5.0/6 (99 opinii)
6.0/6
Wyjazd polecamy szczególnie osobom lubiącym poznawanie nowych ścieżek kulturowych!
6.0/6
Skoro Rainbow sprzedaje to powinno być bezpiecznie... To moja piąta wycieczka z tym biurem i na pewno nie ostatnia. Miejsca biblijne, nazwy działające na wyobraźnię: Tyr, Sydon, Baalbek, Cedry Salomona... i doświadczony tragediami Bejrut. Kraj mały, arcyciekawy także pod względem geograficznym i przyrodniczym. Liban kojarzył mi się z wysokimi cenami, dlatego dopiero teraz, gdy jest niewielki wybór kierunków, mój wybór padł na ten kraj. Decyzja podjęta! Okazała się trafiona w punkt. Inflacja w Libanie jest tak wysoka, że ceny stały się dla nas przystępne, a gorące listopadowe słońce było idealną odskocznią od ponurej jesiennej aury... Przepyszne jedzenie, orientalna kultura i mnogość zabytków sprawiają, że Liban ma to "coś"! Gorąco polecam wszystkim, a zwłaszcza wielbicielom nieoczywistych kierunków. Jest bezpiecznie!
6.0/6
W wycieczce do Libanu "Fenickie dzieła" uczestniczyłem w dniach 20 do 28 maja 2022 roku. Wycieczka znacznie przerosła moje oczekiwania i chciałem podzielić się refleksjami po jej zakończeniu. Liban jest piękny, mając tak bardzo wiele do pokazania, na skutek splotu różnych okoliczności jest mało znany. Jest inny, odmienny od krajów tego regionu. Pomimo, że jest państwem arabskim, jest bardzo europejski. Wizyta w Libanie i kontakt z jego zabytkami od czasów prehistorii, kulturą i pięknem, różnorodnością krajobrazu, pozostawia na zwiedzających wspaniałe wrażenia, oraz niezatarte wspomnienia, których się nie spodziewali planując wyjazd. Najlepiej Liban opisuje legenda o jego powstaniu; "Gdy bogowie podzielili Ziemię między wszystkie ludy, dopiero wtedy zauważyli, że pominęli jeden. Zaczęli szukać dla niego miejsca na osiedlenie, ale pozostał tylko mały skrawek ziemi między morzem z dwiema dolinami a pustynią. Bogowie powiedzieli: "Uczynimy tą krainę piękną za to, że pominęliśmy was i damy tej ziemi największy skarb, jaki może być w tej części świata - obfitość wody. Ziemię tą będą porastały lasy cedrowe, aby dawały wam cień i były cennym towarem waszej ziemi. Wasz lud, który tu osiedlamy, uczynimy przedsiębiorczym, zaradnym i gościnnym". Tak oto przodkowie pra-Fenicjan otrzymali swoją ziemię. Legenda ta w wielkim uproszczeniu charakteryzuje dawne bogactwa Libanu i jego mieszkańców. Wspaniała wycieczka "Fenickie dzieła" jest arcyciekawa, a jej program po mistrzowsku został zrealizowany przez pilota Pana Marcina - w całości z fakultatywnymi atrakcjami i zwiedzaniem dodatkowych ciekawych miejsc. Harmonogram powinien usatysfakcjonować najbardziej wybrednych uczestników i uzmysłowił nam jak wiele do zaoferowania ma Liban. Każdy tu przyjeżdżający znajdzie coś dla siebie. Zainteresowani oczekujący spotkania z zamierzchłą przeszłością od czasów starożytnych, będą mieli okazję zwiedzić liczne stanowiska archeologiczne, pospacerować rzymskimi ulicami, oglądać zachowane mozaiki na posadzkach domów i ruinach pałaców. Można wejść na trybuny dla widzów w rzymskim hipodromie w Tyrze. Tu poza bramą miejską, zobaczyć można pozostałości akweduktu, oraz nekropolię z sarkofagami dawnych mieszkańców. W innej części miasta zobaczymy stanowisko archeologiczne z zachowanymi zabytkami części pałacowej starożytnego Tyru. Stanowiska te są jeszcze bardziej ciekawe, gdyż pod odkrytymi już obiektami znajdują się częściowo odsłonięte jeszcze starsze zabytki pamiętające czasy Fenicjan i innych, znacznie starszych kultur. Zabytki starożytne zobaczyć można nie tylko w Tyrze, ale i w Byblos, Bejrucie czy Batroun, gdzie ocalał fragment falochronu pamiętający czasy fenickie. Duże wrażenie na zwiedzających wywierają świątynie rzymskie w Baalbek; Jowisza i przyległa do niej nieźle zachowana świątynia Bachusa. Zainteresowani historią późniejszą, będą mieli okazję w Byblos, Sydonie czy Trypolisie zwiedzić zamki zakonów rycerskich z okresu wypraw krzyżowych. Dodatkowo można zobaczyć zbudowany na samotnej skale w malowniczej okolicy fort krzyżowców w Mussaylha. W programie są do zwiedzania średniowieczne karawanseraje w Sydonie, Trypolisie, czy Deir El Qamar- miasteczku z ciekawymi zabytkami w którym czas zatrzymał się w okresie średniowiecza. Gdyby nie samochody zaparkowane na uliczkach, zwiedzający odniósłby wrażenie, że przeniósł się w czasie w odległą przeszłość, przechadzając się wąskimi uliczkami wśród licznych zabytków archtektury. Wizyta w pałacu Bejteddin nasuwa zwiedzającemu skojarzenia z baśniowym orientem. Pałac z pięknymi misternymi zdobieniami pomieszczeń , wyposażenia wnętrz, fontannami w pomieszczeniach, ocienionymi krużgankami, ozdobionymi drzwiami, przy surowej bryle budowli, robi wrazenie elegancji, a zarazem przepychu. Warto też zobaczyć mozaiki z okresu bizantyjskiego znajdujące się w dolnych częściach pałacu. Kto szuka w Libanie pięknej przyrody, wspaniałych krajobrazów, ten się nie zawiedzie. Doliny Kadisza i Beeka są piękne. Odwiedzjącym w Ekden "Rezerwat Bożych Cedrów", spacer w nim wśród drzew, z których wiele przekracza wiek tysiąca lat, w chłodnym cieniu, pozwoli poczuć charakterystyczny zapach rozgrzanego drzewa cedrowego. Taki spacer jest relaksujący i na pewno pozostanie we wspomnieniach na długo. Po drodze zatrzymywaliśmy się w miejscach z atrakcyjnymi widokami jak Batorun na nadmorskim klifie z prawosławnym klasztorem Matki Boskiej Światła, aby podziwiać malownicze wybrzeża Libanu. W rezydencji patriarchów w Dimam podziwialiśmy wspaniałe krajobrazy Doliny Kadisza. Nawet zjazd kolejką linową z Harissy do Jeunnieh jest okazją do zobaczenia zmieniającego się krajobrazu od górskiego zalesionego do nadmorskiego. Prawdziwą perłą natury jest Jeitta Grotto, kompleks dwóch ciągów jaskiń położonych jedna nad drugą. To podróż w fantastyczny świat wykreowany przez naturę, gdzie stalaktyty i stalagmity tworzą widoki do złudzenia przypominające średniowieczne katedry. Nasuwa się samo skojarzenie z podziemnymi królestwami, rodem z "Władcy Pierścieni". Dolna jaskinia ma mniej nacieków skalnych, ale jej atrakcją jest przepłynięcie się łódkami podziemną oświetloną rzeką o kryształowej czystej wodzie. W niektórych porach roku wizyta w dolnych jaskiniach jest niemożliwa z powodu podtopień i zalań. Uczestnicy, wycieczki, którzy poszukują spotkań z miejscami kultu religijnego, różnych wyznań, mistycyzmem, przeżyć duchowych, obiektów architektury sakralnej, znajdą ich wiele. Klasztor w Annaja Mar Maroun z miejscem spoczynku św. Charbela, pustelnika, mistyka i cudotwórcy, będzie dla chętnych okazja i czas na odwiedzenie miejsca spoczynku świętego, oraz zwiedzenie znajdującej się w pobliżu pustelni, gdzie spędził ostatnie lata życia. W wiosce Bekaa Kofra odwiedzimy dom w którym urodził się św. Charbel z pamiątkami jakie po nim zostały. Ciekawa jest wizyta w Harrisie, którą można przyrównać do naszej Częstochowy. Miejsce z sanktuarium Matki Boskiej Pani Libanu z największą świątynią maronicką o niezwykłym