5.5/6
Warto się wybrać, polecam.
Paweł, Toruń - 20.07.2019
3/3 uznało opinię za pomocną
5.5/6
Wycieczka "Bliżej Bogów" jest stosunkowo nawą oferta więc jadąc na nią faktycznie spodziewałam się, żee dużo rzeczy faktycznie może nie być dopiętych na ostatni guzik, bo tak nawet wynikało z kilku opini. Okazało się,że objazdówka bardzo ciekawa, program intensywny, ale co ważne nie męczący :).Myśle, że jeśli chodzi o program nikt nie będzie miał zastrzeżeń, ponieważ wszystko jest realizowane, a dodatkowo zawsze jest czs na indywidualne zwiedzanie i na chwilę odpoczynku, Myślę, że to też zasługa naszego pilot Pana Pawła, który nie tylko posiada bardzo dużą wiedzę, ale jest także dobrze zorganizowany, a dodatkowo zawsze pomocny i uśmiechniety. Jeśli chodzi natomiast o zakwaterowanie nie jestem już tak zadowolona, ponieważ 2 noclegi były na jakimś odludziu warunki w pokoju raczej przeciętne więc nieciekawie pozostałe noclegi ok choć widoki za oknem nie należa już do najpiękniejszych, ale jest to w końcu objazdówka i zakwaterowane nie zawsz jest najlepsze - niestety. Jeśli mowa o wyżywieniu śniadania dość monotonne, ale spokjnie można było się nimi najeść, jeśli chodzi o obiadokolacje nie korzystałam, ale polecam organizować je we własnym zakresie tym bardziej, że jest wiele tawern z dobrymi i niedrogimi daniami. Reasumując ogromnymi plusami tej wycieczki jest program, nasz pilot no i oczywiście piękne widoki, zakwatrowanie i wyżywienie do małej poprawki aczklwiek w żaden sposób nie dyskfalifkują tej wycieczki. Myślę , że warto wybrać się na tą wycieczkę i zobaczyć to wszystko na własne oczy.
Marta - 29.08.2016 | Termin pobytu: wrzesień 2016
17/19 uznało opinię za pomocną
5.5/6
Bliżej Bogów było pierwszą wycieczką objazdową, na której byłam - i już wiem, że ta forma doskonale mi odpowiada! Wycieczka rozpoczęła się bardzo wczesnym lądowaniem na lotnisku na Zakynthos. Następnie krótki transport do Laganas i hotelu Perkes. Ze względu na porę pokoje nie były jeszcze dostępne, ale można było skorzystać z lobby czy basenu. Miejscowość raczej turystyczna, pod Anglików - bardzo dużo barów i klubów. Plaża była ok. kilometra od hotelu, dobrze było się też przejść po niej, aby dotrzeć do ładnych fragmentów i tawern. Jeżeli o hotel chodzi - minusem była łazienka, która pływała po prysznicu, ale poza tym nie było na co narzekać, zakładając że na objeździe w hotelach głównie się kąpiemy i śpimy. Rejs do zatoki wraku - coś niesamowitego, jak turkusowa, a miejscami i głęboko niebieska jest woda. Piasek bialutki, a wyprawę dopełniała opowieść przewodniczki o historii wraku. Był też moment, aby wskoczyć do wody i popływać. Następnie wizyta przy najstarszym drzewku oliwkowym, ale większe wrażenie zrobił mały sklepik, w którym panie zachęcały do spróbowania miodów, oliw, nalewek - dobre miejsce do kupienia pamiątek. Wieczorem przejazd do kolejnego hotelu, w Olimpii. 3 minuty spaceru i już było gdzie zjeść i się przejść. Nie ma potrzeby brać obiadokolacji - w ciągu dnia zawsze jest przerwa na lunch, a wieczorem spokojnie można iść do tawerny i próbować różnych dań. W starożytnej części Olimpii - potrzebna dawka wyobraźni, aby poskładać ruiny w całość. Niezaprzeczalnie myśl o wieku tego, co się tam znajduje, robi wielkie wrażenie. Pani Agnieszka bardzo ciekawie opowiadała o kolejnych zachowanych fragmentach. Świetnym akcentem był wyścig na starożytnym stadionie - chętni mogli przebiec się tak samo, jak kiedyś biegali Grecy. Dla zwycięzcy była też nagroda i wejście na podium. Kolejna była Mistra, zwiedzanie miasta od jego górnych partii, schodząc w dół. Odwiedziliśmy kościół prawosławny oraz klasztor, w którym nadal mieszkają mniszki. Piękne widoki, ciekawa historia, dużo kotków ;) Kolejny dzień rozpoczął się od wizyty na przepięknej plaży na Elafonisos. Wydmy, biały piach, turkusowa woda. My trafiliśmy na duże fale, co się nie zdarza często. Mimo czerwonej flagi dało się wykorzystać czas na plaży, a jak ktoś chciał wystarczyła chwila spaceru, aby dojść do miejsca z uroczą zatoczką i spokojną wodą. Mieliśmy też czas wolny w miasteczku, biało niebieskim, z widokami jak z pocztówek. Generalnie zdjęcia z opisu wycieczki realnie pokazują to, co się później widzi. A dodatkowo widoki okraszone są mitami, faktami, historiami i ciekawostkami opowiadanymi przez przewodnika - tu naprawdę 100 punktów dla pani Agnieszki! Kolejna była Monemvassia, miasto wybudowane na wielkiej skale na morzu. Kamienne budynki i ścieżki, malownicze wąskie uliczki - fajnie się w nich trochę zgubić. Potem przejechaliśmy do Sparty, gdzie spaliśmy 2 noce. Obowiązkowo zdjęcie pomnika Leonidasa, poza tym bardzo duży wybór tawern, nawet pod samym hotelem. Następny dzień był wolny dla osób, które nie wybrało fakultetów. Rano - jaskinie Diros oraz miasteczko Areopoli. Tu znowu średnio trafiliśmy, bo woda w jaskiniach była wysoka, więc płynęliśmy króciutko. Ale jaskinie i ich okolice bardzo malownicze. W miasteczku znów można bylo liczyć na poznanie kawałka historii dotyczącej walki Grecji o wyzwolenie. Po południu przenieśliśmy się do hotelu, który był w pierwszej linii brzegowej, więc plażowanie było wręcz wskazane! Wieczorem odbył się rejs po kanale Korynckim. Ładnie oświetlony i robi duże wrażenie, wysokie ściany ziemii po obu stronach, turkusowa woda i mosty unoszące się ponad głowami. Warto to zobaczyć! Kolejny dzień rozpoczął się od zwiedzania teatru w Epidauros. Całą grupą mieliśmy okazję przetestować akustykę, co było super doświadczeniem! Oglądaliśmy też sanktuarium Asklepiosa i słuchaliśmy o starożytnych metodach leczenia chorób. Następnie, w Napflio, mieliśmy okazję podziwiać marmurowe chodniki i znów warto było pogubić się w wąskich uliczkach. Przyszedł też czas na naukę o jeszcze starszych dziejach - w grobie Agamemnona oraz przy wejściu na Cytadelę. Człowiek się tylko zastanawia - jak oni to zbudowali, wtedy, bez technologii które mamy teraz? Przy okazji - górzysty krajobraz zapiera dech w piersiach, a i można usłyszeć dzwonki kóz pasących się na zboczach. Wieczorem dotarliśmy do Aten. Niestety, okolica hotelu nie była ciekawa, więc jeżeli ktoś nie chce wieczoru spędzać w pokoju, to polecam skorzystać z fakultetu nocnego zwiedzania Aten. Słyszałam, że luźna atmosfera, chłodniejsze powietrze, ładne oświetlenie zabytków oraz godzina czasu wolnego np. na jedzenie. Samemu trochę strach wychodzić na widok ludzi "zgiętych w pół" na pobocznych uliczkach. Ostatni dzień rozpoczęliśmy od Narodowego Muzeum Archeologicznego, w którym fajnie były pokazane zmiany zachodzące w rzeźbiarstwie na przestrzeni wieków. Mogliśmy także podziwiać znaleziska z Grobu i Cytadeli, które widzieliśmy dzień wcześniej- co fajnie się spinało. Tym razem trochę się spieszyliśmy, ze względu na konieczność zdążenia na prom wieczorem. Ale i tak na plus, bo mieliśmy zwiedzać około godziny, a zwiedzaliśmy prawie dwie. Partenon i Akropol - to po prostu trzeba zobaczyć, nawet mimo dużej ilości ludzi. Widoki oraz informacje, których się można dowiedzieć są warte postania chwilę na schodach. Trzeba na pewno uważać na torby i plecaki, ale to tak jak w każdym turystycznym miejscu. Potem - jedyna tak długa podróż autokarem, około 5h, na prom. Ale wszystkim zleciało szybko. W nocy lot, a rano przywitał nas deszcz - i już było tęskno do Grecji :) Grupa była bardzo zróżnicowana wiekowo, każdy się z każdym dogadywał, ludzie uśmiechnięci, często łączyliśmy sie w większe grupki na jedzenie czy drinka. Wycieczki fakultatywne do polecenia wszystkie poza wieczorem greckim, podobno nawet jedzenie niezbyt dobre. Polecam bardzo wycieczkę, jeżeli poza wypoczynkiem ktoś lubi zwiedzać i jeść na mieście (tzw. food tourism :))
Klaudia, Gdynia - 19.09.2024 | Termin pobytu: wrzesień 2024
6/6 uznało opinię za pomocną
5.5/6
Na objazdówkę do Grecji wybraliśmy się w maju, jeszcze przed głównym sezonem turystycznym i był to strzał w dziesiątkę! Pogoda dopisała idealnie a program wycieczki był naprawdę świetnie zorganizowany. Jedynie wielka szkoda, że z powodu niesprzyjających warunków na morzu nie odbył się rejs do Błękitnych Jaskiń na Zakynthos. Ale pozostałe punkty wycieczki zrekompensowały ich brak :) Jedyne, do czego mogłabym się przyczepić to dzień spędzony na Elafonisos (plażowanie + obiad), który był dla mnie trochę dniem straconym, równie dobrze można by zamiast plażowania zorganizować zwiedzanie jeszcze innych miejsc w Grecji (np. przeznaczyć ten jeden dzień na Delfy i Termopile, których mi bardzo brakowało w programie). Pilot - pani Agata - była przecudowna, pełna mnóstwa optymizmu i ogromnej wiedzy! Z pewnością to nie będzie nasza ostatnia wycieczka do Grecji k z chęcią tutaj powrócimy :)
Daria - 14.06.2024 | Termin pobytu: maj 2024
4/5 uznało opinię za pomocną