5.1/6 (60 opinii)
6.0/6
Organizacja objazdu super. Hotel na objeździe w miejscowości Plat super z widokiem na morze. Klimatyczny godny polecenia dla rodzin z dziećmi na pobyt, Pobyt w miejscowości Gradac - widok na morze - basen - wyżywienie niestety słabe - ale miasteczko piękne POLECAM
6.0/6
Wspaniała wycieczka!!! Bogaty program, wiele miejsc, które warto zobaczyć. Cudowna Pani Karolina, której gorąco dziękujemy za serce i opiekę. Hotel położony w pięknym miejscu. Gorąco polecam
6.0/6
Na Bałkany wybrałam się po raz pierwszy. Program wyjazdu zrealizowany w 100%. Zwiedzane miejsca bardzo ciekawe z dość burzliwą historią opowiadaną przez Panią Pilot Martynę jak i lokalnych przewodników. Jedynie zastrzeżenia mam do działania systemu tour guide. Bardzo trzeszczał i słabo było słychać co przewodnik opowiada. Wygodniej było trzymać się w pobliżu przewodnika i słuchać bez tour guide.
6.0/6
Od dawna szukaliśmy możliwości objazdu kawałeczka świata bez opuszczania jednego miejsca noclegowego... Niemożliwe? A jednak! Formuła wycieczki "bez pośpiechu" taka jest - idealna. Polako: właśnie to jedno chorwackie słowo może odmienić pobyt w Dalmacji. Co prawda Dubrownik przywitał nas deszczem po przylocie, ale z dnia na dzień słońca było coraz więcej, a program naszego wyjazdu okazał się dokładnie tak ciekawy, jak się spodziewaliśmy. Zakwaterowanie w hotelu Plat miało swoje plusy i minusy. Ośrodek może nie jest najnowszy, wyposażenie pokoi raczej podstawowe, a przy sporej ilości gości w restauracji tworzyły się kolejki, ale przecież wakacje nie są po to, by się tym przejmować. Było gdzie spacerować, skorzystać z kafejki czy sklepiku, wieczorem potańczyć do muzyki na żywo, a widoki z pokoju w ogóle wynagradzały wszystko. Plan wycieczek został w pełni zrealizowany, nasza pani pilot, Martyna oraz miejscowi piloci wykazali się wiedzą i umiejętnością jej przekazywania. Dubrownik nie bez powodu nazywany jest Perłą Adriatyku, klimatyczne uliczki i zaklęte w nich historie nie mają sobie równych. W czasie wolnym była możliwość we własnym zakresie wejść na mury (35 EUR) lub wjechać kolejką na punkt widokowy na wzgórzu Srđ, skąd rozciąga się zapierający dech w piersiach widok na stare miasto i Adriatyk (27 EUR) albo po prostu rozkoszować się urokami starówki przy pysznych lodach lawendowych czy zimnym piwie. Wycieczka do Bośni i Hercegowiny zajęła cały dzień (wróciliśmy do hotelu naprawdę późnym wieczorem, głównie z uwagi na skrupulatną kontrolę chorwackich celników podczas powrotu). Już niewielki, ale jakże malowniczy Blagaj zrobił na nas wrażenie, do tego stopnia nas zauroczył, że chyba najczęściej właśnie do niego wracamy we wspomnieniach. Oczywiście Mostar też jest jak najbardziej godny odwiedzenia, choć jego popularność i przez to duża liczba turystów w jego wąskich uliczkach pewnie trochę utrudnia niektórym w pełni nacieszenie się walorami tego szczególnego miejsca. Po całodniowym wyjeździe dobrym pomysłem przewidzianym w programie było wolne dopołudnie na relaks, a potem wieczorny rejs statkiem do Dubrownika z niezapomnianymi widokami miasta podczas zachodu słońca i w nocnej odsłonie. Miasto Korčula, czyli stolica wyspy o tej samej nazwie, do której dotarliśmu promem z Orebića, jest faktycznie takim małym Dubrownikiem. Zachwyca przede wszystkim swoją starówką gdzie trudno nie zauważyć wielu powiązań do postaci Marco Polo i gdzie warto spróbować wyśmienitych małż lub ostryg. Po gorącej Korčuli wizyta w Winiarni Matuško w Potomje na półwyspie Pelješac była chwilą na ochłodę (temperatura w winiarni zdecydowanie przyjemniejsza niż prażące już całkowicie w tych dniach słońce). W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w Stonie gdzie znajdują się najdłuższe mury obronne w Europie, które często nazywane są też „małym murem chińskim”. Czarnogóra, kraj mniejszy od województwa małopolskiego, szczyci się swoim niewiarygodnym zróżnicowaniem. Słoneczne plaże, dzikie góry, cerkwie i meczety. Każdy zakątek kryje tajemnice minionych wieków – ślady panowania Turków, Wenecjan, Hiszpanów... Twierdze, średniowieczne lochy i monastery wabią chłodem wnętrz, a restauracje kuszą daniami bałkańskiej kuchni. Perast – miasteczko nad Zatoką Kotorską, Kotor z wąskimi uliczkami, kawiarenki i restauracje położone wewnątrz murów tego średniowiecznego miasta i wreszcie Budva gdzie z jednej strony jest mała ale bardzo ładna starówka a z drugiej ogromny kompeks turystyczny. I tego wszystkiego tam doświadczyliśmy, by potem odetchnąć w prawdziwie chorwackim duchu bez pośpiechu podczas dnia na plażowanie, kąpiele w Adriatyku i przy smakowitej sałatce z ośmiornicy. Wycieczka "Dalmacja bez pośpiechu" spełniła nasze oczekiwania i z chęcią skorzystamy z takiej formuły wakacji w innych miejscach Europy!