Opinie o Wzdłuż Adriatyku

5.5/6

Do zakochania jeden krok

Na naszą pierwszą profesjonalną objazdówkę wybraliśmy Chorwację i biuro Rainbow, i jeżeli istnieje miłość od pierwszego wejrzenia (wyjazdu :) ), to wlaśnie trafiła nas strzała Amora :). Do tej pory nie byliśmy zwolennikami zorganizowanych wyjazdów, ale pora zmienić poglądy. O widokach, pogodzie i zabytach nie będę się rozpisywać bo nic nie ujmując Rainbow, nie jest to ich zasługą :), ale zorganizowaniw wycieczki w taki sposób, że już szukam kolejnej, jak najbardziej TAK. Ale od początku: już samo zorganizowanie przesiadek w Woszczycach zasługuje na uznanie. Niektórzy narzekają, że długo się tam czeka (nawet 2 godziny), ale proszę wziąć pod uwagę, że autokary zjeżdżają z najdalszych zakątków Polski. W dniu naszego wyjazdu 26.05.2018 było ich 13, a po drodze wszystko może się wydarzyć. Poza tym, ktoś kto jedzie np. z Gdańska, po kilku godzinach w autokarze też chce coś zjeść, rozprostować kości czy się odświeżyć przed jazdą. W myśl zasady, że lepiej trochę poczekać niż spóźnić się 5 min.nie miałabym o to pretensji. Co do naszej wycieczki "WZDŁUŹ ADRIATYKU DLA WYGODNYCH" powiem tak, albo biuro wzięło pod uwagę wcześniejsze negatywne opinie, albo mieliśmy szczęście, albo inni po prostu przesadzają. Trasa naszej wycieczki została tak ustalona, że nie było żadnych zbędnych przejazdów, wszystkie noclegi i atrakcje jak po sznureczku. Hotele na ogół dobre albo bardzo dobre. Wiadomo, że zawsze można się do czegoś przyczepić, ale w końcu to tylko jedna noc :). Najsłabiej oceniam nocleg w Karlobagu (naszą łazienkę chyba zapomniano posprzątać bo na wannie leżała resztka mydła po poprzednich gościach, itp.), ale za to do kolacji był "all inclusive" :), co było wielką niespodzianką i zrekompensowało pewne niedostatki. Teoretycznie najlepszy hotel trafił się nam w Neum (Bośnia) Grand Hotel Wellnes & Spa. Warunki bajka, położenie bajka, ale to jest taki moloch, że można się tam pogubić albo utknąć w windzie :). Najlepsze wrażenie zrobił na nas nocleg w miejscowości Kastel Luksić w hotelu Kastel. Kameralnie, czyściutko, cichutko, smaczne jedzonko. Wyżywienie: uważam, że każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Płatki, jogurty, świeżutkie pieczywo, ser biały i żółty, wędlina ( no cóż, na południu Europy świń raczej nie hodują, więc nie ma iluś tam rodzajów szynek). Obiadokolacje też smaczne i do syta. Zwiedzanie zaplanowane tak, że nie było nużące, był czas wolny, którego zawsze chciałoby się więcej, ale dzięki dyscyplinie pilota :) wracaliśmy do hoteli na 18-19 i był CZAS WOLNY :), na spacer, na kąpiel w morzu i na integrację :). Na koniec zostawiam pilota: Miłosław. BRAWO, BRAWO, BRAWO, za wiedzę, rozwagę w wypowiadaniu się na trudne tematy Bałkanów, rzeczowe przekazywanie informacji, poczucie humoru, kulturę, zdyscyplinowanie grupy po pierwszych spóżnieniach :). Lokalni przewodnicy (przewodniczki: p. Lidia, p.Anita, p.Katarzyna i p. Renata) również z ogromem wiedzy. Szkoda, że to my słuchacze mamy tak ograniczone możliwości zapamiętywania. Szczególne słowa uznania dla naszych kierowców Wojtka i Janusza bo chorwackie drogi i parkingi przy hotelach wymagają mistrzostwa. No to za kierownicą siedzieli MISTRZOWIE :)