Opinie o Playacalida

5.5/6

Rodzinne wakacje

Hotel jest naprawdę fajny, duży basen, rzeka, zjeżdżalnie i dobre jedzenie. Może i do obiadu lub kolacji przy HB trzeba dokupić napój, ale nie wychodzi to tak źle cenowo (woda 0,5l to 2Euro, 1,0l to 2,75, wino 0,5l to 5,5Euro). Duży atut to sympatyczna i pomocna obsługa. W restauracjach w okolicy ceny są podobne. Warto zakupić wodę na lotnisku, żeby w pierszy dzień nie paść z pragnienia, zanim nie pojedzie się autobusem do miasteczka i sklepu. A w sklepie - Mercadona ceny są naprawdę niskie, niższe niż w Polsce, zgrzewka wody (razem 12l) - to ok 2Euro, piwko to ok 0,5Euro za sztukę 330ml, wino najtańsze to 1Euro, słodkie napoje to od 1Euro za litr (cola, fanta itp.). Polskie Animatorki są naprawdę sympatyczne i potrafią się zająć dziećmi, tak, żeby było interesująco, chociaż warunki były spartańskie jak na początek czerwca, może później się to zmieni. Pokoje są duże i wszystkie z ładnym widokiem, niektóre z ładniejszym, bo widać więcej morza. Plaże jak to plaże w Hiszpanii żwirkowe, czasem czarny piach, ale na niektórych rosną palmy i wygląda jak w tropikach. Morze - no cóż chłodne, ale kto by się tym przejmował jak okolice są naprawdę piękne, wystarczy się rozejżeć dookoła. Warto wybrać się do Nerja - do jaskiń, do Malagi - to naprawdę piękne miasto i chyba ma więcej życia niż Granada. Dużo ludzi wybiera się na Gibraltar autem i my też tak zrobiliśmy, jest tam naprawdę daleko - ok 240km i ok 3 godzin jazdy. Auto lepiej zostawić przy granicy, jest tam bardzo duży parking, zresztą, żeby wjechać wypożyczonym autem trzeba mieć zgodę wypożyczalni. Dzięki samodzielnemu wyjazdowi na pewno będziemy mieć więcej czasu, ale wydamy podobną kwotę jak przy wycieczce fakultatywnej. Na Gibraltarze jest drogo, a okazje cenowe to tylko paliwo i alkohol, no i oczywiście małpy na skale (wjazd i zjazd kolejką linową to ok 20Euro w dwie strony). Sam hotel i miejsce polecam, jakbym miał możliwość to byśmy tam wrócili.