Opinie o Wielka, meksykańska wyprawa

5.3/6 (576 opinii)

5.3/6
576 opinii
Intensywność programu
5.2
Pilot
5.6
Program wycieczki
5.5
Transport
5.2
Wyżywienie
4.2
Zakwaterowanie
4.8
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Sortuj: Najlepiej oceniane
Typ turysty: Wybierz
  • 3.0/6

    Wielkla Konkwista De Lux

    Program bardzo napięty i wyczerpujący. Jedyne de lux to autokar ( b. wygodny i dobry ) oraz mała liczba uczestników ( 20 osób ) Poza tym hotele zwłaszcza w Acapulco i mieście Meksyk raczej na poziomie polskich 2 gwiazdek. Zwłaszcza ten w stolicy - stary , niezbyt czysty , w trakcie remontu.Nie powinien być w ogóle kontraktowany..

    Witold - 04.02.2018  | Termin pobytu: luty 2018

    5/5 uznało opinię za pomocną

  • 3.0/6

    Piękny Meksyk, kiepska organizacja

    W dużym skrócie - kraj piękny, ciekawy, warty zobaczenia. Dużo różnorodnych miejsc, to nie podlega wątpliwości, ale...nie z Rainbow. Organizacja tej wycieczki mimo wielu lat prowadzenia takich wypraw - na bardzo słabym poziomie. Dużo stresu, nerwów i rozczarowania. To może wymienię... 1. Zbiórka w Warszawie na lotnisku kilka h przd wylotem przy stanowisku Rainbow. Wszyscy przychodzą, myślą, że poznają przewodnika, jakieś ogólne informacje co i jak.. no niestety, zastaje nas pracowniczka mówiąca, że NO CO...PROSZE ISC DO KOLEJKI NADAĆ BAGAŻ. Więc tak naprawdę już dawno mogliśmy stać w kolejce, bo nic się nie dowiedzieliśmy. Po lotnisku każdy jakoś sobie da rade dotrzeć do samolotu, problemy zaczynają się w trakcie...musimy wypełnić karty dot. tego gdzie będziemy przebywać. Jako osoby uczestniczące w objazdówce, nie znające ani jednego hotelu, jadąc praktycznie bez żadnej wiedzy - nie wiemy jak uzupełnić kilka pól. Ludzie sami między sobą próbują ustalić wspólną wersję. Ostatecznie po wylądowaniu, prawie nikt tych kart nie sprawdza. Na lotnisku także nie wiadomo gdzie iść, wiele różnych grup, niektórzy objazdówka X, inni Y, inni wypoczynek w hotelu Z, inni w hotelu U itd. Zamieszanie, byle jakoś dojść po bagaże. Odbiór bagazy i co dalej? Nie wiedząc nadal będąc już w Cancun jak nazywa się przewodnik, jak wygląda i co robić idziemy za tłumem, wychodzimy z lotniska i trafiamy na krzyczących Meksykanów proponujących taxi. Nigdzie nie widać znaku Rainbow. NIGDZIE. Idziemy trochę głębiej szukając gdzie iść, na ślepo i nic. Bez internetu, języka hiszpańskiego (angielski na nic się tam zdaje, ale po to skorzystaliśmy z usług biura podróży, by mieć wsparcie przewodnika, ale cóż) jakoś udaje nam się otrzymać gest ręką od lokalnej policjantki kierujący w strone naszej wycieczki. Za kilkoma bardzo nieintuicyjnymi zakrętami, wśród tłumów krzyczących Meksykanów, znajdujemy napisy Rainbow. Kilka autokarów, sporo ludzi, chaos. Udaje nam się wsiąść