5.5/6 (405 opinii)
Kategoria lokalna 5
4.0/6
Pobyt wspominamy miło. Jedyny minus to położenie hotelu.
4.0/6
Teren przestronny - hotel dobrze rozplanowany (wieczorne animacje wystarczająco daleko od pokoi) komfortowe pokoje, regularnie sprzątane. Nie czuć tłumów na basenie czy plaży. Bardzo dobre jedzenie, restauracja na piętrze super! Dyskretna i życzliwa obsługa. Niestety drobne minusy za które obniżyłem ocenę: - rezerwowanie recznikami leżaków przy basenie i na plaży przez gości hotelowych już od 7 rano (pomimo, że hotel podaje informację, że takie ręczniki będzie sprzątać, nikt tego nie robi) - brak jakiejkolwiek dbałości o środowisko a już np. wyrzucanie do kosza na śmieci pełnych i zakreconych butelek wody to skandal (facet sprzątający przy basenie wręcz zabierał takie butelki ze stolików i leżaków pomimo, że zwracaliśmy mu uwagę, że bedziemy jeszcze pić i żeby tego nie robił) - palacze i smród papierosów!!! (Przy basenie, na plaży, przy stolikach na zewnątrz restauracji, w głównym przejściu do lobby). Dlaczego osoby niepalące mają być dyskryminowane?!?!?!
4.0/6
Hotel z zewnątrz ładny, lobby również. Natomiast sam pokój pozostawiał trochę do życzenia, sprzątanie bez szału, ale po zostawieniu napiwku się poprawiło. Nieprzyjemny zapach w łazience, prawdopodobnie z powodu kanalizacji, bo w innych łazienkach z prysznicem w spa zapach był podobny. Obsługa bardzo miła, ale poziom angielskiego u większości pozwala tylko na krótki small talk. Sam teren hotelu bardzo dokładnie sprzątany każdego dnia, śmietniki stojące przy każdym leżaku na plaży i przy basenie. Plaża dość spora, ale niestety były sytuacje gdzie nie znaleźliśmy wolnych leżaków. Ludzie podobno potrafili rozkładać ręczniki już o 6.30. Importowane whisky tylko w barze nad restauracją i w lobby, natomiast johnnie walker black nie zawiera tego, co na etykiecie niestety, j&b jest ok. Przez całe 8 dni piliśmy drinki z lodem i nie zaznalismy 'zemsty Sułtana'. Kranówka jak powszechnie wiadomo nie nadaje się do picia. Kawa z automatów obrzydliwa. Polecam brać ją tylko w barze kawowym nad restauracją lub w lobby. Jedzenie dobre, każdy znajdzie coś dla siebie. Jedynie na śniadaniach codziennie to samo, ale było mnóstwo rzeczy do wyboru, więc można przez tydzień jeść co innego. Dobre przekąski w snack barze. Można wziąć na wynos na plażę. Restauracja a'la carte w cenie raz na tydzień, ale poza serwisem dania bardzo podobne do tego co znajdziemy w głównej restauracji na co dzień. Okolica spokojna, są sklepy, mini knajpki i 5min drogi piechotą mały bazarek. Można podjechać do miasta busem nr 34, jeśli już cisza i spokój okolicy się znudzi. Spotkanie z rezydentem ok, ale pytanie zadane kilka dni później na WhatsApp pozostało bez odpowiedzi. Na szczęście poradziliśmy sobie sami. Animacje z całego świata, na całkiem wysokim poziomie. Późniejsze disco wygląda tak, że prowadzący bardzo głośno krzyczy przez mikrofon w wielu językach (oprócz polskiego) i zachęca do zabawy. Wieczorami można zrobić sobie 'profesjonalne' zdjęcie w ogrodzie lub nawet umówić się na sesję, która jest darmowa. Jedynie wydrukowanie zdjęć jest odpłatne, ale pomimo dość porządnego sprzętu, fotografowie słabo sobie z nim radzą. Jeśli chodzi o zwiedzanie to serdecznie polecam Pamukkale wraz z lotem balonem oraz Efes. (my akurat zwiedzaliśmy na własną rękę). Loty na czas, sprawny transfer do i z hotelu.
4.0/6
Witam! Byliśmy rodziną wyjazdem od początku lipca. Jeżeli ktoś oczekuje przestrzeni i spokoju- to nie tu. Cały kompleks hotelowy wciśnięty jest miedzy jakieś zabudowania rodzinne. Każde miejsce zostało więc pod coś zajęte- nie ma tu trawki na której można położyć leżak. Basen OK, lecz ze stałą głębokością 140 cm- nie poskaczesz. Obsługa generalnie b. dobra w kompleksie - ok 10 sek. zajmowało im sprzątniecie potłuczonego talerza z podłogi. Młodzi ludzie chętni, pomocni, uśmiechnięci. Jedzenie- pierwszy tydzień OK, później już monotonne. No i te kurczaki.... Byliśmy rok temu w Turcji gdzie w ogóle nie podawali gościom kurczaków (ale krewetki :), tu natomiast w każdym posiłku był jakiś kurczak. Ale- i tu dochodzimy do setna sprawy- tamten hotel był nastawiony na Europejczyków, a ten- 60% gości to Turcy!!! I teraz chyba wszyscy mogą się domyśleć, o co chodzi... . Kolejki po alkohol, wodę, lody... No bo ja brałem np piwo tylko dla siebie, ewentualnie jeszcze żony, a taki Turek to brał dla 3 braci, 4 szwagrów i xxx żon. Czy zwiększono ilość personelu w barach - nieee. W końcu każdy musiał swoje odstać :) No i wkurzające sytuacje, w których Turek ładuje się "z boku" przed cała kolejkę potulnych europejczyków ... i jest obsługiwany jako pierwszy. Brak możliwości np na stołówce nalania sobie samemu wina lub piwa z dystrybutora- kolejki do 1 osoby która nalewa! Chyba w ten sposób walczą z bezrobociem. Animacje- to już w ogóle porażka- kilkoro młodych ludzi którzy postanowili jakoś spędzić miło czas. Brak osoby, która profesjonalnie by nimi pokierowała. No i oczywiście wszystko pod nację gospodarzy. Angielski animatorów to coś pomiędzy rumuńskim, rosyjskim i amerykańskim - trudno było zrozumieć co mówią :) Aerobik w wodzie polegał na wysłuchiwaniu wrzasków prowadzącego i waleniu makaronami w wodę. Rozczarowanie u żony, to mało powiedziane. Obiady a'la carte - restauracja rybna duży plus, restauracja włoska- porażka, nie idź, kucharz widział dania włoskie tylko w książce i nie wiem czy kucharskiej. Sprzątanie pokoi - ułożenie pościeli na łóżku wychodziło b. dobrze, sprzątniecie łazienki- gorzej. Byliśmy w 3 osoby a dostawaliśmy 2 ręczniki, któregoś dnia Pani nie zauważyła że papier toaletowy nam się kończy.... Generalnie chemię w toalecie poczuliśmy dopiero na 2 dni przed wyjazdem. Internet- w lobby bar OK, jeżeli jest. Przez 2 dni była jakaś awaria i nie było w ogóle.... W naszym pokoju ogólnie był, choć słaby. Może za dużo narzekania. Jeszcze jakieś PLUSY: dla osób niepełnosprawnych OK- podjazdy, windy, itd. Hamam - OK. No i coś, co widziałem pierwszy raz- codzienne koncerty fortepianowe w lobby barze, przy recepcji. Zakupy - nie jechać do Kusadasi, tylko wychodząc z hotelu skręcić w lewo i na najbliższym rondzie w prawo, a następnie po 150 m jest fajny bazar, bez narzucania się klientom i ceny 30% taniej jak w Kusadasi. Łączna droga piechotą jakieś 15 min. Oczywiście nie dowiedzieliśmy się tego od przedstawicielki.... Porównując z wcześniejszymi, łączna ocena- tylko dobrze, już tam nie wrócimy :)