Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczkę objazdową po Tunezji można polecić osobom które będą po raz pierwszy w kraju arabskim/muzułmańskim. Osoby które miały już okazję przebywać w Afryce Północnej niczym ten kraj nie zaimponuje. W zasadzie są to w większości zabytki i pozostałości po panowaniu cywilizacji rzymskiej. Niewiele jest tu architektury i zabytków ( oprócz meczetów i medin ) typowo tunezyjskich. Nie zawodzi oczywiście pogoda. Tunezyjczycy są w zasadzie przyjaźnie nastawieni do turystów oraz są w miarę uczciwi. Nie są tak natrętni jak Egipcjanie oraz są bardziej liberalni jeżeli chodzi o przestrzeganie reguł swojej religii. Jest dość duża dostępność różnych sklepów i sklepików , (z alkoholem głównie w większych miastach ). Niestety jest dość brudno zarówno na prowincji jak i w miastach , co chyba jest niestety charakterystyczne dla krajów Afryki Północnej. Co do wypoczynku to warto wybrać hotel przy plaży i o jak najwyższym standardzie. Hotel czterogwiazdkowy w Tunezji to nie to samo co hotel czterogwiazdkowy w Europie. Jest to raczej odpowiednik dwóch gwiazdek. Jedzenie zarówno na objeździe jak i podczas wypoczynku dosyć zróżnicowane ale ogólnie szału nie ma. Po Tunezji spodziewałem się jednak czegoś innego
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
TUNEZJa Gorąca jak Samum -- w okresie 28/04 do 05/05 2022 taka Tygodniowa objazdowa wycieczka dała obraz dzisiejszej i dawnej Tunezji za sprawą bardzo dobrego przewodnika Pana Abdula .Kolejność zwiedzania trochę inna niż w opisie RT . Nie zwiedzaliśmy muzeum Bardo ,wg wyjaśnienia przewodnika nie można go zwiedzać ponieważ obiekt znajduje się w pobliżu budynku rządowego ?? Może biuro RT wyjaśni to i zmieni wpis w programie zwiedzania. Wycieczka niezbyt męcząca pomimo wczesnego wstawania o 6 rano i dość późnych powrotów do hoteli na noclegi, moim zdaniem oraz innych uczestników zbyt późnych .Pan Abdul sprawnie ograniał grupę 50 osobową , uff dużą grupę, ,, szacun ,, dla Niego. Hotele po drodze nie najgorsze . Posiłki generalnie w formie bufetu , każdy mógł wybrać coś dla siebie. Był czas na zakupy i chwilę oddechu. W sklepach jak i na bazarach można płacić również w euro. Polecam zakup przypraw . Przejechaliśmy Tunezję z północy na południe .Odwiedziliśmy również wyspę Djerba ,w opisie biura Rainbow ,,bajeczną,, raczej zaśmieconą jak reszta Tunezji. Wyprawa w góry Atlas i rajd po saharyjskich wydmach dostarczył wiele wrażeń , jeepy 6-o i 7-o osobowe . Co jeszcze ? polecam zobaczyć i przeżyć samemu. Krystyna
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Tunezję, nie wycieczkę, bo wycieczka pokazywała Tunezję taką jaka jest, określiłem jako Maroco drugiego gatunku. Może źle, że najpierw byłem w Maroku, ale tak wyszło. Tunezja jest dużo mniejsza, bardziej senna i wszystkiego ma mniej. Poza Tunisem mediny są na tyle małe, że nie ma obaw, aby na nich zginąć, w zasadzie nie ma suków, bo zwykle jest to kilka stoisk wzdłuż ulicy, zupełnie nie ma klimatu arabskiego bazaru. Towary lokalne też jakby w drugim gatunku. Ceramika mniej delikatna niż w Marocu, Hiszpanii, czy Tunezji, mniej wzorów , rzemieślnicy nie znakują swoich wyrobów i kultura sprzedaży niższa. Stosunkowo uboga też oferta rzemiosła, za to nie brakuje chińskiej tandety. Wyjazdy na Saharę są krótsze , nie dają więc poczucia ogromu pustyni, gdyż wystarczy się odwrócić, żeby zobaczyć domostwa.. Oczywiście wycieczka jest pełna wspaniałych krajobrazów, piękne były górskie oazy, choć ich zwiedzanie przy temperaturze 47 stopni C wymagało pewnego zacięcia, ale w końcu po to tam jedziemy. Chyba największe wrażenie zrobiło na mnie słone jezioro Szott. Widziałem takie pierwszy raz. Pewnym rozczarowaniem był też brak powszechności oferty soku wyciskanego z pomarańczy i niska kultura jego podawania. Rzadko pomarańcze leżą w lodówkach. A to w tym kraju stoją pomniki pomarańczy.. Dotąd jeździliśmy z żoną jesienią, po raz pierwszy pojechaliśmy w lipcu. Dało to nam możliwość zobaczenia jak wygląda życie w takich upałach. W godzinach południowych miejscowości są całkowicie wymarłe, nie da się znaleźć żywego człowieka, chociaż muezin do modłów nawołuje, ale kogo...
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Program zwiedzania świetny, ale niepotrzebnie pozamieniany i pokiereszowany przez pilota wycieczki Azisa. Tak go pozamieniał, że nie zwiedziliśmy Nabeul, nie byliśmy też przy porcie i forcie na Dżerbie czyli nie zwiedziliśmy wszystkich punktów programu. Niektóre punkty programu były potraktowane wspaniale np. dzień w wyprawą jeepami, a inne polegały na szybkim zwiedzaniu i powrocie do hotelu np. w Matmacie -powrót do hotelu na pustyni był ok godz 14;00 i nie było w nim co robić, bo basen był brudny. Ale pewnie Pan Azis musiał tego dnia mieć wcześniej wolne. Zwiedzanie niektórych punktów programu było potraktowane fajnie np. Monastiru, a innych miejsc np. Hammametu polegało na wyjściu w autokaru , powiedzeniu przez pilota, że tutaj jest medina, a tam sklep spożywczy i macie 40 min wolnego. Tak było w wielu miejscach - nie zwiedzaliśmy tylko mieliśmy czas wolny. A może warto było się przejść do wielu miejsc z przewodnikiem. Generalnie to brakowało przewodnika wycieczki. Pan pilot coś tam mówił , ale naprawdę niewiele. Tunezją sama się obroniła widokami, niesamowitymi miejscami, życzliwymi ludźmi. Były też śmieci, ale to taki koloryt miejsca. Dużym minusem były obiady fakultatywne, na które Pan pilot zbierał pieniądze codziennie. Były zorganizowane w takich miejscach, na odludziu, że osoby które nie jadły nie mogły iść w tym czasie na zakupy, czy do innego miejsca tylko były zmuszone czekać bez sensu, aż osoby które wykupiły obiady zjedzą. Mniej więcej połowa osób z wycieczki zawsze czekała na tych co jedli. Pan Pilot zadbał tylko o tych co jedli i sobie, nie myśląc o tych co z różnych powodów nie chcieli jeść dodatkowych posiłków, Kierowca - jechał bardzo dynamicznie, ostro hamował, rzeczy leciały z półek, mi zbiła się butelka termiczna. Nikt nie był przypięty pasami, bo pasów w autokarze nie było, nie było bezpiecznie. Podsumowując Tunezja jak Samum się obroniła i ją polecam, warto na nią jechać, ale gdyby był inny pilot/ przewodnik i spokojniejszy kierowca byłoby super. A tak mam niedosyt.