Opinie klientów o Ao Prao

5.6 /6
37 
opinii
Atrakcje dla dzieci
3.8
Obsługa hotelowa
5.6
Plaża
5.7
Pokój
5.7
Położenie i okolica
5.8
Rezydent
4.8
Sport i rozrywka
4.4
Wyżywienie
5.4
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

2.5/6

Robert 25.02.2018
Termin pobytu: styczeń 2018

rajska plaża jakich wiele

kraj słynie z wysp, tzw. Koh, nasz los wybrał Samet, a na niej hotel Ao Prao, szału ni ma, plaża wąska, do czasu odpływu, a i szkoda, że nastał, bo po nim co nastało, ten nie zliczy sładników morza Południowochińskiego i Zatoki z tego wynikającej. trampki, rękawiczka, zapalniczka, bańka 5l i wiele, wiele innych. coż za pech. potem zdzwoniłem się z innymi, którzy odwiedzili inne wyspy i się okazało, że u nich równiez Chinczyków i bródu nie brakowało, ale podobno trzeba się odciąć i wtedy Tajlandia da się wchłonąć. oj moja kochana Europo, jak ja szaleję za Tobą, Twoimi zabytkami, Twoją kuchnią, która nawet wyjęta z krajów oryginalnego pochodzenia i przeszczepiona na grunt jakiegokolwiek europejskiego miasta, ma ewidentną przewagę, instniejące w nich odpowiedniki Sanepidu. różnicę da się wyczuć już na pierwszy niuch tajskiego powietrza. oni już chodzą w maskach, a nam z EU i innego wolnego świata powinni wydawać obowiązkowo. a w ogóle, to kto ostatnio badał tam jakieś stężenia? ale wracając do clue.... otóż mój pobyt już z 3 dniami przebytego preziębienia. ... a rezydent mówił, nie przesadzajcie z klimą... i przesadziłem. kicham, gardło boli, smarki lecą. udaliśmy się na kolację, ja 2 razy "thay spicy". płakałem, bolało i jadłem. a w nocy 41st.C i się zastanawiałem, czy naszej polisy wystarczy na moje tu leczenie, czy choć na powrót do naszej, polskiej kliniki. uff, chyba wystarczyło. zatrucie, kroplówki, leki. przeciętny Taj nie widzi tego w całym życiu swoim. a w szpitalu, że tu niby tak czysto, buty, jak i w domu Buddhy, zostawia się przed wejściem. no folklor pełen. żałuję, że nie podjąłem rozmowy z doktorej rozmowy nt. dróg zakarzenia grzybicą stóp. ale wracając: obsługa przesympatyczna, wezwać taxi, herbatka, jak się zatrułem, elektrolity i kwiaty od managementu, to wszystko miłe, nawet za życia. byli tacy u nas, którzy mówili, że to raj i za rok wrócą, ale oni uprawiali turystykę butelki, więc dla nich to wszystko jedno gdzie; byle drożej, byle dalej. śmieci w parku narodowym, za pobyt, w którym dodatkowo zapłaciliśmy po 200THB. śmieci podobno są w gratisie. wyspa oblała egzamin na raj i tylko żałować, że nie wzięliśmy tej miejscówki za 23tys pln sic!, to byłby raj na ziemi. pewnie zabraniają wyściubiać nosa poza zaryglowany dla świata zewnętrznego kurorcik. może nawet mają odkurzacz do plaży i nurków dokarmiających ryby. a propos nurków, proszę nie nurkujcie: a/ nie warto b/ nie widzieliście tego centrum nurkowego... dziękujemy Wam turyści, zaoraliście nasz kraj. więc przyszły rok: kierunek Władysławowo. rybka sprawdzona i piasek taki nasz, słowiański, może nawet bursztyn się trafi?...
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem