4.9/6 (70 opinii)
3.0/6
Kanada to niewątpliwie piękny i ciekawy kraj ale nie zwiedzany z biurem Rainbow Tours. Miasta oglądane w wielkim tempie.
3.0/6
Jeżeli chcesz poznać tylko namistkę Kanady i to w pędzie? To dla ciebie. Mnie Kanada urzekła, sam program - nie. Proponuję aby autor programu wybrał się na tę wycieczkę bo chyba był pisany w domu bez wyobraźni.
2.5/6
Z uwagi na układ lotów nie został zrealizowany program przewidziany na ostatni 12-ty dzień pobytu. Ominęły też nas niektóre atrakcje jak - podobno bardzo ciekawe - muzeum w Calgary (nieczynne w poniedziałki), wjazd na wieżę widokową w tym mieście (popsuta kilka tygodni przed naszym przyjazdem winda), brak pobytu w Biodome (zamknięte w 2018 roku), nie dano nam również możliwości rejsu po rzece św. Wawrzyńca w ramach atrakcji fakultatywnej. Tu ewidentnie zawiniło Biuro. "Dzięki" panu przewodnikowi - Tomaszowi rekompensata tych strat była mizerna. Ten przewodnik to absolutna porażka. Szedł po najmniejszej linii oporu, najczęściej około 18-19 dowoził nas do peryferyjnie położonych hoteli i znikał z pola widzenia, podczas przejazdów mało mówił, krzyczał na grupę w przypadku uwag, kiepsko posługiwał się angielskim. Proszę sobie wyobrazić, że "zapomniał" pojechać z nami nad wodospady Athabasca, przewidziane w programie. Podobno w jego rozpisce ich nie było !! Brzmi to wszystko jak ponury żart, ale to prawda.
2.5/6
Tym razem wyjazd nie był udany. Było głodno, brudno, fatalna organizacja. Do tej pory byłam bardzo zadowolona z wyjazdów z tym biurem, w tym przypadku organizatorom coś nie wyszło. Autokar odbierający grupę z lotniska spóźnił się ponad godzinę, potem było już tylko gorzej. Brudne hotele na absolutnych peryferiach, brudny autokar (papierki i przyklejone gumy do żucia po poprzednich uczestnikach), TRAGICZNE śniadania - betonowa jajecznica z jajek w proszku, braki pieczywa. Wieczorem często nie było możliwości skorzystania z restauracji, ani nawet sklepu - w efekcie żywiliśmy się starymi kanapkami (przezornie przygotowanymi dzień wcześniej). Piloci bardzo sympatyczni i kulturalni, ale niestety bardzo słabo zorientowani. Znajomość trasy zdecydowanie nie była ich mocną stroną (miałam nadzieję, że to oni pomogą w organizacji brakujących posiłków - niestety płonną). Najgorszy jednak był nocny przelot - po całym dniu zwiedzania przelot zamiast noclegu, a następnie znów całodzienne zwiedzanie - MASAKRA!!! To nie była wycieczka, lecz obóz przetrwania.