5.2/6 (180 opinii)
3.5/6
Widoki warte trudów podróży, ale uwaga na pilota.
3.5/6
wycieczka fajna, ciekawa ale ilość godzin przebytych w autokarze w stosunku do ilości miejsc odwiedzanych jest dalece niekorzystna. Brak możliwości zobaczenia jakiegoś dużego fiordu od strony wody jak i lądu. Podpłynięcie pod lodowiec łódką, gdzie lodowiec był widoczny w niewielkim zakresie wysoko w górze był wielkim rozczarowaniem. Poza tym przewodnik pani Magda merytorycznie przygotowana, dobrze i ciekawie prowadziła wycieczkę. Przewodnik po Sztokholmie był rewelacyjny oprócz dużej wiedzy jest osobą miłą, ciepłą, potrafiącą zainteresować tematem i przekazać wiedzę.
3.5/6
Piękna miejsca, cudowne widoki, cudowny kraj ale niestety brak czasu żeby to wszystko spokojnie obejrzeć i "pobyć" choć przez chwilę.
3.5/6
Wylatywałam samolotem z Katowic, więc w niedzielę o 8 rano wylądowaliśmy w Oslo Torp! Pierwszego dnia zwiedzaliśmy Oslo (4 godziny) – było ok – wszystkie punkty zostały zrealizowane, chociaż w bardzo dużym pośpiechu (nie da się dobrze poznać Oslo w cztery godziny!). Przewodnik po Oslo super! Pierwszy nocleg w hotelu Best Western Olso Airport w Gardermoen. Pokój ładny, wi-fi bezpłatne , tylko widok z okna na mur Drugi dzień minął pod znakiem deszczu. Dojechaliśmy do Trondheim po drodze podziwiając widoki i zatrzymując się w ciekawych miejscach. Nocleg w Hotelu Quality Airportw Stjordal. Hotel ok, wi-fi bezpłatne. Trzeciego dnia zwiedzaliśmy Trondheim – pogoda była pochmurna, było chłodno i wietrznie – około 11 stopni. Potem długa podróż z kilkoma postojami. Nocleg w Mo I Rana w hotelu Scandic. Hotel ok, wi-fi bezpłatne. Czwartego dnia lodowiec – super atrakcja! Najpierw stateczkiem przez jeziorko, potem szliśmy 3 km wśród dziewiczej przyrody (grunt skalisty, zieleni jak na lekarstwo), następnie podziwialiśmy jęzor lodowca i po chwili 3-kilometrowy powrót. Wszyscy byli zachwyceni! Trzy osoby zostały przy jeziorku i nie podeszły pod lodowiec. Każdy sam decyduje. Trasa dość łatwa, a pogoda była fajna – trochę chmur, trochę słońca, temperatura 13-14 stopni. Atrakcja niesamowita, widoki wspaniałe! Potem długa podróż z postojami i przecudnymi widokami. Około 20-tej dojechaliśmy do hotelu. Hotel Tysfjord Turistsenter AS w Storjord i Tysfiord. Hotel ok, ale dostęp do internetu tylko w pobliżu recepcji; ja nie miałam tego szczęścia. No i telewizja miała tylko dwa norweskie programy, a śniadanie było najsłabsze z wszystkich. Piąty dzień Lofoty – przepiękne widoki – na szczęście pogoda nam dopisała! Słońce i 19 stopni pozwoliło nam do woli rozkoszować się tymi widokami. Niestety nie pojechaliśmy do miejscowości A i nie spaliśmy na Lofotach, tak jak jest to zapisane w programie – powiedziano nam, że droga do A jest nieprzejezdna dla autokarów, co było zwykłą nieprawdą – wieczorem spotkaliśmy Polaków z innego autokaru i oni dojechali do A bez problemu. Około 19-tej przyjechaliśmy do Harstad do Hotelu Scandic – hotel bardzo fajny, wi-fi bezpłatne. Zwykle wyjeżdżamy z hoteli 7:30, tym razem wyjazd był dopiero o 9:30, więc rano pospacerowałam sobie po Harstad – ładne portowe miasteczko, o 7 rano było 14 stopni i słońce. Szósty dzień Narvik. Zanim wyjechaliśmy do Narviku wspięliśmy się na jakieś