5.0/6 (112 opinie)
3.0/6
Bardzo długie przejazdy ale taka jest Azja ale szkoda że przewodnik nie wykazywał inwencji . Delta Mekkongu to żenada skoro przewodnik wie że trasę skròcono to powinien z przewodnikiem lokalnym pomyśleć o zmianie . A tak wogòle to nie był rejs tylko przepłynięcie statkiem z jednej strony na drugą . Tunele super. Formacja skalna to tylko mała kupka kamieni o której sam przewodnik nic nie wie. A co do hotelu Allezboo to codziennie od 21 do 23 bardzo głośna muzyka z obiektów obok . Wodospad Datanla warto zejść sobie w dół tam też jest super ale tego to wam przewodnik nie powie .
2.5/6
Generalnie wyjazd ciekawy, inny kraj, inni ludzie, inne obyczaje.Ciekawe budowle, interesujący rejs Mekongiem i jego dopływami, niesamowita Czerwona pustynia.niestety troszke deszcz zepsuł te piekne widoki, ale trudno.Na pobycie w The Cliff and Resort wyjrzalo słońce i trwalo z nami az do wyjazdu.Piękna sielanka, nestety zepsuł ja olbrzymi bilboard z informacja o wigilijnej kolacji,.Okazało sie że koszt kolacji równa sie okolo 300 zł na polskie złotówki, natomiast biuro Rainbow zażadalo przed wyjazdem rownowartość 490 zł polskich od osoby, SKAD TAKA RÓŻNICA?????????????/ Dla ciekawości za 490 zł mogłem tylko spożywać posilki, natomiast każdy napój obwarowany był obowiązkową opłata !!!Dla ciekawości butelka najtańszego wina kosztowała okolo 150 zł ?!A skoro przy pieniądzach jesteśmy, obligatorjny koszt pilotów, wstępów do muzeów itp wynosi 170 usd od osoby, po pobieznym wyliczeniu wartość wydanych pieniedzy usd mogła sięgać wartości okolo 70 usd, gdzie reszta????????????????????/Sadzę ze warto pokusic sie o rozliczenie tych kosztów w stosunku do uczestników wycieczki !!!!Nasza przewodniczka Pani Agnieszka swoją pracę traktuje raczej lightowo, owszem sa informacje o kraju z wikipedii, troche luznych informacji, czytanie horoskopów, i zachęcanie do spędzania czasu na zakupach.Okolo godziny 15 kiedy zanika program na dany dzień, Pani Agnieszka dyplomatycznie znika nie pozostawiając informacji o numerze swojego pokoju, a sa rózne sytacje. Nie każdy ma telefon.No i to chyba wszystko.Wszystkiego dobrego w Nowym 2017 roku, moze bedzie lepszy ???!!!
2.5/6
Program składał sie z pięknie brzmiących haseł, pod którymi ukrywały się niezbyt ciekawe wydarzenia. Długie, męczące przejazdy. Pani Magda - bez zarzutu! Ciekawszy od programu objazdu okazał sie wypoczynek na koniec imprezy.
2.0/6
Był to podobno najdłuższy monsun od wielu lat. Na zmianę albo padało albo lało. W Da Lan na dodatek temp w dzień 18 ST C a w oknach hotelowych 3 cm nieszczelności. Podobno normalnie jest pora sucha - słoneczna. Słońca ani widu ani słychu wiec przez kilkanaście dni taplania w kałużach i w błocku. Jedzenie bardzo średnie i np u nas w Warszawie w wietnamskiej knajpie Sen w hipermarkecie 100 razy smaczniejsze. Wycieczka "W samo południe" głównie dla wyznawców lub pasjonatów buddyzmu. Obejrzeliśmy mnóstwo pagod których nazwy, nie mówić o nazwach budd, niepamiętający bo mniej więcej wszystkie takie same. Sajgon uliczny w Sajgonie to faktycznie ciekawostka, ale da się wytrzymać. To co ciekawe, to fakt iź Wietnam bardzo szybko die rozwija i zapewne niedługo stanie się następnym smokiem dalekiego wschodu. Dla bezpieczeństwa pogodowego polecam jednak termin od drugiej połowy stycznia bo klimat się niestety zmienia.