5.4/6 (41 opinii)
6.0/6
Wycieczka godna polecenia ludziom, których fascynuje fauna i flora, starożytne cywilizacje.
6.0/6
Od wielu lat planowałam wycieczkę do Peru i nieprzypadkowo wybrałam biuro Rainbow, ze względu na wcześniejsze dobre doświadczenia związane z tym biurem . Po pierwsze podziękowania dla cudownych Pań Brygidy, Bożeny i Klaudii z zabrzańskiego oddziału biura, które przygotowały ofertę, a następnie prowadziły za rękę( dzięki Pani Bożenko !) do dnia wyjazdu do Peru.Po drugie- wspaniale zorganizowany pobyt na miejscu. Żadnych zastrzeżeń czy uwag.Wspaniały kompetentny Rezydent Pan Piotr- duża wiedza, elokwencja i troska o wszystkich uczestników wycieczki.Bardzo dobre hotele, wyżywienie i atrakcje w czasie zwiedzania Peru.Samodzielnie, nie znając tego kraju, trudno byłoby to tak zorganizować, nawet po" obczytaniu" przewodników i materiałów na ten temat.Jestem pełna zachwytu po przebytej wycieczce, z planami na następną.
6.0/6
Wycieczka bardzo udana, przewodnik Henryk spisywał się bardzo dobrze, widać , że pokochał Peru i cały czas uzupełnia wiadomości o tym kraju. Bardzo polecamy wyjazd zwłaszcza klimat Cusco, widoki z twierdzy są wspaniałe. Oczywiście przelot awionetką nad płaskowyżem to także zapisze się w pamięci. A teraz Machu Picchu widoki wspaniałe przejazd kolejką nad piękną rzeką zostawiają niezapomniane przeżycia. Ogólnie wycieczkę polecam zostają wspaniałe wspomnienia.
6.0/6
Byliśmy z żoną i dwójką dzieci (10 i 11 lat) pod koniec sierpnia. Trasa mimo, że dosyć intensywna, nie nastręcza trudności (ani dorosłym / ani dzieciom). Polecam w Limie wyjść na miasto aby poczuć trochę lokalnego klimatu i skosztować lokalnych dań np. niedaleko hotelu Roosevelt do La Lucha Sangucheria Criolla na Cicharron i Chica morada. Dania uznawane przez Peruwiańczykow za pikantne, nie są nimi wcale więc nie ma się co obawiać (sprawdzone w kilku restauracjach i budkach). W Nazca decydując się na przelot samolocikiem nad geoglifami, obowiązkowo radze zażyć coś przeciwwymiotnego, 45 minutowe akrobacje awionetką wykończą największego twardziel(a/kę). Trzeciego dnia o 6 rano był przelot z Limy do Cusco i potem pół dnia zwiedzania. Pan pilot uprzedzał że może wystąpić choroba wysokościowa i zaraz po przylocie do Cusco (3400-3800m n.p.m.) zaproponował zorganizowanie butli z tlenem dla sportowców (coś ok 6l - w cenie 40 soli). Wszyscy kupili po jednej na parę. Ja i dzieci nie mieliśmy problemu ale dla żony zakupoona butla wieczorem okazała się wyjątkowo dobrym lekarstwem na ogromny ból głowy (herbatki z koki słabo pomagały). Następnego dnia jest wyjazd do Machu Picchu które położone jest dużo niżej(2400 m n.p.m.) i dolegliwości już nie występują. W Ollantaytambo pilot zaprowadził nas do lokalnej chaty gdzie biegały świnki morskie, co bardzo podobało się dzieciom. Potem mieliśmy przejazd przeszklonym pociągiem Inca Rails the Voyager, piękna malownicza trasa. Gdyby na szczycie padał deszcz jak w naszym przypadku to peleryny można kupić w kiosku przed głównym wejściem. Radzę wyczekać z zakupem do ostatniego momentu bo pogoda jest bardzo zmienna. Całe szczęście deszczu było pierwsze 15 minut potem wyszło słońce. Na koniec w Limie wynikło lekkie zamieszanie organizacyjne z testami antygenowymi które koniec końców okazały się zbędne. Niemniej jednak wyjazd bardzo dobrze zorganizowany jak na czas pandemi i zmieniających się przepisów.