5.3/6 (106 opinii)
Kategoria lokalna 4
6.0/6
Naprawdę nie ma na co narzekać... hotel super, pokoje sprzątane codziennie. Jedzenie przepyszne, kolacje to strzał w dziesiątkę:) obsługa miła, jedynie jeden barman irytujący;) polecamy ten hotel młodym, starszym, rodzinom z dziećmi.
6.0/6
Hotel położony nieco na uboczu, ale blisko do nielicznych w Costa Calmie marketów (Spar, Tucan Express - tańsza, lokalna wersja i bliżej usytuowana), barów czy sklepików z pamiątkami. Bardzo fajnie zaaranżowana przestrzeń wokół hotelu z dużą ilością zieleni. Sam hotel trochę przeraża na początku akustyką jak w katedrze i tym, że poza pokojami, nic w nim nie ma, są spore puste przestrzenie. Jednocześnie dzięki temu, że całe "nocne życie" toczy się w budynku obok, nawet wieczorami jest cicho i spokojnie. Pokój czysty, jak na wakacje w sam raz. Jedynym minusem dla nas był brak kołdry na wyposażeniu, tylko prześcieradła i koce, dla zmarzlaka to trochę mało, ale o tej porze roku sam koc i prześcieradło wystarczyły. Rozmiary nie są zaletą pokoju, ani wyposażenie, ale urlop i tak spędza się na zewnątrz, a jako sypialnia wystarczy. Lodówka utrzymuje temperaturę, nie chłodzi. Jest klima, świetna łazienka z wanną, oraz pokaźnej wielkości balkon z wieszakami i stolikiem. Zaletą hotelu jest prywatna plaża z łagodnym zejściem do oceanu (woda w oceanie w czerwcu była zaskakująco ciepła, a przynajmniej w porównaniu do np. Corralejo!). Nie było żadnego problemu ze znalezieniem leżaka, są przynajmniej trzy odrębne sekcje leżakowe, nie licząc tych przy trzech basenach. Podczas naszego pobytu pod koniec czerwca otwarte były dwa bary, w pełni wyposażone w napoje bez- i alkoholowe. Jedzenie bardzo dobre i urozmaicone. Bardzo dużo słodkości na każdy posiłek (fontannę z czekolady polecamy!), bardzo dobre ryby i inne owoce morza. Na pewno każdy znajdzie coś dla siebie. Dla nas osobiście na minus jest ilość podawanych potraw ugotowanych, smażonych, przetworzonych na różne sposoby - zdecydowanie większa, niż surowych warzyw i owoców. Widać, że kuchnia jest robiona pod naszych niemieckich sąsiadów. Duży plus za świetną, zaangażowaną i uśmiechniętą obsługę, zarówno kelnerów, bramanów jak i kucharzy, oraz za sporą kartę drinków dostępnych w barze (każdy napój, alkoholowy i bezalkoholowy, przy wyborze all inclusive, jest dostępny za darmo) i robionych na bieżąco przez barmanów. Woda dostępna jest niestety tylko w restauracji i barach, jest zakaz nalewania do butelek, ale nie przeszkadzało to gościom w napełnianiu ich, a obsługa nie beształa za łamanie przepisów. Warto natomiast wspomnieć, że w Tucan Express można kupić baniaki i przynieść do hotelu. Na tygodniowy urlop dla dwóch dorosłych osób starczyły dwa (w sumie 2,40€). Dwie rzeczy, które nas najbardziej zachwyciły w hotelu, to koty zamieszkujące hotelowy ogród, oraz półki na bookcrossing. Koty są zadbane, wykastrowane i regularnie dokarmiane przez lokalną organizację. Oprócz kotów są też stada jeży więc interakcje ze zwierzętami można mieć bez ruszania się z hotelu. Regały z książkami, pomimo tego, że zawierające w większości obcojęzyczne pozycje, mają również na swoich półkach książki polski . Dużo animacji dla dorosłych i dzieci. My dzieci nie posiadamy, ale obserwowaliśmy usatysfakcjonowanych rodziców z pociechami szalejącymi po terenie, nad basenami. Dodatkowo świetna sekcja kulturalno-oświatowych, dużo aktywności fizycznej, dużo rozrywki wieczornej. Generalnie jesteśmy z pobytu bardzo zadowoleni i polecamy.
6.0/6
Super relaxujacy pobyt, chetnie tam wrócimy
6.0/6
Jeżeli Fuertaventura, to hotel SBH Nautilus jest bardzo dobrym wyborem. Ogromny plus za czyściutkie pokoje, wspaniałe jedzenie i bardzo przyjemną obsługę hotelową. Do dyspozycji gości jest pięć basenów ze słodką wodą i piaszczysta plaża, rozpoczynająca się tuż po wyjściu z hotelu. Sama Costa Calma nieco bez wyrazu - nie znajdzie się w niej wiele sklepów czy atrakcji. Polecam wycieczkę fakultatywną do Oasis Parku (wspaniałe zwierzęta) i na Lanzarote. Wróciliśmy bardzo zadowoleni.