5.7/6 (26 opinii)
4.5/6
... uuuuf nie wiem od czego zaczac. To bylo 16 szalonych dni z RT w Wietnamie-Tajlandii-Kambodzy-Wietnamie (bo taka mielismy kolejnosc atrakcji podczas wyjazdu). Zaliczylismy przy tym swieta oraz Nowy Rok. Organizacje i opieke przewodnika oceniam bardzo wysoko, a swoj pobyt na tej wycieczce moge skwitowac nastepujaco: wszedzie bylem, duzo widzialem ale za bardzo miejsca w jednym miejscu nie zagrzalem (moze poza ostatnimi dniami w kurorcie na poludniu Wietnamu). Dlatego tez - jesli chcesz zobaczyc jak najwiecej, nie meczy cie codzienne podrozowanie autokarem w duzej grupie i chcesz zobaczyc/zasmakowac obcych kultur i smakow w pigulce zamow bilet juz dzisiaj. Natomiast - jesli lubisz niezaleznosc, mala grupe podroznikow i chcesz doglabnie zwiedzic jakies miejsce odpusc sobie ta wycieczke. Nie odbieraj ostatniego zdania negatywnie a jedynie jako informacje. W ciagu dwoch tygodni zapewne nie mozna zobaczyc wiecej ale mozna zobaczyc doklaniej (mniej a dokladniej) unikajac jednoczesnie utartych szlakow. Jak wspomnialem na poczatku, na wycieczce obchodzilismy swieta i Nowy Rok. I tutaj male 'ale'. W przypadku swiat poniewaz w hotelu mielismy zorganizowana wigilie przy fantastycznie zastawionym stole (czego nie bylo w oficjalnym programie), czyli na + W przypadku Nowego Roku w Sajgonie w ktorym go obchodzilismy wyladowalismy dosc pozno (ale to nie problem). Jak kazdy chcielismy spedzic sylwestra bawiac sie do bialego rana, jednak nie bylo mozliwosci bo juz o 8.00 rano musielismy byc przygotowani na wyjazd do kurortu na 4 dni odpoczynku. Tutaj - dla R, poniewaz klient powinien decydowac o tym jak chce spedzic sylwestra a zapewniam, ze nie chce go stpedzic w autokarze. Rozumiem, ze kazda z wycieczek ma ten sam plan, jednak planujac wyjazd w tym okresie warto wziac pod uwage dobro klienta a nie sztywno trzymac sie planu. Ogolnie, moja coena to 4.5 na 6.
Tomasz S. - 30.03.2016
7/7 uznało opinię za pomocną
4.5/6
Gdy za każdym razem wyjeżdżamy z mężem na jakąś wycieczkę z Rainbow to w takich właśnie komentarzach jak ten mój teraz pod daną wycieczką, która nas interesuje poszukuję przede wszystkim garści cennych i praktycznych informacji (co zabrać, na co uważać, co jest niezbędne i co przydałoby się zrobić przed takim wyjazdem, na jaki fakultet warto się wybrać i gdzie pójść na własną rękę, co zjeśc a czego nie jeść, jakie są ceny, obyczaje i ile ze sobą zabrać). Fakt, jakie to piękne kraje i co tam widziałam też są ważne, ale nie najważniejsze, bo zazwyczaj już jesteśmy pewni danego kierunku :) Także poniżej podam wam garść takich oto cennych informacji: PRZEDE WSZYSTKIM! Ci, którzy mają kartę w sieci T-MOBILE. Mimo roamingu nie będą mieć sieci w Wietnamie jeżeli przed wyjazem nie połączą się z infolinią swojej sieci i nie zdejmą blokady OSB2 !!! W Punkcie Osługi Klienta mimo zapewnień, że ją zdjęli raczej jej nie zdejmą, bo to można zrobić tylko na infolinii. (tak było w naszym przypadku). Blokada po takim zgloszeniu zostaje zdjęta po ok. pół godzinie. Usługa jest bezpłatna. W Wietnamie w bagażu głównym nie można przewozić powerbanków. Za to można je przewozić w bagażu podręcznym. Limit jednego powerbanku to bodajże 20 000 mAh ( ja miałam taką pojemność i mi go nie zatrzymali). W Wietnamie, szczególnie na wypoczynku trzeba bardzo uważać na słońce. Gdy będziemy chcieli poopalać się na plaży a nasza karnacja jest jasna to zacznijmy od kremu z filtrem minimum 50. Słońce jest tam bardzo mocne i nie czuć go, gdyż wieje przyjemny wiaterek od morza. Koniecznie zabierzcie ze sobą pantenol. Na miejscu można kupić bardzo pomocny aloes w lokalnych sklepikach czy aptekach. Na słońcu nie siedźmy zbyt długo i dozujmy opalanie (najlepiej rozłożyć je na kilka dni "po trochu") Gdy wyjeżdżaliśmy na tą wycieczkę przeczytałam całą masę komantarzy, żeby nie brać nic mocnego na komary bo ich tam praktycznie nie ma - otóż...komarów faktycznie jest mało, za to w Kambodży bardzo lubią atakować nas meszki. W szczególności nas atakowały w mocy, w hotelu podczas snu. Byłam cała pogryziona, a efekt takiego ugryzienia był jak po ugryzieniu komara, także coś na komary, na meszki i koniecznie coś łagodzącego po ukąszeniach. Warto również, mieć ze sobą malaron czy coś z deetem :) My byliśmy na przełomie grudnia i stycznia i pogoda była wspaniała. Bardzo ciepło, zero deszczu na całym wyjeździe we wszystkich trzech krajach. Dlatego warto zabrać ze sobą więcej letnich rzeczy. Ciut gorsza pogoda była w Hanoi. Na Ha long trzeba zabrać ciepła bluzę czy letnią kurtkę, ale warto mieć jednak coś ciepłego ze sobą na wszelki wypadek. Do świątyń, których sporo w programie bardzo przydatne są lekkie, przewiewne koszule, które szybko można zarzucić na ramiona i zdjąć po wyjściu ze świątyni. Do tego przydzadzą się przewiewne spódnice do kostek czy materiałowe, luźne spodnie - wszystko po to abyśmy się zbytnio nie spocili. Jeansy to niekoniecznie najlepszy pomysł na upały, a krótkie spodnie nie wszędzie przejdą... Obowiązkowo należy zabrać coś na głowę, wachlarz, okulary przeciwsłoneczne czy wygodne buty. Jeżeli chodzi o kupowanie ubrań w tych krajach to raczej zbytnio się nie zaopatrzymy. Na bazarach jest ten sam towar. Miałam wrażenie, że wszyscy lokalsi biorą towar z jednej hurtowni.... Przez ulicę w Sajgonie, czyli Ho Chi Minh City przechodzi się po prostu idąc, skutery czy samochody nas po prostu wyminą. Nie należy się wachać, stawać na środku ulicy, czy cofać....trzeba iść powoli swoim tempem, byle do przodu. Na ulicach raczej jest bezpiecznie. Zdarzają się co prawda wyrywanie torebek czy plecaków, szczególnie w Sajgonie , gdzie pewłno jest skuterów i szybko można nam coś wyrwać i odjechać. Trzeba być czujnym. Zdarzają się turyści, którzy boją się pić napojów chłodzonych kostkami lodu. My piliśmy w każdym z tych krajów napoje z lodem i żyjemy. Co prawda szczepienia na żółtaczki czy cholere mamy zrobione, ale żadnych bólów brzucha itd nie odnotowaliśmy. Hotele na całym wyjeździe były ok. Wyjątkiem był hotel w Bangkoku, gdzie byliśmy dwie noce. Hotel raczej do wymiany. Plusem tego hotelu było tylko położenie. Nasza przewodniczka Pani Klaudia - bardzo miła, sympatyczna i pomocna osoba. Posiada dużą wiedzę i jest świetna organizacyjnie. Pilnuje grupy. tutaj nic nie możemy jej zarzucić. W Vietnam Airlines mąż zostawił tablet, zorientował się dopiero wieczorem w hotelu - pod koniec wyjazdu na lotnisku w Ho Chi Minh City miał go spowrotem - Klaudia go odzyskała :) W Kambodży nie wymienia się waluty. Płacimy tam w dolarach, dlatego warto na start mieć kilka jednodolarówek. W Wietnamie i Tajlandi na ulicach jest sporo Kantorów i kursy też są całkiem niezłe :) Polecam zjeść krokodyla, węża, owoce morza czy ryby smakują tam tak, jak nigdzie indziej...wszytko świeże i bardzo smaczne. I koniecznie pijcie dużo wody kokosowej....w każdym z tych krajów można kupić kokosa na każdym kroku, a woda kokosowa doskonale nawadnia organizm w te upały. Żeby nieco wczuć się w klimat tych krajów warto przed wyjazdem obejrzeć trochę kina...szczególnie polecam "Pola Śmierci" o reżimie Pol Pota w Kambodży (a w kambodżańskim więzeniu S21 będziecie na tym wyjeździe i będziecie mieli okazję zobaczyć dwóch ocalałych). Jeżeli chodzi o wojnę w Wietnamie to polecam "Good Morning Vietnam" czy "Pluton". Wypoczynek mieliśmy w Mui Ne i wybraliśmy hotel Novela....lepszej decyzji nie mogliśmy podjąć. Hotel bardzo ładny. Pokoje bardzo duże, przestronne i komfortowe. Hotel w samym środku miasta, przez co do sklepów czy restauracji mieliśmy blisko, a właściwie wszędzie z tego hotelu jest blisko :) Hotel rzecz jasna posiada basen oraz restauracje. Do morza zejście jest po schodkach i tam plaży nie ma, ale....wystarczy przejśc się brzegiem morza 5 minut i plaże już mamy, na dodatek jest jej tyle, że spokojnie znajdziemy tam dla siebie miejsce :) Inne hotele są na obrzeżach miasta, co powoduje, że wszędzie jest daleko i trzeba dojeżdżać taksówkami, a wokół tych hoteli nic nie ma. W Mui Ne polecamy meksykańską restaurację na przeciwko hotelu Novela. Smacznie i tanio. Warto również iść do Boke. Są to lokalne knajpki ze świeżymi, często żyjącymi jeszcze owocami morza czy rybami. My pokazujemy co chcemy zjeść, oni to ważą, zabijają i przygotowują a wszystko dzieje się na świeżym powietrzu przy samym brzegu morza :) W Mui Ne polecamy wykupić u lokalsów wycieczkę na białe i czerwone wydmy, wioskę rybacką oraz Fairy Stream, co tłumaczone jest jako Strumień Bajki. Ten ostatni to zdecydowanie jedno z lepszych miejsc w całym Wietnamie :) za 4 osoby za podwózkę zapłaciliśmy 20 $ W Mui Ne pamiątek zbyt wielu nie kupimy. Najlepsze rzeczy są w Tajlandii, ale tam też jest najdrożej. Nam osobiście najbardziej podobało się w Wietnamie.
Agata i Wojtek - 24.01.2017
83/86 uznało opinię za pomocną