Opinie o Sri Lanka - Łza z policzka Indii

5.1/6
(304 opinie)
Intensywność programu
4.6
Pilot
5.2
Program wycieczki
5.2
Transport
5.0
Wyżywienie
4.9
Zakwaterowanie
4.7

Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.

    3.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    7

    Łza z policzka Indii

    Izabela, Nowa Wieś 07.02.2025 | Termin pobytu: styczeń 2025

    Sri lanka - wyspa, która zaskakuje na każdym kroku.Na wycieczce byliśmy na przełomie stycznia i lutego. Pomimo pory suchej trafiły się dni deszczowe, warto więc wziąć ze sobą odzież przeciw deszczową, gdyby ktoś zapomniał to kierowcy w autokarze mają parasole. Hotele na trasie dobre za wyjątkiem jednego, jedzenie smaczne. Sri Lanka to kraj, który naprawdę warto zobaczyć nasycony różnorodnością i wspaniałymi, otwartmi, pomocnymi ludźmi. My mieliśmy niestety pecha co do przewodniczki Pani Małgorzaty. Pani ze znikomą wiedzą na temat kraju, bez poczucia humoru, wręcz apodyktyczna,wydająca polecenia jak dzieciom na szkolnej wycieczce. Problem były nawet zakupy grupy w markecie czy toaleta. Czasu wolnego 15 minut, no chyba że były to zakupy w sklepach, w których przewodniczka otrzymywała bnusy wówczas czasu wolnego do woli. Zero organizacji. Pani cały czas się myliła , na dodatek nie potrafiła przyznać się do błędu. Jeździmy z Reinbowturs ponad 20 lat i pierwszy raz trafiła się tak niekompetentna osoba. Druga grupa trafiła dużo lepiej.... Lot powrotny 12 godzin z dwoma międzylądowaniami w samolocie z płatnym cateringiem, szkoda że biuro o tym nie informuje.....

    3.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    92

    Syf brud i ubustwo - nie na Sri Lance tylko w Rainbow Tours

    Bartłomiej, 05.02.2015

    1. Pierwszego dnia (2 dzień wycieczki zgodnie z programem) po przylocie zgodnie z programem wycieczki planowane było zakwaterowanie w hotelu, czas na odpoczynek po podróży oraz popołudniowe zwiedzanie Colombo. W efekcie zaraz po przylocie (w okolicach godziny 6 rano) zostaliśmy zapakowani do autokaru a nasz pilot Magda poinformowała nas, że z uwagi na fakt wczesnego przylotu pokoje w hotelu są niedostępne i zwiedzimy Colombo „panoramicznie” z okien autokaru – sama przyjemność po 8 godzinach lotu i zmianie czasu. 2. Po trzecim dniu wycieczki zostaliśmy zakwaterowani w hotelu położonym zaraz przy torach kolejowych, na które z resztą wychodziły okna naszego pokoju. Hałas oraz drgania spowodowane ruchem kolei podczas pobytu w hotelu nie tylko uprzykrzały jakikolwiek relaks ale również sen. W pokoju panowała wilgoć, lodówka w pokoju była niewłączona przed naszym przyjazdem przez co cała była zatęchła i śmierdząca, obsługa hotelu ledwo posługiwała się językiem angielskim. Wizyta na hotelowym basenie okazała się kolejnym rozczarowaniem bowiem „pool boy” oświadczył, że nie ma czystych ręczników ponieważ hotelowa pralnia jest zamknięta i zaproponował skorzystanie z leżaków na których były przemoczone i zatęchłe materace. 3. Następnym hotelem w, którym zostaliśmy zakwaterowani był to hotel w okolicy jeziora. W recepcji były pajęczyny, sufit pełen robactwa, gdy recepcjonistka zauważyła moje zaszokowanie takim stanem recepcji zwyczajnie zaczęła się śmiać. Wizyta w pokoju była prawdziwym szokiem, dziurawe materace, pełne plam od moczu, kału i wymiotów, poduszki w podobnym jak nie gorszym stanie, w pokoju jako odświeżacz powietrza położona była kostka do toalety z naftalenu, który wchłania się do organizmu poprzez drogi oddechowego oraz może powodować bóle głowy i reakcje uczuleniowe skóry. Łazienka była brudna, kabina prysznicowa najprawdopodobniej nigdy nie myta, lustro zachlapane prawdopodobnie jeszcze po wcześniejszych lokatorach. Po skontaktowaniu się z recepcją w celu posprzątania pokoju i doprowadzenia go do stanu używalności nikt się nie zjawił. Skontaktowałem się ponownie z recepcją w tej samej sprawie po około 1,5 godzinie i również nikt się nie zjawił. Następnego dnia po nocy spędzonej w pokoju gorszym niż w przytułku dla bezdomnych zgłosiłem sprawę naszemu pilotowi, który nie wykazał zainteresowania tą sprawą. Finalnie dnia następnego materace zostały wymienione na trochę mniej brudne podobnie jak poduszki. Zarówno nasz pilot jak i ktokolwiek z hotelu nie wykazał żadnej chęci naprawienia tej sytuacji nie mówiąc nawet o zwykłych przeprosinach. Zdjęcia dotyczące tego pokoju znajdują się na dołączonej płycie, zdjęcia podpisane jako „HOTEL 2” 4. Następnym hotelem był Devon. Wszechobecny brud panujący w całym hotelu jest trudny do opisania słowami. Materac w pokoju zaplamiony był krwią, ponadto materac był miejscowo pokryty drobnymi plamami w kolorze kału i krwi co najprawdopodobniej było zasługą pluskiew mieszkających w hotelu. Poduszki rozprute, pełne żółtych plam i zacieków i co za tym idzie roztoczy, które są niebezpieczne dla zdrowia. Jedna z poduszek była dosłownie CZARNA od brudu. Zaraz po zakwaterowaniu gdy pozostała część wycieczki wraz z pilotem