kształcie odwróconej łodzi. Na uczestnikach robi duże wrażenie wizyta w Kanie, miejscu, gdzie w jaskini spotykał się ze swoimi wyznawcami - według niektórych badaczy Jezus Chrystus. Na skałach w pobliżu groty znajduje się płaskorzeźba dwunastu postaci, które podług tradycji przedstawiają apostołów. Są częściowo zatarte, co świadczy, że miejsce kultu jest stare i może sięgać pierwszych wieków naszej ery. Z powodów sytuacji politycznych nie zawsze udaje się tu dotrzeć wycieczkom. W wiosce Kana archeolodzy znaleźli fragmenty kadzi na wino - czyż to potwierdzenie materialne cudu przemienienia wody w wino? Z miejsc kultu słynącego z cudów jest ciekawa wizyta w klasztorze św. Antoniego w Quzhaya. Klasztor jest jakby wtopiony w skały i położony w pięknej okolicy Doliny Kadisza. Mieliśmy też okazję odwiedzić wioskę Becharre i być w domu narodzin libańskiego poety Gibrana, którego poetycka proza towarzyszyła nam w czasie przejazdów. Pięknym zakończeniem jest opcjonalna wycieczka, z której warto skorzystać i warta jest swojej ceny. Wizyta w Muzeum w Bejrucie, zasobnym w niezwykle ciekawe eksponaty, od czasów prehistorycznych do średniowiecza. Znalezione w Libanie, pochodzące od ludów zamieszkujących te tereny. Można w nim spędzić nawet kilka dni, gdyby chcieć skupić uwagę nad każdym eksponatem. Wizyta w winnicach, była okazją do spróbowania win produkowanych ekologicznie, bez konserwantów ze szczepów winorośli rodzimych i sprowadzonych w XIX wieku z Europy. Koneserzy win i innych trunków na pewno będą usatysfakcjonowani. Ostatnim miejscem, które odwiedziliśmy w Libanie, było zwiedzenie stanowiska archeologicznego w Anjar. Miasto zbudowano we wczesnym średniowieczu na planie rzymskim z wykorzystaniem elementów dawnych budowli: greckich, rzymskich. Zostało zniszczone wskutek walk plemiennych, zasypane i zapomniane do XX wieku. Spacer wśród nieźle zachowanych ruin miasta w ciszy i spokoju działa na wyobraźnię. W Bejrucie odwiedziliśmy Gołębie Skały. Obserwowaliśmy zachód słońca - gdy zaszło - pożegnaliśmy Bejrut, Liban, myślę, że do następnego powrotu i nowej wycieczki. Liban jest krajem przyjaznym , bezpiecznym i życzliwym dla turystów. Mieszkańcy widząc nas, uśmiechali i się, pozdrawiali, wypytywali o kraj pochodzenia, dowiadując się, zachowywali się przyjaźnie i życzliwie, a nawet cieszyli się i tańczyli z nami. Libańczycy cieszą się widząc, że turyści wracają, wierzą, że to znak, że zły czas pandemii i kryzysu kończy się. Nasza wycieczka odbyła się w dniach 20-28 maja 2022 roku. Jest to dobry termin na przyjazd do Libanu. Dowiedzieliśmy się później, że najlepszy czas na przyjazd do Libanu to miesiące od maja do października. Drogi w górach są już przejezdne i nie zachodzi potrzeba nadkładania kilometrów, aby dotrzeć do niektórych miejsc. Jadąc przez góry oszczędza się czas i można wtedy zatrzymać się by zobaczyć wiele ciekawych miejsc po drodze. Zakwaterowani byliśmy w hotelach, ładnie położonych okolicach. Na przykład w hotelu nad Psią Rzeką wśród leśnych wzgórz, wieczorami słychać było koncert żab, a o świcie budziło nas pianie koguta. W Bodrum mieszkaliśmy nad samym morzem. Z okna widać było wybrzeże jeszcze nie zabudowane hotelami. Po otwarciu okna słychać było szum morza i poczuć zapach morskiej wody. W Dolinie Kadisza samotny hotel, w którym zatrzymaliśmy się, stał na stoku skały, nad urwiskiem. W nocy okolicę oświetlały tylko gwiazdy. W Bejrucie zatrzymaliśmy się przed powrotem do kraju w eleganckim hotelu przy porcie żeglarskim z ładnym widokiem na wybrzeże. Hotele były ładne i wygodne zupełnie jakby wyższej klasy niż informował program. Jedzenie w hotelach było smaczne, przeważnie kuchni lokalnej, serwowane, lub bufet, wystarczające, aby najeść się. W czasie przejazdów pan Marcin dbał o to, aby każdego dnia były postoje w czasie, których, kto miał ochotę na dodatkowy posiłek mógł go zjeść. Dopilnowywał, aby uczestnicy wycieczki, nawet pojedynczy będący na dietach, czy wegeteriańskiej, czy wegańskiej, otrzymywali odpowiednie dla nich dania. Nie były to posiłki takie jak pozostałych, tylko pozbawione mięsa, ale zupełnie inne dania. Troszczył się o to Pan Marcin cierpliwie tłumacząc kucharzom na czym te diety polegają. Wielkie uznanie dla Pana Marcina za szczególną troskę nad tymi nielicznymi uczestnikami wycieczki. Dzięki zgranej współpracy opiekującego się nami zespołu: pilota Pana Marcina, który dbał o to, aby wycieczka przebiegała jak najprzyjemniej, oraz zapoznawał nas z historią i kulturą Libanu, zwiedzanych, czy mijanych ważnych miejscach, wydarzeniach, które tam zaszły. Pełnił też rolę tłumacza wycieczki. Pomagał w zakupach, informował, gdzie można nallepiej pamiątki i inne rzeczy nabyć. Wszystkie te czynności wykonywał perfekcyjnie, wkładając w każdą czynność dużo serca. Każdy uczestnik wycieczki był dla niego najważniejszy. Lokalny przewodnik, ekspert z tytułem doktora archeologii, Pan Georges, wspierał Pana Marcina swoją archeologiczną i historyczną wiedzą. Opisywał nam zwiedzane zabytki i zwracał uwagę na takie, które pominęlibyśmy, omawiał ich znaczenie i rolę dla historii i kultury Libanu, oraz światowej. Dzięki jego znajomości wymarłych języków, poznaliśmy znaczenie inskrypcji na wielu zabytkach i usłyszeliśmy jak je czytał w tych wymarłych językach. Myślę, że zwiedzając z nim Liban potrzeba by było nie tygodnia, a wielu miesięcy. Nasz kierowca Pan Jussuf prowadził autobus pewnie i ostrożnie, czuliśmy się w czasie jazdy bezpiecznie, nawet na górskich trudnych drogach. Dzięki nim zrealizowaliśmy cały program wycieczki, a nawet zwiedziliśmy dodatkowo więcej niż w programie wycieczki. Codziennie naradzali się wspólnie nad trasą wycieczki. Planowali każdy dzień, zmieniali kolejność programu, uwzględniając święta, ewentualną ilość turystów w danym dniu i miejscu, korki na drogach, tak, abyśmy mogli zwiedzić wszystkie atrakcje unikając tłumów zwiedzających, oraz stania w kolejkach po bilety. Czuliśmy się na tej wycieczce spokojnie, komfortowo i zrelaksowani. Pan Marcin odebrał nas z lotniska i odwiózł nas na lot powrotny na lotnisko. Serdeczne dzięki Panie Marcinie za wysiłek, czas, poświęcony nam i serce, które włożył Pan, abyśmy czuli się jak najlepiej. To dzięki Panu i pięknu Libanu ta wycieczka długo pozostanie w naszej pamięci.
6.0/6
Wycieczka okazała się jeszcze piękniejsza, niż się spodziewałam. Opisy i fotografie nie oddają całego piękna przyrody i zabytków, urody nowoczesnego centrum stolicy i starych uliczek innych miast. Zachodu słońca nad morzem i w górach. Przyjaznych spojrzeń i gestów Libańczyków. Ponadto mieliśmy wspaniały prezent od Biura Rainbow: dodatkową dobę hotelową w gratisie. Mogliśmy przed wyjazdem odpoczywać w hotelu do późnych godzin nocnych (na lotnisko wyjechaliśmy po pierwszej). W ostatni dzień przeznaczony na samodzielną eksplorację Bejrutu była zorganizowana wycieczka fakultatywna oferująca Muzeum Narodowe oraz Anjar (z listy UNESCO), a także atrakcje dwu winiarni.