5.1/6 (284 opinie)
2.5/6
Wyżywienie i noclegi typowe dla objazdówek. Pilot OK poza jedną organizacyjną wpadką, która wynikła w Alhambrze i trochę zepsuła całokształt, szkoda. Najgorzej wypadła organizacja: grupa przeładowana co zwykle nie ma konsekwencji, ale tutaj miasta zabezpieczyły się przed cwaniakami i w większości wprowadziły limity w wielkościach grup a policja skuteczne to egzekwuje. W efekcie grupa prawie 40 osobowa musiała być podzielona na dwie mniejsze, ale przewodnik np: w Madrycie był tylko jeden co w połączeniu z archaicznymi audio-guidami, które gubiły zasięg już przy 20-30 metrach w ciasnej zabudowie, powodowało że druga w zasadzie nic nie słyszała prócz trzasków w słuchawce. A szkoda, gdyż Piotr naprawdę był rewelacyjny i ciekawie oprowadzał, choć mocno ograniczał go wyliczony czas. Podział grup powodował również niekiedy rozbicie czasu wolnego, gdy tylko jedna grupa mogła wejść do obiektu z przewodnikiem a druga musiała czekać na swoją turę i w efekcie później miała skrócony czas dla siebie. Flamenko jako fakultet można sobie spokojnie darować. Nie oceniam poziomu artystycznego występu, gdyż artyści mogą mieć słabsze lub lepsze dni, tylko co z tego jeśli na miejscu okazało się, iż połączone grupy Rainbowa otrzymały "budżetowy" sektor i najczęściej mogły podziwiać tylko ich plecy. Nigdy, ale to nigdy nie słuchajcie pilota, który mówi Wam, iż spokojnie możecie zostawić wszystkie rzeczy w tym wodę i powerbanki w autokarze, gdyż za chwilę do niego wrócimy. Otóż niekoniecznie tak musi być i możemy być zmuszeni do tymczasowego skorzystania z autokaru innej grupy Rainbow, więc nie będziemy mieli do nich dostępu przez dłuższy czas (ani też nie będziemy wiedzieli co się z nimi dzieje...) Z plusów oczywiście przepiękne miasta, umiarkowana jak na Hiszpanie temperatura w październiku (choć trzeba się liczyć z 25-30C i ostrym słońcem) i wspaniali życzliwi ludzie, zwłaszcza kierowca :) u którego też można się zaopatrzyć w niedrogą wodę i piwo.
2.5/6
Drodzy Panstwo, Jestesmy wytrawnymi podroznikami, ktorzy zwiedzili sporo krajow szczegolnie na drugiej polkuli (Ameryka Polnocna i Poludniowa). Cieszylismy sie bardzo ze bedziemy w Europie i bedziemy mogli zwiedzic pierwszy kraj na naszej liscie, tzn. Hiszpanie. Musimy stwierdzic ze wycieczka byla dobrze zorganizowana i miala swietnego pilota, Wojciecha Chrzastka. Ale jeden mankament i to znaczacy zniszczyl cala przyjemnosc zwiedzania Hiszpanii. Jedzenie, szczegolnie podawane w hotelu Posadas de Espana bylo ponizej jakiejkolwiek krytyki. Sniadanie kontynentalne skladalo sie z suchych bulek, chleba tostowego, masla i dzemu. Takie sniadanie powtorzylo sie jeszcze kilka razy w czasie podrozy. W tymze hotelu na kolacje podano nam suchy ryz i wypieczony ochlap miesa. Bylismy zupelnie nieprzygotowani na taki serwis, zaszokowani ze firma tak znana i szanowana mogla zaserwowac takie "ochlapy." Oczywiscie wszyscy uczestnicy wycieczki, lekarze, wlasciciele prywatnych firm, prawnicy i inni byli oburzeni i rowniez reklamowali ten fakt u przewodnika wycieczki. Bez skutku oczywiscie, chociaz byc moze dzieki jego interwencji, pod koniec wycieczki cos "drgnelo" w tej materii i moglismy zjesc normalne, godziwe posilki. W miedzyczasie jednak, trzeba bylo zaopatrzyc sie sowicie w artykuly zywnosciowe w kolejnych sklepikach i stacjach benzynowych. Lacznie wydalismy dodatkowo jakies 250 EURO na "dozywianie." Nie spodziewalismy sie takiej sytuacji i jestesmy oburzeni, ze firma nie poinformowala nas o mozliwosci takiego dodatkowego wydatku. Mimo ze planowaliśmy dalsze wycieczki z Rainbow Tours, będziemy się mocno zastanawiać czy znow zglosic się do waszej firmy. Janina i Janusz Falkowscy
2.0/6
Logistyka wycieczki tragiczna, zwłąszcza dotyczy to 2 ostatnich dni -calodzienny przejazd do Barcelony z Madrytu ,żeby odlecieć do kraju z lotniska w Gironie!!,ale nie tylko. .Hotele o niskim standardzie ,połozone na kompletnym odludziu z fatalna kuchnią .Jeśli był bufet to dało się coś wybrać do zjedzenia ,posiłki serwowane pozostawiały wiele do życzenia .Osoby na dietach eliminacyjnych kompletnie nie miały co jeść-no chyba ,że rozgotowane mrożone warzywa można nazwać kolacją. Pilotka wycieczki -pani Aleksandra kompletnie nie zainteresowana grupą ,ani przekazaniem informacji o regionie ,skupiała sie na podawaniu czasów odjazdu i posiłków ,w czym dokładnością mogłaby konkurować z ministrem zdrowia. Na plus można zaliczyć profesjonalnych przewodników po poszczególnych miastach .Bardzo miły i pomocny pan kierowca. No i oczywiście sama Hiszpania ,która jest piękna . Ogólnie mam wrażenie ,ze biuro zaczęło stawiać na ilośc ,a nie jakość
2.0/6