10 powodów, aby wyjechać na wakacje do Indonezji.
1. Mnogość różnorodnych wysp.
Plaże i wyspy, tak właśnie można opisać Indonezję, która obejmuje kilkanaście tysięcy mniejszych i większych wysepek, rozrzuconych na obszarze zbliżonym wielkością do Stanów Zjednoczonych. Wystarczy spojrzeć na trzy najbardziej rozpoznawalne z nich: Lombok, Bali i Jawę. Każda z nich to inny świat, na który składa się inna kultura, wyznanie, architektura, przyroda, tempo życia i ludzie.
Zdecydowanie wart polecenia jest cały Archipelag Gili, na który składają się trzy wyspy: Gili Trawangan, Gili Meno i Gili Air. Jest to prawdziwy raj, położony zaledwie kilka kilometrów na zachód od Lombok. Plaże są przepiękne, rafa koralowa znajduje się tak blisko brzegu, że wystarczy położyć się na wodzie w masce z rurką, gapić się na cuda natury, pozwalając by prąd nas niósł wzdłuż brzegu. Co ciekawe, na wyspach archipelagu nie ma ruchu kołowego.
Wyspy Komodo, znajdujące się blisko Timoru Wschodniego, są jedynym miejscem, gdzie w środowisku naturalnym żyje smok z Komodo – największa na świecie jaszczurka, z ostrymi pazurami i jadowitą śliną. Niektóre osobniki osiągają wielkość do trzech metrów i wagę do 70 kilogramów. Park Narodowy Komodo jest terenem chronionym, ale za zgodą lokalnych władz dostępnym dla turystów.
Indonezja to także liczne ciekawe wyspy, leżące poza głównym szlakiem turystycznym. W okolicach Borneo leży wciąż mało znana wśród turystów wyspa Derawan. Można tam znaleźć piękne i puste plaże, popływać w towarzystwie olbrzymich żółwi morskich i podziwiać podwodne życie na rafie koralowej. Dotarcie na Wyspy Mentawai w okolicach
Sumatry Zachodniej może być czasochłonne, ale zdecydowanie warto spróbować. Jest bowiem olbrzymia szansa, że będziecie mieć rajską plażę wyłącznie dla siebie. Jest to miejsce wprost wymarzone do surfowania, z idealnymi i olbrzymimi falami. Z oczywistych powodów nie da się ani opisać, ani zwiedzić wszystkich wysp Indonezji. Pierwszą podróż można zacząć standardowo od Bali i Lombok, a w miarę poznawania i zakochiwania się w tym kraju, szukać innych opcji.
2. Rajskie plaże.
Indonezja słynie – i to nie bez powodu – ze swych plaż. Turyści zachwycają się nieprzeciętną urodą plaż Bali, Lomboku czy Archipelagu Gili. Plażą chyba idealną jest Canggu Beach na wyspie Lombok, z białym pisakiem, błękitną wodą i bujną zielenią drzew dających przyjemny cień. W okolicach portowego miasteczka Padangbai na Bali plaże są wąskie i widowiskowo przyozdobione dziesiątkami kolorowych, tradycyjnych łodzi zacumowanych u brzegu.
3. Jedzenie.
Kuchnia indonezyjska jest tak różnorodna jak różnorodne są poszczególne wyspy. Warto zapamiętać słowa „es kelapa muda” – oznaczają one świeże kokosy do picia, sprzedawane na ulicznych straganach są idealnym sposobem na orzeźwienie. Trzeba również zapamiętać zwroty „nasi goreng” i „mie goreng”. Nasi goreng to indonezyjska potrawa narodowa, czyli smażony ryż z warzywami, mięsem, rybą lub owocami morza, natomiast mie goreng zamiast ryżu ma makaron. Te proste, sycące i pyszne potrawy możemy dostać wszędzie, w przydrożnych barach i w restauracjach. Zawsze są przygotowywane z najświeższych lokalnych produktów tuż przed podaniem. Kolejną bardzo ciekawą potrawą są grillowane szaszłyki z różnych gatunków mięsa lub ryb, serwowane z piekielnie ostrym sosem sambal olek z orzeszków ziemnych.
4. Zielone pola ryżowe.
Jednym z najbardziej charakterystycznych widoków, jakie turyści zapamiętują po pobycie w Indonezji są niewątpliwie ciągnące się kilometrami zielone tarasy ryżowe. Jest to widok niezwykle kojący i pobudzający wyobraźnię. Olbrzymie połacie zieleni koją wzrok i pozwalają nam odpocząć, wpaść w stan trochę zbliżony do medytacji. Warto zajrzeć do jednej z położonych na uboczu wiosek. Zazwyczaj nie ma tam wiele do zobaczenia, jedynie niewielkie bambusowe domki ukryte pomiędzy polami ryżu, pokryte słomianymi dachami. Czasami jednak tak niewiele potrafi zdziałać tak wiele.
5. Wulkany.
Indonezja jest krajem o największej liczbie i gęstości aktywnych wulkanów. Spośród kilkuset wulkanów aż 130 jest nadal aktywnych. Do najpopularniejszych wśród turystów należą:
• Wulkan Bromo na Jawie (2329 m) – bezapelacyjnie jedna z największych atrakcji turystycznych, znajduje się w Parku Narodowym Brom-Tengger-Semeru w pobliżu Surabaya. Wycieczki wyruszają na jego szczyt ciemną nocą, by móc podziwiać spektakularny wschód słońca;
• Wulkan Krakatau – to chyba najsłynniejszy wulkan na świecie, a to dzięki olbrzymiej erupcji, jaka miała miejsce w 1883 r. Wyspa uległa całkowitemu zniszczeniu, nie przetrwały żadne zwierzęta ani rośliny. Pierwsze zwierzęta pojawiły się tam ponownie dopiero po kilku latach Na jednej z trzech wysp, które powstały w wyniku erupcji pozostał aktywny wulkan, który otrzymał nazwę Anak Krakatau (Dziecko Krakatau). W ostatnich latach jego aktywność rośnie, a na wyspie wydzielona jest strefa o szerokości około kilometra, gdzie okresowo obowiązuje całkowity zakaz wstępu.
6. Ludzie.
Przygotuj się na szok kulturowy po powrocie z Indonezji do Polski. Tam wszyscy się uśmiechają, są niezwykle serdeczni i pomocni. Nawet, jeśli nie mówią po angielsku czy w żadnym innym języku zachodniego świata, zrobią wszystko, żebyś czuł się tam mile widziany i „zaopiekowany”. Indonezyjczycy, jak większość mieszkańców Azji, wyznają filozofię życia bez stresu i cieszą się chwilą. Powrót do polskiej rzeczywistości bywa bolesny, gdy zorientujemy się, że na rodzinnej ziemi na twarzach przechodniów częściej gości ponury grymas niż choćby cień uśmiechu. Kto wie, może im więcej osób będzie podróżować po Azji, tym więcej uśmiechu będziemy przywozić do Polski i z czasem te kontrasty staną się mniej widoczne?
7. Sport i nurkowanie.
Indonezja to raj dla miłośników sportów wodnych, warunki do surfingu na południowej Bali oraz północnych krańcach wysp Sumatra i Celebes należą do jednych z lepszych na świecie. Rafa koralowa przy Gili Meno i Gili Trawangan zaczyna się już kilka metrów od brzegu. Snorkeling na Archipelagu Gili, gdzie można popływać sobie w towarzystwie olbrzymich żółwi, to niezapomniane przeżycie.
Oprócz sportów wodnych, bardzo popularny jest trekking. Można wybrać się na wulkan Merapi w okolicach Yogyakarty, by po ponad czterech godzinach nocnej wspinaczki podziwiać bajkowy wschód słońca. Ciekawą przygodą może być wejście na wulkan Ijen na Jawie, w którym działa kopalnia siarki. Po wspinaczce Twoim oczom ukaże się krater, z którego pracownicy w tradycyjny sposób wybierają siarkę. Groźne odgłosy wydobywające się z krateru sprawiają wrażenie, że stoi się u wrót piekieł.
8. Odpoczynek.
Alternatywną nazwą Indonezji powinno być słowo „odpoczynek”. Życie tutaj płynie zupełnie innym rytmem, jakiekolwiek problemy przestają mieć znaczenie. Tutaj wszystko nastraja do odpoczynku. Można wybrać się na spacer do portu, by bladym świtem zobaczyć rybaków wracających z połowów. Jest duża szansa, że później zjecie dania z tych ryb w jednej z przyportowych knajpek. Można po prostu leżeć na złocistej plaży, popijając drinka lub kawę. Liczyć się będzie tylko tu i teraz. Z takiego urlopu wraca się ze świeżą głową i naładowanymi bateriami.
9. Jezioro Maninjau.
W zachodniej części Sumatry, trochę na uboczu, leży urokliwe jezioro Maninjau, które powstało po eksplozji wulkanu ponad 50 tysięcy lat temu. Znajduje się na wysokości 461 m n.p.m., otoczone jest polami ryżowymi i ścianą krateru porośniętą dżunglą. Prowadzi tam urocza, ale bardzo kręta droga z Bukittinggi. To jedno z najspokojniejszych i najcichszych miejsc, jakie możecie sobie wyobrazić, nadaje się idealnie do włączenia trybu pełnego relaksu.