Opinie klientów o Sri Lanka - Łza z policzka Indii

5.1 /6
244 
opinie
Intensywność programu
4.5
Pilot
5.2
Program wycieczki
5.1
Transport
5.0
Wyżywienie
4.9
Zakwaterowanie
4.7
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

4.0/6

jolantawodzinska 23.01.2019

15.12.2018 - 26.12.2018

Piękny kraj i wspaniali ludzie. Pilotka

4.0/6

DANUTA HELENA, BYDGOSZCZ 04.12.2023
Termin pobytu: listopad 2023

Sri Lanka Łza policzka Indii

Wycieczka okazała się mniej interesująca niż program w katalogu. Na siłę robione dodatkowe przerwy. Przewodnik lokalny za dużo mówił, powtarzał się przeciągając czas zwiedzania a pilotka nie potrafiła być asertywna i przerywać ten monolog. Trafiliśmy na koniec pory deszczowej i niektóre punkty programu były realizowane w deszczu co było niebezpieczne przy chodzeniu po mokrych kamieniach , pytanie czy wówczas dla bezpieczeństwa uczestników nie można dokonać zamian lub coś zaproponować w zamian. Na Pewno nie jest to wycieczka relaksacyjna trzeba powiedzieć, że jest dużo chodzenia po schodach może nie dla wszystkich jak będą pytali o stan trudności. nie jest to wycieczka

4.0/6

Karton 02.02.2017

Sri Lanka i program TAK, organizacja nie do końca TAK

Bardzo przyjemna wycieczka, osobiście lubię odwiedzać kraje azjatyckie więc mi się podobało. Bardzo mili, grzeczni i uczynni mieszkańcy. Program też urozmaicony czyli trochę świątyń, trochę przyrody. Bardzo doświadczona pilotka. Można powiedzieć, ze to co powinno się w Sri Lance zobaczyć to się raczej zobaczy. Ogólnie jestem z wycieczki bardzo zadowolony. Mankamentem były (co z przykrością musze stwierdzić) sprawy organizacyjne, za które odpowiedzialne było Biuro Rainbow, o których nieco więcej napiszę. A w zasadzie jedna sprawa, która spowodowała moje wszystkie niezadowolenia: czylli wybór linii lotniczych i rozklad lotu Radzę na to potencjalnym klientom zwrócić uwagę przy rezerwacji, chociaż prawdę mówiąc jak się wcześnie rezerwuje to nie da się przewidzieć tych mankamentów. I tak: Przelot ponad 10 godz. w skandalicznych warunkach. Biuro wyczarterowało stary i ciasny samolot wypełniony do ostatniego miejsca. Ludzie jak śledzie siedzieli cały czas w ciasnych, skórzanych fotelach z odparzonym tyłkiem. Ruszyć się nie było jak i gdzie. Ludzie! to nie są maszyny na takie przeloty! Jeśli czartery na takie odległości to tylko samolotami szerokokadłubowymi. Mamy XXI wiek i jesteśmy jakby nie było cywilizowanym europejskim krajem. Oczywiście lot z międzylądowaniem, a z powrotem z dwoma międzylądowaniami, więc dodatkowe godziny „w plecy” a dokładniej w tyłek. A jak już się tam doleci (o 4.00 rano) to zamiast prosto do hotelu, aby się jakoś umyć i ogarnąć proponuje się zwiedzanie Colombo bo… hotel zarezerwowany jest dopiero od 14.00. Widok ludzi zwiedzających miasto w tym dniu – bezcenny. Ponadto w programie w ostatnie dni Biuro gwarantuje wypoczynek w wybranym przez siebie hotelu przez 2 lub 3 dni w zależności od terminu wyjazdu. W rzeczywistości wygląda to tak, że w przedostatnim dniu po zakończeniu objazdu trwa transfer do wybranych hoteli oddalonych od siebie o kilka godzin. Do hotelu trafia się więc ok. 18.00, a następnego dnia lot powrotny jest tak zaplanowany, że hotel trzeba opuścić o 22.00. Tak więc nie 2 dni wypoczynku tylko 28 godzin. Po co więc robić zamieszanie w wyborem hoteli na te parę godzin? Nie lepiej wszystkich zwieść do jednego hotelu o optymalnym położeniu i o średnim standardzie niż robić takie zamieszanie z wyborem hoteli, a potem z tymi transferami? Co z tego, że ludzie powybierali hotele z różnymi uciechami skoro i tak prawie nie było możliwości, aby w pełni skorzystać z ich oferty, a ten parogodzinny pobyt skupił się prawie wyłącznie na tym, że zamiast cieszyć się lankijskim słońcem, był czas jedynie aby się jedynie spakować i myśleć o tym koszmarnym powrocie samolotem.

4.0/6

Bartek , Poznań 03.04.2022

Słodko gorzka podróż

Wyprawa (no może to zbyt duże słowo - wszak wakacje zorganizowane - w tym zwiedzanie z biurem podróży nie należą do tych najbardziej ambitnych form spędzania czasu - ale nam to nie przeszkadza :) do Sri Lanki wydarzyła się nam jakoś rykoszetem. Nie była to nasza pierwsza destynacja - ale wiedzieliśmy, że po okresie hardkorowej pandemii, marzy się nam jakiś daleki wypad. Miało być ciepło, ze zwiedzaniem (trochę kultury i trochę natury), z jakimś miękkim lądowaniem (przed powrotem do Polski) w dobrym hotelu na wypoczynku. Na korzyść Cejlonu przemawiały także restrykcje, covidowe, które obowiązywały w Sri Lance. Nie chcieliśmy przebywać na urlopie z "foliarzami" i antyszczepionkowcami (szczepionki były obowiązkowe dla każdego kto zamarzył o wizycie na Sri Lance). No więc wylądowaliśmy w miejscu, które ma z pewnością masę rzeczy do zaoferowania - niesamowita przyroda (bardzo zielona wyspa), z ciekawymi zwyczajami i bardzo przyjaznymi mieszkańcami (nie ma się co dziwić - w tym niezbyt bogatym kraju, turystyka jest jedną z głównym gałęzi gospodarki, i tak nadszarpnięta długimi lock downami). Co nas bardzo pozytywnie zaskoczyło to całkiem duży porządek (trochę kierowaliśmy się niesprawiedliwym stereotypem, że w kraju tak nieodległym od Indii może być różnie). Brudu i syfu - nie owijając w bawełnę - nie spotkacie. Bardzo dobre jedzenie (zarówno na objeździe - no może z wyjątkiem 1 lub 2 miejsc, gdzie było naprawdę ubogo - zwłaszcza śniadania, jak i w ramach własnych obiadowych konsumpcji). O niezwykłości owoców nie będę wspominał - wiadomo. O dobrej kawie niestety musicie zapomnieć. Za to herbata i wszelakie soki - bardzo dobre. Standard hoteli - oprócz pierwszego i ostatniego, które były mocno rozczarowujące (Rainbow za tę kasę na prawdę powinien "nie dziadować") - był dobry (jeden nawet w Nuwara Elija bardzo dobry). Srin Lanka to raj dla miłośników historii i zwiedzania antycznych, średniowiecznych świątyń. Odwiedzicie mnogie miejsca kultu związane z buddyzmem. O przyrodzie już wspominałem - krajobrazy warte zobaczenia. Niestety bardzo dużo schodów i czasami ciężkich podejść (schody nie miarowe, bez poręczy, z napierającymi "pomagaczami", którzy za rupi chcą Was wesprzeć w tej wspinaczce. Dla mnie, jako osoby chorującej - niestety niektóre podchodzenie lub treking w mglistej Równinie Hortona (nikt nic i tak nie zobaczył), były za ciężkie więc musiałem zrezygnować. Ale znaleźliśmy sobie z moim partnerem jakieś alternatywne zajęcia w tym czasie. Przy okazji - choć oficjalnie związki osób tej samej płci na Sri Lance są karalne, to jednak czuliśmy się przez cały pobyt bezpiecznie. Widywaliśmy też inne gejowskie pary, które okazywały sobie uczucie w miejscach publicznych i nikt ich za to nie aresztował (no cóż pewnie dlatego, że byli turystami). Obecność i "wsparcie" przewodniczki (Magda G.) oceniam bardzo nisko. Pani nie była zbyt wylewna w opowiadaniu, robiła to na "fochu", opowiadała więcej o sobie i swoich "przygodach" medycznych na Sri Lance niż o kulturze, współczesnych warunkach społecznych panujących na Sri Lance. Była wcześniej poinformowana o moich ograniczeniach fizycznych, jednak mało precyzyjnie opisywała trasę czekającą nas każdego dnia (spodziewałem się bardziej empatycznego podejścia). Generalnie z komunikacją z turystami ta pani miała problem. Nigdy nie mówiła nam, w którym pokoju urzęduje (na wszelki wypadek - co powinno być normlaną praktyką) i zapominała przestrzec osoby wybierające się na treking by zabrały coś ciepłego do ubrania (sama była na to przygotowana).Zmiany godzin kolacji? Ona wiedziała, nam już zapomniała powiedzieć. Generalnie jej przygotowanie i sposób pracy oceniamy wspólnie z wieloma osobami obecnymi na tym objeździe jako najsłabszy. Wycieczki fakultatywne - żadnej świadomie nie wzięliśmy. Przepłacone, z dyskusyjną wartością (zwłaszcza tzw. wizyta w wiosce lankijskiej). Zawsze omijamy tego typu neokolonialne eksperiencje. Sparzeni kiedyś wizytą w wiosce Masajów, wiemy, że należy unikać tych pokazów (ciekawe ile za tę pracę faktycznie dostają lokalsi - Rainbow grupo sobie za to każe płacić). Zapominając o tym - wyjazd oceniamy jako udany. Zwłaszcza mieliśmy szczęście do fajnych współpodróżników. Stworzyliśmy zgraną ekipę :) Najładniejsze miejsca: Gale, Sigirija, Polunaruwa, świątynia zęba w Kandy, Nuwara Ellija, Dambulla (za wszelkie byki w pisowni - bardzo przepraszam :). Bez zachwytu: Kandy (poza hotelem, który bardzo na propsie), Colombo czy Minthale.
152535461
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem