Opinie klientów o Wzdłuż Adriatyku

5.2 /6
437 
opinii
Intensywność programu
5.0
Pilot
5.3
Program wycieczki
5.6
Transport
5.1
Wyżywienie
4.8
Zakwaterowanie
4.7
Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.

Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
Najlepiej oceniane
Wybierz

5.0/6

Natalia 30.08.2016

Przynajmniej raz w życiu tam pojedź, choć to może nie wystarczyć :)

Korzystaliśmy z wyjazdu na przełomie lipca i sierpnia. Pogoda oczywiście fantastyczna za wyjątkiem jednego dnia nad Jeziorami Plitvickimi (ulewa i burza przez cały dzień, ale tam podobno zdarza się to często). Program wycieczki ciekawy, pozwala zobaczyć praktycznie wszystkie najciekawsze miejsca w Chorwacji, natomiast opiszę krótko przebieg wyjazdu, ponieważ tego zabrakło mnie samej, gdy czytałam opinie przed decyzją o kupieniu tej właśnie wycieczki. Pierwszy dzień rozpoczyna się dość długim przejazdem przez całą Polskę (zależy to oczywiście miejsca, w którym się wsiada) oraz oczekiwaniem na przesiadkę do właściwego autokaru w punkcie zbiórki autobusów (Woszczyce - Orzesze) zjeżdżających z różnych regionów Polski (proszę przygotować się na długie kolejki do toalety, jest możliwość zjedzenia czegoś na wagę, ale wychodzi dość drogo i nie ma dużego wyboru), następnie po przepakowaniu się do właściwego autokaru przejeżdża się przez Czechy i w okolicy Brna czeka kolejny dłuższy postój (w naszym przypadku trwał ok. 2,5h). W punkcie postoju można skorzystać z toalety (płatna, 50 eurocentów), jest też niedaleko Lidl (można płacić kartą). Kolejny odcinek trasy pokonuje sie już w nocy, jeśli ktoś jest wytrwały i nie zamierza spać, zobaczy Wiedeń nocą (widok z obwodnicy, ale i tak warto doczekać). W okolicach godz. 6.00 następnego dnia (wcześniej ok. godz. 5.00 postój na toaletę na stacji) dociera się do Lublany (poranne zwiedzanie ma swój urok - nie ma tłumów, a na zdjęciach całe miasto jest nasze :-)), a po wypiciu pysznej kawy za 1 euro, zjedzeniu lokalnego burka, kupieniu pamiątek (w sklepie pracuje Polka, która nie ma poblemu z wczesnym wstawaniem) i skorzystaniu z bezpłatnej, podziemnej toalety (nie można przegapiać takich okazji, bo w wielu miejscach jest płatna) autokar udaje się w stronę Jaskini Postojnej (przed wejściem należy się ciepło ubrać, warto mieć coś na głowę, bo kapie woda), gdzie spędza się łącznie z czasem wolnym ok. 2,5 godziny, po czym jedzie się już w kierunku Chorwacji, wjeżdżając do kraju od strony Riwiery Makarskiej (pierwsze piękne zdjęcia) i dalej, wzdłuż Adriatyku (widoki coraz lepsze, najlepiej siedzieć w rzędach po lewej stronie autobusu od głównego wejścia, długi przejazd bez postojów rekompensują właśnie widoki), by późnym popołudniem dotrzeć do hotelu (w naszym przypadku hotel Alan w Paklenicy, który posiadał basen, siłownię, prywatną plażę z bardzo urozmaiconym menu oferującym dania kuchni lokalnej oraz europejskiej). Kolejne dni wycieczki to już dość długie przejazdy na poszczególne atrakcje w programie i zwiedzanie (u nas kolejno: Jeziora Plitvickie - powrót do hotelu Alan, popołudnie na plaży; Trogir i Split (przed wyjazdem należy wymeldować się z hotelu) - przejazd do kolejego miejsca noclegu (w naszym przypadku hotel Villa Matic w Neum w Bośni i Chercegowinie - i tutaj uwaga, standard w porównaniu z chorwackim Alanem może zaskoczyć - proszę spodziewać się skromnego wyboru dań, kiepsko posprzątanych pokoi czy braku kołder); kolejnego dnia poranny wyjazd do Dubrovnika (ogromne tłumy, można od nich uciec na chwilę wybierając godzinny rejs wzdłuż murów miasta) i po zwiedzaniu powrót do Neum (od ok. godz. 15.00 czas wolny na plaży, kolacja w hotelu dość późno, ok. 19.30); ostatniego dnia wyjazd z Neum (od rana będzie czas na kupienie jedzenia i picia na drogę, uwaga, ceny w sklepach są w walucie bośniackiej czyli marce konwertybilnej, więc proszę uważać płacąc kartą, bo przewalutowanie może zaboleć, gdyby ktoś pomyślał, że to kuny :-)), zwiedzanie Parku Narodowego Krka (będzie czas, aby się wykąpać, miejsce niekoniecznie, biorąc pod uwagę ilość chętnych z całego świata :-)), przejazd do pobliskiego Szybeniku, po zwiedzaniu dłuższa przerwa (ok. 2h) na zjedzenie ciepłego posiłku (znów proponuję wziąć gotówkę), zakupy i powrót do Polski tą samą trasą, z ewentualną przesiadką w Orzeszu. Wskazówki: warto od razu zabrać ze sobą kuny lub euro (mniej opłacalny wybór), płacąc kartą wychodzi drożej i w wielu miejscach się nie da w ten sposób płacić (można też wymieniać walutę na miejscu). 119 euro na atrakcje zbierane jest w gotówce w autokarze pierwszego dnia przez pilota, lepiej mieć więcej gdyby padła propozycja rejsu w Dubrovniku (jeśli dobrze pamiętam ok. 10 euro na osobę), jest dość mało miejsca w autokarze i ograniczona możliwość rozłożenia siedzenia ze względu na osoby siedzące z tyłu, najlepiej więc wziąć ze sobą niewielką poduszkę lub miękki koc, plaże są kamieniste, więc buty do wody będą jak znalazł, nie trzeba obawiać się nieznajomości języka, bo nawet po polsku Chorwaci w większości przypadków rozumieją. Ciekawostki: pilot (u nas p. Klaudia) przekazuje naprawdę dużo interesujących informacji, lokalni przewodnicy świetnie wykonują swoją pracę (opowieści "z jajem" ;)), po drodze zdarząją się przystanki na zdjęcia w co ciekawszych miejscach, a oprócz punktów w programie czekają również niespodzianki (np. degustacje u lokalnych producentów). Widoki oczywiście niezapomniane, ale o tym nie ma co pisać, trzeba zobaczyć!

5.0/6

JOANNA, RUDA SLASKA 08.10.2020

Idealnie dla smakoszy :)

Nie żałuję ani chwili spędzonej w Chorwacji. Maksymalnie wykorzystany czas na zwiedzanie i atrakcje, a ponad to czas wolny, który można wykorzystać na poznanie lokalnych przysmaków (bo co jak co, ale kogo nie skusi lokalne jedzonko) :)

5.0/6

Milena 08.09.2023

Perły Adriatyku

Wycieczkę uważam za udaną, w tydzień zwiedziłam najważniejsze miejsca w pięknej Chorwacji, w której się zakochałam. Wycieczka warta jest swojej ceny, można na własnej skórze poczuć styl życia Chorwatów i przesiąknąć ich kulturą.

5.0/6

Jan nie Sobieski 13.10.2015

Objazd z końca września, październik - emeryt 70+

Program zrealizowano, pilot Pani Ania OK, Hotele OK, Transport i kierowcy OK (no może kawa, herbata częściej), żarcie OK. Była to moja druga wizyta na Bałkanach (w maju byłem na "Bałkany są super"). Tamta wycieczka była chyba lepsza - ale to moja ocena na zasadzie pierwszych wrażeń. Wycieczka krajobrazowa (mniej podobnych Starówek w architekturze weneckiej oraz kościółków-cerkiewek). Z majową zdublował się tylko Trogir (fajne targowisko)i Dubrownik. Split wkrojony na 1 dzień to chyba za mało. Czas wolny a targowisko miejskie wcześniej zamykali. Chorwacja i Słowenia jest trochę droga w porównaniu z Macedonią i Serbią (litr rakiji w hotelu Serbi 4 euro, a w Chorwacji śpiewali sobie 10 za 3/4 l). Sprawę zakupów uratował przystanek w Neum (Bośnia i Hercegowina - polecam bo wsio co bałkańskie po przyzwoitych cenach po opowiadaniach Pani pilot). Mam trochę uwag krytycznych dla Organizatora. Nieporozumieniem była wizyta w Plitvickich Jeziorach. Pięknie jest tam zapewne jak jest pogoda. Niestety po przekroczeniu gór na stronę kontynentalną trafiliśmy na mgłę, mżawkę i 10C. Do tego tłum Azjatów w oczekiwaniu na przejazd (1 godz. godz.) stateczkiem po jeziorze. 3/4 wycieczki nie kontynuowało dalszego spaceru na górne jeziora i wolało ciepły autokar z rozgrzewką. Wydaje mi się, że Organizator powinien mieć alternatywny wybór na wypadek zlej pogody np. jakieś dwa miasta (Szybenik, Kotor, Budwa bo wiadomo było dzień wcześniej ze na jeziorach leje). Druga sprawa to czas dojazdu do hoteli. Nie powinno się jechać tyle kilometrow ze względu na lokalizacje hotelu (po sezonie chyba nie ma problemu z rezerwacja). Przytrafil się silny wiatr, zamknęli tunele i 2 godz. dodatkowego objazdu bocznymi drogami a kartofle rozmoczone czekaly na kolacji. Co mi brakowało w porównaniu z majowa wycieczka to brak w programie fakultatywnej imprezy typu ˝Wieczor slowenski lub chorwacki˝. W maju zaliczyłem "Wieczor macedoński". Wycieczka wtedy się integruje. W sumie jako niewybredny emeryt jestem zadowolony i może na wiosne 2016 cos jeszcze zalicze z Rainbow Tour. Ostatnia uwaga to tzw. podwozenie wycieczki na degustacje. Letka przesada w cenach za sery, gorzalke, miody i kosmetyki w tych miejscach. Chociaz rozumiem, ze to jest wpisane nieoficjalnie w program. W maju na podobnej degustacji nad jeziorem Ochrydzkim było super, a kobitki i tak zostawily sporo euro na zakupach perelek. Pozdrawiam tych którzy byli i jeszcze nie byli na Balkanach. Balkany sa super poza sezonem jak nie grzeje i mniejszy natlok turystow.
telefon

Pobierz aplikację mobilną Rainbow

i ciesz się łatwym dostępem do ofert i rezerwacji wymarzonych wakacji!

pani-z-meteracem