4.9/6 (110 opinii)
3.5/6
Program wycieczki wydawał się ciekawy, ale gorzej z realizacją. Hotele oddalone od zwiedzanych miast (np. Wiednia) o 1,5 godziny jazdy autokarem, a miały być na obrzeżach. Przez dojazdy do hoteli traciliśmy dużo czasu i przyjeżdżaliśmy na nocleg dopiero po 22,00 lub nawet później. Bardzo wczesne wstawanie i późne powroty sprawiły, że o wieczornym odpoczynku można było tylko pomarzyć. Ten czas można było wykorzystać w znacznie przyjemniejszy sposób niż wielogodzinne, nieuzasadnione przesiadywanie w autokarze. Gdyby nie te dojazdy do odległych hoteli, to wycieczka byłaby bardzo udana. Program był tak opracowany, aby pokazać jak najwięcej ciekawych , atrakcyjnych i różnorodnych miejsc w Austrii . Na proponowane, zorganizowane, dodatkowo płatne kolacje też lepiej się nie pisać, bo nie zawsze są warte swojej ceny. Za 28 euro można samemu kupić to, co się lubi lub na co ma się chęć, a nie to co podadzą (np. przesolone ziemniaki). Mimo wszystko wycieczkę uważam za udaną i myślę o następnych wyjazdach. Mam nadzieję, że moje uwagi się Państwu przydadzą.
3.5/6
Piękna pogoda więc walory krajobrazowe doskonałe, koszmarne noclegi poza jednym wyjątkiem, obiadokolacje to całkowite nieporozumienie i nie adekwatne z ceną a ta przed wieczorem Tyrolskim to KOMPROMITACJA BIURA PODRÓŻY !!! W MIARĘ MOŻLIWOŚCI do miejsca wyjazdy docelowego dojechać dogodnym środkiem lokomocji, dojazdy z Biura są uciążliwe i długie
3.0/6
Wycieczka odbyła się w terminie 08-14 sierpnia 2015r. Dla mnie, miłośniczki gór, sielskich krajobrazów Alp, górskich miasteczek i cudów natury wycieczka była spełnieniem moich oczekiwań pod tym względem. Jak dodam do tego miłą atmosferę w grupie, miłego pilota, sprawnych kierowców, atrakcyjne imprezy fakultatywne, mogę czuć się zadowolona. Były jednak pewne drobne wady i nie chodzi mi o panujące wówczas w Europie rekordowe upały, za które nikt nie odpowiada, a głównie o nie do końca, myślę,przemyślany program.
3.0/6
Bez adresata, bo jest na niej coś dla konesera muzyki i zwiedzania miast (Wiedeń, Salzburg ik in. , koncert, wiezór tyrolski), coś dla smakoszy (dodatkowe posiłki jako...fakultety) i wreszcie - coś dla miłośnika przyrody - wąwóz, jaskinia lodowa, wodospady, piękne widoki. Taki misz-masz chyba nie do końca spełnia swoja rolę. Część osób, również i my, nastawilismy się na przyrodę i mimo deszczu najbardziej byliśmy zadowoleni z tej ostatniej części zwiedzania. Przydałoby się więcej tras przyrodniczych zamiast tuptania w upale po miastach i wysłuchiwania wielogodzinnych tyrad zachwyconych sobą przewodniczek (szczegolnie w Wiedniu). Najgorsze było czekanie (tzw. czas wolny) aż garstka osób zje dodatkowy obiad. W Wiedniu do tego dochodził fakultatywny koncert i osoby, które nie szły na żaden z tych "fakultetów" po całym dniu zwiedzania w upale miały czekać na transport do hotelu do... północy. Na szczęście pilot zorganizował dodatkowy kurs i wróciliśmy wcześniej, tj ok. 22-giej. Uważam, że fakultety nie mogą się odbywać kosztem uczestników, którzy w nich nie uczestniczą, to brak szacunku dla tych osób.