do autokaru (prawidłowego) i tu kolejna część zabawy. Kierowca autokaru i różni przewodnicy kilka razy liczyli osoby w autokarze, żeby sprawdzić czy wszyscy są i każdemu wychodziło za mało lub za dużo osób. Mimo próśb ludzi, którzy mówili, że przecież organizatorzy mają listę uczestników i mogliby po prostu sprawnie sprawdzić czy wszyscy są- Ci dalej liczyli ręcznie. Okazało się, że osoby z innej wycieczki znalazły się w autokarze, musiały wysiadac, a 2 osoby, za którymi czekaliśmy już były w hotelu, bo dojechały tam na własna rękę. C H A O S. 2. Pierwszego dnia Pani przewodnik Anita pięknymi słowami zapewniła nas, że w razie czegokolwiek możemy liczyć na jej pomoc. Niestety, podczas gdy wiele osób się rozchorowało (mocne klimatyzacje przy upale i inne) i potrzebowało pomocy w aptece z dogadaniem się (95% wycieczki nie znało języka hiszpańskiego, więc ciężko wytłumaczyć w aptece co dolega), nie mogło liczyć na tłumaczenie od Pani przewodnik, która stała kilka metrów dalej i patrzyła na zmagania chorych osób. 3. Jedzenie... Wykupiona przez Rainbow wersja zawiodła wszystkich. Meksykanie męczyli się próbując zrobić nam prawie codziennie a la schabowego, a my męczyliśmy się chcąc zjeść co lokalnego, a nie podeszwę na talerzu... niektórzy przestali przychodzić na kolację, bo lepiej było ten czas przeznaczyć na kupienie czegoś lokalnego na własną rękę.. 4. W niektórych miejscach bardzo brakowało czasu wolnego, najczęściej w tych ciekawych. W tych mniej - bywało go aż za dużo. Np. Taxco, przepiękne miasteczko, niestety bardzo mało zwiedzania. Czas wolny 1h, ale będąc bardzo głodnym musieliśmy przeznaczyć go na jedzenie (a Meksykanie maja wlasne poczucie czasu, wiec przy powolnej obsludze nawet 1h to jedzenie na szybko byle guacamole i tacosow, naprawde ;) ), zabrakło już czasu na zobaczenie najbardziej charakterystycznych części miasteczka, czego bardzo zaluje... Jadąc na tą wycieczkę miałam mieszane oczekiwania. Z jednej strony liczyłam na to, że mam do czynienia z profesjonalnym biurem podróży, a z drugiej nie było dla mnie problemem np nocowanie w gorszych hotelach, cieszyłam się z możliwości bycia w Meksyku, więc naprawdę czuję, że byłam osoba najmniej narzekająca. Pomysł na objazdowke? Super! Tyle miejsc zwiedzonych, tyle doświadczeń. Nie da się ukryć. Jednakże należy być gotowym na liczenie na siebie w ciężkich sytuacjach, Większy budżet na wydatki na meksykańskie prawdziwe jedzenie, bo w cenie się go nie otrzyma i... świadomość, że podróżowanie z biurem podróży Rainbow może nie być takie bezproblemowe i wygodne jak mogłoby się wydawać. Nie żałuję, że zwiedziłam Meksyk, ale wiem, że to była moja pierwsza i ostatnia podróż z tym biurem :) iii po wielu rozmowach z współtworzyszami podróży, wiem, że ich również, niestety:(

