Opinie o Sri Lanka Łza z policzka Indii

5.1/6 (39 opinii)

5.1/6
39 opinii
Intensywność programu
4.2
Pilot
5.4
Program wycieczki
5.1
Transport
5.3
Wyżywienie
5.2
Zakwaterowanie
4.9
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Sortuj: Najlepiej oceniane
Typ turysty: Wybierz
  • 4.0/6

    Rozczarowana

    Odczuwam duży niedosyt po tej wycieczce.Naszą pilotką była pani Ewa mieszkająca na Sri Lance od kilku lat.Od takiej osoby oczekiwałam większego zaangażowania w opowieściach o wyspie i pokazania jej od " podszewki".Niestety więcej było opowieści z dziedziny psychologii(p.Ewa jest psychologiem)niż relacji dotyczących zwiedzanych miejsc. W autokarze przez 4 dni nie działało nagłośnienie,co uważam za niedopuszczalne. Na nasze protesty reagowała uśmiechem i pukaniem w mikrofon, jakby od tego miał się samoistnie naprawić! W końcu stwierdziliśmy, żeby się nie wysilała i w autokarze nie opowiadała o Sri Lance , bo i tak nikt nic nie słyszy.Większość informacji na temat Sri Lanki musiałam doczytać po powrocie do kraju,ponieważ od pani Ewy niewiele się dowiedziałam. Moim zdaniem autokar powinien zostać sprawdzony przed wyruszeniem w trasę,klimatyzacja działała tylko do połowy autokaru, natomiast osoby siedzące z tyłu gotowały się. Ulubionym słowem naszej pilotki był lanczyk(celowa polska pisownia).Na lunche niepotrzebnie traciliśmy codziennie ok.2godz.Myślę, że ten czas można było przeznaczyć na zwiedzanie. Hotele na objeździe ładnie, a niektóre nawet bardzo ładnie położone o dobrym standardzie.Jedzenie smaczne,bardzo pikantne potrawy były specjalnie opisane. O mały włos nie zobaczylibyśmy dużej atrakcji Sri Lanki-kobiet zbierających herbatę.Na nasze pytania o zbieraczki p.Ewa stwierdziła, że strajkują. Tylko miała małego pecha,ponieważ pewne małżeństwo jednego dnia postanowiło pozwiedzać na własną rękę i wróciło z pięknymi zdjęciami z plantacji herbaty, na których oczywiście królowały panie zbierające herbatę. Pani Ewa w swojej łaskawości stwierdziła, że jak podczas jazdy gdzieś natrafimy na zbieraczki, to się zatrzymamy i zrobimy sobie zdjęcia. Na szczęście ktoś z turystów wypatrzył je z autokaru.Uważam,że program powinien być tak ustawiony, aby bez problemu,za to z zachwytem, móc obserwować na żywo to, co jest przedstawiane na wszystkich reklamach i kartkach pocztowych Sri Lanki. Po powrocie doczytałam, że kobiety te,pani Ewo, nie mają prawa do strajku!!! Piękna przyroda, safari, niezapomniana jazda na słoniu. Ogólnie jestem rozczarowana i nie planuję więcej jechać na daleką wyprawę z Rainbow Tours.Jeździłam do tej pory po świecie z Logos Travel i Logos Tour i tam wszystko było zapięte na ostatni guzik, a przecież o to właśnie chodzi.Jest tyle jeszcze miejsc do zwiedzenia,że nie starczy mi czasu na to ,aby jechać dwa razy do tego samego kraju.

    Danuta, Boczków - 14.10.2015

    68/79 uznało opinię za pomocną

  • 4.0/6

    Po objeździe Sri Lanki - subiektywne spojrzenie

    Jako, że był to kolejny pobyt w kraju azjatyckim nastawialiśmy się na kolejne wow!! Niestety rzeczywistość okazała się trochę inna :) Ogólnie wycieczka ok, kraj i ludzi bardzo sympatyczni i przyjaźni , jednak subiektywnie stwierdzam, że program wycieczki jest bardzo napompowany , a w rzeczywistości wygląda to trochę inaczej... Poniżej komentarze do poszczególnych dni i programu. Dzień 1 Zbiórka przy stanowisku odpraw Rainbow na lotnisku im. F. Chopina w Warszawie na 2 godziny przed wylotem samolotu. Aktualne rozkłady prosimy sprawdzać na R.pl/rozklady. Przelot do Colombo liniami rejsowymi z przesiadką. transfer i obsługa jak najbardziej ok Dzień 2 Przylot do Colombo. Odprawa wizowo-paszportowa i krótkie zwiedzanie Colombo - barwnej metropolii, w której przeplatają się ślady kolonialnej przeszłości z wielkomiejskim gwarem i nowoczesnością. Zobaczymy m.in.: świątynię buddyjską, kościół Wolvendhal (zabytek z okresu panowania Holendrów), ratusz, świątynię hinduistyczną, Ogrody Cynamonowe - ekskluzywne przedmieścia, gdzie w pięknych pokolonialnych willach mieszczą się liczne ambasady i elitarne szkoły, Bandaranaike Memorial International Conference Hall (BMICH) - prezent dla Sri Lanki od Ludowej Republiki Chin, a także replikę posągu Buddy Aukana „zjadającego słońce”. Przejazd do hotelu w ok. Colombo, obiadokolacja i nocleg. (Trasa ok. 80 km). autobus krążył po wąskich i zatłoczonych ulicach - brawa dla genialnego kierowcy , naprawdę lepszego nie widziałem - ale straciliśmy wiele czasu. Można było przejechać się tuk-tukiem co dałoby fajne wrażenie. Dodatkowo zamiast oglądać ciasne ulice wartoby zrobić rejs rzeką i obejrzeć Colombo z innej perspektywy - ale to już do organizatorów. Świątynia nie powalająca, kościół mignął za oknem - ogólnie 3,5/10 :) Dzień 3 Po śniadaniu odwiedzimy sierociniec dla słoni w Pinnawali, gdzie nowy dom znalazły zwierzęta porzucone przez swoje stada lub zranione. Będziemy także świadkami codziennej kąpieli słoni w pobliskiej rzece Ma Oya. Następnie przejazd do 5-ciu świątyń jaskiniowych w Dambulli, jednego z najważniejszych miejsc kultu buddyjskiego na Sri Lance. Świątynie to wykute w skale groty, w których znajdują się liczne posągi Buddy. Pierwsza ze świątyń powstała już w I w. p.n.e. Przejazd do hotelu w ok. Dambulla/Sigiriya/Polonnaruwa. Obiadokolacja, nocleg. (Trasa ok. 230 km). slonie ... - bardzo fajne wrażenia. to nic , że zaczął padać deszcz, ale widok rewelacyjny. Świątynie w skale- również ciekawe i warte obejrzenia. Dzień zdecydowanie na plus. Dzień 4 Po śniadaniu udamy się w kierunku Anuradhapury, pierwszej stolicy Sri Lanki z V w. p.n.e. Po drodze odwiedzimy kolebkę buddyzmu na Sri Lance - Mihintale z imponującym sanktuarium na wzgórzu, do którego droga wiedzie po 1840 granitowych schodach. Schody te pokonuje się w kilku fragmentach, z których każdy prowadzi do innej świątyni (Kantaka Cetija, Dagoba Ambasthala, Dagoba Drzewa Mangowego i wiele innych). Następnie kontynuujemy podróż do Anuradhapury. Zwiedzimy tam skalną świątynię Isurumuniya (III w. p.n.e.) z posągiem siedzącego Buddy, która słynie z pięknych rzeźb w skale. Zobaczymy także święte drzewo Sri Maha Bodhi, mające dla buddystów znaczenie religijne, gdyż zostało wyhodowane ze szczepu tego figowca, pod którym Budda doznał oświecenia oraz liczne świątynie (m.in. Wielką Stupę - Ruwanveliseya z charakterystycznym murem złożonym z figur słoni naturalnej wielkości), dagobę Jethawanaramaya i wiharę (klasztor buddyjski) Abhayagiriya, które zostały wpisane na listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Powrót do hotelu w ok. Trójkąta Historycznego, obiadokolacja. (Trasa ok. 220 km). Bardzo fajne miejsce. Ciekawe wrażenia robiły wejścia boso na skały :) Na szczęście było słonecznie i bez deszczu , więc udało się wejść i zejść. Dzień na plus. Dzień 5 Po śniadaniu przejazd do Skalnej Fortecy Sigiriya - siedziby królewskiej z V w. n.e. zbudowanej na szczycie 200-metrowej skały. Do dzisiaj zachowały się fundamenty dolnego i górnego pałacu, do którego dostępu bronią wąskie schody, wiodące pomiędzy rzeźbionymi lwimi łapami, a także ogrody pałacowe i słynne freski przedstawiające niebiańskie dziewice, znajdujące się na ścianach skalnej jaskini. W czasie lunchu będzie czas na przejażdżkę na słoniu (płatna dodatkowo). Przejazd do Polonnaruwy, średniowiecznej stolicy kraju. Odwiedzimy tu ruiny Pałacu Królewskiego, tzw. Czworobok: Dalada Maluwa - kompleks 12 zabytkowych budowli i świątyń, których historia sięga XI w. oraz Gal Vihara - monumentalną skałę, w której wyrzeźbione są cztery posagi Buddy, z których jeden jest dość kontrowersyjny i jego mudra do teraz jest przedmiotem sporów. W pobliskiej pracowni rzeźby w drewnie, będzie można obejrzeć umiejętności miejscowych rzemieślników oraz zakupić lokalne pamiątki. Powrót do hotelu w ok. Trójkąta Historycznego, obiadokolacja. (Trasa ok. 120 km). Zdecydowanie polecam. Wiele osób pisze, jak to ciężko się wchodzi. Nieprawda... Jedynie robią się zatory z powodu dużej ilości osób, ale widok niesamowity. Ciepło daje się we znaki , ale zdecudowanie warto. Dzień 6 Po śniadaniu przejazd do Kandy, ostatniej stolicy królestwa syngaleskiego. Po drodze odwiedzimy fabrykę batiku, gdzie podziwiać będziemy tradycyjny proces uzyskiwania wzorów na tkaninach, zatrzymamy się także w ogrodzie przypraw w ok. Matale, gdzie poznamy tajniki uprawy przypraw i ich zastosowanie. W Kandy najbardziej można odczuć wpływy buddyjskie na wyspie. Miasto położone jest malowniczo na wzgórzach wokół jeziora Kandy, nad brzegiem którego znajduje się jedno z najbardziej znanych miejsc na Sri Lance - Świątynia Zęba, najważniejsza świątynia buddyjska na wyspie z relikwią Zęba Buddy. Popołudniowy pokaz tańców połączony z tzw. próbą ognia, czyli chodzeniem po rozżarzonych węglach. Obiadokolacja i nocleg w hotelu w Kandy. (Trasa ok. 140 km). Szmatki i przyprawy... Jedni lubią zwiedzać zaprzyjaźnione sklepy , inni nie. Jak dla mnie strata czasu. Pokaz tańców ciekawy. Punktacja 6/10. Dzień 7 Po śniadaniu dalsze zwiedzanie Kandy: Królewskie Ogrody Botaniczne, jedne z najlepiej utrzymanych w Azji, z ponad 5 tys. gatunków flory, zobaczymy m.in. ogród japoński oraz Dom Orchidei. Odwiedzimy także Muzeum Kamieni Szlachetnych (z pokazami obróbki klejnotów). Następnie udamy się w kierunku Nuwara Eliya, miasta zwanego „Małą Anglią” ze względu na widoczne pozostałości po brytyjskich osadnikach. Droga z Kandy pokonuje 1400 m przewyższenia i wiedzie licznymi serpentynami, poprzez malownicze wzgórza porośnięte krzewami herbacianymi. Po drodze odwiedzimy plantację i fabrykę herbaty, gdzie weźmiemy udział w pokazie produkcji słynnej na całym świecie herbaty cejlońskiej, będzie także okazja do degustacji i czas na zakupy. Obiadokolacja w hotelu w ok. Nuwara Eliya. (Trasa ok. 100 km). ogród botaniczny bardzo piękny - wart obejrzenia. Klejnoty - i tak nikt nic nie kupi , więc strata czasu , zwłaszcza, że siedzieliśmy tam dłużej niż w ciekawych ogrodach - ale wiadomo - zaprzyjaźniony sklep :) Plantacja herbaty - fajne miejsce, warte obejrzenia. punktacja 7/10 Dzień 8 Po śniadaniu przejazd do Parku Narodowego Równiny Hortona. Jest to płaskowyż rozciągający się na wysokości ponad 2000 m, gdzie wielbiciele natury będą w swoim żywiole. Dotrzemy do najpopularniejszego punktu widokowego parku zwanego Końcem Świata. Jest to miejsce na krawędzi płaskowyżu, gdzie strome urwisko opada prawie pionowo, o ponad 900 m w dół ku sąsiedniej nizinie (prosimy o zabranie butów trekkingowych i kurtek przeciwdeszczowych). Powrót na obiadokolację. (Trasa ok. 80 km). Kompletna strata prawie 2 dni, ponieważ wiedząc, że na tej wysokości o tej porze roku leje i wieje i jest chłodno - po jakiego grzyba tam jechać. Trasa zamist 8km biegu - bo przewodnik zasuwał w japonkach w zastraszającym tempie po trasie pokroju Czerwonych Wierchów , miała 12km i poza mgłą i deszczem nic nie widzieliśmy. Chyba, że tak miał wyglądać ten "koniec świata". Przemoczeni , zmęczeni i zrezygnowani spędziliśmy resztę dnia w hotelu. punktacja 0/10 Dzień 9 Po śniadaniu przejazd dalej na południe. Zatrzymamy się na punkcie widokowym, z którego podziwiać będziemy Ella Gap - górską rozpadlinę oraz przepiękną panoramę na okoliczne wzgórza, kolejnym przystankiem będzie wodospad Ravana. Po południu udamy się do Parku Narodowego Yala, gdzie weźmiemy udział w jeep safari, podczas którego poznamy zróżnicowane krajobrazy - sawanny, formacje skalne, laguny. Przy odrobinie szczęścia być może uda nam się zobaczyć jedne z największych zwierząt występujące na wyspie, czyli słonia, lamparta, niedźwiedzia, bawoła lub krokodyla. Jest to również dobre miejsce do obserwacji ptaków - pelikanów, ibisów i kormoranów. Obiadokolacja i nocleg w ok. Tissamaharama/Hambantota. (Trasa ok. 160 km). w drodze na jeep safari posotje w zaprzyjaźnionych restauracjach i kolejna strata czasu. Jeep safari ciekawe, jednak ogrom samochodów raczej nie nastrajał zwierzęta do wychodzenia na drogę. Dzięki dodatkowemu obiektywowi złapałem kilka fajnych ujęć. Punktacja 5/10 Dzień 10 Po śniadaniu, udamy się do wybranych przez Państwa hoteli na część pobytową. Po drodze odwiedzimy Fort Holenderski w Galle, wpisany na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO. Zarówno fort, jak i stara część Galle, zachowały wyjątkowy kolonialny urok, który kontrastuje z współczesną gwarną częścią miasta, typową dla miast południowej Azji. (Trasa ok. 160 km). Z Galle transfer do hoteli, gdzie kilka dni, aż do powrotu do Polski, spędzą Państwo na odpoczynku, plażowaniu i kąpielach. Fort na szczęście zwiedzaliśmy sami, potem oczywiście zaprzyzjaźniona restauracja. Za długo w knajpie , przez co straciliśmy ponad pół dnia , które możnaby wykorzystać na wypoczynek. 5/10 Dzień 11 - 13 Pobyt w wybranym hotelu na zachodnim lub południowym wybrzeżu Sri Lanki. Czas wolny na wypoczynek, plażowanie i zakupy. Możliwość skorzystania z wycieczek lokalnych. Wieczorny wylot do Polski z przesiadką. Pobyt 10/10. Lokalne wycieczki to ściema, bo z hotelu wszędzie daleko i szkoda dnia. Dzień 14 Przylot do Polski. 7 h leżenia Dubaju - na szczęście zwiedziliśmy Dubaj nocą na własną rękę. 40h bez snu ! W międzyczasie fakultatywnie pojechaliśmy na masaż aruwedyjski - bardzo fajny, jednak zaraz po saunie i masażu wypad z baru , bo następni czekają. Pani przewodniczka - nie podam danych ze względu na RODO - mieszkająca kilka lat na Sri Lance oczywiście nie polecała innych punktów masażu , tylko ten, do które trzeba było jechać godzinę w jedną stronę przez co po masażu nic nie zostało. Nie była przygotowana na informacje o miejscowościach, ilości ludzi , ich życiu itp. 3 dni wałkowania o ajurwedzie, bo ona się w tym specjalizuje i prowadzi kursy , chodzenie po węgłach itp... Dopiero po kilku komentarzach coś zaczęła opowiadać. Sympatyczna osoba, ale trochę nie w tym kierunku prowadziła rozmowy. Brakowało jedzenia lokalnego , ciągnęła do zaprzyjaźnionych knajp - ale w kilka osób zrywaliśmy się szukać lokalnej gastrnomii - w końcu po to tam byliśmy. Podsumowując: dla osób jadących do Azji pierwszy raz - polecam. Dla tych którzy przeżyli "szok Indii" - małe rozczarowanie. Ogólnie 6/10 w mojej subiektywnej punktacji. Na pewno nadrabiają widoki , mili ludzie.. Ceny dość wysokie, alkohol niedostępny ogólnie - szukać wine shop :) Polecam, ale... :)

    Jacek - 23.07.2018  | Termin pobytu: wrzesień 2018

    78/83 uznało opinię za pomocną

  • 3.5/6

    Fajna Sri Lanka

    Ogólnie fajna wycieczka, choć program jest bardzo "relaksujący" - za malo jednak miejsc do zwiedzania, choć nie wynika to z organizacji wycieczki, tylko z możliwości wyspy. Można by jednak nieco inaczej rozlożyć czas zwiedzania- np więcej czasu poświęcić na zwiedzanie Ogrodu Botanicznego w Kandy a zmniejszyć czas wolny w Forcie Holenderskimw Galle, bo tam na prawdę przez te 2 godziny nie ma co robić. I KONIECZNIE WYCOFAC z progarmu popludniowe tańce z chodzeniem po płonących węglach w Kandy. To jest prawdziwa paranoja. Nawet nie "Cepelia" tylko nie mające nic wspólnego z żadnym rodzajem sztuki wyłudzanie pieniędzy w śmierdzącym otoczeniu . Podczas naszego pobytu cala sala , poza 50 osobami z naszje wycieczki, zajęta byla przez Chińczyków i Japończyków- i oni pierwsi opuścili występ , już w polowie, "psiocząc" pod nosem.

    Jolanta, Bochnia - 16.10.2018  | Termin pobytu: sierpień 2018

    31/35 uznało opinię za pomocną

  • 3.5/6

    13 dni na Sri Lance to za długo

    Pierwsza połowa wycieczki to zwiedzanie świątyń - dzień w dzień jeździliśmy z punktu do punktu do punktu, z miasta do miasta żeby wejść do każdej po kolei i praktycznie w każdej zobaczyć to samo. Ograniczenie tej części do dwóch, góra trzech dni zdecydowanie by wystarczyła. O wiele ciekawsza była druga część, czyli obcowanie z naturą i czas na wypoczynek. W praktyce na wypoczynek dostaliśmy tylko 2 pełne dni, za to ostatni dzień rzucił cień na cały wyjazd. O godzinie 12 musieliśmy się wymeldować z pokoi, a dopiero o 16 przyjechał po nas busik, żeby odwieźć nas na lotnisko. Większa część dnia spędzona na fotelach w lobby hotelu, a po południu przenieśliśmy się na leżaki do ogrodu. Także informacja w planie wycieczki jakoby dopiero późnym wieczorem mieliśmy ruszać z hotelu żeby zdążyć na samolot, na 22 była mocno przerysowana - w praktyce w tym dniu zupełnie nie skorzystaliśmy z wypoczynku. Koniecznym jest zabranie tzw. stroju świątynnego - w moim przypadku były to chusty na ramiona i na nogi (zakrywająca kolana), co przy 30. stopniach i tak dużej wilgotności jest bardzo uciążliwe. Ogromnym plusem wyjazdu była pani Alicja, która prezentowała bardzo szeroką wiedzę i potrafiła się nią ciekawie podzielić.

    Małgorzata, Kraków - 05.11.2018  | Termin pobytu: październik 2018

    41/61 uznało opinię za pomocną

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem