Kategoria lokalna: 4
Zastanawiasz się, czy ten hotel to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Generalnie hotel jest fajny. Standard Czarnogorski więc na nasze to takie maks dwie gwiazdki. Łazienka wymaga odświeżenia na pewno ale reszta bez zarzutu. Na plus miła rodzinna atmosfera, klimatyzacja, czysty basen praktycznie nie używany.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Miasto super jedyne minusy w hotelu
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Pobyt w Czarnogórze - OK. Hotel jest dobry, czysty, dogodne położenie jeśli chodzi o wyjazdy na wycieczki, objazd, itp. Na dół - do plaży troszkę z górki, potem - z powrotem - pod górkę. Sklepy i bary z dobrym jedzeniem - obok. Jedyne co - to monotonne (takie samo jedzenie) obiadokolacje. Troszkę po taniości, po kosztach. Kiepski makaron w sosach, kurczak na różne sposoby, zupy Podravki. Nic kuchni czarnogórskiej! Malo owoców. Tu jest pole do popisu! Więcej inwencji dla kelnerów. 4-5 snuje się - jedne przynosi widelec, drugi talerz, trzeci - serwetkę. No i kłopoty żołądkowe u niektórych podczas naszego pobytu. Skąd, gdzie? Nie wiemy! Ale coś trzeba zrobić.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Do Czarnogóry pojechaliśmy przypadkowo na last minute. Dotąd odwiedzaliśmy Chorwację. Czarnogóra ma chyba jeszcze piękniejsze widoki. Plaże podobne. To co odróżnia bardzo oba kraje to w Chorwacji jest porządek. Czarnogora to kraj skrajności. Wypasione hotele a następna ulica dalej śmieci wprost przy chodniku bez kontenera. Nie rozumieliśmy tego. Można tez spotkać żebrzące dzieci. Mnóstwo niewykończonych straszacych hoteli. Dobra Voda to typowa turystyczna miejscowość. Nie ma tu starówki jak w Budwie czy Kotorze. Jest za to duża plaża żwirowo - kamienista. Kamienista jest na końcu przy barze i skałce wystającej z wody. Kamienie otoczaki raczej wymagają butów do pływania ale za to woda tu jak kryształ. Bez wodorostów itp. Ratownika na tej plaży niestety nie ma tylko wypożyczalnie leżaków i parasoli 10-12 € za dzień. Mnóstwo stoisk z jedzeniem i pamiątkami. Pokochałam tą plaże za jej krystaliczną ciepłą wodę. Hotel Sars jest ładny i czysty. Codziennie zmiana ręczników. Obsługa miła dogaduje się po polsku. Angielski w całej Czarnogórze nie jest tak popularny jak w Chorwacji. Pokoje z nowymi meblami położone w większości od strony ulicy z widokiem na góry i kawałek morza. Może przeszkadzać hałas uliczny ale przy zamkniętych oknach jest Ok. Klima bez ograniczeń. Nasz pokój był z drugiej strony wiec było cicho ale widok porażka na sąsiednią działkę gdzie można było obserwować życie tubylców. Przed hotelem niewielki basen . Największy minus hotelu to posiłki. Śniadania codziennie to samo do wyboru w formie szwedzkiego stołu. Ale po kilku dniach człowiek ma dość. Kolacje 3 Dania do wyboru ale trzeba się wcześniej zadeklarować nie widząc dania. Czasem żałowaliśmy że nie wybraliśmy czegoś innego. Deser to cieniutki kawałek ciasta z paczki. Owoców nie widzieliśmy. Raz było jabłko na deser. Straszne. Ogólnie Tłusto i niesmacznie. Gdyby hotel poprawił żywienie byłoby super. Położony jakieś 400 m od plaży. Wokoło piekarnie markety i sklepiki. Ceny podobne jak u nas. Waluta euro. Do Dobrej Vody chętnie pojadę znowu ale nie do tego hotelu ze względu na żywienie.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Pokoje ładne nie ma się do czego przyczepić, śniadania w formie szwedzkiego stołu też smaczne natomiast obiadokolacje mogły by być lepszej jakości a surówki też mogłyby być smaczniejsze a nie jak mieszanka warzyw z lidla
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wybraliśmy hotel Sars ze względu na położenie i świetną komunikację. Postanowiliśmy na własna rękę dotrzeć do Starego Baru, Budvy, Ulcinij - przystanek był niedaleko hotelu. Na pochwałę zasługuje komfort i czystość hotelu, codziennie wymieniano ręczniki. Bardzo miła obsługa hotelowa, anglojęzyczna, służy pomocą w każdej sytuacji. Ten hotel proponuje dla tych, którzy szukają świetnej bazy wypadowej po Czarnogórze. Najsłabsza stroną były śniadania - bardzo monotonne, niestety nie dla każdego wystarczało.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Jako hotel na plażę i typowy wypoczynek jest ok. Miejscowość typowo turystyczna, plażowa - jest infrastruktura i plaże do leżenia. Hotel kameralny, nieduży, z restauracją na dole. Jako miejsce na bazę wypadową na podróż w czarnogórę - słabo, blisko Albanii, daleko do ciekawych miejsc + korki w sezonie
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
SARS w Dubravie (Dobra Voda) to bardzo dobry hotel przelotowy na nocleg podczas wycieczki objazdowej, ewentualnie na pobyt weekendowy. Mam na myśli konkretny pokój nr 215, do którego wraz z mężem zostałam zakwaterowana na 7 (siedem) nocy, w dodatku na oddzielne łóżka, czego nie zamawiałam, gdy rezerwowałam pobyt. Zgłosiłam to do menadżerki – dała nadzieję, że może będzie wolny inny pokój od drugiej doby… i tyle. Pomiędzy łóżkami a ścianą było po 40 cm wolnej przestrzeni, łóżka były wygodne do spania, ale z bardzo wysokimi materacami (w sumie ponad 70 cm od podłogi), gdy usiadłam, machałam nogami. Jedyne krzesła były na balkonie – nie dało rady tam siedzieć przy 38oC w dzień, wieczorem też nie, bo świeciła się automatyczna lampka i przyciągała różne gryzące owady. Balkon był tuż nad ulicą (nie jakąś promenadą), przez całą dobę regularnie przejeżdżały auta, 40 m dalej droga krajowa E851. Jeśli ktoś wyjeżdża na urlop po to, by słuchać gwaru i zgiełku miasta, to hotel spełni jego oczekiwania w tym obszarze. Posiłki „z klucza” średniej jakości, dużo węglowodanów, kurczak, parówka, żadnych ryb, oliwek, sałatek czy owoców sezonowych. Dania z karty smaczne, porcje obfite. Ręczniki zmieniane codziennie, podłoga w pokoju umyta raz pobieżnie, pod łóżkami kurz (zajrzałam przypadkiem, bo spadł mi kolczyk), umywalka i muszla klozetowa nie były myte w ogóle przez wszystkie dni. Doba hotelowa kończy się o godz. 10.00, po odlatujących do Warszawy autobus przyjeżdża o godz. 17.40. Pani menadżerka zgodziła się, byśmy mogli zostać w pokoju dłużej do 14.00 – 15.00, dopóki nie przyjdzie ekipa sprzątająca.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel ładny, świeży. Pokoje czyste z klimatyzacją. Ręczniki wymieniane codziennie natomiast na tym się kończy sprzątanie pokoju - przynajmniej przy 7 dniowym pobycie. Hotel ma problemy z prądem, w ciągu dnia występuje naście chwilowych wyłączeń prądu (przez co wyłącza się telewizor, klima czy wifi co może być upierdliwe, raz wyłączył nam się również w windzie - ciekawe przeżycie :p). Przy hotelu jest basen natomiast mało kto z niego korzystać - jest śmiesznie mały i w sumie cały czas obo stoi ktoś z obsługi hotelowej więc to trochę odrzuca. Śniadania spoko, można sobie nie żałować jeśli chodzi o ilość a co do jakości to kwestia gustu ale dla mnie było smacznie. Jedynie codziennie prawie to samo. Smaczne jajecznicę, sery białe i kiełbaski oraz chlebki a'la ciasto drożdżowe. Obiady również obszerne (zupa codzienne ta sama i mocno srednia, drugie danie można wybrać z 3 propozycji zazwyczaj dosyć smaczne a na deser praktycznie codziennie kawałek tego samego ciasta. Raz był arbuz. KAWA OKROPNA) Hetole składa się z dwóch stojących obok siebie budynków oraz przyhotelowej restauracji i stoi obok ulicy prowadzącej na plażę - około 8miniut spacerem. Obsługa w większości rozmawia po polsku. Ogólnie jeśli się trafi dobrą ofertę cenową to polecam. Sama Dobra Voda jest raczej nudną i mało oferująca miejscowością z przeciętnymi widokami i plażami ale za to dobrym miejscem wypadowym. Dla ciekawskich świata polecam miejscówkę Montenegro Tower* oraz skałkowe zejścia do wody 15minut marszem na północ od głównej plaży Velijki Piasek.
4.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Czarnogóra zachwyciła nas. Przepiękne góry, krystalicznie czyste wody, skaliste wysepki. W hotelu Sars mieszkaliśmy w ładnym, czystym pokoju z balkonem. Obsługa dbała o świeże ręczniki, które były wymieniane codziennie i wyrzucanie śmieci. Pogoda nam dopisała:) Niestety były też minusy. Na dwóch wycieczkach fakultatywnych nie czuliśmy się zaopiekowani. Pan Filip- uroczy, pełen humoru przewodnik może powinien zwrócić większą uwagę na możliwości uczestników. Nie wszyscy mają trzydzieści lat i skaczą po skałach jak kozica. Czarne jezioro zachwyciło nas, ale było zdecydowanie za mało czasu na odpoczynek nad jeziorem czy mały spacer brzegiem. Ledwo doszliśmy a już trzeba było wracać. Niestety spóźniliśmy się 10 minut, bo mąż jest po udarze i ma problemy z chodzeniem. Inny punkt programu - tajemniczy Kotor. Kolejny wyścig za panem Filipem, który znowu powiedział kilka informacji i dał wolną godzinę na samodzielne zwiedzanie. Z tej godziny trzeba było odjąć 20 minut na toaletę , w której była kolejka... Potem bieg po uliczkach i w sumie zupełny brak czasu na spokojne zwiedzanie. Czy nie można poświęcić większej ilości czasu? Może powinno być mniej punktów a za to więcej czasu? W programie miały być punkty widokowe... No cóż. Na jednej wycieczce zatrzymaliśmy się przy rzece, a na drugiej też tylko 1 punkt widokowy. Wycieczki kosztowały sporo, a w sumie to tempo było tak szybkie, że niewiele zobaczyliśmy. Dużo osób rezygnowało z organizowanych wycieczek a wypożyczało samochód i spokojnie sobie zwiedzało. My niestety nie mogliśmy. Uważam też, że pracownicy biura powinni się orientować w opłatach . Uzyskałam informację, że opłata klimatyczna to 1 euro na dzień czyli 6 euro od osoby. Przyjechaliśmy w nocy w czwartek, a wyjechaliśmy w czwartek rano. Niestety opłaciliśmy 1,5 euro za dzień i za 7 dni. Dlaczego? Dla nas 3 euro to jednak dużo. A uważam, że powinniśmy zapłacić za 6 dni. Niestety nie wszystko podobało nam się jeżeli chodzi o żywienie. Zapisywaliśmy wybór posiłku na kolację, a kilka razy dostaliśmy coś innego. Wciąż klopsiki... Kelnerzy nawet nie odpowiadali na powitanie. Sami też nie poczuwali się do słów "dzień dobry", czy "do widzenia". Brak sałatek - tylko pokrojone pomidory i ogórki... Niewiele czarnogórskich potraw. Chyba już lepiej smakowało jedzenie w restauracjach w mieście... Gdybyśmy o tym wiedzieli zrezygnowalibyśmy z wyżywienia z hotelu. Rezydent ograniczył się do spotkania na początku pobytu. Potem już go nie spotkaliśmy. Pamiętam rezydentkę z Grecji, która jest dla mnie wzorem. Dbała o turystów i był z nią doskonały kontakt. Pan Paweł powinien się od niej nauczyć.