Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka bardzo sprawnie prowadzona, pilot wycieczki p. Grzegorz był bardzo dobrze przygotowany. Oprócz naświetlenia tła historycznego obszaru Bałkanów wyświetlił nam filmy, które przybliżyły nam mentalnośc mieszkańców Bałkanów, ale i wprowadziły nas w ich świat ( bardzo skomplikowany i barwny ). Walorów krajobrazowych nie trzeba omawiać - są super. Mili i bardzo sympatyczni uczestnicy wycieczki umożliwili skorzystanie z całego programu oferowanego przez Biuro ( nie było spóźnień i czekania na spóźnialskich ) . Mocnym punktem byli kierowcy - zapewnili maksymalny komfort podróży i duże poczucie bezpieczeństwa. Zawsze grzeczni i uśmiechnięci, obdarzeni dużym poczuciem humoru. Wyżywienie wystarczające choć trochę mało urozmaicone ( zresztą na objazdówce trzeba się z tym liczyć ). Hotele czyste, standard zakwaterowania - do przyjęcia. Lokalizacja hoteli - dobra. Dla osób, które lubią aktywny wypoczynek wycieczka godna polecenia.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Ciekawa wycieczka z fajnymi miejscami. Profesjonalna praca pilota p. Grzegorza Standardowe hotele z dobrym jedzeniem.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wszystko było super oprócz wycieczki fakultatywne do Albanii, po prostu program tej Albańskiej wycieczki był słaby.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka bardzo udana i ciekawa. Zobaczyliśmy bardzo wiele. Warto też fakultatywnie zobaczyć Albanię.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wspaniała wycieczka, pozwalająca zakochać się w bałkanach i wracać tam być może ukierunkowując się na dłuższe pobyty w poszczególnych regionach.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Każdy kij ma dwa końce. I tak jest z "Bałkańskimi Skarbami" z jednej strony: fantastyczne widoki, piękne krajobrazy, urokliwe miejsca. Z drugiej, kiepskie jedzenie, problemy w hotelu (Šars w Dobrej Vodzie), długie przejazdy no i ciągłe skanowania na granicach poza EU (na dwa ostatnie chyba nic się nie poradzi:)). Generalnie, plusy przeważają i wycieczka była super. O programie wycieczki, za chwilę, teraz kilka przydatnych informacji: Jeśli lubisz zwykłą, czarną herbatę na śniadanie lub do snu, to zabierz ze sobą kilka torebek. Na Bałkanach możesz wypić najrozmaitsze cuda od miętowej po leśną, ale najzwyklejszej nie uświadczysz. Jeśli używasz "egzotycznych" urządzeń elektrycznych (żelazko, czajnik, laptop - z bolcem uziemiającym), zabierz ze sobą odpowiedni adapter (dostępny w internecie - ok. 40 zł). W bałkańskich hotelach są wyłącznie gniazdka "schuko" (typ niemiecki), do których często nasze uziemione wtyczki nie pasują. Po za tym ja od wielu lat wożę 3-metrowy przedłużacz, który tym razem w Dobrej Vodzie "uratował nam życie" kiedy w nocy zniknął prąd w pokojowych gniazdkach i udało się podłączyć klimatyzator do gniazdka na korytarzu. Co się tyczy wycieczek fakultatywnych, to polecam: Perły Bałkanów i Rejs po Jeziorze Szkoderskim. Na wycieczkę do Albanii nie było chętnych. "Perły" to wizyta w Starym Barze i w gaju oliwnym, spokojny Perast z rejsem na wysepkę MB na Skale, hałaśliwa Budva oraz hit tej wycieczki wjazd kotorską serpentyną do Njeguši. Tego się nie da opisać, to trzeba przeżyć:). Przy okazji głęboki ukłon w stronę naszego lokalnego kierowcy Bajro - to naprawdę wirtuoz kierownicy. Przy okazji: nie szalejcie z zakupami szynki (pršut) w Njeguši. Na dole w markecie kupicie taką samą za 23 euro/kg. Co się tyczy "Jeziora Szkoderskiego" to nie zobaczycie tam pól lilii wodnych i miliona kormoranów - to zupełnie inna część jeziora (ja naliczyłem siedem ptaków). Ale jeśli odpowiada Wam plażowanie na maleńkiej, cichutkiej plaży bez tłoku i ścisku - to wycieczka dla Was. W cenie jest też kawałek karpia przyrządzonego na kilka sposobów (uwaga na ości) i szklaneczka wina - przy szynce zresztą podobnie, ale do wyboru jest rakija, wino, piwo, sok, woda i t.d. Co się tyczy walut, to z racji ilości odwiedzanych krajów potrzebujemy: euro (Chorwacja, Czarnogóra), marek konwertybilnych (Bośnia i Hercegowina) i dinarów serbskich (Serbia). Jednakże wszędzie bez problemu można płacić kartą, a na straganach przyjmują euro, tylko trzeba mieć wyliczoną kwotę, bo przeważnie nie mają wydać:) I na koniec najważniejsze: Trzeba zabrać ze sobą dużo dystansu do tego co może Was podczas "Bałkańskich Skarbów" spotkać, wtedy wycieczka na pewno będzie udana.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka bardzo udana, piękne widoki, super przyjaźni ludzie, super klimaty :) jestem zadowolona z wyboru tego kierunku podróży.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
To już czwarta moja podróż z Rainbow...Imprezy są zawsze udane ,wyjątkowe,superowe...Nie ma do czego przyczepić się...Polecam!!!
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Ciekawe kraje. Świetna pilotka posiadająca dużą wiedzę na temat Bałkanów. Większość lokalnych przewodników opowiadających ciekawie historie danych miejsc. Komfortowy autokar i świetni panowie kierowcy. Miejsca noclegowe na średnim poziomie raczej bez zastrzeżeń z wyjątkiem najdłuższego noclegu w Czarnogórze. Hotel posiadał cztery gwiazdki, ale nie spełniał nawet standardów hotelu jednogwiazdkowego. Brak internetu i TV z powodu awarii instalacji. Ręczniki zmieniane co drugi dzień. Pokoje nie sprzątane w trakcie pobytu. Jedzenie obiadokolacje nie były bufetem tylko dwudniowym posiłkiem możliwości wyboru. Odnośnie samego wyjazdu - zbyt wczesne pobudki i zbyt długie przejazdy.
4.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
W ubieglym roku skorzystalismy z oferty Rainbow Tours "Bałkanskie skarby" . Wycieczka okazala się sporym sukcesem , oczywiscie jest pare minusów ale z pewnoscia nie przewyzszaja one nad plusami. Wycieczka zaczela sie od zbiorki w Wa-wie na dworcu zachodnim wszystko przeszlo w miare sprawnie . Potem byla przesiadka (jakas dziwna miejscowosc ) no i tu minus ogromny chaos naszczescie nasza wycieczka nie musiala zmieniac autokarow ale i tak upewnilismy sie czy nasze bagaze nie zostaly pomylone . Czekalismy tam ok 1.5h mozna bylo zjesc obiad skorzystac z toalety .Pogoda byla piekna bo to byla koncowka lipca wiec troche szkoda ze to byla miejscowosc objazdowa bez jakiegos rynku sklepikow zeby dluzej pochodzic tylko sie przeciskac przez tlum ludzi. Nastepny przystanek to byl Sosnowiec i 1.5 h na galerie i obiad oczywiscie we wlasnym zakresie . Z Sosnowca juz prosto do Sarajewa przez Czechy Austrię. Można bylo podziwiac Wieden noca z autokaru . Drogi byly swietne zarowno w Czechach jak i Austrii.1 dzien Sarajewo wspaniala przewodniczka p.Gosia ktora przezyla wojny na balkanach wychowywala tam swoje dzieci a teraz wnukow, miejsca fajne choc oczywiscie widac bylo skutki wojny oraz biede . Radzilbym nie zwracac uwagi na ludzi oferujacych sprzedaz okularow przeciwslonecznych oraz chodzacych z reka wyciagnieta po pieniadze. Zaprowadzono nas do knajpy na Cevapy gdzie byly najsmaczniejsze podczas calej podrozy wiec proponowalbym sprobowac (jest tam taki bajer ze daja Ci sos a przy wystawieniu rachunku dopiero czlowiek zdaje sobie sprawe ze za niego placi, mozna poprosic bez kosztuje on 1.5 euro gdzie 5 kielbasek 3 euro). W Sarajewie dobrej jakosci hotel. Fajne pokoje klasycznie urzadzone wysprzatane , obiadokolacja bardzo dobra pieczen ktora urzekla chyba wszystkich. Nastepny dzien Mostar i Medjugorje przewodniczka pani Antoneta bardzo ciekawie opowiadala w Mostarze przepiekny most widok na rzekę warto zrobic duzo zdjec widok niepowtarzalny . W drodze do Medjugorje zaczynaja sie pierwsze jazdy serpentynami na poczatku ogarnia troche ludzi strach ale w kolejnych dniach one rowniez sie pojawiaja mozna sie oswoic . Oczywiscie w kazdym ze zwiedzanych miast byl czas wolny 1.5-2 h na chodzenie po targach gdzie wlasnie w Mostarze bylo ich najwiecej z najwiekszym wyborem pamiatek ceny tez nie duze chusta dla kobiet z solidnej bawelny grubej nadajacy sie