Kategoria lokalna 2
2.5/6
Mieszkaliśmy w Bloku A, na samym końcu kompleksu. Przez dwa wieczory i poranki brakowało wody, pomimo zgłoszeń, nie zostało nic z tym zrobione. zaraz za ogrodzeniem palono śmieci i był okropny zapach. Rój martwych pszczół na korytarzu nie był sprzątnięty przez dwa dni. Płytki w łazience na ścianach pełne plam bardzo brudne, nie myte chyba od lat. Oczywiście brak suszarki i klimatyzacji. Bardzo słaby standard lecz to Afryka Gambia.
Paulina, --- - 29.12.2024 | Termin pobytu: grudzień 2024
6/6 uznało opinię za pomocną
2.5/6
Pierwsze wrażenie (mówi się, że najważniejsze i coś w tym jest) to szok w tym złym znaczeniu. Przydzielony pokój gdzieś poza głównym kompleksem w jakimś piętrowym bloku, gdzieś za płotem. "Pokój" mały, duszny, słońce walące prosto w okno, bez klimy nawet za dopłatą, na środku dwa duże łóżka (to akurat ok) ale zajmowały 80 % pokoju, pościel mocno pożókła, łazienka mocno sfatygowana, z zamkiem drzwi za każdym razem trzeba było się kilka minut namęczyć, ogród beznadzieja. Wyglądało to jakby te pokoje przeznaczone były dla klientów gorszego sortu. Jak się okazało to Polaków głównie tam lokowano. Na zdjęciach reklamowych nigdzie te paskudne pokoje nie były pokazane o co mam duży żal do biura podróży. Nie dano nam szansy wyboru. Po małej awanturze w recepcji zaproponowano nam pokój o podwyższonym standardzie za dopłatą ok 120 €. Nie chcąc sobie psuć tygodnia odpoczynku weszliśmy w to. Dostaliśmy już lepszy pokój z dwoma pomieszczeniami w głównej części hotelowej, choć łazienka była podobna jak w poprzednim. Woda z prysznica raczej kapała niż leciała. Nie obyło też się bez zgrzytów z obsługą (bardzo wielki problem z zsunięciem łóżek- nawet straszono nas policją!! Skrajna głupota) Sprzątaczka poruszała się jak mucha w smole, ciągle po coś przychodziła: to ręczniki, to trochę coś zamiotła, to coś przetarła i tak w kólko do 17 godz. Czyste ręczniki dała najczęściej dobrze popołudniu, czyli bez ręczników byliśmy ładnych parę godzin. Śniadania tragedia. Codziennie dokładnie to samo, już nie dało się na to patrzeć mimo, że tutaj byliśmy tylko tydzień (a co mieli mówić ci co tutaj byli miesiąc a byli tacy)- pokrojona bagietka, masło, żółty ser, jakaś kiepska mielonka, dżem, małe kawałki banana i melon. Znajomi, z którymi spotkaliśmy się mówili, że u nich w hotelu śniadania były bardzo dobre i urozmaicone. Całe szczęście, że nie wykupiliśmy w hotelu obiadokolacji. Ogród w tej części głównej był naprawdę ładny i zadbany to na plus. Ogólnie dało się jakoś przeżyć i wypocząć, bo do wszystkiego można się przyzwyczaić, ale nikt nie lubi być nabijany w butelkę.
Witosławski - 26.02.2016 | Termin pobytu: marzec 2016
72/76 uznało opinię za pomocną
2.5/6
Jak w tytule z dodatkiem , że głośno i strasznie.
Stanisław Przygoda - 28.02.2016 | Termin pobytu: marzec 2016
41/46 uznało opinię za pomocną
2.0/6
Nie polecamy tego hotelu. Dostaliśmy pokój bez dostawki na 2+1. Pokoje są małe. Wyglądają na stare, meble, generalnie wszystko wygląda jak stare. Goście hotelowi to Anglicy 60+. Łazienka obrzydliwa, obłuszczona, średnio czysta. Codziennie łażą małpy, które kradną wszystko, wyciągają wszystko z plecaków, toreb. Woda w basenie dramatycznie wręcz zimna, codziennie pływało w niej 2-3 osoby. Nie jechaliśmy nastawieni na luksusy w tym hotelu, ale jest on poniżej jakiejkolwiek krytyki. Śniadania - fatalne, wspólna miska z masłem/dżemem/nutellą, co po 1 godzinie było już miksem tych składników. Obrusów po śniadaniu poprzedników nikt nawet nie strzepywał z syfu... Więc trzeba było sobie to robić samemu, albo jeść na resztkach. Do kompletu "charcząca pani z obsługi", która sobie odchrząkiwała gluty na trawnik obok jedzących ludzi. Niestety robiła tak kilka dni z rzędu. Lepiej dopłacić niż gnić w tym miejscu. Zasugerowałam się opiniami na tripie i pierwszy raz się zawiodłam. Plaża szumnie zwana "prywatną" jest plażą jak w każdym innym hotelu - kawałek piasku powyżej falochronu, nie ma możliwości leżenia bezpośrednio przy oceanie.
Beata, Przeworsk - 06.03.2019
16/26 uznało opinię za pomocną