Opinie klientów o Turcja Egejska - Sułtańskie Rarytasy

5.5 /6
541 
opinii
Intensywność programu
5.5
Pilot
5.6
Program wycieczki
5.6
Transport
5.5
Wyżywienie
4.9
Zakwaterowanie
5.0
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

6.0/6

Roman, Grzybno 18.06.2023
Termin pobytu: czerwiec 2023

Turcja Egejska-Sułtańskie Rarytasy

Bardzo udany wyjazd. Turcja ma bardzo dużo do zaoferowania w tym piękne widoki, kultura, bogata historia. W trakcie wycieczki "Turcja Egejska-Sułtańskie Rarytasy", dużo dowiedziałem się o tym kraju. Na szczególną pochwałę zasługuje nasza przewodniczka Pani Magda. Od samego początku dokładnie całą grupę informowała o godzinach i miejscach zbiórek, sprawdzonych lokalach gdzie można spożyć smaczne posiłki, godzinach i miejscach postoju dzięki czemu wszystko przebiegało bez niepotrzebnych opóźnień. Podczas przejazdu w autokarze godzinami opowiadała o historii miejsc jakie będziemy zwiedzać. Do tej pory jestem pod wrażeniem wiedzy odnośnie Turcji (i nie tylko) jaką posiada Pani Magda i jaką przekazała nam podczas przejazdów i na miejscu w trakcie zwiedzania obiektów. Jest to osoba która naprawdę wykonuje swoją pracę z zamiłowaniem. Hotele na trasie dobre, jedzenie ok. Z dodatkowych wycieczek z żoną zdecydowaliśmy się na wieczór turecki bardzo polecam i rejs statkiem. Ogólnie wycieczka bardzo udana, polecam czytającym moją opinię. Jeszcze raz podziękowania przewodniczce Pani Magdzie.

6.0/6

Basia, Sosnowiec 07.08.2019

Ten objazd to rarytas!