noszeniu zima za 4euro.Bardzo szeroki wybor wzorow. W Medjugorje zobaczylismy kosciol a takze "amfiteatr" na letnie msze , bylismy przy pomniku Pana Jezusa temperatura siegala ponad 40 stopni bylo upalnie . Na koncu kto chcial wchodzil na gore objawien troche trudu to kosztowalo tym bardziej ze byly tam skaly bardzo nagrzane wiec temperatura ponad 40 st bardzo mozliwa. Oczywiscie pare straganow z rozancami , zniczami i obrazami katolickimi. Na koniec przejechalismy do przepieknego hotelu w Neum ktorego jedyna wada byl chaos z winda mozna bylo zjechac w dol mimo klikajac wjazdy na 3 pietro. Jedzenie bardzo dobre rekin wspanialy , owoce morza warunki naprawde solidne , mozliwosc kapieli , ogromne lozka. Nastepny dzien to przejazd do urokliwego Dubrownika i Kotoru (2 perel Adriatyku) . Przewodniczka w Dubrowniku p.Renata bardzo duzo opowiadala o sytuacji gospodarczej na Chorwacji o tym ze rzad robi wszystko aby zatrzymac mlodych w kraju , Dubrownik i jego waskie uliczki wywarly na mnie najwieksze wrazenie , skorzystalismy z dodatkowo platnej wycieczki rejsowej na plaze nudystow ;p . Mozna bylo zobaczyc mury Dubrownika w calej okazalosci z daleka . Nastepnie przejazd do Kotoru juz w Czarnogorze ,przewodnik bardzo sympatyczny twierdzil ze nie umie mowic po polsku ale kazdy go rozumial i umial bardzo duzo. W drodze do Kotoru bajeczne widoki gór i morza. Kotor mala miejscowosc ale rowniez przepiekna. Nastepnie przejazd do Hotelu na 3-dniowy wypoczynek w strasznym hotelu , napisalismy osobna reklamacje uwzgledniona pozytywnie. Zastalismy nieposprzatane pokoje lazienki , chaos z zakwaterowaniem. Jedynym plusem byl widok na gory i morze, jedzenie niesmaczne ale w upale malo co chcialo sie jesc, Risan bo tak nazywala sie miejscowosc 30 km od Kotoru posiadala troche sklepikow gdzie byly pyszne lody Milka oraz lemoniady . Po wypoczynku dzien na przejazd do Serbii po drodze 3 przystanki widokowe(klasztor,most i jezioro) Pod wieczor przejazd do motelu w Serbii ktory byl ok obiadokolacja pierwszy raz w formie podawania do stolu a nie bufetu , rosol ,piers z kurczaka z grila + 5 frytek i caly polmisek surowki, deser szarlotka calkiem niezla, w pokoju nie bylo klimy ale po chlodnym prysznicu i oknie otwartym nie bylo na co narzekac .Ostatni dzien dosc ponure miasto Belgrad (myslalem ze bedzie wiecej zwiedzania przejazd po miescie gdzie przewodniczka mowila co jest czym , Cerkiew św.Sawy i twierdza Kalmegdan .) Widok na Dunaj i Sawę . Jedzenie w restauracji male porcje jedzenie niesmaczne, szczegolnie nie polecam tam Cevapow . I tak zakonczyla sie wycieczka .Zapomnialem napisac o wypadzie do Starego Baru miejsce bardzo urocze , przewodnik z polskiej rodziny ktora nas potem ugoscila ale dla wiekoszci z nas byla to swietna reklama do zakupu ich produktow, aczkolwiek zawsze milo posluchac jak zyja polskie rodziny za granica pani Marzena polka pisze wiersze teskni za Polska( daleko nie ma wiec co jej szkoda wrocic) maz z Czarnogory ale nauczyla zona go mowic po polsku ,jedzenie smaczne ale to wszystko takie w ramach reklamy . Byl to moj drugi wyjazd za granice , pierwszy z biurem Rainbow i musze przyznac ze bylo naprawde wspaniale.