    Arletta - 26.12.2022  | Termin pobytu: listopad 2022

    30/40 uznało opinię za pomocną

  • 3.0/6

    Wielka, meksykańska wyprawa autokarowa ;)

    Była to nasza pierwsza zorganizowana wycieczka objazdowa, więc jechaliśmy bez żadnych uprzedzeń, ani specjalnych oczekiwań. Program wycieczki był bardzo interesujący. Zwiedzane są najpopularniejsze miejsca turystyczne z których większość naprawdę warto zobaczyć! Niezapomniane widoki, piękne zdjęcia, rewelacyjne pogoda. Wycieczka godna polecenia szczególnie dla osób które nie chcą się o nic martwić, ani organizować! Trzeba tylko pamiętać, że jedzie się dużą grupą ludzi i wszystkie atrakcje są ustawiane pod statystyczną większość - czyli raczej spokojne spacery i dużo postojów na zakup pamiątek :)

    KAMIL, Warszawa - 25.05.2022

    54/66 uznało opinię za pomocną

  • 3.0/6

    Świetna muzyka i jedzenie czyli coś czego nie było.

    "Słyszałem że jedziesz do Meksyku"- tuż przed wyjazdem zapytał mnie kolega z pracy. "Zazdroszczę ci, świetna muzyka i jedzenie, na pewno wrócisz zadowolony". Otóż nie, nie było ani jednego ani drugiego. Ale po kolei: Na pewno deprymujący jest fakt,że w tą samą trasą wyrusza prawie 5 pełnych autokarów Rainbow (będę używał tego skrótu). Co prawda po kilku dniach 2 z nich odłączają się (trasa Belize i Gwatemala), ale jest to kłopotliwe podczas meldunków hotelowych (kolejki)- zwłaszcza w Cancun. Piloci co prawda wyznaczają czas wyjazdu poszczególnych grup co 1/2 godziny, ale nie zawsze teoria pokrywa się z rzeczywistością. Program wycieczki atrakcyjny, być może aż za bardzo. Naprawdę całe dnie w autobusie -oczywiście z przerwami, z których najbardziej denerwujące są tzw. lunchowe. Któregoś dnia godzinna przerwa wypadła na stacji benzynowej, w "środku niczego", a całej grupy jadło tylko dwoje turystów, pilotka i kierowca. Rozumiem że biuro powinno takie przerwy zapewnić i tak zawsze jest, ale akurat w przypadku tej wycieczki kompletnie się nie sprawdziło. Po całym dniu jazdy przybywaliśmy do zwiedzanych miejsc- pereł tuż przed zmrokiem. Dosłownie 30 minut biegiem za pilotką i już było ciemno. I potem kolejne 30 minut wolnego czasu i do hotelu, zazwyczaj gdzieś na peryferiach. Dotyczy to zwłaszcza przepięknych miast Oaxaca i Puebla (obydwa na liście UNESCO). Podobnie było w San Cristobal, ale tam na szczęście hotel był w Centrum miasta. Naprawdę szkoda, jeszcze raz napiszę że te miejsca są przepiękne, a praktycznie nie było czasu zachłysnąć się ich kolonialnym klimatem. Najlepiej pod tym względem było na początku wycieczki, na Jukatanie, kiedy przejazdy są stosunkowo krótkie, ale np. Meridę zwiedzaliśmy też po zmroku. Nie mieliśmy też szczęścia do pogody. Było po prostu zimno, zwłaszcza w Mexico City. Wiem, wiem, biuro ostrzega o chłodzie. Ale my trafiliśmy na wyjątkowy. Meksykanie chodzili w grubych kurtkach, czapkach i rękawiczkach, sami zresztą mówili, że są to najzimniejsze dni w roku- jakiś zimny front ze Stanów. Ale to oczywiście kwestia pecha. Hotele jak to na tego typu wycieczkach- poprawne. Poza jednym wyjątkiem- skandaliczny wręcz hotel w Mexico City. Pokoje brudne, pościel nie zmieniona po poprzednich użytkownikach, na ciemnych korytarzach koczujące całe rodziny Indian (uchodźcy z Gwatemali?), koszmarne jedzenie. Jedyny plus to położenie w centrum miasta. No to jedzenie. Niestety złe albo bardzo złe (rzeczony hotel w Meksyku). Miałem kontakt z kuchnią meksykańską- swego czasu mieszkał u nas przez pół roku Meksykanin- i trochę nam z tej wspaniałej kuchni pokazał przyrządzając pyszne dania. Natomiast na wycieczce jedzenie było bardzo monotonne, praktycznie zawsze tortilla z wysuszonym kurczakiem. Absolutnie każdy z uczestników wycieczki był zawiedziony tym, co nam serwowano (oczywiście były ze 2 chlubne wyjątki- np. hotel w Cancun)). A jak naprawdę może smakować kuchnia meksykańska przekonaliśmy się podczas kolacji w knajpce, do której zaprosił nas wspomniany wyżej Meksykanin. Niebo w gębie. Niestety widzieliśmy się tylko 1 wieczór w Mexico City. A muzyka- jej po prostu nie ma w przestrzeni publicznej. Nie to co na Kubie (również objazd z Rainbow- gorąco polecam)- tam grają wszędzie. Tu muzykantów widzieliśmy raz- zziębniętych Mariachi na łódkach w Xochimilco. Grali w rękawiczkach i zimowych czapkach, chyba wiedząc że w takim zimnie ta muzyka nie brzmi najlepiej. A "największego targu kwiatowego" też nie było. I to tyle. Głównie gorzko. Były też oczywiście wspaniałe widoki, cudowna przyroda, ciepełko i turkusowe oceany na plażach w Cancun i Acapulco.

    Mariusz Piotr Torun - 03.04.2014

    17/17 uznało opinię za pomocną

telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem