Czar orientu, czyli jak zauroczył mnie Uzbekistan
Wyciągam z szafy jedwabny szalik, bo na dworze już zimno. Gdy latem kupowałam go na jednym z uzbeckich bazarów, już wtedy wiedziałam, że będzie świetnie pasować do płaszcza. I nie pomyliłam się! Barwne ornamenty, niczym jesienny wiatr, przywiały wspomnienia mojej ostatniej wyprawy do Uzbekistanu – państwa na Jedwabnym Szlaku, słynącego z pięknych medres, pysznego pilawu i gościnnych ludzi.