5.2/6 (473 opinie)
6.0/6
Polecam wycieczkę Wzdłuż Adriatyku, dla wszystkich, którzy chcą w krótkim czasie zobaczyć najpiękniejsze miejsca w Chorwacji i cudowną jaskinie Postojną w Słoweni. Plan bardzo dobrze zorganizowany, zmieniony troszkę przez naszą Panią pilot, abyśmy mogli odwiedzić niektóre miejsca w spokoju lub przed największym upałem. Wspomniana Pani Ania-nasza pilotka, cudowna kobieta z pasją,której można było słuchać godzinami.Na wielkie uznanie też zaslugują Panowie kierowcy, którzy byli z nami. Kręte i wąskie uliczki nie były dla nich problemem. Czuliśmy się z nimi bardzo bezpiecznie. Czas zorganizowany tak, że codziennie mieliśmy od półtorej do dwóch godzin czasu wolnego, który mogliśmy spędzić na kąpielach w Adriatyku. Polecam serdecznie.
5.5/6
Był to pierwszy zorganizowany wyjazd ale bardzo udany .
5.5/6
Program wycieczki ciekawy, warto zobaczyć. Słowienia - jaskinia Postojna - mega wrażenia. Stolica zaraz po całonocnej podróży autokarem hmmm średnio, poza tym pogoda niezbyt dopisywała. Zimno plus zmęczenie wpływa na nienajlepszy odbiór ale w innych okolicznościach na pewno byłoby lepiej ;) Następnie Chorwacja czyli: Park KRK - supeeerrrr, Split, Dubrovnik, jeziora Plitvickie. Wszystkie miejsca na swój sposób interesujące. Na jeziora Plitvickie kwiecień to może jeszcze za wcześnie, myślę że latem lub jesienią robią o wiele lepsze wrażenie. Trochę mało czasu wolnego w poszczególnych miejscach. Pan przewodnik zorganizował dla chętnych Zadar nocą za co bardzo duży plus. Podróż męcząca ale z postojami na toaletę, kawę, rozprostowanie nóg. Widoki podczas podróży po Chorwacji rekompensują niedogodności. Miejscówka w Bośni - super po całym dniu w podróży. Męczące było stanie na granicy tam i z powrotem i oczekiwanie na sprawdzenie dokumentów. Ogólne wrażenia z podróży na plus :)
5.5/6
Gdyby wycieczkę " Wzdłuż Adriatyku " można było opisać w dwóch słowach, byłoby to bez wątpienia hasło Rainbow " Archipelag beztroski " , bo była beztroska , słońce i cudownie spędzony czas który na długo pozostanie w mojej pamięci. To nie pierwszy raz kiedy tutaj jestem. Osiem lat temu również spędzałem urlop podziwiając te same miejsca i chociaż w międzyczasie zobaczyłem wiele , Dalmacja nadal wywołuje mój zachwyt. Naszą podróż rozpoczynamy z miejscowości które deklarowaliśmy jako miejsca wyjazdu. Następnie jedziemy do Woszczyc, gdzie jest miejsce zbiórki i każdy zostaje przydzielony do autokaru jadącego na wybraną wycieczkę. Trochę wolnego na posiłek oraz toaletę i po przepakowaniu bagaży ruszamy w drogę. Teraz przed nami już tylko wymarzony urlop. Baza hotelowa na wycieczkach objazdowych nie jest stała i zależy od dostępności miejsc, dlatego często kolejność programu zostaje zmieniona tak, aby dojazdy do atrakcji były jak najkrótsze. Naszą wycieczkę rozpoczynamy od zwiedzania Jezior Plitwickich. Ten park narodowy, to jedna z najchętniej odwiedzanych chorwackich atrakcji wpisana na listę UNESCO . Chodząc po drewnianych kładkach zawieszonych nad lazurowo- turkusową wodą, możemy podziwiać otaczające nas zewsząd wodospady, wodne kaskady wypływające z tufowych progów porośniętych bujną roślinnością oraz bogactwo fauny , w szczególności ryb , które gromadzą się koło kładek szukając pożywienia w krystalicznie czystej wodzie. Należy pamiętać aby założyć odpowiednie obuwie, ponieważ kładki nie posiadają barierek i często są mokre od przepływającej pod nimi wody, co grozi poślizgnięciem. Po zakończeniu zwiedzania udajemy się do miejscowości Neum, gdzie mamy zakwaterowanie przez kolejne trzy dni. Hotel Zenit mieszczący się w Bośni i Hercegowinie, położony kaskadowo na wzgórzu przy samym morzu, pamięta jeszcze czasy byłej Jugosławii, jednak mimo tego nie można mu odmówić niesamowitego klimatu, którego próżno szukać w nowych , często "nijakich" hotelach. Jednak jego największą zaletą jest wspaniały widok na morze i wyspy roztaczający się z tarasów i okien gości. Pokoje przestronne i czyste , codziennie sprzątane jednak łazienka pozostawiała wiele do życzenia. Było w niej schludnie, ręczniki codziennie wymieniane , ale przydałby się mały remont. Obiadokolacje rozpoczynały się o 19 w formie szwedzkiego stołu. Do wyboru surówki, mięsa , ryby, ziemniaki , frytki , ryż z warzywami , gotowane warzywa, zupa, woda i soki oraz deser w formie owoców lub ciasta. Jak na potrzeby wycieczki objazdowej ( czyli zjeść , odświeżyć się i przespać ) hotel w zupełności spełniał swoje zadanie. Samo Neum posiada rozbudowaną bazę turystyczną . Jest tu dużo barów i miejsc gdzie można dobrze zjeść- osobiście polecam restauracje Laguna specjalizującą sie w owocach morza. Wszystko świeże , przepięknie podane i w cenach dużo niższych niż w Chorwacji. Ogólnie chyba najlepsze owoce morza jakie dotąd jadłem. A po kolacji warto przejść się nadmorską promenadą , aby nacieszyć się zachodem słońca. O 8 rano po śniadaniu, również w formie szwedzkiego stołu ( do wyboru kawa , herbata, soki, wędliny, sery , jajecznica , dżemy , jogurty i owoce ) ruszamy do Dubrownika. Miasto przepięknie położone nad morzem, zachwyca swoją architekturą. Jego kamienne uliczki były inspiracją dla twórców " Gry o tron", dlatego wiele serialowych lokalizacji bez trudu odnajdziemy spacerując po mieście. Po zwiedzaniu ze wspaniałą przewodniczką, która pomimo wielu lat pracy w tym zawodzie opowiada z niezmienną pasją, możemy udać się na miejskie mury ( ok 200 kun ), pojechać kolejką linową na wzgórze skąd rozpościera się widok z twierdzy na całą okolicę ( ok 170 kun ), popłynąć organizowanym przez Rainbow rejsem wokół murów miejskich lub udać się na plaże . Tutaj do wyboru mamy dwie. Jedna znajduje się zaraz za murami miejskimi a na drugą Banje oddaloną 10 minut marszu od starego miasta dostaniemy się wychodząc przez bramę portową i idąc w górę w stronę nowszej części Dubrownika. Banje jest przestronna i posiada niesamowite kolory wody ponadto z punktów widokowych znajdujących się nad nią wychodzą piękne zdjęcia miasta na tle morza. Z Dubrownika wracamy do hotelu Magistralą Adriatycką z " przyklejonym" nosem do szyby autokaru ciesząc oczy fantastycznymi widokami morza i wysp. Następny dzień mija nam na zwiedzaniu dwóch miast z listy UNESCO. Trogiru, który w całości zachował swoją dawną zabudowę miejską i w szczególności zachwyca swoim widokiem z wieży kościoła oraz Splitu - miasta zbudowanego w murach starożytnego pałacu cesarza Dioklecjana. Piątego dnia wycieczki udajemy się nad kolorowe wodospady, gdzie rzeka Krka stworzyła niesamowity krajobraz . Podobnie jak na Plitwickich Jeziorach woda przybiera niespotykane barwy , jednak tutaj wszystko jest bardziej dynamiczne. Woda przedziera się między drzewami i krzakami tworząc niewielkie, ale rwące wodospady lub rozlewiska porośnięte bujną roślinnością. Trasa prowadzi nas drewnianymi kładkami do najpiękniejszych punktów widokowych, skąd można podziwiać główną atrakcję - największy wodospad Skradinski Buk rozciągający się na długości 400 metrów i o 100 metrowej szerokości. Ponadto trasa prowadzi nas do XIX wiecznych młynów obok których postawiono jedną z pierwszych elektrowni na świecie. Niestety tak jak w Plitwicach , ze względu na ochronę przyrody nie można się kąpać. Po półtoragodzinnym spacerze ruszamy do Szybenika, aby zobaczyć gotycko - renesansową katedrę zbudowaną tylko z kamienia bez użycia innych materiałów, czemu zawdzięcza swoje miejsce na liście UNESCO. Sama świątynia zachwyca, jednak moim osobistym odkryciem była mała kawiarnia Caffe Bar Lasica znajdująca się na promenadzie portowej, pamiętająca jeszcze czasy wojny w Jugosławii . Zachowany klimat lat 80 tych , drewniany wystrój z zawieszonymi zdjęciami słynnych osób które tam gościły sprawiły, że pita kawa z widokiem na morze smakowała niepowtarzalnie, dając możliwość poczuć co naprawdę znaczy "polaco ,polaco". Żegnamy się z Szybenikiem i udajemy na ostatni nocleg w miejscowości Tisno - małym miasteczkiem położonym nad morzem z piękną promenadą, wzdłuż której cumowały motorówki i małe jachty. Hotel Borovnik w którym spędziliśmy ostatnią noc to nowoczesny obiekt o bardzo wysokim standardzie pokoi ( znajdowała się w nich podświetlana lodówka a nawet obrazy na ścianach co na objazdówce widzę po raz pierwszy ). Tutaj należy się duży plus dla Rainbow za ten wybór. Obiadokolacja podawana do stolika natomiast śniadania miały formę szwedzkiego stołu z bardzo dużym wyborem potraw. Wszystko świeże i smaczne. Potrawy podobne jak w Zenicie więc nie będę się powtarzał. Podsumowując : oba hotele świetnie zlokalizowane nad samym morzem z pięknymi widokami. Niestety to co dobre szybko się kończy i o 9 rano ruszamy w stronę Słowenii, aby zobaczyć ostatnie dwa punkty programu : Postojną i Lublane. Ciężko jest opisać jakie widoki ukazują się zwiedzającym w jednej z najpiękniejszych jaskiń świata. Ilość form naciekowych, draperii które swoim kształtem przypominały baldachimy , organy czy wieże w Pizie oraz nastrojowe oświetlenie wprawiły wszystkich w zachwyt. Dla mnie jaskinia wyglądała jak wyrzeźbione pod ziemią wodospady z Jezior Plitwickich. Jak dotąd nie widziałem jeszcze tak fantazyjnych form skalnych nigdzie indziej. I na sam koniec stolica Słowenii, małe ale klimatyczne miasteczko z przyjemnym gwarem dochodzącym z kafejek usytuowanych wzdłuż rzeki. Wyjazd uważam za bardzo udany i tutaj należą się podziękowania Rainbow , pilotowi i kierowcom autobusu za świetną organizację wycieczki. Pozdrawiam również sympatyczną grupę z którą spędziłem ten niesamowity czas ... do zobaczenia.