5.2/6 (1048 opinii)
Kategoria lokalna 4.5
3.0/6
Witam serdecznie szanownych czytelników. W tym roku, czyli 2017 w dniach 18-25 sierpnia wraz z żoną polecieliśmy na wyspę grecką Zakyntos, celem podróży poślubnej. Z biura Rainbow otrzymaliśmy ofertę all-inclusive do hotelu White Olive Premium jako hotelu flagowego wymienionego biura podróży. Hotel niby ma cztery gwiazdki i zarówno ze zdjęć jak i opisu wyglądał bardzo atrakcyjnie, jednakże bezpośredni w nim pobyt nie ustaysfakcjonował naszych oczekiwań. Zapłaciliśmy za 7 dni razem z żoną 6860 zł i myślę, że za to czego tam doświadczyliśmy to o 2000 zł za dużo. Na dzień dobry, gdy dotarliśmy do hotelu między godziną 14:00 a 15:00 nie było dla nas żadnego posiłku, gdzie od 6:00 rano byliśmy w podróży. Oświadczono nam, że o godzinie 17:00 otrzymamy sandwiche na zimno a kolację dopiero dostaniemy o godzinie 19:30. Narobiliśmy rabanu i z wielkiej łaski po konsultacji barmanek z menadżerem przyniesiono nam te gumowe sandwiche, których u nas nie jadłby nawet wygłodniały pies. Co do samego hotelu to uważamy, że można by mu przypisać co najwyżej 3 gwiazdki. Czwartą gwiazdkę, chyba z kimś opito i załatwiono bo do czterech gwiazdek temu hotelowi jest jeszcze bardzo daleko. All-inclusive obejmuje jakieś dziwne obwarowania wewnętrzne zarówno pod kątem ilości drinków otrzymywanych dla jednej osoby jak również ilości lanego alkoholu do jednego drinka oraz, że dwa drinki można spożyć w czasie 1h. Nawet wszystko to było napisane po polsku, między innymi, że jeden drink nie może mieć więcej niż 25g wódki a jeżeli ktoś chce więcej to koszt wtedy oscylował na kwotę 5euro. Gdy szliśmy do baru po drinki, zwłaszcza drugim razem, personel patrzył na nas jak na kosmitów, tak jakbyśmy musieli za to zapłacić ponownie. Ponadto jeśli ktoś zaspał na śniadanie to nie jadł do obiadu a jeśli nie przyszedł na obiad to o 17:00 mógł dostać te psie sandwiche lub czekał do kolacji do 19:30. Oprócz kawy, herbaty, wszystko było pod jurysdykcją personelu hotelu, żadnej samoobsługi, żadnych przekąsek. W hotelu jest smutno i nic się nie dzieje, żadnych programów, żadnych wystepów ani innych metod czy środków do zabawienia gości. A dla dzieci to nie było już nic za wyjątkiem basenu, żadnych animacji ani atrakcji. W porównaniu do Majorki to Grecja jest szambem. Polecieliśmy tam z biura TUI. Na tej hiszpańskiej wyspie w miejscowości Calas de Majorka w hotelu America za mniejsze pieniądze w kwocie łącznej 400 zł czuliśmy się jak elita, w miłej, kulturalnej i profesjonalnej placówce wypoczynkowej. Dużo jedzenia, o każdej porze było co zjeść, kiedykolwiek by ktoś nie wstał, czy nawet zaspał, nigdy nie był nikt głodny. Do picia oryginalne napoje z ramienia coca-coli a alkohole to musiałem monitować, by tyle nie lano bo przy tych temperaturach by się człowiek ululał. A takie rzeczy jak pizza, lody, napoje, grill, hot dogi, hamburgery były non stop do dyspozycji bez limitu. Grecy najwyraźniej są chytrzy i pazerni, dlatego na Zakyntos już więcej nigdy nie polecimy a czy polecimy jeszce w ogóle do Grecji, tego nie wiemy.
3.0/6
Hotel jest ok czysty i nowy ale za te pieniadze to spodziewałbym się wiecej.Nie polecem w tej cenie jedzenie jak to wszedzie na południu monotonne i mały wybór.Pobyt w tym hotelu zmusila Nas Polska pogoda i było to z dnia na dzień.Jak macie czas to szukajcie innego w tej cenie.Do plaży publicznej blisko plaże fajne szerokie a najbardziej polecam plażę z wrakiem warto tam popłynąć ,ale idzcie do centrum tam sa biura tansze my płaciliśmy 25euro od osoby ale później widzieliśmy za 20 euro warto sie rozejżeć milego pobytu dla wybierających sie na ZAKHYNTOS,Alkohol wydzielany dwa na osobe jednorazowo.Wódka do drinków 25ml za wiecej trzeba zapłaciić tak to wygląda all jakiś żart i to ich lokalny nie do pićiaByliśmy tam w lipcu 2017
3.0/6
Hotel za tą cenę przesadzony stołówka Mała ciasna jedzenie angielskie mało wyboru owoców, serów porównaniu z Kretą dalego w w tyle poranna walka za leżakami na plus obsługa w recepcji w barze ,stołówce
3.0/6
byliśmy w hotelu od 12.05 do 19.05, pogoda niestety w tym okresie dość różnorodna, opady, wieczory zimne. Sam hotel nie zrobił na nas wrażenia, cały betonowy, restauracja wygląda jak stołówka pracownicza, brak lobby gdzie można spedzać wieczory( chociażby w ulewne dni). W hotelu nie było żadnych animacji, obsługa bardzo uprzejma. Jedzenie mało urozmaicone, brak owoców, zdarzyło się że raz były kalmary. Sztućce każdy bierze sam do posiłków, po napoje( oprucz kawy i herbaty do śniadania) do posiłków trzeba się udać do baru gdzie za każdym razem trzeba czekać aż barman cię obsłuży( dla nas to nowość w kotelu 4*). Pokoje naprawdę ładne w nowej części hotelu, czyste i codziennie sprzątane, niestety w łazience bardzo kiepskie oświetlenie ( zrobienie makijażu graniczy z cudem), w oknie są tylko ciemne załony,( jak są zasunięte to jest ciemność, natomiast jak są odsłonięte to wszystko widać gdyż basen i leżaki są bardzo blisko). Niedaleko plaża, niestety brudna i bardzo zaniedbana, sterty śmieci przy wejściu na plażę. Sama miejscowość w maju dopiero zaczyna budzić się do życia, nie ma jeszcze tłoku i głośnych imprez, Jeżeli chodzi o biuro to bez zarzutów, dobra organizacja( można wypożyczyć samochód, skuter lub kłada 30/15/20 euro za dobę). Wycieczka na zatokę wraku godna polecenia.