Na wycieczce byłam z mężem i synem od 11-18 lipca 2019. Przed wyjazdem czytałam dużo opinii na temat tej objazdówki, że jest męcząca, intensywna, trzeba wstawać o 4 rano. Z tego względu, jak i też lipcowych upałów trochę się jej obawiałam (była to nasza pierwsza objazdówka). Zupełnie niepotrzebnie! Więcej czasu spędzamy w klimatyzowanym autokarze, niż poza nim. Zwiedzanie atrakcji to wyjście na ok. 1,5 godziny a najdłuższy przejazd autokarem to ponad 800 km. Poza tym w głąb kraju temperatury są dużo niższe – np. droga do Ankary to wielka ulewa i temperatura ok. 14-17 stopni. Poranne wstawanie też specjalnie nie dawało się we znaki – jeśli ktoś może - odsypia w autokarze (chociaż ja nie potrafię tak spać😉). Wielkim plusem był sam przewodnik Pan Wojtek Jaszczak – człowiek z poczuciem humoru i o ogromnej wiedzy na temat Turcji. Nie spotkałam jeszcze kogoś takiego, kto żył Turcją a Turcja żyła w Nim 😉 Pan Wojtek powinien nagrywać audiobooki. Jego chciało się słuchać, nawet, gdyby czytał książkę telefoniczną, też byłoby ciekawie 😉. Z nim czas szybciej leciał, bo w autokarze dużo opowiadał na temat życia w Turcji, obyczajów a nawet poprowadził lekcję języka tureckiego 😊. Naszym świetnym kierowcą był Ali, który ćwiczył tężyznę przerzucając dziennie tonę naszego bagażu 😉. Oprócz tego cały czas nam towarzyszył turecki przewodnik Bilal. To on nas wpuszczał do różnych obiektów – miał bilety na telefonie, który skanował przy wejściu. Co do samego objazdu – jechaliśmy klimatyzowanym autokarem – w sumie 50 osób. W autokarze można było wykupić wodę butelkowaną – 6 euro na osobę na cały objazd i bierzemy, ile chcemy i kiedy chcemy. Wyjazdy z hoteli były o różnych godzinach – raz była to godzina 4.30, raz 7.30. Śniadania były zawsze w hotelach w formie szwedzkiego stołu. Nie robili pakietów na drogę – nieważne, że o godzinie 4 rano niezbyt chciało się jeść 😉 Kolacje były zwykle od razu po przyjeździe do hotelu, a przyjeżdżaliśmy w godzinach 18-20. Jadąc autokarem co ok. 2 godziny były 15-minutowe przerwy na toaletę, czy kawę. Obiady (nieobowiązkowe!) na trasie były w przydrożnych restauracjach zwykle w formie szwedzkiego stołu. Czas na obiad to 30 minut. Koszt - 7 euro za osobę i można jeść do woli. I w tym miejscu mała uwaga do nas, Polaków – to, jak nas widzą inni, zależy od nas samych. A wychodząc z restauracji bez płacenia, albo płacenie za jedną osobę, gdy jedzą trzy, to chyba jest kradzież. Nie dziwmy się więc opiniom, że Polak to złodziej… Hotele na trasie w porządku, najlepszy chyba był w Stambule – duży, przestronny, ładnie urządzony. Najgorzej było w Kapadocji, gdzie spędziliśmy dwie noce. Chociaż hotel bardzo ładny, inny niż wszystkie, bo stosownie do miejsca wykonany z beżowego kamienia 😊. W łazience był kamienny blat i kamienna umywalka, w pokoju kamienny stolik i kamień na ścianach. Tylko światła zbyt mało i można było poczuć się trochę, jak w piwnicy 😉. Jednak wielkość pokoju pozostawiała wiele do życzenia. Na trzy osoby dorosłe dostaliśmy pokój mniej więcej o wym. 3x3 metry, w którym nie dało się nawet walizek rozłożyć. W pokoju było łóżko małżeńskie a łóżko dla trzeciej osoby było na siłę wciśnięte pod ścianę, gdzie z jednej strony była szafa z lodówką w środku (nie dało się szafy otworzyć, ze względu na łóżko), a z drugiej strony był kamienny stolik, którego też nie dało się ruszyć. Syn spał z podkulonymi nogami, bo musiał się zniżyć, żeby głową nie uderzyć w stolik. Nie wymagam złotych klamek, tylko trochę miejsca, aby móc się godnie przespać po intensywnym dniu. Oczywiście zgłosiłam do recepcji ten fakt, jednak nie mieli innych wolnych pokoi. Chyba w każdym hotelu był basen – nie korzystaliśmy, bo były czynne do godziny 21, a pierwsze, co robiliśmy po otrzymaniu kluczy, to odświeżenie się i kolacja. Co do jedzenia – szału nie było, to nie hotele w nadmorskich kurortach, ale każdy znalazł coś dla siebie. W każdym hotelu by też bezpłatny internet, działał raz lepiej, raz gorzej ;) Jeśli chodzi o zwiedzane miejsca – największe wrażenie chyba robi Kapadocja i jej podziemne miasta, dziwne formy skalne, czy kościoły w skałach. Polecam wczesnym rankiem lot balonem – niesamowite przeżycie, chociaż trochę kosztuje – płaciliśmy 215 euro za osobę. I tu rada – należy się ciepło ubrać. O godzinie 5 rano w Kapadocji w lipcu było około 12-14 stopni. Miałam długie spodnie, bluzkę z długim rękawem, bluzę, chustkę na szyję, adidasy a i tak czekając jakieś pół godziny na „napompowanie” balonu zdążyłam zmarznąć. O szczegółach lotu, samego lądowania, jak i tego, co po nim - nie napiszę, żeby za dużo nie zdradzać 😉. To trzeba samemu przeżyć. Jak dla mnie drugie miejsce zajmuje Pamukkale i tarasy wapienne. W internetach różnie piszą – że szare, że baseny nienapełnione, że nie wyglądają tak, jak na zdjęciach w folderach. To, które baseny są napełnione zależy od dnia. Nie wszędzie jest też śnieżnobiały kolor. To, czy tarasy wyglądają na białe pewnie w dużej mierze zależy też od pogody – przy pochmurnym niebie będą bardziej szare 😉 Wchodząc na tarasy należy uważać, aby się nie przewrócić - jest nierówno i ślisko. Za dodatkową opłatą można było się wykąpać w basenie Kleopatry – nie korzystałam, bo nie potrzebuję się odmładzać 😊 Duże wrażenie robią też bardzo dobrze zachowane ruiny w Efezie i Pergamonie. Przy nich Troja to kupa gruzu 😉 W Troi chyba większą atrakcją jest koń trojański, do którego można wejść. Najdłuższą trasą do przejechania była ta w kierunku Stambułu, z przystankiem w Ankarze. Pogoda nie rozpieszczała, lał deszcz i było chłodno. W Ankarze byliśmy w mauzoleum Ataturka – ojca narodu tureckiego. Przed mauzoleum około godziny 10.15 była zmiana warty. Warto to zobaczyć, chociaż przez nią część grupy spóźniła się ok. 15 minut do autokaru i dostaliśmy reprymendę od Pana Wojtka 😉 Tu muszę wspomnieć o tym, że czas na wszystko jest dokładnie wyliczony – postoje 15 minut, obiad 30 minut, zwiedzanie godzinę czy półtorej. Każde opóźnienie może pokrzyżować dalsze plany zwiedzania. Jeśli chodzi o Stambuł – zwiedziliśmy Hipodrom, Błękitny Meczet, muzeum Hagia Sophia i pałac Topkapi. Wchodząc do meczetu należy odpowiednio się ubrać – należy mieć zakryte ramiona, włosy i nogi do kostek. Jeśli ktoś nie ma swojego ubrania – dostaje się chustę i długą spódnicę na szerokiej gumie. Zwłaszcza mężczyźni świetnie prezentowali się w tych spódnicach 😊. Do innych meczetów wystarczą zakryte ramiona i kolana – u mężczyzn i kobiet. Niestety, były osoby, które chyba nie zrozumiały słów przewodnika i wchodziły w krótkich spodenkach. Szybko zostały upomniane. Szanujmy tradycję innych, bo to my jesteśmy u nich gośćmi. Pałac Topkapi też robi wrażenie i to nie tylko na osobach, które oglądały serial „Wspaniałe Stulecie”. Za dodatkową opłatą można zwiedzić Harem. Uwaga do Panów – niestety, pusty ☹ W czasie przejazdu byliśmy też w sklepach ze skórzaną odzieżą, z biżuterią i ze słodyczami. W sklepie z odzieżą był pokaz mody a później czas na zakupy. W sklepie z biżuterią mogliśmy podpatrzeć, jak jest ona wykonywana. A w sklepie spożywczym była degustacja słodyczy. Polecam spróbować między innymi cevizli sucuk, czyli słodką turecką „kiełbasę” z orzechami czy pismaniye – coś, jak połączenie chałwy i waty cukrowej. Ostrzegam – bardzo słodkie 😊 W czasie objazdówki można też wykupić inne atrakcje, typu: rejs po Bosforze, lot balonem, łaźnię turecką, wieczór turecki, czy jazdę quadami. My zdecydowaliśmy się na rejs po Bosforze i lot balonem. Chciałam też iść na wieczór turecki z różnymi tańcami i udziałem samej publiczności, ale kończył się późno, koło 23.30, a na drugi dzień trzeba było wstać o godzinie 4 na lot balonem. Ogólnie jesteśmy zadowoleni z objazdu – Turcja jest piękna! Objazd nie zmęczył nas tak bardzo, jak się spodziewaliśmy. Może dlatego, że naczytaliśmy się, jakie to męczące i nastawieni byliśmy na totalny hard core 😉 Jedyne czego nam brakowało - to czasu na samodzielne zwiedzanie, czy chociażby zakupy. Wszystko było wyliczone. Jeden dzień w Stambule to tak, jakby się w nim w ogóle nie było. I tutaj rada – jeśli coś się komuś spodoba w sklepie, to radzę kupić to od razu, bo w innych miejscach raczej tego nie będzie. Ja żałuję, że nie zrobiłam zakupów w Stambule, chociaż nie lubię kupować biegiem i na wariata 😉 Po objazdówce pojechaliśmy na tydzień wypoczynku do hotelu Cactus Fleur Beach nad zatoką Yalikavak i byłam pewna, że tam zrobię większe zakupy. Niestety, myliłam się.

6.0/6

Beata, Świętoszówka 09.06.2022

Wycieczka objazdowa

Wycieczka godna polecenia, rewelacyjna pani Przewodnik Magda, wszystko odbyło się zgodnie z planem, pomimo awarii autokaru, ale to już siła wyższa. Widoki piękne, przeżycia wspaniałe ,przemiła atmosfera . Dziękuję organizatorom jak i uczestnikom za fajne wakacje .

6.0/6

Robert, Wrocław 05.10.2019

Sułtańskie Rarytasy

TURCJA EGEJSKA- SUŁTAŃSKIE RARYTASY. Turcja przylot późnym wieczorem i przejazd do hotelu Milashan Otel w miejscowości Miklas. Powitała nas na schodach hotelu Pani pilot Mariola Katarzyna Wieczorek. Po zakwaterowaniu dostaliśmy zimny posiłek w postaci bułki z wędliną pomidorem serem i czymś jeszcze, plus napoje do wyboru. Po porannym śniadaniu o godzinie 6 wyruszyliśmy na podbój Turcji a naszym przewodnikiem był Billal wspaniały, pogodny i pełen pasji przewodnik turecki oraz wspaniały kierowca Ali. W autobusie była woda mineralna za drobną jedno razową opłatą i można było pić do woli. Pierwszym miastem na naszej trasie był Efez antyczne miasto jońskie, którego początki sięgają ok IX wieku p.n.e.,z dobrze zachowanymi ruinami starożytnego. My weszliśmy do Efezu od strony drogi, wiodącej z Kusadasi i powędrowaliśmy niezwykle malowniczą Drogą Arkadyjską, zwana też Portową, która w czasach antycznych, jako główna arteria miasta była oświetlona lampami, zawieszanymi na kolumnach a pod jej marmurową nawierzchnią biegły rury kanalizacyjne i wodne! Korzystały z nich również łaźnie portowe i termy Scholastyki, w których można było nie tylko obmyć ciało, ale też spędzić miło czas na dyskusjach. Antyczna droga, wzdłuż której stoją teraz, jakby na straży, resztki kolumnady, wiedzie w kierunku przyciągającego wzrok wzgórza Pion, u którego podnóża rozłożył się wielki amfiteatr. Imponujący teatr mógł pomieścić 24 000 widzów i obecnie każdej wiosny odbywa się w nim Festiwal Feski. Jakże wspaniały widok! Widzieliśmy wiele innych zabytków ale trudno tu nie napisać o bibliotece, która mieściła swego czasu ponad 300 tys, zwojów. Dobrze zachowany ogromny amfiteatr. Widać że Turcy dbają o odrestaurowanie zabytków z przeszłości. Następnie udaliśmy się Meryemana, gdzie zobaczymy dom, w którym zgodnie z tradycją mieszkała Maria - matka Chrystusa. Miejsce to uznane za święte i powoduje, że człowiek wierzący wycisza się i zastanawia się na swoim życiem, przynajmniej ja miałem takie odczucia. Czy warto zwiedzić ja uważam, że Tak. Kolejnym odwiedzonym miejsce w tym dniu są Pumakkale, które już z daleka przyciągają swoją uwagę bielą skał wapiennych. Jakież było moje zaskoczenie gdy po zwiedzeniu ruin Hierapolis, poszliśmy zobaczyć ten wytwór natury. Tarasy były wypełnione wodą i można było po nich chodzić tylko i wyłącznie na boso.Przeszliśmy przez kilka oczek i wróciliśmy żeby dalej zwiedzić ruiny. Udaliśmy się do basenów Kleopatry. Jest to basen z wodą termalną, który działał już w okresie rzymskim, gdy Hierapolis było znanym uzdrowiskiem. Nazwa Basen Kleopatry wywodzi się z niepotwierdzonej przez źródła historyczne legendy, według której był on prezentem dla władczyni Egiptu od Marka Antoniusza. Po zwiedzeniu udaliśmy się do miasta Karahayit do hotelu Herakles na odpoczynek i kolację oraz na samodzielne zwiedzenia targu na ulicach miasta. Kolejny dzień i pobudka przed 4, śniadanie i wyjazd o 5 na dalsze zwiedzanie miasta Konya. Głównym punktem programu wszystkich wycieczek, a także i naszej wyprawy, jest Mevlana Müzesi. W mieście tym ma siedzibę zakon Derwiszy, który w zasadzie nie istnieje ale ma się dobrze i odbywają sie pokazy tego tańca z modlitwą. Tu odsyłam do linku, https://lente-magazyn.com/w-wirze-modlitwy-derwisze/ gdzie jest wszystko dobrze opisane. Po zwiedzaniu jedziemy dalej do Kapadocji przez miasto Aksaray, które jest miastem bramą do Kapadocji i dalej do miasta Nevsehir na kolację. Poranna pobudka o 4 dla tych co lecą balonem o 5 dla tych co jadą jeepami a reszta może sobie odpocząć. Śniadanie od 8, wyjazd o 9. • Jedziemy zwiedzać. Po śniadaniu zwiedzanie niesamowitych formacji skalnych a każda formacja skalna inna a to wielbłąd albo inne zwierzę lub czapka Napoleona każdy widział co innego a nasza wyobraźnia była nieograniczona, jednym słowem Dolina Wyobraźni. Zwiedziliśmy podziemne miasta i kościoły, z których słynie Kapadocja. Zobaczyliśmy zespół świątyń w skansenie Goreme. Czego tam nie było, gdzie by się nie oglądnął zawsze coś mogło nas zaskoczyć i zaskakiwało. Park Narodowy Göreme – znajduje się tu około 350 kościołów i kapliczek z czasów bizantyjskich, wykutych w skale • Kaymakli i Derinkuyu – podziemne miasta, z wieloma kondygnacjami, wykorzystywane jako schron już 3 tysiące lat temu • Uçhisar – skalne miasto, z najwyższym szczytem Kapadocji, cytadelą, podziurawioną tunelami i oknami. Kolejny dzień pobudka o 4 rano śniadanie i wyjazd o 4:45 w stronę Ankary i Stambułu trasa 900 km, którą pokonaliśmy o dziwo szybko i czas jakoś się nie dłużył a to za sprawą naszej wspaniałej pilotki Marioli. Gdzieś po drodze z samego rana odwiedziliśmy największe słone jezioro Turcji Tuz Gölü. Tuz znaczy sól, a Tuz Gölü jest słonym jeziorem nie tylko z nazwy, bo jego zasolenie przekracza 30%. To jezioro jest jednak zupełnie inne niż Morze Martwe. Zimą, kiedy sól topi się w wodach opadowych, solna skorupa pokrywa się kilku centymetrową warstwą wody, ale latem prawie całkiem wysycha. My byliśmy nad słonym jeziorem w ostatnich dniach kwietnia. Twarda solna skorupa pokryta była ok. 10-15 cm warstwa wody, która mieniła się kolorem jasno różowym. Ankara będzie idealnym celem podróży, jeśli lubisz zwiedzanie wielkich metropolii. W tureckiej stolicy trudno o kameralną atmosferę, gdy wokół kręci się ponad 5 milionów ludzi. Ale niewątpliwym atutem tego miasta jest to, że bez względu na porę dnia na pewno nie będziesz się nudzić. Mieliśmy w planie zwiedzić Muzeum Ataturka, ale niestety było zamknięte ze względu na jakąś wizytę a nie było sensu czekać więc postanowiliśmy jechać dalej do Stambułu i zyskaliśmy 1.5 godziny. Stambuł. Nocleg mieliśmy w hotelu Panorama i rankiem pakowanie walizek i jedziemy zwiedzać Stambuł. Zamieszkuje go prawie 15 milionów mieszkańców, co czyni go największym miastem Turcji. Stambuł jest również jednym z głównych powodów, dla których turyści odwiedzają ten kraj. Posiada bowiem niezliczoną ilość atrakcji i zabytków. Większość z nich koncentruje się w dzielnicy Sultanahmet, gdzie zobaczyć można Błękitny Meczet czy Hagię Sofię. Wszystko zwiedziliśmy i mieliśmy jeszcze trochę czasu na zaglądnięcie na Targ Egipski. Kolejnym punktem był rejs po Bosforze, na który warto się wybrać i zobaczyć Stambuł od strony zatoki a jest na co patrzyć i znowu nasza pani pilot stanęła na wysokości zadania bez niej ten rejs byłby tylko opłynięciem dwóch stron Stambułu po stronie Azjatyckiej i Europejskiej a dzięki Jej wiedzy nasza też się powiększyła. Po rejsie wsiadamy do autokaru i ruszamy w dalszą drogę w stronę miasteczka Kilitbahir wzdłuż Cieśniny Dardanele gdzie będziemy się przeprawiać promem w stronę miasta Canakkale gdzie będziemy mieli nocleg w Hotelu Anzac tuż koło sławnej Wieży Zegarowej, która jest centralnym punktem w mieście. Wieczorem udaliśmy się na promenadę, przy której stoi Koń Trojański, który grał w filmie Troja z udziałem Brada Pitta i Orlando Bloom. Szkoda, że tak krótko trwała wizyta w tym pięknym mieście Nie ma tutaj wybujałej ilości turystycznych atrakcji, choć fascynujących miejsc nie brakuje. Choć piękne i wspaniale zlokalizowane, miasto jest wciąż nieodkryte dla większości zorganizowanych turystów. Przyjezdni zwykle spędzają tu jedną noc, by na drugi dzień udać się do ruin starożytnej Troi, a stamtąd wyruszyć na południe Troja. Spodziewałem się czegoś spektakularnego czegoś co by zaparło mi dech w piersiach czegoś co by mi utkwiło w pamięci i być może wpływ filmu Troja wypaczył mój pogląd na to miejsce. Nie można podchodzić do tego miejsca w ten sposób, trzeba spojrzeć innym okiem na to miejsce i znowu Mariola pokazała nam na czym mamy skupić swoją uwagę co mamy oglądać i słuchałem ją z zapartym tchem o historii tego miejsca. Podziwiałem kunszt kamieniarzy jak składali kamień po kamieniu żeby powstało to piękne miasto. Wiele się zachowało z tamtego okresu i uwierzcie mi naprawdę jest co podziwiać. Mnie urzekła główna droga prowadząca od strony morza do Troi i ołtarze ofiarne. Po zwiedzaniu jedziemy dalej do miasta Bergama. Największą, a zarazem najczęściej odwiedzaną atrakcją turystyczną Bergamy jest słynny Akropol Pergameński. Oprócz zabytków, wśród których wyróżniają się wspaniały grecki teatr oraz rzymska świątynia Trajana, można na nim zobaczyć podbudowę Wielkiego Ołtarza Zeusa oraz pozostałości drugiej w świecie antycznym biblioteki. Dodatkową atrakcją jest możliwa od niedawna jazda na Akropol kolejką linową, z której roztaczają się ciekawe widoki na Bergamę, mury antycznego Pergamonu oraz zaporę i sztuczne jezioro Kestel. Uwierzcie mi, że panorama z tego wzgórza naprawdę zapiera dech w piersiach. Wsiadamy do autobusu i jedziemy do miasta Izmir. Niestety, tylko zahaczamy o to miasto, a szkoda, bo było by co oglądać i dlatego odsyłam was do tego linku żeby choć poczytać o tym mieście. https://stykkultur.pl/izmir-turcja/ Powoli kończy się nasza część objazdowa po Turcji i uważam, że można by było rozciągnąć taki wyjazd na 2 tygodnie i to było by mało. Czy czuję niedosyt, TAK, czy byłem zmęczony długimi przejazdami, TAK, ale zmęczony pozytywnie, czy wrócę do Turcji zapewne, TAK. Gościnność Turków mnie urzekła nie zdażyło mi się, żebym był zaczepiany przez nich choć nagabywano mnie na zakup pamiątek ale taka jest tu kultura, każdy chce zarobić na turystach i mnie to nie dziwi. Czy warto odwiedzić Turcję, Warto i dlatego odsyłam was do linku żeby przed wyjazdem poświęcić trochę czasu i zapoznać się z tym urzekającym krajem, w którym co jakiś czas są odkrywane nowe stanowiska archeologiczne i w którym nie brakuje pięknych plaż i czystego morza. https://stykkultur.pl/co-warto-zobaczyc-w-turcji/ Miklas, na koniec podróży zawitaliśmy do tego samego hotelu i z którego jedni wrócili do Polski a inni pojechali na wypoczynek. My, następnego dnia wyruszyliśmy na wypoczynek do Hotelu Blue White, który opisałem w innym miejscu.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem