5.0/6 (140 opinii)
4.5/6
Program bardzo ubogi,zdyscyplinowani współwycieczkowicze
4.5/6
Mamy bardzo pozytywne wrażenia z wycieczki. Trasa ciekawa, pilot kompetenty i dobrze się sprawdzał, opowiadał ciekawie o kraju, widać, że lubi Albanię i swoją pracę. Byliśmy tu pierwszy raz. Albania, zrobiła na nas wielkie wrażenie. Program wycieczki dobrze ułożony pokazujący wielowiekową i wielowątkową historię kraju (Butrint, Berat , Durres) ale i dążenie do wejścia do Europy (Tirana , Vlora) Oceniliśmy, że jest to mały, ale szybko rozwijający się kraj z wielkimi ambicjami nie tylko turystycznymi. Zaskoczeni byliśmy dobrym poziomem hoteli w Albanii( standard pokoi, łazienek, Wi-Fi) . Niestety nie można powiezieć tego o hotelu w Macedonii nad jez. Ochryd. Pięknie położony z teoretycznie wielkim potencjałem - w praktyce starosocjalistyczny, niechlujny, zbyt głośny i zbyt wielki. Hotel nieremontowany chyba od chwili powstania, standard łazienek poniżej dopuszczalnego. Natomiast krajobrazowo i architektonicznie w Macedonii bardzo ciekawie, choć widzieliśmy tylko jezioro Ochryd (tektoniczne , trzecie co do głębokości na świecie ) i miasta Ochryd i Bitola.
4.5/6
wspaniałe widoki i dzięki bardzo dużej wiedzy przewodnika Pana Przemka można poznać dużo dotychczas nieznanych nam rzeczy.
4.5/6
Zgadzam się z opinią Aleks ale nie zgadzam się z ogólną oceną wycieczki na 1,5. Organizacyjnie było bardzo dobrze i grupa była trzymana w ryzach przez lokalnego przednika Wiktora. Wiktor to Albańczyk starający się nauczyć polskiego co często powodowało zabawne tłumaczenie. Nam to nie przeszkadzało. Pani Aneta niestety miałem wrażenie, że jest czasem zmęczona i uleciało z niej życie choć czasami (niestety rzadko) wracała do życia i ciekawie opowiadała - jej angielski słabszy ale w macedonii rozmawiała w ich języku - ale tak jak napisano w opini poniżej z angielskim poradził sobie uczestnik wycieczki. Co do hoteli to w naszym przypadku mieliśmy zawsze pokój z klimą i zawsze było czysto choć na pewno nie były to **** jak było oznaczone na wejściu do hotelu - wg mnie jednak hotel na objazdówce nie jest najważniejszy jeśli się można wyspać i jest czysto. Hotel w Tiranie z basenem na 6 pietrze ze wspaniałym panoramicznym widokiem z basenu na okoliczne pasma gór. Jedzenie to już inna sprawa. Widać ewidentnie iż starano się pojechać po kosztach choć głodny nikt nie był. Problemem były dolegliwości żołądkowe części uczestników po 1 dniu w Macedonii. Co do dodatkowych posiłków odpłatnych na trasie to niestety porażka. Lokalny przewodnik Wiktor przedstawił opowiastkę Albańską że jak jeden kelner to czekamy 1 godzinę a jak 2 kelnerów to czekamy 2 godziny i zaproponował zbiórkę pieniędzy w autokarze i zamówienie złożone telefonicznie bo będzie szybciej. Zatrzymaliśmy się na pierwszy postój z płatnym jedzeniem. Niestety należy powiedzieć szczerze - naciąganie - porcje małe, jakość niska, a cena hmm sałatka grecka wg cennika Wiktora 500, a na rachunku 300, ryba wg Wiktora 1000 na rachunku 800. No cóż naród polski czujniejszy niż albański - Wiktor zapłacił, a rachunek zostawił na stole. Mogę zapłacić więcej jeśli trzeba ale nie lubię być oszukiwany, dlatego to mi się bardzo nie podobało. Więcej z usług Wiktora nie korzystaliśmy i to było dobre rozwiązanie. Dobra rada - w tym czasie lepiej iść do wody na pięknej plaży 100 m dalej (ktoś już to napisał w jednej opinii poniżej) i zjeść coś przy plaży na szybko dobrze i dużo taniej. Ogólnie - Albania piękny kraj ale pełen skrajności, ruiny jak ruiny, jedzenie słabe, hotele jak na Albanię OK, sprawy organizacyjne i informacyjnie OK, informacje o kraju na 3 minus - kilka rzeczy mnie zainteresowało i poczytałem w necie - niestety dr google mówi inaczej. Podsumowując razem z żoną jesteśmy zadowoleni z wycieczki. Jednak definitywnie należy wyeliminować oszukiwanie klienta przy bajeczkach z jedzeniem i to dla nas był największy minus i to wcale nie chodzi o pieniądze tylko o zasadę. Pozdrawiamy i do następnej obiazdówki