5.5/6 (613 opinie)
6.0/6
Wybraliśmy opcję objazdu połączoną z 7 dniowym wypoczynkiem na wybrzeżu Egejskim. Spodziewaliśmy się intensywnego programu, który pozwoli zobaczyć najważniejsza turystyczne miejsca Turcji opisane w przewodniku jako "must-see" i rzeczywiście program był intensywny, bo realizowany od wczesnych godzin porannych do późnych godzin wieczornych. Taka intensywności pozwoliła przejechać nam ponad 3000 km i zobaczyć wszystko co w Turcji najpiękniejsze. Po części objazdowej zdecydowanie warto pozostać w Turcji na wypoczynek i złapać siły przed powrotem do Polski. Podczas objazdu Przewodniczka Paulina przekazała nam bardzo obszerną wiedzę o zwyczajach, kulturze, kuchni, ekonomii i religii Turków. Turkowie bardzo lubią Polaków i potrafią posługiwać się językiem polskim w miejscowościach turystycznych. Podczas objazdu nie brakowało czasu na samodzielne eksplorowanie Turcji. W miejscach mniej popularnych turystycznie Polacy są "atrakcją" dla miejscowych mieszkańców i tak też się stało na końcu naszego objazdu w miejscowości Milas, gdzie pomimo braku znajomości języka tureckiego i braku możliwości porozumiewania się w języku angielskim zostaliśmy zaproszeni na tureckie wesele, na którym mogliśmy się bawić przy bardzo rytmicznej i skocznej tureckiej muzyce. Również w Milas zostaliśmy zaproszeni do tureckiego mieszkania na turecką kawę, gdzie mogliśmy do późnych godzin nocnych porozmawiać o tym jak wygląda tureckie życie. Przewodniczka przekazywała informację, że zaproszenie na kawę czy herbatę jest wyrazem dużego szacunku i w żadnych wypadku nie powinno się odmawiać. To były cudowne chwile, kiedy po całotygodniowym objeździe mogliśmy tak blisko móc zetknąć się z autentyczną turecką kulturą, muzyką i zwyczajami. Baza hotelowa była bardzo dobrze dobrana. Pierwszy i ostatni nocleg na objeździe spędziliśmy w Milashan Hotel, to hotel, który znajdował się bardzo blisko lotniska (ok 15 minut) i zaraz po poranny przylocie mieliśmy cały dzień na relaks przy basenie i zwiedzanie miejscowości. W Pamukkale zakwaterowani byliśmy w hotelu Herakles Thermal. Hotel o wysokim standardzie, a jego największą zaletą były baseny termalne w podziemiach. Wystarczyło zakupić czepek w hotelowym sklepie za 5 TRY (1 TRY = 0.45 PLN) i można było bezpłatnie korzystać z infrastruktury termalnej. Zdecydowanie najbardziej klimatycznym hotelem podczas całego objazdu był ALP Hotel w Kapadocji - tutaj spędziliśmy dwie noce, a pokoje wyglądały jak groty wykute w skale. W Stambule spędziliśmy noc w Panorama Hotel, a jego zaletą była doskonała lokalizacja, blisko głównej ulicy tętniącej życiem. Pomimo, że hotel znajdował się w europejskiej części Turcji, tutaj można było poczuć odrobinę azjatyckiego klimatu chodząc po ulicach głównego deptaka znajdującego się blisko hotelu. W miejscowości Canakkale byliśmy zakwaterowani w hotelu Anzac, jego zaletą była bliskość nadmorskiego deptaka. W tej miejscowości warto spróbować lodów w lokalnej lodziarni zaraz przy wybrzeżu, trafić nie będzie problemu, bo kolejkę do lodziarni widać z daleka :) W większości hoteli podczas objazdu był basen, z którego można było korzystać do późnych godzin wieczornych, dodatkowo w każdym hotelu było darmowe Wi-Fi. Podczas części objazdowej poruszaliśmy się komfortowym klimatyzowanym autokarem w obecności polskojęzycznego przewodnika oraz lokalnego przewodnika. W autobusie mogliśmy wykupić pakiet nielimitowanej wody na cały objazd w cenie 6 EUR/os. Zdecydowanie polecam tę opcję, jest wygodna i korzystna cenowo. Z wymianą walut nie było problemu - lokalny przewodnik wymieniał w autokarze EUR na liry tureckie po bardzo atrakcyjnym kursie. W Turcji nie ma problemu z wymianą polskich złotówek na liry tureckie - tutaj kurs był równie korzystny jak przy wymianie EUR na liry tureckie. Wyżywienie podczas części objazdowych było smaczne i obejmowało śniadania oraz kolacje. W ciągu dnia można było wykupić obiad w cenie ok 10 EUR/os. Często korzystaliśmy z tej opcji, natomiast w miejscowościach popularnych turystycznie próbowaliśmy kuchni na własną rękę jednocześnie zwiedzając miasto. Podczas objazdu mieliśmy przeprawę promem pomiędzy Eceabat a Canakkale, to