Opinie klientów o Sri Lanka - Łza z policzka Indii

5.1 /6
244 
opinie
Intensywność programu
4.5
Pilot
5.2
Program wycieczki
5.1
Transport
5.0
Wyżywienie
4.9
Zakwaterowanie
4.7
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

4.0/6

Maria Elzbieta, Warszawa 31.01.2024
Termin pobytu: styczeń 2024

Sri Lanka, objazd i wypoczynek

Program ciekawy, intensywność zwiedzania odpowiednia, wyżywienie bardzo dobre. Zachwyciła mnie przyroda Sri Lanki, gorzej z miastami, choć i tam były ciekawe miejsca do zwiedzania.

4.0/6

Marek Warszawa 01.04.2014

Sri Lanka holistycznie

Bardzo fajny program wycieczki, dobrze zorganizowane. Program zajmujący, ale nie wyczerpujący. Nie daje się nudzić, ale też nie padasz ze zmęczenia. I pokazuje różne oblicza wyspy, która naprawdę bardzo się różni w różnych częściach!

4.0/6

Leszek 01.10.2023

Sri Lanka - lekkie rozczarowanie

Wycieczka na Sri Lankę pozostawiła u mnie mieszane odczucia. To kraj niewątpliwe warty zobaczenia. Objazd z dość ciekawie ułożonym programem obejmującym zwiedzanie najciekawszych miejsc związanych ze współczesnością (Colombo), historią (Dambula, Polonnaruwa, Anuradhapura, Mihintale, Kandy, Sigiriya, Galle). Poznaliśmy również dziką przyrodę w parku Yala. W programie był też przewidziany 4-godz. trekking w parku Hortona (moim zdaniem mocno przereklamowany bo np.na słynnym "World’s End w porze o której byliśmy nie było widać nic oprócz mgły – a to norma o tej porze dnia. A inne widoki mocno przeciętne. To samo dotyczy Sigiriya. Wspinanie się po zatłoczonych stromych schodach w upale nie należało do przyjemności. W dodatku na górze zastajemy tylko mocno zniszczone fundamenty dawnych budowli). Na koniec było 1,5 dnia wypoczynku w Kalutara. Niestety "zwiedzaliśmy" także sklepiki, fabryki, manufaktury gdzie próbowano nam coś sprzedać. Naliczyłem tego aż 6 w ciągu 10 dni pobytu. A więc były: batiki, jedwabie, wyroby z drewna, kamienie szlachetne, ogród przypraw, plantacja herbaty. Po co tyle tego? Rozumiem, że była pandemia i szybko trzeba nadrobić straty ale w/g mnie wystarczyłby ogród przypraw i plantacja herbaty. A tak przebywamy bez większego sensu w tych „atrakcjach” i bez określonego limitu czasu nudzimy się (przynajmniej ja),aż nadejdzie hasło do wyjazdu, podczas gdy w czasie rzeczywistego zwiedzania zostajemy niejednokrotnie „przegonieni" trzymając się ściśle narzuconych norm czasowych (często co do minuty), gdzie trudno nawet czasem było porobić zdjęcia. Osobnym rozdziałem był nasz „pan" kierowca. To, co wyczyniał na drodze przypominało mi jakbym był na jakimś rajdzie. Jazda z zawrotną prędkością, wyprzedzanie na „trzeciego”, gwałtowne hamowania. Raz zapłacił mandat za niewłaściwy manewr. Mandat to tylko z nazwy bo w rzeczywistości była to łapówka dla policjanta. Kilka razy chyba tylko cudem uniknęliśmy kolizji, aż w końcu nawet pilotka zwróciła mu uwagę, że nie musimy się tak bardzo spieszyć. Nie czułem się bezpiecznie podczas jazdy. Na koniec objazdu przyszedł czas na wypoczynek w Kalutara. Tu kolejny temat do omówienia. Hotel o nazwie "Tangerine Beach" położony był niedaleko centrum miasta. O ile prawie przez cały okres pobytu mieliśmy w miarę umiarkowany spokój od wszelkiego rodzaju naciągaczy, pomagierów, doradców czy kierowców tuk-tuków (może dlatego, że mieszkaliśmy poza centrami miast) to w Kalutara nastąpiło apogeum. Dosłownie nie można było wychylić nogi z hotelu. Od razu atakowali „tuk-tukowcy”, samozwańczy przewodnicy itd. Często schemat wyglądał następująco: podchodzi lub podjężdża (rowerem lub motorem) gość i mówi: nie poznajesz mnie? Jestem kelnerem, menedżerem, recepcjonistą (niepotrzebne skreślić) w twoim hotelu. I od teraz mamy zapewnione towarzystwo podczas spaceru. Byli tak nachalni, że dopiero kilka bardzo ostrych słów pozwoliło, żeby się odczepili. Ale za chwilę pojawia się następny. To samo na plaży. Tu z kolei królowali „beach boys". W okolicach hotelu wałęsały się bezpańskie psy, niekiedy agresywne. Niestety też pogoda nas zawiodła, mówię o Kalutara – nie było słońca i często padało (ale to już siła wyższa). Sri Lanka uchodzi za kraj w którym kuchnia jest bardzo ostra (bez curry ani rusz), co mi nie odpowiadało, ale to kwestia gustu. Hotele w miarę czyste i zadbane, chociaż w jednym z nich ludzi pogryzło jakieś robactwo (prawdopodobnie pluskwy). Pilotka to plus wycieczki. Widać było profesjonalizm.

4.0/6

BK 25.03.2018
Termin pobytu: styczeń 2018

bez tytułu

Pobyt oceniam jako dobry. Z bardzo dobrym programen, perfekcyjnie realizowanym przez p. Alicję Mikołajczyk pilotkę grupy. Gdybym miala ocenić oddzielnie pracę pilota to byłby to celujacy z wyróżnieniem, chodzi tu nie tylko o wiedzę merytoryczną, ale także sprawne prowadzenie dużej 40 osobowej grupy. Dzięki profesjonalizmowi p. Alicji udało nam się sprawnie zrealizować cały program, a umiejętnie dawkowane informacje stały się barwną opowieścią o Sri Lance od pierwszego do ostatniego dnia pobytu. Podkreslić także należy dobrą wspołpracę miejscowego pilota oraz wygodny transport na terenie wyspy. Dużym minusem jest transport z Warszawy na Sri Lankę - to jakaś żenujaca pomyłka oraz standart pokoi. Nie spodziewałam sie niczego wyjątkowego, ale stosunek ceny do jakości moim zdaniem jest mocno niekorzystny.
151525361
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem