5.1/6 (237 opinii)
5.0/6
Wycieczka godna polecenia. Jedyne zmiany to: więcej wolnego czasu na Kotor (a nie 1h)kosztem Cetiny( mało atrakcyjna). Reszta na 5
5.0/6
Bardzo fajna wycieczka ..trochę inna bo w programie 2 wycieczki drogą kolejową gdzie można było zobaczyć bardziej dzikie i niedostępne tereny .Program ciekawy , urozmaicony ..raczej dla ludzi aktywnych fizycznie .Przewodniczka Karolina super .Hotele średnie ale zaopatrzone w co trzeba.. Poza tym jesteśmy bardzo zadowoleni , dużo wrażeń i wspomnienia pozostaną na długo.
5.0/6
Jeżdżę od pewnego czasu z Rainbow, ale na tę wycieczkę pojechaliśmy w grupie znajomych 8 osób trochę tak przypadkiem. I wcale tego nie żałujemy! Co roku, używając filtrów z oficjalnej strony Rainbow staramy się wybrać coś interesującego. W tym roku, ponieważ bardzo lubimy Bałkany, zdecydowaliśmy się na wycieczkę pod nazwą "Teraz Kosowo". Po pewnym czasie konsternacja wraz z SMS-em od biura podróży: wycieczki do Kosowa w tym terminie nie będzie, proszę wybrać zamiennik! Padło na "Stację Bałkany". Przypadkiem, bo na stronie Rainbow jest chyba jakiś błąd. Kiedy się używa tradycyjnych filtrów 7+7, wybierając wszystkie kraje bałkańskie, to akurat ta wycieczka się nie wyświetla. Dziwne... Niemniej - reasumując - dobrze że stało się, jak się stało... To idealna wycieczka dla tych, którzy kochają Bałkany, ale niekonicznie pasjonują się leżeniem na plaży. Program wycieczki jest bowiem tak skonstruowany, że zakłada pobyt w 3 krajach: Serbii, Czarnogórze, Bośni i Hercegowinie. Merytorycznie rzecz ujmując, poznajemy te kraje w kontekście ich górskich odniesień. Co daje ciekawe wrażenie. Co najbardziej utkwiło w pamięci, jeśli chodzi o Serbię? Chyba kanion rzeki Uvac. Widoki niesamowite! Warto też zwrócić uwagę na bośniacki aspekt tej wycieczki. Ten akurat kraj, dzięki wycieczce "Stacja Bałkany", poznajemy z innej strony niż ma to na ogół miejsce. Bowiem bywając w Chorwacji zdarza nam się zapewne zahaczyć o Mostar czy Medjugorie. Tymczasem ta wycieczka daje nam możliwość zobaczenia innego kawałka tego małego kraju. Trafiamy do Visegradu. Mamy okazje podziwiać słynny - książkowy "most na Drinie". Oczywiście o atrakcjach tej wycieczki mógłbym pisać długo, ale tu nie ma na to miejsca. Zainteresowanych szczegółami odsyłam do internetu. Jestem dziennikarzem, jednocześnie przewodnikiem z licencją po Płocku, więc dla mnie każda wycieczka to także dziennikarsko - przewodnickie spojrzenie na jej różne plusy i minusy, a potem teksty, które można przeczytać w czasopiśmie, któremu szefuję (Tygodnik Płocki) i oczywiście także w internecie. Zatem proszę wyszukać teksty "Serbia z okien pociągu" i "Leniwa Czarnogóra"; znaleźć tam można dosyć szczegółowe odniesienia do tej wycieczki. Jeśli chodzi o sprawy techniczne wycieczki, związane chociażby z jakością obsługi przez Rainbow... Po pierwsze życzę każdemu, żeby trafił na tego pilota, którego nam w terminie od 15 września przydzielono. Miłek to profesjonalista w każdym calu. Generalnie przewodnicy dzielą się na 2 kategorie (coś o tym wiem, z racji mojego zawodu): tak zwanych datowców, którzy fakty historyczne w kontekście dat i miejsc odmieniają przez przypadki, i tych - którzy na podstawie historycznych wydarzeń odnajdują smaczki i potrafią je umiejętnie "sprzedać". Miłek należy do tych ostatnich, co bardzo się zazwyczaj uczestnikom wycieczek podoba. Po drugie uczestnicy wyjazdów tak zwanych zwiedzających powinni się nastawić, że noclegi podczas objazdów są raczej przyzwoite niż wyjątkowe, zatem cudów nie należy się nigdy spodziewać. Takie nastawienie powoduje, że wycieczka będzie przyjemnością a nie okazją do wykłócania się o inny pokój. Ja zawsze traktowałem tak wszelkie objazdówki, więc z kwestią zamieszkania nie miałem nigdy problemów. A że na urlop wybieram najczęściej rainbowowską opcję 7+7, staram się znaleźć przyzwoity hotel w drugiej części urlopu. Tym razem było tak samo. Hotel w Bijeli (Carine Hotel Park, Zatoka Kotorska - Czarnogóra) spełniał wszystkie najlepsze standardy. Niemniej oczywiście w pamięci pozostają hotele gorsze i lepsze. Jest to jednak kwestia subiektywna. Na mnie najlepsze wrażenie wywarł na objeździe hotel Borovi w Sjenicy (Serbia), może ze względu na doskonałą szynkę suszoną podczas kolacji. Nie mam też nic do noclegów (trzech) w hotelu w Dobrej Vodzie (Czarnogóra), ze względu na możliwość spacerów nad morze. Hotel Djokovic w miejscowości Savic także przyzwoity, bo miał doskonałe widoki na góry, choć pokoje miał akurat najmniejsze ze wszystkich i ciężko było zmieścić walizki. Najgorzej oceniam hotel w Kremnej, że względu na fatalne grube poduszki i tyłki w łóżkach. Cóż z tego, że miał praktycznie 2 pomieszczenia... Coś z rad praktycznych? Ciepła i przy okazji przeciwdeszczowa kurtka w górach. Kiedy się jedzie we wrześniu, są spore różnice temperatur. Później, jeśli się nie ma kurtki, trzeba się ratować w inny sposób, już podczas przejazdów autobusem. Najtańszą rakiję kupić można na ścieżce dochodzącej do jeziora Czarnego. Litrowa kosztuje 10 euro. Naszym zdaniem najlepsza była morelowa... Poza tym: życzę miłych wrażeń i do zobaczenia kiedyś na szlaku! Na przykład za rok. Tym razem zdradzimy ze znajomymi Bałkany i wybierzemy się do południowej części Włoch.
5.0/6
Na początku wyjaśnię, że program był "przekopany" w porównaniu do zaplanowanego. Wycieczka faktycznie pokazała piękno przyrody tamtego rejonu, które było już wielokrotnie opisywane i wychwalane. Skupię się na szczegółach naszego wyjazdu. Pierwszym niewypałem było zakwaterowanie 1. dnia w Čanj w Czarnogórze w hotelu Montenegro. III piętro, bez windy, strome, wąskie schody. Ale to nic. Mikroskopijna łazienką z grzybem na fugach i włosami w kratce odpływowej nie spełniająca jakichkolwiek standardów. Wiem, że inni uczestnicy mieli podobne warunki. Szkoda że b.p. Rainbow w tym hotelu nie zadbało o swoich klientów. Temu hotelowi powinni podziękować za współpracę. Standard zakwaterowania w pozostałych hotelach najwyżej przeciętny. Drugim niewypałem była wycieczka do monastyru Ostrog. Cały dzień poświęcony na stanie ok. 3 godziny w ponad 30 stopniowym upale po to żeby zobaczyć relikwie przez ok. 1-2 minut, przejść na balkon i powrót. Masakra. Ktoś chyba nie pomyślał nad tym programem. Natomiast bardzo polecam rejs po przepięknej zatoce kotorskiej, widoki przepiękne, niestety wycieczka dodatkowo płatna. Również bardzo polecam pobyt w klimatycznym miejscu Mokra Gora z fajnymi hotelami i super przejażdżką koleją wąskotorową podczas której w drodze powrotnej kolejka zatrzymuje się przy punktach widokowych, można wyjść i robić zdjęcia. Również atrakcyjny jest przejazd serpentynami i zachwycające meandry rzeki Uvac. Dużo przejazdu autobusami, mało chodzenia, przez to wycieczka też tez dla osób o słabszej kondycji. O jedzeniu nie będę pisać, dla mnie poniżej oczekiwań. To dlaczego oceniłem tę wycieczkę tak wysoko na 5/6 ? Bo wszystko rekompensują zapierające widoki. Czy bym pojechał jeszcze raz? Tak. Przy wyższym standardzie zakwaterowania, lepszym jedzeniu i przemyśleniu programu.