5.0/6 (199 opinii)
2.0/6
Ta część wyjazdu zapisała się w pamięci pod wieloma względami bardzo negatywnie. Począwszy od miejscowości, która była bardzo brudna, dookoła wszech obecne śmieci rzucana na chodnik i ulicę, miało się wrażenie, jakby nikt tego nie sprzątał. Bardzo ograniczona możliwość korzystania z plaży i morza, obsługa jednej z plaż, z którą współpracował hotel mega nieuprzejma, można nawet powiedzieć, że agresywna. Zabroniona nam wejścia do morza, po kilku minutach opuściliśmy to miejsce, aby nie doszło do żadnej sytuacji przemocy. Po drugie, był problem z czystością w pokojach, a właściwie mega problem czystością łazienek oraz codzienny problem z brakiem wody w godzinach popołudniowych. Dodatkowo, mieliśmy problemy zdrowotne związane układem pokarmowych, na dużą skalę - praktycznie wszyscy uczestnicy wycieczki, podejrzewamy,że związane z niezachowaniem standardów higienicznych przy przygotowaniu posiłków. Duża część obsługi w restauracji hotelowej, a najbardziej jej szef była delikatnie mówiąc nieuprzejma.
2.0/6
Wycieczka do Czarnogóry marzyła mi się od dawna. Wybraliśmy opcję "bez pośpiechu" bo podróżujemy z dzieckiem i chcieliśmy uniknąć pobudek o świcie i codziennego pakowania walizek. Niestety to pierwsze wakacje, z których jestem bardzo niezadowolona. Cała wycieczka jest źle zaplanowana. Autokar zbiera uczestników z dwóch hoteli (Sars i Montenegro), oddalonych od siebie o około godzinę drogi, co wiązało się z tym, że większość czasu spędzaliśmy w autokarze (najczęściej stojąc w korku), a pobyt w atrakcyjnych miejscach skracano drastycznie, ze względu na konieczność odwiezienia obu grup do hoteli w godzinach pracy kierowcy. W efekcie czułam się jak dziecko, któremu przez szybę pokazano lizaka. Nie było czasu na to, żeby poczuć atmosferę takich miejsc jak Kotor czy Budva, a kaniony oglądaliśmy głównie przez okna autokaru. Hotel Montenegro wybraliśmy kierując się jego odległością od morza, z nadzieją, że po męczącym zwiedzaniu będziemy mieli możliwość kąpieli. Wybór okazał się fatalny w skutkach - już po pierwszym dniu wycieczki cała nasza rodzina się rozchorowała (biegunka i wymioty), przez co z pięciu dni przewidzianych na zwiedzanie wypadły nam dwa. Zresztą zachorowania w tym hotelu były nagminne, codziennie ktoś wzywał lekarza. Przekonywano nas, że turyści tak reagują na inną florę bakteryjną w Czarnogórze, jednak w hotelu chorowali również Czarnogórcy. Dopłata do pokoju w części czterogwiazdkowej niczego nie zmienia - pokój może w nieco wyższym standardzie, ale reszta infrastruktury taka sama - zatłoczona stołówka, brudne otoczenie, niesmaczne jedzenie. Sama miejscowość, w której położony jest hotel robi okropne wrażenie. Jedna ulica wzdłuż morza. Ogólnie brud straszliwy i wszędzie smród starego przepalonego tłuszczu z plastikowych bud z fastfoodami. W Polsce sanepid by nie przepuścił. Plaża to jedno wielkie śmietnisko - wszędzie pełno petów, a pomiędzy nimi walają się porzucone części garderoby, puszki, butelki, podpaski, prezerwatywy, zużyty sprzęt plażowy - pełen przekrój. Nikt tego nie sprząta. Podobnie zresztą wygląda morze. Po ulewie cały brud tego miasta został spłukany do morza, co groziło kąpielą wśród unoszących się na wodzie butelek czy podpasek. Nic dziwnego, ze ludzie chorują, skoro całe ścieki płyną do morza. Po tygodniu spędzonym w miejscowości Canj byliśmy zniesmaczeni i przekonani, że nigdy więcej nie wrócimy do Czarnogóry. To okropne wrażenie nieco zniwelował hotel Otrant, do którego pojechaliśmy później na tydzień wypoczynku.
1.5/6
Hotel raczej na objazd a nie na pobyt. Pierwsze wrażenie miłe, bo czysto i ładny pokój z dużym tarasem. Minusem , że przy hałasliwej ulicy. Jedzenie niedobre. Trzy czwarte turnusu miała biegunkę i wymioty, łącznie z całą naszą czwórką. Natomiast bardzo byliśmy zadowoleni z wycieczek, które prowadziła p. Kasia Sobczyk,miło i kompetempnie.
1.5/6
Hotel położony przy głównej ulicy dojścia do plaży w ciągu apartamentowców i hoteli. Pokój super, czysty, w dobrym standardzie, klimatyzowany, wszystko działało. Obsługa bardzo miła i pomocna. Niestety ogromny minus to gastronomia. Na śniadaniach kto pierwszy ten lepszy, później brakuje wszystkiego łącznie z kawą i herbatą. Obiadokolacje monotonne /kilka dań do wyboru/ i generalnie słabe. Kilkanaście osób zachorowało na zatrucie pokarmowe /co potwierdziła również obsługa/ i większość wskazywała na przyczynę w hotelowej kuchni. Hotel położony około 600 metrów od plaży, nie posiada swojej strefy wydzielonej. Plaża malutka i kamienista, tłok przeogromny a w pobliżu brak alternatywy. Korzystaliśmy z plażowania w hotelu Wind Rose Resort / 10 euro od osoby za dzień/ z powodu mniejszej ilości ludzi, spokoju i dobrego wyposażenia. Zejście do morza wyłącznie po drabinkach na głęboką wodę. Czy wróciłbym w to miejsce ? Nie !!!!! Podczas wycieczek i transferu na lotnisko z zazdrością słuchałem bardzo pozytywnych opinii o obiektach w Ulcinj /w tej samej cenie a nawet tańszych/ gdzie znajdują się piaszczyste i długie plaże, brak tłoku, hotele mają swoje strefy wydzielone. Ogólnie Czarnogóra jest piękna ale miejscowość Dobra Woda i hotel Sars nie są miejscami dobrymi dla wypoczynku.......... NIE POLECAM..