5.6/6 (417 opinii)
5.5/6
Super wycieczka, pozwala poznać najważniejsze atrakcje w Kambodży i Wietnamie. Tajlandia dla zaciekawienia tylko trochę Bangkoku, ale pozwala posmakować i zaplanować kolejny przyjazd. Autokary sprawne, momentami bardzo mocno klimatyzowane, połowa grupy kasłała. Trzeba mieć coś z długim rękawem i na szyję. Hotele jak na objazdówki zaskakująco dobre, najsłabszy w Ɓangkoku. Bardzo sprawne zameldowania i check outy. Duża wygoda - obsługa walizek. Posiłki smaczne i dużo, można popróbować obcych smaków. Polecam wieczorami prywatną eksplorację kulinarną we wszystkich zwiedzanych miejscach. Masaże tanie, też wieczorami dla relaksu polecam. Dużo przejazdów, ale coś za coś, pozwala to w bardzo krótkim czasie odwiedzić aż 3 państwa. Na koniec 3 dni odpoczynku super sprawa, nie trzeba się nigdzie spieszyć, czysty relaks. Jeśli miałabym teraz kupować tę wycieczkę, nie zawahałabym się, naprawdę warto.
5.5/6
Wspaniała i profesjonalnie zorganizowana wycieczka. Transfery były bez zarzutu. Hotele - dobrej klasy w centrum miast. tak żeby mozna było zasmakowac choć odrobinę klimatu odwiedzanych miast. Pierwsze miasto Bangkok- duże wrażenia. Wieczór artystyczny Siam Niramit - absoluuuutnie rewelacyjny Teatr światowej klasy z woda na scenie i deszczem. Widowisko bardzo ciekawe, ale w ofercie w zasadzie nic na ten temat się nie pisze Niesłusznie. Ci którzy nie poszli, żałowali. . Oczywiście, gdy sie dowiedzieli. Bardzo interesujaca Kambodża. Oczywiste, że Ankor był tu numerem 1. Wspaniała przyroda i świątynie powoli obejmowane w posiadanie przez dżunglę. Piękne krajobrazy; ale tez wszechobecne pobocza i ulice w plastikowych butelkach i zużytych torebkach jako świadectwo niszczenia planety przez smieci. MIasto Phnom Pen i tu więzienie S21 - druzgocące dowody na niszczenie człowieka przez innych ludzi w imie chorych wyobrażeń Pol Pota. Poza tym na ulicach Lexusy i obok dzieci ulicy z workami na plecach. Warto zobaczyć jezioro Tonle Sap. Dla żądnych wrażeń farmy krojkodyli i Vietnamki na łodziach z dziećmi, których szyje sa owinięte wężami. Ale za zdjecie 1 dolar. Vietnam na tle Kambodży wygladał na państwo cywilizowane, ale tez o wielu kontrastach. Tunele Vietkongu - bardzo ciekawe i dla odwaznych można było sie nimi przejść. Koniecznośc odwiedzenia mauzoleum Ho Chi Mina - niekoniecznie, bo zostaje w pamięci upiorny obraz. Ale z perspektywy czasu można uznać to za ciekawostkę. Zatoka Ha Long w Vietnemie, trzeba było być tam 2 dni, a nie 1 przedpołudnie. W zasadzie jedyną uwage mam o to, że sporo było świątyń buddyjskich, a przyrody tak pięknej i bujnej - tylko namiastka. Ogólnie - trzeba pamiętac codzienie długie spodnie i bluzki z rękawkami. Były niezbędne, bo odwiedzalismy świątynie. Nikt nie wejdzie jesli jest nieodpowiednio ubrany. Czapeczki tez niezbędne, bo słońce jest cały czas i w zasadzie w pionie Woda mineralna była cały czas w autobusie i nikt nie był spragniony. Toalety także były dostepne często, i bez problemów. Polecami wieczorne chodzenie i zwiedzanie miast mimo zmęczenia i konieczności porannego wstawania. Nie było czasu na spotkania towarzyskie, ale w naszym autobusie (31 osób) zgralismy się super. Wszyscy byli punktualni i bez marudzenia. Bardzo duże uznanie dla naszej przewodniczki Zofii Bieganskiej - ogromna wiedza i pasja. Bardzo sympatyczna i cierpliwa.
5.5/6
Wycieczka ciekawa, dobrze zorganizowana, program wykonany według planu. Jestem zadowolona.
5.5/6
Jak najbardziej polecam wycieczkę Wielka azjatycka przygoda. Była ona Wielka i była azjatycka :) Trzy kraje, każdy inny a jednak podobny. Dla nas Europejczyków była to okazja do zaznajomienia się z inną kulturą, innym sposobem życia, witania się, dziękowania, przepraszania, chowania zmarłych, inną kuchnią - ale jaką pyszną ! itp. itd. Przewodnik Szymon - bez zarzutu, ogromna wiedza, spokój, opanowanie, zaangażowanie i pozytywne nastawienie do uczestników wycieczki, planuję już kolejną wycieczkę do Japonii ale tylko z nim :) Odejmuję pół punktu za hotele, nie jest to wina organizatora tylko raczej specyfika budownictwa w tych państwach. Zdarzyło mi się spać w Kambodży w pokoju - który był bardzo duży, czysty i wygodny - ale miał ślepe okna na korytarz, nie dało się go przewietrzyć, można było włączyć tylko klimatyzację :), natomiast w Wietnamie spałam w pokoju, który miał mikroskopijne okno, zastawione szafą, której się nie udało przestawić bo pokój też był mikroskopijny :) Na szczęście w pokojach przebywaliśmy tylko w nocy bo dni były zajęte zwiedzaniem - samodzielnym lub z grupą. Ujęła mnie bardzo Kambodża, na wsiach i peryferiach skromnie, czasami trudne lub bardzo trudne warunki życia, ale ludzie przemili i uśmiechnięci, zabytkowe świątynie - to trzeba zobaczyć na własne oczy. No i zieleń ! piękna zieleń, dużo zieleni :) W planie wycieczki nie było napisane, że do zwiedzania świątyń i pałaców królewskich potrzebne są długie spodnie i zakryte ramiona - nie chustą :), a szkoda, przydała by się taka informacja. Co prawda na każdym kroku można kupić spodnie " w słoniki" no ale nie oszukujmy się nie każdy się w nie wciśnie :) Poza tym same superlatywy, smaki, kolory, zapachy, mili i uśmiechnięci ludzie, a owoce mniam ! Niezapomniane wrażenia. Polecam każdemu.