Opinie o Karaibska Księżniczka Ameryki

4.0/6

WYCIECZKA WENEZUELA -KARAIBSKA KSIEZNICZKA AMERYKI

MIASTO CARACAS KTÓRE JEST W PLANIE PIERWSZEGO DNIA WYCIECZKI POWINNO BYC USUNIETE Z PROGRAMU ZE WZGLEDU ŻE JEST BARDZO NIEBEZPIECZNE,A PO ZA TYM NIE MA TAM CO ZWIEDZAĆ.PRZEJAZD DO MIASTA GRANICZNEGO W BRAZYLI TO STRATA CZASU,NIE MA TAM CO ROBIC ' A KIEROWCA ZOSTAWIŁ NAS NA DŁUGI CZAS ŻEBY ZATANKOWAC SOBIE BENZYNĘ,TO MIASTO TO WIOCHA ZABITA DESKAMI.NASZ CZAS SPEDZIŁAM TAM CHODZAC JEDNĄ ULICA TAM I Z POWROTEM.BARDZO PRZYJEMNY CZAS TO ZWIEDZANIE WODOSPADÓW. ALE POWIEM ŻE POWINNO BYĆ WIECEJ CZASU WOLNEGO PRZY WODOSPADACH ,PRZY MIEJSCACH GDZIE MOŻNA BYŁO SIE KAPAC.TEŻ W PARKU CANAIMA BYŁO ZA MAŁO CZASU WOLNEGO W TYM PIEKNYM OSRODKU.OGÓLNIE W CZASIE WYCIECZKI BYŁY MĘCZACE ZBYT DŁUGIE PRZEJAZDY ,ZWŁASZCZA PIERWSZE TRZY DNI.PARK CANAIMA TO CUDOWNE MIEJSCE .TU POWINIEN BYC NOCLEG I POBYT 2 DNIOWY ABY DOKŁADNIEJ ZWIEDZIC TEN PIEKNY PARK PEŁEN WODOSPADÓW.WODOSPAD SALTO ANGEL MIELISMY OGLADAĆ Z SAMOLOTU,ALE SŁABO GO BYŁO WIDAC.CHYBA LEPSZA OPCJA BYŁOBY OGLADANIE GO Z DOŁU U JEGO PODNÓŻA. BARDZO UDANE DWA DNI TO POBYT W DŻUNGLI.NOCLEG W DOMKACH NA PALACH W DZIKIEJ DZUNGLI NA RZECE ORINOKO TO WSPANIAŁE PRZEZYCIE .CAŁA NOC TOWARZYSZYŁY NAM OGŁOSY DŻUNGLI ,WYCIE MAŁP I PUCHUKIWANIE RÓŻNYCH ZWIERZĄT,A RANO BUDZIŁ SWIERGOT PTAKÓW I RECHOT ZAB.PEŁNE WRAŻEN BYŁO SPOTKANIE PRAWDZIWYCH INDIAN WARAO.SPACER PO DZUNGI TO DOSYĆ HEROICZNE SPOTKANIE Z PLAGĄ KOMARÓW I GRYZACYCH MUSZEK.NIE MIELISMY SZCZEŚCIA ZOBACZYĆ TARANTULI ANI SKORPIONÓW .INDIANIN NIE ZNALAZŁ TEŻ TYCH TŁUSTYCH PĘDRAKÓW KTÓRE ŻYJA W DRZEWACH.TROCHĘ MI BRAKOWAŁO ŻE NIE ZOBACZYŁAM ZWIERZĄT TAK CHARAKTERYSTYCZNYCH DLA WENEZUELI JAK KAJMANY,PANCERNIKI,ANAKONDA,PEKARI,IGUANY. BRAKOWAŁO MI TEŻ W PLANIE WYCIECZKI TAKICH RZECZY JAK ZOBACZENIE PLANTACJI KAKAO,PRODUKCJI CZEKOLADY,PLANTACJI KAWY.PRZYDAŁOBY SIĘ DOŁOZYC DO ATRAKCJI PARK NARODOWY Z DZIKIMI PLAŻAMI ALBO OGRÓD BOTANICZNY.