wzgórze skąd podziwialiśmy panoramę Harstad. W Narviku byliśmy 14:30, zatrzymaliśmy się przy pomniku upamiętniającym polskich marynarzy z ORP Grom. Potem zakwaterowanie w hotelu Quality – hotel fajny, wi-fi bezpłatne. Następnie udaliśmy się do muzeum bitwy o Narvik. Potem czas wolny. Pospacerowałam sobie po Narviku, weszłam na świetny punkt widokowy – słońce, 16 stopni, super widoczność. Zaglądnęłam również do centrum handlowego, aby stwierdzić, że niczym nie różni się od naszych, no oczywiście za wyjątkiem cen, które w Norwegii są dużo wyższe niż w Polsce. Wieczorem wjazd kolejką gondolową na górę Fogernesfjellet. Niestety wieczorem pojawiła się mgła i widoczność była bardzo słaba. Siódmy dzień - rano zwiedzaliśmy cmentarz w Narviku, a potem bardzo długa podróż. Kilka przystanków na podziwianie widoków i o 20-tej w Skaidi Hotel (dwie noce w tym hotelu). Może nie taki wypasiony jak poprzednie, ale miał wszystko to, co potrzebne turyście – łazienka z podgrzewaną podłogą, TV z anglojęzycznymi kanałami i wi-fi bezpłatne (podobno miałam szczęście z tym wi-fi w pokoju, inni tego nie mieli). Temperatura w Skaidi 12 stopni i słońce! Oj ciężko się zasypia jak cały czas jest dzień! Ósmy dzień – wymarzony – zdobycie Nordkapp! 8 stopni, prawie bezwietrznie, zero deszczu, ale widoczność tylko na 100-200 metrów. To i tak bardzo dobre warunki jak na Nordkapp. Dzięki dobrej pogodzie „bird safari” również świetnie się udało! O 21-szej byliśmy w hotelu. Podobno tak dobra pogoda w północnej Norwegii nie trafia się zbyt często Dziewiąty dzień to głównie podróż – zero deszczu, białe baranki na niebie, temperatura 13 stopni. Skansen Lapończyków bardzo ciekawy! Przekroczyliśmy tego dnia granicę z Finlandią. Hotel Lapland w Rovaniemi – brak windy, a połowa grupy mieszkała na piętrze. Bardzo duże okno, jednak bez możliwości otwierania. Pod oknem jest mały lufcik, który można sobie otworzyć. Podobno jest tak z powodu komarów, jednak w czasie naszego pobytu właściwie ich nie było . W hotelu dominującą grupą byli Rosjanie. W TV był anglojęzyczny program, wi-fi płatne 5 euro za cały pobyt. 10 dzień – na prośbę uczestników grupy skróciliśmy wizytę w wiosce Świętego Mikołaja, a za to dodatkowo zwiedziliśmy fascynujące Arctic Museum. Potem bardzo długa podróż do Jyvaskyla. Hotel Scandic – bardzo fajny, wi-fi bezpłatne, programy anglojęzyczne. Dzień jedenasty – przyjazd do Helsinek i 3-godzinne zwiedzanie. Pani przewodnik taka sobie. Następnie przejazd do Turku i zakwaterowanie na promie „Silja”. Ogromna ilość ludzi weszła na ten prom. Kabiny czteroosobowe, malutkie. Wejście na prom 20:15, od razu kolacja, która kończy się o 22 (wypraszają). Kolacja dodatkowo płatana 35 euro. Wi- fi bezpłatne i podobno działa w okolicy restauracji i w okolicy recepcji – ja osobiście nie próbowałam. Śniadanie od 4:30, przypłynięcie do Sztokholmu o 5:40. Dzień dwunasty – od 6 rano zwiedzanie Sztokholmu z fajnym przewodnikiem (4 godziny). Następnie bardzo długi przejazd do hotelu Scandic Park w Sandefjord – 650 km, a nie tak jak zostało to napisane w programie – 500 km. Super hotel – warunki jak w poprzednich Scandicach. Dzień trzynasty – o 6 rano wyjazd z hotelu na lotnisko (6 minut drogi). Samolot do Katowic o 8:30.