4.8/6 (266 opinii)
3.5/6
Miejsce fajnie hotel blisko morza i dosyć blisko sklepy Tylko zanieczyszczone plaże pełno papierosów .
3.5/6
Pobyt w hotelu Melissa wspominam dobrze. Blisko do plaży bo zaledwie z 50 m- wystarczy przejść tylko przed ulicę. Jedzenie w obiekcie mogę ocenić również bardzo dobrze, zawsze znalazłam coś dla siebie. Niestety czystość w pokoju hotelowym to porażka. Deska hotelowa była cała żółta, znajdowały się na niej nawet włosy. Ręczniki hotelowe również do najczystszych nie należały. Transport z lotniska do hotelu trwał bardzo długo - ok 4h. W trakcie przejazdu zatrzymaliśmy się na przystanek z jedzeniem, gdzie każda osoba chciała nas oszukać na pieniądze. W sklepie na półkach brak cen - dowiadujesz się dopiero przy ladzie.
3.5/6
Wszystko było w porządku, wyjazd przebiegł zgodnie z oczekiwaniami. Hotel oferował przyzwoity standard, a obsługa była pomocna i uprzejma. Idealne miejsce na spokojny wypoczynek w pięknym otoczeniu.
3.0/6
Mówiąc najogólniej Alanya jest godna polecenia, natomiast Hotel Melissa w Alanyi - zupełnie nie. Hotel jest (jak na kryteria ludzi spokojnych) dobrze położony, przy plaży, w ładnym miejscu z widokami, blisko komunikacji, sklepów, apteki, za to daleko od szpalerów dyskotek. Ale poziom usług w tym hotelu jest bardzo niski. Przede wszystkim nigdzie poza pokojami nie ma klimatyzacji, co przy 40-stopniowych upałach było koszmarem. Wszędzie włącznie z restauracją i windą panowała temperatura 34-38 stopni, a bywało, że i więcej np. pod dachem przy basenie. Jak w takich warunkach jeść? Jak wypić drinka czy kawę? Jak cieszyć się czymkolwiek? I nie jest to wina pogody, tylko hotelu, który robił sobie oszczędności na klimie. Rozmawialiśmy ze znajomymi mieszkającymi w innych hotelach - wszyscy mówili to samo: wewnątrz była przyzwoita temperatura, w lobby, na korytarzach, w windach. Tylko w Melissie nie. Hotel ma wiele pięter, więc z windy niektórzy po prostu musieli korzystać, ale wypadali z niej zlani potem i łapiąc powietrze w usta. Jeżeli dodamy do tego fatalne posiłki z najtańszych produktów i to, że niezjedzone produkty i potrawy z jednego posiłku zostawały wymieszane ze sobą i podawane następnie w postaci sałatek, past czy dań ciepłych (a wszystko to błyskawicznie kisło w upale), to wychodzi na to, że hotel Melissa w Alanyi może zepsuć klientom urlop. My się np. pochorowaliśmy na żołądek od samego próbowania tych skisłych kulinarnych "wypocin". W końcu woleliśmy wyjść i zjeść posiłek poza hotelem, bo na zewnątrz było smaczniej i milej. W pobliżu hotelu mieliśmy też duży supermarket Migros, w którym można było kupić świetne napoje (np. zimne soki na bazie granatu), pyszne owoce, przekąski typu oliwki, sałatki, sery, a wszystko świeże. Ale umówmy się: człowiek nie jedzie na all inclusive po to, żeby się żywić na mieście. Co do plaży, to nam się podobała, leżanki i parasole nie były drogie, a obsługa dbała o klientów. Woda w morzu była ciepła (aż za ciepła), a nad głowami latały kolorowe jak motyle paralotnie. Samo miasto Alanya jest sympatyczne, warto wjechać na wzgórze i zwiedzić twierdzę, warto pokręcić się w porcie, obejrzeć zabytkowe doki i zacumowane statki wycieczkowe, zjeść owoce morza. W centrum miasta roi się od butików i straganów dla miłośników zakupów, można bez trudu kupić rzeczy potrzebne np. klapki, torbę czy zabawki do wody, i w ogóle wszystko, co przyjdzie do głowy. Dla tych, którzy chcą wrażeń, organizowane są rozmaite wycieczki z Alanyi, biuro Rainbow też ma wiele z nich w ofercie, do wyboru, do koloru - bliżej, dalej, na lądzie, na wodzie, rekreacyjnie, turystycznie. My sami byliśmy już po objazdówce tydzień wcześniej, więc się nie zapisywaliśmy, ale na pewno moglibyśmy coś dla siebie wybrać. Podsumowując, Alanya to dobry wybór na wakacje, nie warto jednak przeżywać nerwów i dyskomfortu w hotelu Melissa. Naszym zdaniem biuro Rainbow powinno w ogóle wykreślić ten hotel z listy dostępnych w Alanyi. Poza tym trzeba pamiętać o jeszcze jednej rzeczy: Riwiera Turecka ma wilgotniejszy i gorętszy klimat niż np. Riwiera Egejska. Dlatego jest tu tyle zieleni, dlatego jest tak pięknie. Ale kto nie lubi żaru i oparu, niech dobrze rozważy, czy to jest właśnie miejsce dla niego.