5.3/6 (104 opinie)
6.0/6
Objazdówka niezbyt męcząca. Pobyt w jednym hotelu pozwala na wybór czy w danym dniu chce się zwiedzać czy nie. Przewodniczka Ola bezkonkurencyjna. Swoją miłością do wyspy zaraziła również nas . Była też niezwykle pomocna w kwestii zakupów . Hotel niezły, pomimo tylko 3 gwiazdek . Jedynym mankamentem było monotonne i niezbyt wyszukane jedzenie . Jednak pobyt oceniam na 5
6.0/6
Wspaniala wycieczka polecam starszym osobom i zarowno mlodym. Opady deszczu maksymalnie godzinke i to jeszcze nie codziennie takze cos wspanialego! Kantor na lotnisku, pamiatki i obiady bardzo drogie, przepiekne blekitne laguny
6.0/6
Wyspa Mauritius jest bardzo piękna jest bezpiecznie a miejscowi mieszkańcy nastawieni bardzo przyjaźnie do turystów nie ma nachalnego sprzedawania raczej się nie targują ale można czasem kupić taniej po niewielkiej negocjacji ceny mniej więcej jak w Polsce niektóre produkty droższe lody 12zl gałka kawa do 10zl piwo puszka sklep 8zl papierosy drogie 25zl paczka
6.0/6
Wypoczynek, nazwany przez Rainbow "Rajskie wakacje", faktycznie był rajski. Pierwsze dni to zwiedzanie stolicy Port Louis i ogród botaniczny. Wycieczki nie były męczące a można było zobaczyć kilka ciekawych miejsc. Nie oszukujmy się, ludzie na wyspie mieszkają od 400 lat i nie stworzyli tu jakichś "cudów na kiju" - to nie Egipt. To co oferuje tour operator jest chyba jednak kwintesencją pobytu na wyspie. Kolejne dni to zwiedzanie południa wyspy. Park Casela - namiastka afrykańskiego safari, zwiedzanie domów właścicieli koloniajlnych, krater wulkanu, piękny podwójny wodospad o wysokości 100 metrów. Zwiedzanie fabryki cukru, plantacji herbaty itp. Ciekawą propozycją wycieczek była możliwość degustacji cukru, herbaty i rumu. Po degustacji można było zakupić to co najbardziej nam smakowało. Pani Ola, nasza przewodniczka, była bardzo dobrze przygotowana do prowadzenia wycieczek. Wszystko poukładane, żadnego chaosu. Dało się odczuć, że zna wyspę nie tylko z podręczników do historii ale także zna normalne życie tubylców. Polecam każdemu, nie ma żadnych limitów wiekowych. Oczywiście, że nie widzieliśmy wszystkiego ale nie da się tego zrobić w 4 dni. Za to nasze 4 dni uważam za bardzo udane. Poznaliśmy wyspę nie tylko z perspektywy słonecznej plaży ale także od strony jej trudnych politycznych zawiłości i niewolniczych lat przywożonych tu ludzi.