5.3/6 (576 opinii)
3.5/6
Meksyk jest bez wątpienia krajem wartym odwiedzenia. Wielka Konkwista daje jedną z możliwości "liźnięcia" tego niezwykłego miejsca. Olbrzymie wrażenie robią miasta budowane przez cywilizacje zamieszkujące te tereny przed rzezią sprowadzoną przez Hiszpanów, rożnorodna przyroda, i niesamowite widoki.
3.5/6
Biuro obniża standard oferowanych wycieczek - żyłowanie każdego wydatku. Kolejna nasza wyprawa z Rainbow - tym razem najsłabsza !
3.5/6
Nie będę się tutaj rozpisywał o tym gdzie byliśmy i co widzieliśmy. Wycieczka przebiegała zgodnie z programem a więc zainteresowanych do niego odsyłam. Uwagi praktyczne: - autokar w miarę nowoczesny niestety z jednym wyjściem, - klimatyzator zamontowany w środkowej części autokaru, w związku z tym kilka środkowych miejsc nie nadających się do użytku, - w drugim dniu pobytu poprosiłem o zmianę miejsc spod klimatyzatora, wg pilot zbyt mało uprzejmym tonem, co w konsekwencji spowodowało, pilotka - dbała o to by w autokarze była utrzymana temperatura 19 lub 18 st. C twierdząc, że nie można inaczej. Nadmieniam, że dwa ostatnie przejazdy po ok. 1,5 godz z lotniska i na lotnisko w Cancun odbyły się innym autobusem, w którym temperatura nie spadała poniżej 22 st. C. Widocznie pani Pilot zapomniała o karaniu nas zimnem. Fundując nam szok termiczny, przypominam, że w Meksyku w tym okresie temperatury oscylują w okolicach 30 st. C, pani pilot naraziła wiele osób z grupy na przeziębienie. Dzień 5 - Park Narodowy Aqua Azul wodospady piękne ale nie warte całodziennej męki dojazdu i powrotu. 270 km jechaliśmy pond 8 godzin bardzo krętą drogą z licznymi progami zwalniającymi. Dzień 6 - wg programu fakultatywna wycieczka do tradycyjnej wioski indiańskiej. Faktycznie wycieczka do miasteczka indiańskiego nie mającego wiele wspólnego z egzotyką. Ciekawy jedynie kościół. Dzień 11 - Taxco - najważniejsza dla pani pilot była wizyta w niby kopalni srebra oraz sklepie z wyrobami ze srebra. W efekcie większość uczestników wycieczki czekała pod sklepem na osoby dokonujące zakupów aby wspólnie zacząć zwiedzać to urocze miasteczko w stylu andaluzyjskim. Dzień 13 - Pani Pilot przedłuża do granic wytrzymałości i znudzenia wizytę w warsztacie i sklepie z obsydianem. Następnie o 40 minut opóźnia wyjazd z Teotihuacan. Po drodze do Mexico City dowiadujemy się, że rozpoczął się strajk narodowy i zostały zablokowanbe drogi. W związku z powyższym nie odbędzie się wizyta w Sanktuarium w Gwadelupie bowiem możemy nie dojechać na lotnisko. Na skutek interwencji uczestniczki wycieczki jednak w "cudowny sposób" drogi zostały odblokowane i żadnej blokady po drodze nikt nie widział. W rezultacie Sanktuarium w Gwadelupie zaliczyliśmy w zawrotnym tempie ok.pół godziny. Na lotnisko przybyliśmy z bardzo dużą rezerwą czasową. Było to oczywiście małe kłamstewko pani pilot. Dzień 15 - doba hotelowa kończy się o 12, transfer na lotnisko o 18.15. Brak możliwości przedłużernia pobytu w pokoju. Brak przechowalni bagażu w hotelu. Za to karty na ręczniki ważne do 18. Biuro zafundowało nam przebieralnię w holu przy recepcji. Sytuacja super komfortowa, godna ceny wycieczki i renomy biura. Dlaczego ankiety o ocenie imprezy wręczane są uczestnikom w ostatnim momencie, tym razem w holu hotelowym przed transferem na lotnisko, co uniemożliwia ich rzetelne wypełnienie? Pierwszy raz w rozliczeniu części dewizowej, które niestety owczym pędem podpisaliśmy, pilotka ujęła napiwki za degustacje w sklepach, do których zostaliśmy zawiezieni w celu dokonania zakupów oraz zakupy słodyczy, które ochoczo nam rozdawała bawiąc się w Świętego Mikołaja. PS. W nadchodzące wakacje planujemy wybrać siędo Portugalii. Skóra nam cierpnie na myśl, że możemy tam znów znaleźć się pod troskliwymi skrzydłami aroganckiej pani Pilot
3.5/6
Ciekawy wyjazd dla osob ,ktore chcą intensywnie spędzić urlop