5.2/6 (52 opinie)
6.0/6
Wspaniała podróż przez kazby i mediny, pełna autentyzmu, kolorów i smaków. Wycieczka zaczęła się w genialnym, "filmowym" porcie w Essaouirze, - bajkowa medina i świetny klimat kawiarenek oraz rodzinnych restauracyjek, a do tego przyjemna promenada nad brzegiem oceanu. Następnie trafiliśmy do starej portugalskiej twierdzy, Al-Dżadida. Jest tam wszystko, czego można spodziewać się po dziecięcych wyobrażeniach o nadmorskiej warowni, dosłownie poczuliśmy się jak w bajce. Stąd trafiliśmy do zupełnie innego świata - Casablanki, ogromnego portowego miasta, z przepięknymi, francuskimi kamienicami i wspaniałym, wielkim meczetem Ojca obecnego Króla Maroka, Hasana II. Casablanka nie jest jednak miastem jakie znamy z filmów, to wielka, multikulturowa metropolia. Zupełnie inaczej wygląda kolejny na trasie Rabat. Miasto pięknie wystrzyżonych trawników i wypielęgnowanych drzew. Nowoczesne, bardzo europejskie, ale mające też do zaoferowania turystom swoje perełki, jak choćby cytadelę Kasba al-Udaja. Z Rabatu ruszyliśmy do interioru przejeżdżając przez mistyczne ruiny miasta Volubilis, dawnej stolicy rzymskiej prowincji. Szczególnie o zachodzie słońca miejsce to robi ogromne wrażenie. Następnie trafiliśmy do tętniącego życiem, ogromnego Fezu. Dawna stolica Maroka pełna hałaśliwego tłumu mieszkańców porywa feerią kolorów i dźwięków. Co krok trafialiśmy na mikroskopijne warsztaciki w których można było znaleźć wspaniałości w pełnym przekroju. Nieznane jest tu słowo tandeta. Warto ostrzec, że zwiedzając garbarnie zapach może pokonać nawet najtwardszych zawodników. Ostatni na trasie pozostawał Marrakesz, który zaskoczył nas w każdy możliwy sposób. Zaczęło się od noclegu w Riadzie (Marokańskim domu gościnnym) zamiast w hotelu, gdzie po przekroczeniu niezwykle zdobnych drzwi typowej marokańskiej rudery wszystkim przysłowiowo opadły szczęki. Zielone pnącza na ścianach, baseniki i oczka wodne na każdym piętrze oraz fantastycznie, orientalnie wykończone wnętrza - niepowtarzalna atmosfera niespotykana nigdzie indziej. Nie może to się równać z żadnym hotelem. A potem nocne eskapady na plac Dżami al-Fana tętniącym życiem, muzyką i wspaniałym jedzeniem pozostaną niezapomnianym przeżyciem. Najlepszym jednak doświadczeniem było obserwowanie z dachu riadu, słońca podnoszącego się nad Marrakeszem znad wzgórz Atlasu. A po tym wszystkim trafiliśmy jeszcze do ogrodu Majorelle będącego niegdyś własnością Yves Saint-Laurenta. Wersja Premium tej wycieczki warta jest każdej dopłaty. Dużo mniejsza grupa, bardzo komfortowy transport odbywających się nowym, klasycznym autokarem, ekskluzywne noclegi i najlepszy przewodnik na świecie - Krystyna, która zna wszystkich w Maroku i którą znają wszyscy: sklepikarze, policjanci, marokańskie bidy i wszyscy restauratorzy. To dzięki Pani przewodnik wyjazd był fantastyczną podróżą - złoty człowiek. To nie jest objazdówka handlowa, nikt nie wciąga Cię na siłę do sklepików oczekując solidnych zakupów. Marokańczycy to przemili ludzie, nienachalni, uprzejmi, pomocni na każdym kroku. Nie lubią tylko, jak robi się im zdjęcia bez pytania. Wycieczka ta jest wspaniałym sposobem, by znaleźć się w centrum miejskiego życia toczącego się wśród marokańskich starych miast.
6.0/6
Polecam wszystkim wersję premium tego objazdu. Przede wszystkim ze względu na mniejszą liczbę uczestników wycieczki. Szybsze zakwaterowanie, nieskomplikowane organizacyjnie postoje na toalety. I hotele chyba lepsze niż w wersji podstawowej. My byliśmy zakwaterowani w hotelach 4 i 5-cio gwiazdkowych. Wyżywienie tez bardzo dobre. W wycieczce brało udział tylko 12 osób, zatem przemieszczaliśmy się busem. W pierwszej chwili nie przypadło nam to do gustu, ale później objawiło to swoje dobre strony - busik mógł podjechać wszędzie, siedzenia były nawet wygodne i kierowca Josef był niezły. Ale największym naszym szczęściem była nasza pilotka Pani Marta. Jej zaangażowanie, wiedza, erudycja, nienaganne stylistycznie opisy, porady i wyjaśnienia były nieprawdopodobnym bonusem, dzięki któremu poziom naszego zadowolenia z wycieczki poszybował tak wysoko! Pani Marto, dziękujemy i pozdrawiamy serdecznie! Byliśmy w drugiej połowie czerwca, zatem jeszcze nie było tak gorąco i zwiedzanie było znośne. Program wycieczki ciekawy i niewymagający specjalnego wysiłku. Dobrze jest mieć krem i nakrycia głowy.
5.5/6
Fajna wycieczka, chętnie wrócę. Można by nieco zmodyfikować program. Ale moje oczekiwania w pełni spełnione.
5.5/6
Wyjazd godny polecenie.Dobry pilot wycieczki do połowa sukcesu ale uroki Maroka to cały sukces. Kraj pełen kontrastów i tajemnic.Zróżnicowanie klimatu pomiędzy miejscowościami nad oceanem i tymi w głębi lądu powoduje że nie odczuwa się afrykańskiego upału.