4.3/6 (361 opinii)
3.0/6
Ogólnie poziom hotelu uważam za słaby. Jedyną zaletą pokoju była sprawnie działająca klima i lodówka. Łóżko, a tak naprawdę dwa złączone ze sobą tapczaniki niewygodne, wysłużone i czuć było sprężyny na plecach. Łazienka z grzybem pod prysznicem i uchwyt do słuchawki od prysznica urwany. Co do jedzenia to w porównaniu z pokojem nieco lepiej, śniadanie codziennie między 7:00, a 9:00, a kolacje od 18:30 do 21:00. Dało się coś wybrać ze szwedzkiego stołu, z tym że śniadania mocno powtarzalne, czyli pomidory, ogórki, jajecznica, parówki, kiełbaski, coś na słodko lub wytrawnie w cieście francuskim, pieczywo, wędlina, salami, ser żółty, biały, płatki i mlekojogurt, napoje typu kawa, czekolada, sok i jakieś herbaty do wyboru (osobiście nie piłam). Obiadokolacje, zawsze jakaś zupa, pomidory, ogórki, burak, surówka z czerwonej kapusty, pieczywo, makaron, sos jakiś do niego, trzy lub dwa rodzaje mięs, ryba, ziemniaki albo frytki, owoc typu arbuz, jabłko, albo banan na deser. Do wyboru kieliszek wina lub mała szklanka piwa do obiadokolacji. Jedzenie czasem nie gorące... Co do sali to kierownik patrzył na każdego, a pracujący pod Jego okiem kelnerzy zbierali szybko talerze ze stołu, chciałoby się rzec za szybko wręcz...nie wiem, może po to aby nie brać dokładki, czy co (?). Obrusy na stołach brudne, poplamione. Miejscowość Canj nie należy niestety do uroczych i pięknych. Jest to dosłownie jedna ulica-deptak, wzdłuż której są jakieś małe knajpki, stragany (z tandetą) i minimarkety. Plaża dla mnie brudna. Polecam wybrać się łódką na sąsiednie plaże, na które jedynie jest dostęp od strony morza, lądem nie można tam się dostać. W Canj wszędzie walają się jakieś śmieci lub wory ze śmieciami. Ludzi jest tam masa, że ludzie nie mieszczą się na chodniku i idą ulicą, traktując ją jako deptak, przez co samochody i autobusy mają problem z przejechaniem. Generalnie, gdybym miała przesiedzieć tydzień w tym miejscu, chodząc tylko codziennie na tę plażę i momentami wracając do pokoju, nie wytrzymałabym. Dlatego polecam wypożyczyć samochód i samemu pojeździć trochę po tym kraju, bo są naprawdę tam fantastyczne miejsca do zobaczenia. Można też korzystać z wycieczek fakultatywnych z biura, aby urozmaicić sobie czas w tej marnej wiosce. Z Canj średnio co półgodziny kursuje autobus do Baru i Starego Baru (wart zobaczenia). Ale, aby dostać się gdzieś w przeciwnym kierunku należy wyżej wymienionym autobusem dojechać do Sutomore i stamtąd się przesiąść, na przykład na autobus do Kotoru przez Petrovac i Budvę. Plusem jest to, że Canj znajduje się na środkowym wybrzeżu, także można zaplanować sobie fajne wypady, zarówno na północ, jak i na południe. Acha jeszcze korki mogą się zdarzać! Trzeba brać poprawkę na to.
3.0/6
Hotel położony przy kamienistej, niezbyt atrakcyjnej plaży, dookoła sklepy, drobne knajpki. Pokój duży, czysty, z balkonem- nam trafił się w odnowionej części, z widokiem na basen. Basen malutki, ale nieoblegany, podświetlany wieczorem, czysty. Jedzenie? Porażka. Jeżeli jest możliwa opcja bez wyżywienia to zdecydowanie będzie to lepszy wybór. Przy niemal pełnym obłożeniu hotelu cztery miski z jedzeniem na krzyż. Na śniadanie wyłącznie smażone kiełbasy, biała gumowa bułka i dżem z paczki. Obiadokolacje to panierowane mięso (głównie schabowe), codziennie różniące się tylko grubością panierki. Ohyda!!! Sam hotel nieciekawie położony, nic nie ma dookoła. W Canj niedaleko hotelu jest przystanek, z którego regularnie odjeżdża autobus do Baru, skąd można łapać dalszy transport. Generalnie nieciekawe miejsce. Wybór na tanie wakacje dla bardzo niewymagających wczasowiczów.
3.0/6
Bardzo kompetentną i miła rezydentka ale firma nie zadbała o swoich klientów. Umieściła nas w śmierdzących barakach, mimo że wykupiony był pobyt w 3/4 gwiazd.hotelu. Po natychmiastowej reklamacji dostaliśmy dopiero po 2 dniach pokoje w hotelu. Niesmak pozostał. Miła obsługa hotelowa i na stołówce. Posiłki bardzo obfite lecz za duży 12 godzinny odstęp między nimi. Brakowało w menu ryb i regionalnych potraw.
3.0/6
Mieliśmy wykupioną opcję śniadania + obiadokolacje, nie sądziliśmy jednak, że większość jedzenia będzie nam nakładała obsługa, a tu mam spore zastrzezenia wydzielali porcję, skąpili, a jak już coś mozna było samemu sobie nałożyć czyli chleb lub dżem, ser, wędliny na chleb, to patrzyli na ręcę byleby za dużo nie nałożyć sobie, Jeśli chodiz o dania na ciepło nie było możliwości samemu sobie nałożyć, wydzielali strasznie dawali jedną łychę i myśleli ze ktoś się tym naje,jak prosiło się o więcej to z niechęcią dokładali pół łyżki, ogólnie fatalna obsługa każdy czuł sie skrepowany tym ich wzrokiem przykładowo na sali było kilka osób a obsługi na ta sale było koło 10 osób stali po kontach i się gapili jak nienormalni. A gdy ledwo coś zdążyliśmy zjeść odraz zabierali nam sprzed nosa, ledwo odłożony został pusty kieliszek ledwo dotknął stołu a obsługa już wyrywa mi go niemal z rąk. Jeśli chodzi o jedzenie to było nawet dobre poza zepsutymi ogórkami i braku różnorodności jesli chodzi o śniadania, jedno i to samo aż do obrzygania, mało warzyw i owoców. Za to ciasta i bułki słodkie były przepyszne. Ogólnie słaba organizacja obsługi i brak ogłady. Pani z recepcji i rezydent bardzo symatyczni i pomocni.