4.5/6 (135 opinii)
Kategoria lokalna 3
1.5/6
Hotel Katastrofalny ,przez cały pobyt w hotelu pełno młodzieży szkolnej.na parkingu hotelowym po 9 autokarów szkolnych , krzyk , hałas w dzień i w nocy, restauracja ta sama dla gości co i dla młodzieży, kolejka do posiłkó.w i ciągły wrzask, w restauracji , na basenie ,wszędzie. Nie polecam
1.0/6
Bardzo mi przykro, że niestety muszę przekazać takie informację., ale nie chciałabym żeby ktoś rozczarował się tak jak my. To nie była impreza turystyczna budżetowa jeśli chodzi o poniesione koszty. Uchybienia w sposobie świadczenie usługi turystycznej polegały na: 1. otrzymaliśmy pokój z dwoma pojedynczymi łóżkami (inne były ustalenia) – ta kwestia od razu była reklamowana w recepcji hotelu, na drugi dzień mieliśmy otrzymać inny pokój, jednak nie otrzymaliśmy, zgłosiłam tą sprawę do rezydenta i do biura Rainbow z oddziałem w Sieradzu – po interwencji otrzymaliśmy pokój z łóżkiem małżeńskim. 2. Stan pokoju bardzo zły, pozostawiający wiele do życzenia: • woda pod prysznicem nie schodziła, w pierwszym pokoju który otrzymaliśmy, kabina nie miała drzwi, były zdemontowane, podczas mycia woda lała się na łazienkę i po przyjściu do pokoju po kilku godzinach woda na podłodze wciąż stała. W drugi pokoju który otrzymaliśmy także woda nie schodziła pod prysznicem, podczas kąpieli przelewałam się z brodzika na łazienkę • przewody elektryczne do suszarki były izolowane taśmą, kable w takim stanie były usytułowane w okolicy gdzie używana jest woda – w związku z tym suszarka stwarzała niebezpieczeństwo, tym samym była niedostępna, bezużyteczna • klozel niestabilny, ruszał się i jeden z przycisków nie działał prawidłowo, raz woda leciała, a raz nie • klimatyzacja w pokoju naderwana, wysunięta z sufitu, brudna, stan jej budził niepokój • serwis sprzątający nie wykonywał swojej pracy prawidłowo – wymieniał jedynie worki na śmieci, szczególnie chodzi mi o wymianę ręczników – nie było to robione codziennie, trzeba było prosić o świeży ręcznik, balkon w pajęczynach, w odchodach ptaków, nie było to sprzątane. 3. wyżywienie – kto pozwolił to nazwać all-inclusive • po pierwsze do stołówki trzeba było czekać w kolejce, w godzinach posiłków ustalonych w umowie drzwi stołówki były zamknięte i stał Pan, który wpuszczał gości etapami, jak już do stołówki weszło się, trzeba było ustawić się w kolejną kolejkę do jedzenie, a jak już doszło się do jedzenia to często już go brakowało, niektórych potraw nie było i znów trzeba było czekać, czasem donieśli, a czasem już nie (widok tego był dla mnie nie do uwierzenia (postanowiłam robić zdjęcia, więc posiadam zdjęcia i filmy) • potrawy codziennie takie same, brak urozmaicenia, • potrawy, które powinny być gorące w 80% zimne • owoce – jabłka i gruszki codziennie, jeśli pojawił się jakiś inny owoc, było go tak mało, że znikał w moment i już więcej nie było, często ustawiano się w kolejkę do owoców i czekano na dołożenie np. arbuza, melona i brzoskwinie, one pojawiły się parę razy ( w ciągu 8 dni) w bardzo małej ilości • napoje bardzo słabej jakości, z dystrybutorów, rozcięczone, podczas nalewania mieszały się smaki, więc cola nigdy nie była cola, a soki np. jabłkowy lub jakikolwiek inny nigdy nie był właściwego smaku, zmieszane i wodniste • kawa nie przypomniała kawy • ekspresy do kawy - działały tylko od godz. 7:00 do 10:00 • w cały hotelu po godz. 10 rano przez resztę dnia nie można było zrobić sobie herbaty, woda-wrzątek była niedostępna. Zakupiliśmy swoją własną herbatę i codziennie chodziliśmy do baru w hotelu, który był barem całkowicie płatnym i prosiliśmy się o wrzątek. Pani miała stres żeby nam ten wrzątek wydawać za darmo. Na szczęście była bardzo miła i uczynna. • drink bar – to był dopiero koszmar. Te same napoje co na stołówce, rozcięczone, jeśli chodzi o napoje alkoholowe przez cały pobyt stały cztery ten same butelki alkoholu, półki w drink barze totalnie puste, a kawa z dzbanków, zaparzona wcześniej (w razie potrzeby posiadam zdjęcia) • przekąski wydawane o godz. 16 i to nadawało się do telewizji, wydawane w półmiskach, dokładnie w trzech, w jednym precelki, w innym wafelki, w następnym jakieś pączuszki, trzy tace na których były frytki, naleśniki (zimne i sztywne) i parówki owinięte w ciasto. Ilości tak małe, że ciągle nie wystarczało, goście czekali aż przekąski zostaną dołożą, a kolejki przy tym barze były jeszcze większe niż na stołówce, goście poirytowani odchodzili i nie korzystali z tego baru, ja w ciągu 8 dni skorzystałam z tego baru raz i otrzymałam lody, jeden smak bo tyle zostało. Codziennie to obserwowałam i nie dowierzałam, co dziennie było tak samo. Owe przekąski były wydawane nie na talerzykach tylko w plastikowych kubkach do napoi np. frytki w plastikowym kubku do napoju ( w razie potrzeby posiadam zdjęcia) • porządek i higiena drink baru bardzo zła, jedzenie porozrzucane po blatach i podłodze, obsługa tego nie sprzątała ( w razie potrzeby posiadam zdjęcia) 4. Baseny – leżaki - brak jakiejkolwiek szansy na leżak, zbyt mała ilość leżaków na taką ilość turystów jaką hotel przyjął 5. Wycieczki fakultatywne – wykupiliśmy Rejs statkiem na archipelag Kornati. Czekaliśmy na niego aż do poniedziałku, 7 doba pobytu, naszykowaliśmy się, poszliśmy na wskazane miejsce, na miejscu okazuje się, że nikogo nie ma, zadzwoniliśmy do rezydenta i usłyszeliśmy, że rejsu nie będzie, jest odwołany, nikt nas nie poinformował wcześniej. Gdybyśmy wiedzieli wcześniej to wykupilibyśmy wycieczkę u innego organizatora i popłynęlibyśmy w ten rejs. To był bardzo wyczekany rejs. Naszych znajomym na tym wyjeździe spotkała dwa razy taka sytuacja, wykupili dwie wycieczki i żadna się nie odbyła. Niedopuszczalne takie sytuacje, my i inni turyści nastawiamy się na zwiedzanie, na wycieczkę, a tu takie rozczarowanie, wycieczki brak i już za późno aby pojechać na inną.
1.0/6
Jedzenie momentami bardzo słabe, monotonne - śniadania w szczególności. Lokalne alkohole w formule all in bardzo kiepskie, piwo z nalewaka stare/skiśniete (3 krotnie sytuacja się powtorzyła). Obsługa nie reaguje na notoryczne zakłócenia ciszy przez innych gości.
1.0/6
Hotel, a raczej osrodek kolonijny, znajduje się przy ruchliwej drodze, plaża może urocza, ale zaludniona tak, że nawet na chodnikach ludzie leża na kocach trudno znależć jakiś wolny kawałek, nie ma tu parawanów tylko namioty. promenadą wkólko jeżdżą skutery. Las piniowy to zagrodzony teren, który pokonuje się ulicą -ruch pojazdów. W hotelu oprócz gosci z polski kilka rodzin chorwackich i całe tłumy młodzieży ok. 14 lat. Hałas, krzyki, trzaskanie drzwiami cały dzień i noc. Posiłki ok, ale nie mozna na sali wytrzymać z hałasu młodzieży- sądzę że grubo ponad 100 dzieci. To nie hotel tylko obóz kolonijny, nie można pokoju zminić, bo wszędzie jest ta kolonijna młodzież. Chyba rainbow nie ma pojecia co sprzedaje. Gdyby nie samolot wracalibyśmy przed końcem. PORAŻKA