4.8/6 (20 opinii)
6.0/6
„Pogoda i Przygoda” to wycieczka, która z pewnością dostarczy niezapomnianych wspomnień, szczególnie miłośnikom przyrody i aktywnego wypoczynku. W pierwszej części wyjazdu mieliśmy okazję wypoczywać w hotelu Karibe, który wyróżnia się klimatyczną atmosferą, super posiłkami i urokliwym małym parkiem, zamieszkałym przez leniwce, papugi i inne ciekawe zwierzęta. Program objazdowy był dobrze zaplanowany i interesujący, zwłaszcza dla osób pragnących odkrywać kolumbijską florę i faunę. Posiłek w Mince odbywał się w towarzystwie kolibrów, była to wspaniała okazja do robienia wyjątkowych zdjęć. Palomino to kolejny punkt na mapie tej wycieczki, który zaskoczył nas swoim klimatem. Hostel Dreamer Palomino, położony tuż przy plaży, to miejsce, które łączy dobrą obsługę, fajne jedzenie i piękny ogród pełen kwiatów. To fajne miejsce na odpoczynek po aktywnych dniach. W pobliżu można też zjeść pyszną świeżą rybę. W trakcie trekingu po Parku Tayrona, podziwiać można kolumbijską selwę wraz z zamieszkującymi ją zwierzętami. My widzieliśmy małpki, jaszczurki, nietoperze i mrówki transportujące swoimi szlakami kawałki liści. Szlak wymaga pewnej sprawności ze względu na wysoką temperaturę i wilgotność oraz trasę około 14km. Jest jednak warto się poświęcić, to jedna z najpiękniejszych przyrodniczych atrakcji Kolumbii i naszego wyjazdu. Warto pamiętać o odpowiednich butach, szczególnie na błotnistych odcinkach. Sam treking kończy się relaksującą kąpielą w ciepłej wodzie w malowniczej zatoczce. Kolejną atrakcją były wodospady, gdzie mogliśmy nie tylko podziwiać naturę, ale także się kąpać w dolnym basenie lub wspiąć się wyżej. Była tam tylko nasza grupa, co sprawiało, że doświadczenie było wyjątkowe. Wizyta w wiosce Indian Kogi to interesująca lekcja kultury, choć z pewnością różniła się od tego, co można zobaczyć na filmach np. Halika. Warto zaopatrzyć się w odpowiednie obuwie, takie jak sandały wodne. Nasz pilot, Pan Krzysztof, bardzo kompetentny i opiekuńczy, co bardzo wzbogaciło naszą podróż. Warto też było pytać miejscowych przewodników, którzy chętnie dzielili się swoją wiedzą. Druga część pobytu w Kartagenie również była udana, zakwaterowanie w hotelu Kartagena Plaza. Zdecydowanie warto odwiedzić park w centrum miasta, gdzie mieliśmy okazję spotkać leniwce, iguany i małpy. Do centrum można łatwo dotrzeć taksówką (15tyś Pesos, ok. 15zł) lub pieszo. Wycieczkę na Wyspy Różańcowe bardzo polecam, to takie klimatyczne dopełnienie wyjazdu. Podsumowując, „Pogoda i Przygoda” to jedna z lepszych wycieczek, na jakich byłam. Zróżnicowany program, wspaniała przyroda i klimatyczna Kartagena sprawiają, że ten wyjazd jest wart polecenia każdemu, kto pragnie poznać Kolumbię i jej piękno.
6.0/6
Do Kolumbii planowałem wyjazd od wielu lat. Rainbow od tego roku skusił mnie bezpośrednim przelotem do tego kraju, w dodatku program obejmował głównie walory przyrodnicze dlatego postanowiłem skorzystać z oferty. Objazd północno-wschodniej części tego kraju, i bądźmy precyzyjni, niewielki jego fragment na pewno pozostawia pewien niedosyt. Jest to po prostu przepiękny kraj, zdecydowanie większy od Polski i oferujący wszystko to czego oczekujemy podczas wypoczynku - przepiękne góry, morze Karaibskie, tropikalne lasy, zabytki, pogodnych ludzi, przepyszne jedzenie i można by tak wymieniać w nieskończoność. Ale wyjazd był po prostu za krótki. Dlatego warto tutaj wrócić. Niektórzy wykupili dodatkowy tydzień pobytu, ja będąc raczej zwolennikiem wyjazdów objazdowych nie zdecydowałem się na wypoczynek. Wydaje mi się, że optymalnym rozwiązaniem byłoby w przyszłości wydłużenie wyjazdu do Kolumbii na pełne 10-12 dni bo pamiętajmy, że 2 dni po prostu odpadają z uwagi na długi lot. Jest co oglądać, warto, kraj jest niesamowity! Mój wyjazd rozpoczynający się 23 listopada przypadał na koniec pory deszczowej, stąd pewne obawy co do pogody. Na szczęście słońce dopisało więc wrażenia tym bardziej były niezapomniane. Z tego co podają statystyki najbardziej stabilna pogoda jest od końca listopada do lutego ale zawsze odrobina szczęścia jest niezbędna. A co z wrażeniami - rozpocznijmy od przelotu - komfortowo bo bezpośrednio, bez przesiadek i oczekiwania na lotnisku. Czarter zapewnia posiłki na pokładzie - szału nie ma ale dobre i to. Linie Ultra Plus - jest dość dużo miejsca na nogi to ważne dla osób potrzebujących nieco więcej przestrzeni. Załoga polsko-hiszpańska. Na trasie dosyć dużo turbulencji w powietrzu stąd większą cześć trasy trzeba siedzieć zapiętym pasami bezpieczeństwa. Sam pobyt - fajnie zorganizowany - jedynie 2 hotele. Jeden w Cartagenie ( na początku i na końcu objazdu ) oraz w Palomino. Zwłaszcza ten drugi ma świetny klimat - po prostu nad morzem, w niewielkiej miejscowości, w egzotycznej scenerii - domki wtopione w przepiękny ogród, z basenem czynnym do 23-ej, bardzo dobre jedzonko i na śniadanie i na kolację. Można także zjeść obiad jeśli ktoś nie skorzysta z wycieczek fakultatywnych ale ja wybrałem obiad w samym Palomino bo lubię też szukać lokalnej kuchni w miejscowych restauracjach, w których oprócz turystów można spotkać także miejscowych. Ceny - w większości przypadków korzystniej niż w Polsce, za kwotę 50-60 zł spokojnie się najemy, nawet 2-daniowy posiłek. Płatności generalnie w miejscowej walucie - ja płaciłem również kartą visa w Cartagenie, żadnego problemu i tym bardziej żadnych bajońskich sum za przewalutowanie. Z tym nie ma problemów. Co do internetu - generalnie jest choć były przerwy w jego dostępie w naszych hotelach. Pilot - Krzysztof - nie pierwszy to jego wyjazd do tego kraju i regionu stąd wiedział co i jak. Pełna opieka i z pasją przybliżał nam ten egzotyczny kraj. Dużo opowiadał o życiu w Kolumbii, o zwiedzanych miejscach, logistycznie panował nad całością - będąc w trasie zamawiał dla nas posiłki dzięki czemu nie traciliśmy czasu na miejscu. Przy 27 uczestnikach robi to różnicę. Warto próbować lokalnych smaków - przepyszna kuchnia, raczej mięsna ale i wegetarianie coś znajdą dla siebie, pyszne zupy i ryby. Cudowne owoce - kupujcie małe żółte i czerwone banany - tej słodyczy długo nie zapomnicie, mango, papaja i inne. Rewelacja ! Banany kupuje się w zasadzie na kiście, bo na sztuki to po prostu groszowa sprawa. Pilot oferuje wycieczki fakultatywne - zdecydowanie polecam. Nie skorzystałem ze wszystkich bo jeden dzień chciałem sobie zrobić bardziej lightowy ale na trekking do Parku Narodowego Tayrona to opcja obowiązkowa. Wymaga wysiłku bo pokonuje się pieszo około 16 km w trudnych warunkach ( błoto, bardzo wysoka wilgotność, sporo schodów i kamieni ) ale zawsze też można skorzystać z jazdy konnej - moim zdaniem nie można tego odpuścić. Koniecznie repelenty, po pobycie u indian ślady ugryzień komarów i muszek mam jeszcze do dzisiaj. Transport - autokar wygodny, nie jest to pojazd lux ale było ok, co do bezpieczeństwa - jak wszędzie, trzeba zachować rozsądek, zwłaszcza nocą lepiej wychodzić w grupach. Hotel w Cartagenie położony jest nad samą plażą ( miejską ) - minusem jest "natręctwo" lokalsów, którzy oferują ci piwko, masaże, wszelkie szmery-bajery co trochę męczy. W Palomino tego nie ma - ale za to wysokie fale w morzu. Najbezpieczniejszą opcją pozostają baseny - no i oczywiście kąpiele pod wodospadami - z tej opcji koniecznie skorzystajcie, woda marzenie, darmowy masaż a dookoła przepiękna dżungla. Podsumowując - wyjazd bardzo udany, dla wszystkich poszukujących miejsca odpoczynku od zgiełku i codzienności. Rainbow opracował kilka tras do zwiedzania, kilka objazdówek - jest z czego wybierać - w mojej nie było Bogoty i Medellin - ale ponoć warto, niesamowite miasta dlatego jest pewien niedosyt, poza tym Kolumbia oferuje jeszcze znacznie więcej. Wiem, istnieją pewne zagrożenia dlatego możemy zwiedzać tylko określone obszary tego kraju dlatego tym bardziej polecam !
6.0/6
Dzięki grupie i naszej przewodniczce Ani wyjazd był baaaaaardzo udany. Mimo nieoczekiwanych trudności i niedogodności wszyscy z uśmiechem na ustach witali kolejny dzień. Park Tayrona....to nie jest przyjemy spacerek po parku. Błoto.... niezliczona ilość schodów i głazów , ale potem.........widoki rekompensują trud i pot. W parku jest możliwość skorzystania z przejazdu na koniach. Ekstymalne przeżycie...ale pozostaną na zawsze w pamięci. Chiva bus.....obowiązkowy punt programu. Ale proszę przemyśleć z kim😁
6.0/6
Kolumbia nie była na mojej mapie podróży, los chciał, że tam pojechaliśmy i dziękujemy, ze mieliśmy szansę poznać wyjątkowych mieszkańców Kolumbii, posmakować pysznych dań doświadczyć uroków przyrody, flory i fały, która przerosła oczekiwania. To sprawiło, ze Kolumbia powędrowała na pierwsze miejsce dotychczasowego rankingu podróży.