5.1/6 (88 opinii)
Kategoria lokalna 4
5.0/6
W hotelu spędziliśmy tydzień w połowie listopada. Temperatura w dzień od 28 do 24 stopni, woda w oceanie zachęcała do dlugich kąpieli . Miejsce spokojne, z dala od wielkiego zgiełku, którego można doświadczyć w pobliskich kurortach. Bardzo dobre miejsce do wypadu i zwiedzania całej wyspy. W pobliżu ,15 minut spaceru brzegiem oceanu ( niewielkie trudności podczas przypływu) prawie pusta plaża Playa de Tauro z żółtym piaskiem. W hotelu atmosfera bardzo przyjazna, każdy znajdzie coś, co lubi do zjedzenia. Trafiliśmy na miłe towarzystwo, więc wieczory spędzaliśmy nie nudząc się, czynnie wspierając animatorkę w zabawach. Miejsce wyśmienite na odpoczynek i przedłużenie lata przed czekającą nas zimą.
5.0/6
Polecam, ale moim zdaniem to hotel raczej na 3 gwiazdki. 4-tą dostaje za lokalizację :-)
5.0/6
Bardzo przyzwoity hotel - może nie pierwszej młodości, ale naprawdę nie można narzekać. Chodzi mi o sam budynek hotelu, pokoje, przestrzenie wspólne, teren wokół basenu - widać, że mają kilka latek ale równie dobrze widać, że właściciele, a właściwie to raczej personel hotelu dba o niego, pomimo upływu czasu. Jest czysto, schludnie, generalnie bardzo przyjemnie.Niewątpliwą zaletą hotelu jest jego położenie - nad samym oceanem, tuż przy piaszczystej plaży - taki rarytas na Wyspach Kanaryjskich nie często się zdarza. Oczywiście nie jest to plaża jak na Karaibach czy Malediwach ale pomimo, że piasek jest koloru szarawego to jest to najprawdziszy, rzetelny piasek wyściełający plażę i łagodne wejście do morza w zatoczce okolonej wzgórzami dzięki czemu nie było tam też żadnych większych fal - w związku z tym kąpiel w oceanie, nawet dla mniejszychg dzieci jest bezpieczna.Bliskość oceanu i plaży naturalnie stanowi wspaniały widok z pokoi hotelowych, których większość ma balkony skierowane właśnie w tę stronę. Podstawowa oferta biura obejmuje oczywiście te "pokoje bez widoku na morze" - ale po pierwsze na miejscu jest duża szansa na dopłatę 10EUR dziennie i wykupienie sobie pokoju z pięknym widokiem, a po drugie te pokoje, które nie mają widoku na ocean mają widok na zadbany skwer i tereny zielone z basenem sąsiędniego hotelu - cytując klasyka: "nie ma bunkrów (czytaj morza) ale i tak jest zaje...." ;-)Infrastruktura hotelu tak jak już wspomniałem, swoją młodość ma już za sobą, ale jest nieźle utrzymana i prezentuje się przyzwoicie. Jadłodajnia - jak to w all inclusive - jest wszystko, ale jak to zwykle bywa: jednemu przypasuje innemu nie... sprawa gustu - na pewno nikt głodny nie będzie chodził a wręcz przeciwnie - większość pewnie wyjdzie stamtąd nieprzyzwoicie obżarta... ;-) No a ichniejsza pizza to poezja!!!Pomimo informacji w opisie hotelu okazało się, że sejf jest gratis, tak samo jak wymiana ręczników plażowych (niezbędny jest zwrotny depozyt w kwocie 10EUR za ręcznik oddawany na koniec turnusu przy zdawaniu ręczników). Baseny OK - jeden podgrzewany - plus jacuzzi i brodziki dla dzieci - w marcu nie było najmniejszego problemu ze znalezieniem leżaków przy basenie o każdej porza dnia. Animacje ubogie... jakaś joga w ciągu dnia, bingo albo jakiś show (zewnętrznych "artystów") wieczorkiem... Co by tu jeszcze dodać - może sama miejscówka - no tutaj to już na pewno będą skrajne opinie - od zachwytów nad uroczym i w miarę zacisznym zakątkiem po zabitą dechami dziurę...Już tłumaczę - w tej "miejscowości" są: ze trzy, może pięć hoteli, kilkaset apartamentów zajmujących całe wzgórze powyżej Playa del Cura, sklep spożywczy typu "żabka" i ze dwie restauracje... aha no i jeszcze rondo i przystanek autobusu... widziałem większe parkingi przy centrach handlowych niż ta cała "miejscowość".Tak jak wspomniałem - są oczywiście plus dodatnie i plusy ujemne takiej sytuacji - to już pozostawiam do waszej własnej oceny.W naszym przypadku nie był to większy problem gdyż pożyczliśmy samochód na cały tygodniowy urlop i byliśmy całkowicie niezależni od miejscówki. Dla tych zainteresowanych - wypożyczenie auta na miejscu kosztuje około 20-paru EUR na dzień. My wypożyczyliśmy przez internet, odebraliśmy już na lotnisku (do hotelu dojechaliśmy i wróciliśmy sami) i zapłaciliśmy w sumie 67,40EUR.Dla tych co nie chcą wypożyczać auta - jak już wspomniałem, przy hotelu (ok. 100 m) jest przystanek autobusowy z którego regularnie odjeżdżają autobusy zarówno w kierunku stolicy - Las Palmas, jak i do bliższych miejscowości (Maspalomas czy Puerto de Mogan). Wyglądają na dobrze funkcjonujące - cen biletów niestety nie znam, ale pewnie za kilka EUR można się po okolicy poruszać. Podsumowując - Waldorf Astoria to może to nie jest, ale przyzwoity hotel, w atrakcyjnej cenie, z super lokalizacją, widokami i plażą już jak najbardziej. Gdyby nie to, że są jeszcze tysiące lub nawet miliony miejsc, gdzie nas jeszcze nie było, to spokojnie mógłbym do Labranda Riviera Marina jeszcze raz pojechać.
5.0/6
Świetnie położony, w miarę dobry hotel dla niebalujących.