miłe urozmaicenie podróży. Korzystając z opcji fakultatywnych można było pojeździć Jeep'em o wschodzie Słońca po uroczych szlakach Kapadocji w tle słynnych balonów. Zdecydowanie warto nauczyć się kilku słów po turecku, Turkowie uwielbiają, kiedy próbujemy mówić po turecku i wywołuje to u nich szczery uśmiech na twarzy. Na wyjazd wybraliśmy się na początku września, pogoda była odpowiednia, 100% Słońca, nie za ciepło, a na wybrzeżu Egejskim podczas wypoczynku przyjemnie wietrznie. Na wypoczynku wybraliśmy hotel Seven Seas Sealight Elite - hotel o bardzo wysokim standardzie. Pokoje o powierzchni ok 40 m2, w którym znajdowały się dwa pełnowymiarowe łóżka małżeńskie oraz jacuzzi. Każdy pokój posiadał widok na morze. W hotelu znajduje się kilka restauracji tematycznych oraz restauracja główna. Jedzenie jest wyśmienite a smakuje jeszcze lepiej podczas muzyki na żywo oraz codziennych animacji. Do hotelu przynależy prywatna plaża z wystarczającą ilością leżaków. Korzystanie z leżaków jest bezpłatne. Plaża jest usytuowana od strony południowej i jest piaszczysto-żwirkowa - nie ma potrzeby posiadana obuwia do wody. Woda krystalicznie czysta. Miłym urozmaiceniem wypoczynku były zjeżdżalnie. Poza wyprawą jeep'ami po Kapadocji zdecydowaliśmy się na Hamam - masaż w tradycyjnych łaźniach, wirujących Derwiszy oraz kąpiel w basenach Kleopatry. Najmocniejszym punktem całej części objazdowej jest wyprawa jeep'ami (55 EUR) o wschodzie Słońca do Kapadocji, gdzie możemy zobaczyć dziesiątki balonów wyglądających na tle formacji skalnych Kapadocji jak okładka z czasopisma podróżniczego. Tą opcję fakultatywną zdecydowanie polecam. Wirujący Derwisze to bardzo wyciszający "spektakl" prezentujący modlitwę Derwiszy (16 EUR). Hamam to rytuał w tradycyjnej łaźni składający się z seansu w saunie, następnie masażu w pianie, kolejnym etapem jest kąpiel w basenie jacuzzi a na końcu masaż olejkami oraz leżakowanie i popijanie tureckiej herbaty przy relaksującej muzyce. Basen Kleopatry to kompleks ciepłych basenów w Pamukkale. Na obiekt nie można wnosić wodoodpornych kamer sportowych, a relaks w basenie to miła opcja po spacerze w ruinach Hierapolis oraz tarasach wapiennych Pamukkale. Do opinii dołączam prezentację z wyjazdu, gdzie wszystko co zostało opisane, można zobaczyć na barwnych zdjęciach: https://www.youtube.com/watch?v=W0XYKMKcJxc
6.0/6
Trafiliśmy na wspaniałą pani przewodnik Wiesławę Szpakiewicz - ogromna wiedza, kultura, życzliwość. Prócz tego - doskonała organizacja wycieczki, bardzo ciekawy program zwiedzania, dobre noclegi. Zostaną naprawdę miłe wspomnienia z pięknego kraju. Aż szkoda, że wycieczka trwała tak krótko.
6.0/6
Super program i super przewodnicy
6.0/6
Super impreza, polecam każdemu!!! 1. bardzo dobry autokar - długa wersja, przestronna, dobrze działająca klima, świetny kierowca (zawsze przechłodził autokar zanim wsiedliśmy), wszędzie byliśmy na czas, a objazd miał 3 000 km. 2. super rewelacyjny przewodnik WOJTEK JUSZCZAK!!!! Lepszego nie ma. Wielka wiedza, zna turecki!, świetna organizacja. Dużo opowiadał w czasie przejazdu, a na miejscu odwoływał się tylko do wcześniejszych wypowiedzi, dzięki czemu nie traciliśmy czasu na zwiedzanie (odwrotnie niż większość przewodników). Wiem o czym piszę, bo zwiedziłem już Egipt, Grecje, Bułgarie, Tunezje, Jordanie, Anglie, północną Francje, Niemcy i Austrie. I lepszego przewodnika nigdy nie miałem! 3. Program - rewelacja! nie wiadomo aż co chwalić, bo wszystko było super. No może poza Konyą, tam było trochę nudno. Polecam wykupić rejs po Bosforze - rewelacyjny!!!! Wart dużo więcej niż kosztuje! 4. Hotele na objeździe generalnie ok, a w Kapadocji (2 noclegi) nawet 5*! się trafiło! Najgorszy jest hotel w Pamukale, mimo że ma basek (hotel Uyum). W Stambule (hotel Panorama) i w Cannacale (Anzac hotel) też raczej nie za dobre hotele, ale da się przeżyć. Za to na pobycie hotel Venosa Beach - REWELACJA! 5. Impreza do polecenia każdemu, kto lubi zwiedzać. Długa trasa (3 000 km) nie męczy aż tak bardzo dzięki dobremu rozplanowaniu, sprawnemu kierowcy i opowieściom Wojtka. No i słynne POWOLI ACZ WIELKIMI KOŁAMI ZBLIŻAMY SIĘ DO... :) 6. Chętnie pojechałby jeszcze raz!