znajdowała się w hotelowym lobby zjawiłem się z poduszkami w recepcji i na oczach pilota podałem je osobom pracującym w recepcji żądając wyjaśnień. Nasz pilot zrobił tylko wielkie oczy ze zdziwienia i nawet nie pofatygowała się by podejść do mnie i zaproponować jakąkolwiek pomoc, nie mówiąc już o zajęciu stanowiska w tej sprawie. Efekt był taki, że osobiście przez ponad godzinę musiałem użerać się z managerem hotelu by pokój został doprowadzony do stanu na miano hotelu. Po 2 godzinach manager hotelu poinformował mnie, że nie ma w hotelu czystych poduszek i, zaproponował powleczenie poduszek w podwójną ilość poszewek. Po mojej odmowie minęła kolejna godzina i w końcu hotel zakupił nowe poduszki i w późnych godzinach wieczornych dostarczył do pokoju. Zdjęcia dotyczące tego pokoju znajdują się na dołączonej płycie, zdjęcia podpisane jako „HOTEL DEVON” 5. Ostatnim hotelem jaki odwiedziliśmy wraz z wycieczką był „Peacock”. Poduszki były skrajnie brudne, pełne żółtych i brunatnych zacieków, pościel z plamami od krwi, podłoga w pokoju brudna, pełna skłębionego kurzu. W łazience pleśń, która jest skrajnie niebezpieczna dla zdrowia bowiem organizmy pleśniowe rozmnażają się bezpłciowo, łatwo rozprzestrzeniają się w środowisku przez licznie wytwarzane ciała owocowe w postaci konidiów, które są przenoszone z ruchem powietrza. Toksyny wytwarzane przez pleśnie występują w miejscach ich kolonizacji ,są to związki niskocząsteczkowe nie metabolizowane w ludzkim organizmie. Mogą się one kumulować w tkankach narządów wewnętrznych powodując wiele komplikacji zdrowotnych. Związki te do organizmu człowieka mogą dostać się drogą pokarmową, wziewną i interdermalną. Obecność toksyn w organizmie może mieć skutki bardzo różnorodne, ponieważ mogą one tworzyć trwałe kompleksy DNA (zachwianie w przekazywaniu informacji z DNA do RNA i zaburzenie w syntezie białek). Wpływają także na aparat genetyczny powodując zakłócenia w rozwoju płodu. Badania wykazały że toksyczność związków wydzielanych przez pleśnie jest około 40 razy silniejsza jeśli dostaną się do organizmu człowieka drogą inhalacyjną. Konidia pleśni stanowią kolejny element bardzo niebezpieczny dla organizmu człowieka. Ze względu na swoje wymiary wnikają do organizmu ludzkiego drogą oddechową. Posiadają one właściwości antygenowe powodując u organizmów nadwrażliwych określone alergie w wyniku wytworzenia przez system immunologiczny odpowiednich przeciwciał. Ponownie po obejrzeniu i sprawdzeniu stanu pokoju zjawiłem się wraz z poduszkami w recepcji gdzie nadal przebywał nasz pilot, który ponownie nie wyraził zainteresowania tą sytuacją. Po ponad półgodzinnej kłótni z managerem hotelu, który co po chwilę donosił kolejne brudne poduszki w końcu otrzymałem poduszki „mniej” brudne. Zdjęcia dotyczące tego pokoju znajdują się na załączonej płycie, zdjęcia podpisane jako „PEACOCK”. Ponadto podczas kolacji w hotelu w formie bufetu w bemarze z jedzeniem znajdował się opatrunek !!! (zdjęcie załączone na płycie) 6. Ponadto w żadnym z hoteli na nasz przyjazd nie były przygotowane podwójne zestawy ręczników o co prosiłem już podczas rezerwacji. Tego typu prośba nie jest niczym nadzwyczajnym i wykraczającym poza możliwości nawet najbardziej beznadziejnego hotelu dlatego nie potrafię zrozumieć dlaczego Wasze biuro nawet w tak prostej sprawie nie umiało sobie poradzić i zwyczajnie dopilnować tej kwestii.

    3.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    34

    Pchli targ

    Julita, Łódź 30.06.2022

    Sri Lanka to niewątpliwie piękne krajobrazy warte zobaczenia, widok niejednokrotnie zapiera dech w piersiach. Niestety program wycieczki obejmuje zwiedzanie okolicznych sklepików, gdzie ceny są równie zapierające dech, natomiast Pani Przewodnik z każdego z nich wychodzi z łupem, który prawdopodobnie jest podziękowaniem za zaciągnięcie do sklepiku grupy wycieczkowej. Nadto w programie wycieczki znajdziemy kilkanaście świątyń, które, pomimo sprzeciwu zwiedzających są eksplorowane. Nie ulega wątpliwości, że będąc na Sri Lance warto zobaczyć wnętrze miejsca kultu, natomiast w opinii mojej i kilkunastu innych wycieczkowiczów w zupełności wystarczyłoby odwiedzić kilka zamiast kilkunastu bardzo podobnych do siebie świątyń. Finalnie bardzo polecam hotel The Palms jako wybór na ostatnie dni wypoczynku, hotele wybrane przez biuro na czas objazdu były bez zarzutu, należy się jednak przygotować na średniej jakości jedzenie i curry w każdej potrawie. Cały program wycieczki jest dość intensywny i rzeczywiście dużo można zobaczyć, jednak wrażenia wrażenia ogólne psuje sposób prowadzenia wycieczki i nastawienie na konsumpcjonizm, szczególnie w takim miejscu jak Sri Lanka.

    2.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    9

    Podróż to masakra

    Globtroterzy 22.02.2017 | Termin pobytu: marzec 2017

    Lotnisko w Warszawie. Baaardzo długa kolejka do odprawy. Ale i tak wiemy, że nie odlecimy o czasie, bo samolot jeszcze nie przyleciał z poprzednią grupą turystów. Z racji oszczędności przejście z autobusu do samolotu po schodkach (podstawienie rękawa kosztuje dodatkowo). Zimno, zacina śnieg, tłum kłebi się na schodach, ale przecież pasażerowie są wytrzymali. W samolocie pełniusieńko. Każde miejsce zajęte. Na 190 osób 3 toalety. Od początku podróży kolejka. W pewnym momencie obsługa mówi, że toaleta z przodu jest nieczynna z powodu awarii. Jest to ewidentnie nieprawda, bo piloci i obsługa nadal z niej korzystają. A pasażerowie niech stoją. Stewardesy nieprzyjemne, nie uśmiechają się. Lecą za karę. Żeby użerać się z pasażerami. Raz na 10 godzin damy im darmową wodę. Z powrotem jest podobnie. Wiele do życzenia pozostawia organizacja na lotnisku w Kolombo. Bezsensowny przyjazd na lotnisko o północy i 5 godzin czekania. Nie wiadomo na co. W sumie na 190 osób otwarto 4 okienka. W informacji od organizatora było info, że odprawa kończy się 3 godz. przed odlotem, a na bramce jeszcze godzinę przed odlotem było napisane że można wejść. W samolocie tym razem toaleta się "nie popsuła", ale za to doszło dodatkowe międzylądowanie. W Bukareszcie, bo lecimy pod wiatr i w zbiorniku nie ma wystarczającej ilości paliwa, żeby dolecieć do Warszawy. Miało być taniej a wyszło jak zawsze. Co do samej wycieczki nie mam większych uwag. No może kilka niepotrzebnych punktów programu typu wizyta w szmatexie czy nieczynnej fabryce herbaty. Nieporozumiem są "słynni rybacy", którym trzeba płacić haracz za możliwość zrobienia zdjęcia, mimo że pilot zbiera niebagatelną kwotę 290 USD od głowy. Naprawdę nie wierzę, że co do grosza a lepiej centa zostało wydane na bilety wstępu. Lepiej było skrócić objazd, bo było widać, że jest na siłę i zastąpić to dodatkowym dniem nad Oceanem. Właśnie z powodu perturbacji na lotnisku de facto pobyt trwał ok. 30 godzin.

    2.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    9

    Anna Krystyna, Nowy Sącz 13.03.2017 | Termin pobytu: marzec 2017

    Na wycieczce Sri Lanka – łza z policzka Indii byliśmy w grudniu 2016r. Rezerwowaliśmy nowość Harce na Lance, jednak z powodu braku minimum chętnych musieliśmy się zdecydować na ten wariant. Wycieczka zgodna z opisem. Loty BARDZO męczące, trwające po oko. 10 godzin z międzylądowaniem w Bahrajnie. Samoloty bardzo niewygodne, ciasne. Po przylocie od razu zwiedzanie Colombo. Przewodniczka Ilona Hołda niestety nie spełniła oczekiwań w trakcie całej objazdówki. W Colombo zawiozła nas do ładnego hotelu po to tylko abyśmy mogli tam sobie kupić drogą herbatę. W hotelowych korytarzach spędziliśmy ok 45 minut snując się bez celu. Nie wiedziała (!!) że w autobusie jest darmowe wifi, dowiedzieliśmy się o tym przypadkiem w 3 – im dniu wycieczki. Gdy o to spytaliśmy, beztrosko odpowiedziała, że ona też dowiedziała się o tym dzień wcześniej a poza tym nie ma tego w ofercie !!. W ostatnim dniu objazdówki dowiedzieliśmy się, że w autokarze, pod siedzeniami znajdują się porty do ładowania telefonów komórkowych. Niestety w trakcie objazdów nikt nas o tym nie informował. Podczas trekkingu po Równinie Hortona wprowadziła w błąd turystów twierdząc, że wycieczka jest bardzo lekka po płaskim terenie. Okazało się to nieprawdą. Jest to wyprawa 3 godzinna po nierównym terenie (ustępy skalne, wspinaczki). Dla osób starszych, czy z duża nadwagą lub problemami z sercem nie do pokonania. Starsze osoby z naszej wycieczki, po przejściu początkowego odcinka musiały wrócić do punktu startowego, bo nie dały rady pokonać tej „łatwej trasy”. W innym miejscu objazdówki (przy dojeździe do wodospadu Ravana), Pani Ilona nie wiedziała, jak daleko mamy do celu. Twierdziła, że jakieś 45 minut jazdy autobusem, gdy tymczasem zatrzymał się on po 5 minutach przy obiekcie. Wydaje się, że Pani przewodniczka była na tej wycieczce z nami po raz pierwszy (tak jak my). Nie wiedziała na czym polega odmienność posągu Buddy w Gal Vihara, twierdziła że a twarzy ma znamię! Gdy tymczasem chodzi o posąg stojący u nóg leżącego Buddy, o którym nie wiadomo czy to Budda czy jego uczeń ( niespotykany układ złożonych rąk, postawienie u nóg, a nie wezgłowia – i o tym piszą w wielu przewodnikach). Ale to nie usprawiedliwia jej niekompetencji, gdyż w autokarze jechał z nami lankijski przewodnik i wszelką wiedzę powinna ona była uzyskać od niego i nam przekazywać prawdziwe informacje. Ale wracając do zwiedzania. Zwiedzanie Colombo polegało na objechaniu centrum miasta autokarem. Potem przyjazd do hotelu i czas na samodzielne zwiedzanie lub odpoczynek po męczącym locie. W kolejnych dniach – zwiedzanie świątyń Buddy. Wszędzie wchodzimy w skarpetkach lub boso, obuwie obowiązkowo zdejmujemy. Nie wolno fotografować się z Buddą czy na jego tle. Jeśli policjant zauważy że robimy takie foto – każe usunąć (nam się taka sytuacja przytrafiła). W trakcie objazdówki dość dużo (za dużo) miejsc komercyjnych, w których spędzą się przymusowo dużo czasu – ogród przypraw i ich sprzedaż, fabryka batiku i sprzedaż towaru, sklep z jedwabiem, sklep z biżuterią. W trakcie trekkingu na Równinie Hortona, prawie cały czas są mgły. Widoczność w osławionej przepaści na jakieś 2 metry. A więc Końca Świata po prostu nie widać wcale. Zwiedzanie plantacji i fabryki herbaty przypadło na dzień wolny od pracy. Plantacje puste, fabryka nieczynna. W trakcie safari widzieliśmy kilka zwierząt, ale tylko roślinożerców, wydaje się że mimo opisów drapieżników tam nie ma. Hotele na objazdówce w bardzo dobrym standardzie. Czyste, z dobrym jedzeniem, czasem z basenem. Miłe zaskoczenie, oczekiwaliśmy że będzie gorzej. Generalnie w ramach wycieczki za dużo Buddy i świątyń, za dużo miejsc komercyjnych, gdzie turysta jest zawożony po to by zostawić tam pieniądze, właściwie brak możliwości kontaktu z mieszkańcami, poznania ich życia. A mieszkańcy są szczerze mili, zawsze uśmiechnięci. Zwiedzając kraj turysta czuje się całkiem bezpieczny. Nie ma widocznej nędzy, czy nieszczęścia. To dosc biedny kraj socjalisztyczny, ale będąc tam nie ma powodów do odczuwania smutku, przygnębienia, czy współczucia dla biedy (jak nieraz bywa w egzotycznych, np. azjatyckich zakątach świata). Obiady na objazdówce dodatkowo płatne – drogie w miesiącach gdzie prowadzą przewodnicy (po minimum 15 euro od osoby) i niesmaczne, często nie ma już co jeść, po poprzednich grupach, które właśnie odjechały. Uważam, że ta wycieczka jest dobrym wyborem dla kogoś, kto po raz pierwszy decyduje się na wyjazd w egzotyczne miejsce (poza Europę). Jeśli już zwiedzało się takie miejsca, na Sri Lance żadnych wielkich emocji, czy efektu wow nie należy się spodziewać. Polecam Hotel Pandanus Beach ludziom dorosłym, ceniącym spokój i ciszę. Dobry standard, wszystkie pokoje z widokiem na basen i ocean. Dobre jedzenie. Jedyny minus - odległośc od lotniska, ok 100 km, co powoduje że trzeba z hotelu wyjechać o godz. 1.00 rano, bo wylot powrotny jest o 8.00. Na Sri Lance jest ciepło, sucho, trochę komarów, ale nie bardzo dokuczliwe. Dużo głodnych, bezpańsskich psów dosłownie wszędzie. Wydaje się że żyja dzięki temu, że dokarmiają je turyści. Sa całkowicie niegroźne. Nikt im nie robi krzywdy - zgodnie z doktryna Buddyjską to może byc przeciez Twój dziadek, lub Ty będziesz takim zwierzakiem w kolejnym wcieleniu. Więc nikt ich nie przegania, nie robi krzywdy. Co wrażliwsi turyści dokarmiają zwierzęta, biorąc coś np. ze śniadania z hotelu.

    2.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    61

    łza z policzka Indii

    Krzysztof 23.03.2017 | Termin pobytu: październik 2017

    Moim zdaniem wycieczka nie do końca przygotowana. Wizyty w zaprzyjaźnionych, przes organizatorów, sklepach i pracowniach to podstawowy punkt programu. Transport lotniczy to zakała tej wycieczki. Samoloty zaoferowane przez organizatora może nadają się na loty krajowe ale na pewno nie na kilkunastogodzinne rejsy z międzylądowaniami. Jakość do Meksyku czy Tajlandi można lecieć bezpośrednio. Dawno temu LOT na trasach krajowych częstował cukierkami a teraz przy rejsie kilkunasto godzinnym zaproponoano mały kubek wody nawet nie gazowanej. Na pewno nie skorzystam z wycieczek w których transport będzie podobny. Z 12 dni to może wycieczki było 9 dni a reszta to pozoranctwo w programie. Pierwszy dzień po przylocie czyli drugi dzień wycieczki to obowiązkowa przejażdzka autokarem po mieście a potem "róbta co chcecie". A może należało zaproponować skorzystania z prysznica po tym koszmarnym rejsie. Ostatnie wykwaterowanie to 11 dzień wycieczki a nie jak podano że będzie to 12 dzień. Oczywiście z przyczyn obiektywnych. Na tz. pobycie zmieniono mi hotel z nowego który wybrałem na 30-o letni ale że to było 1 i 1/2 dnia czyli jedna nocto trudno. I po co to mydlenia oczu z wyborem hotelu. Moim zdaniem była to najgorsza wycieczka w jakiej uczestniczyłem.

    2.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    27

    SRI LANKA

    Mariusz, Skierniewice 07.12.2014

    Sri Lanka nie rozkochuje w sobie.Przybliza nam swoja religie,kulture,inne stroje,,przyrode,kuchnie,ale nie jest krajem do ktorego koniecznie chcialoby sie wrocic.

    2.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    8

    Sri Lanka - objazd

    Maryla, Warszawa 06.02.2015

    Za dużo jazdy tam i z powrotem. Musieliśmy też wrócić wcześniej z wycieczki i nie otrzymaliśmy żadnej rekompensaty za część pobytową ( choćby za nie wykorzystane 2 posiłki przez 7 dni).

    2.0/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    32

    ODRADZAM ODRADZAM

    ANNA, Poznań 04.02.2025 | Termin pobytu: styczeń 2025

    1. Lota charterowy z Rainbow to po prostu tragedia która nie powinna mieć miejsca! Kilkanaście godzin lotu bez dostępu do wody (tylko płatny serwis. Półlitrowa butelka wody 10 z). Samolot mini mały, zapełniony po ostatnie miejsce. Ludzie upchani jak w klatce. Stewardesy opryskliwe i nastawione tylko na sprzedaż. Lot miał się odbyć na trasie Poznań_ Emiraty Arabskie (postój godzinny na tankowanie)-Sir Lanka i powrót Sir Lanka_ Emiraty Arabskie- Poznań. Lot powrotny trwał jednak dłużej bo jest dodatkowe międzylądowanie w Bułgarii na dotankowanie tego mini samolotu. Rainbow oczywiście o tym nie informuje przy sprzedaży oferty. Chcę podkreślić że nie była to wyjątkowa sytuacja a stała procedura! Jak już wcześniej inni klienci Rainbow pisali, zawsze na powrocie są dwa międzylądowania!!! Rainbow zabiera ludzi z hoteli 5 godzin przed planowanym lotem a potem leci się 13 godzin w samolocie klatce. Jest to tragiczne doświadczenie. Stewadrdesy podczas lotu sprzedają ogromną ilość napojów i jedzenia. Na pokład w ogóle nie wolno wnieść wody nawet tej zakupionej na strefie bezcłowej! A że bez wody żyć człowiek nie może... Naprawdę to skandal że biuro nie informuje o tym ,ze są dwa międzylądowania i że nie ma dostępnej na pokładzie chociażby wody. Większość pasażerów mówiła, że gdyby byli poinformowani, że będą dwa międzylądowania to pewnie by się nie zdecydowali... Wstrętny proceder... 2. Podczas wycieczki bezustanne postoje na toaletę z punktami widokowymi w umówionych miejscach. Tam turyści kupują soki i przekąski po "turystycznych " cenach. W programie też wizyty w sklepach, fabrykach i sklepach przy tych fabrykach...Szafiry, drewno, botik, ciuszki....I tak w nieskończoność...Tam nikt się nie śpieszy. Natomiast kiedy jest realizowany prawdziwy program turystyczny, zwiedzanie odbywa się to w biegu i wiecznym pośpiechu. 3. Hotele na obiezdzie w sumie OK. Jeden słabszy w Colombo i bardzi słaby W Nuwara Elija. W nuwara Elija hotelik ma dwa budynki i w odnowionym ulokowani zostali turyści z grupy premuium a moja grupa w starym, nieodnowionym budynku. Bylo brudno i mało konfortowo. Hotel w Dumballa bardzo przyjemny. Tam spędziliśmy 3 noce. Na 1,5 dniowym pobycie dostalam hotel Occidental Eden i ten hotel byl wspaniały. Piękna infrastrukturta, plaża, miła obsługa i przepyszne, różnorodne jedzenie. Jedynie przydzielanie Polakom zakwaterowania jest kolejnym skandalem. Na umowie wszyscy mieli pokój superor z widokiem na ocean. Jednak standardowo Polakówe kwateruje sie na najniższym piętrze w pokojach o obniżonym standarcie z widokiem na kawałek basenu, ściany czy czegokolwiek. Ja poszłam do recepcji i po rozmowie z menagerem zmieniono mi pokój ale reszta Polkow z RAINBOW TOURS została w ciemnych, dusznych pokojach na ground floor. 4. Przewodnik - Pani Joanna...Hmmmm. Nie odmawiam tej Pani wiedzy bo może ją posiada ale zaangażowanier w pracę mogłaby troche jednak poprawić. Dodatkowych pytań nie tolerowała. Odpowiadała, że dowiemy się w stosownym czasie kiedy ona uzna to za stosowne. Często traciła wątek, mówiła nieskladnie. Towarzyszyła jej inna Pani która potem miała przejąć swoja grupę. Pani Joanna skupiała sie więc na tej drugiej Pani. 5. Trekking po Horton Nationa Prak - za pogodę nikt nie może...Ale żeby puścić trurystów samopas (bo tak to w realu wyglądało) w burzę z piorunami i ulewny deszcz w 9 kilometrowy trekking...Porażka. Buty do wyrzucenia, wszyscy przemoknięci do suchej nitki, przemarznięci, Żadnej przyjemności z wycieczki. Wszyscy biegli żeby przetrwać. Bieg odbywał się w tropikalnym deszczy, w bagnie, ginie ,błocie po kolana! 6. Yala National Park - jeśli ktoś mysli że zobaczy jakieś zwierzęta to musi mieć naprawdę wieel szcześcia. Rainbow zabiera na safari o najgorszej porze. Sad=fari zaczyna sie o 15.30. Upał, zwierzaki pochowane w taka pogodę. Safari zaczyna sie pół godzinna drogą po asfalcie po bilety. Potem wieżdza sie do parku i tu zależy kto trafi na jakiego kierowcę. Nasz pędził po głównej drodze bez zatrzymywania się i wypatrywania zwierząt. Nie tylko sam nie uczestniczył w wypatrywaniu ale nawet jak już nam sie udało to niechętnie się zatrzymywał. Po szyskiej jeżdzie głowną drogą oczywiście pł godziny na toaletę :)) (przypominam że safari zaczynało sie o 15.30 a trzeba opuścic park o 17.30. Po przedłużonym pobycie na parkingu na toaletę biegiem w szaleńczym tempie powrót drogą główną do bramy żeby do 17.30 zdążyć opuści park. Ta wycieczka to największa porażka, zwłaszcza jeśli ktoś chciał zobaczyć przyrodę! Pierwszy tydzieńzwiedzania to same świątynie i posągi Buddy. Ogólnie lot - WIELKI SKANDAL KTÓRY NEI POWINIEN BYĆ DOZOWLONY! Rainbow oszukuje z premedytacja klientów nieinformując o dwóch międzylądowaniach. klient jest poniekąd zmuszany do wydawania pieniędzy na pokładzie samolotu bo nie wolno wnieść nawet wody (przy boardingu jest jeszcze jedna kontrola i każą wyrzucić!!!) Przewodnik nie ma zaangażowania w pracę. Byle odklepać Program monotonny, w pośpiechu, dużo przerw "technicznych" na toaletę, punkty widokowe, zwiedzanie zza okna autobusu bardzo często. Wycieczka w bardzo dużym procencie odbywa się na zasadzie ze Pani przewodnik opowiada o czymś i pokazuje nam to podczas jazdy... Reasumując: wysoki koszt a niska jakość. Wielkie rozczarowanie!

    1.5/6

    Czy ta opinia była pomocna?

    9

    A miało być tak pięknie.

    Ewa Joanna, KRAKÓW 10.02.2017 | Termin pobytu: styczeń 2017

    Poszczególne kategorie zawierają dokładne opisy.

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem