Zastanawiasz się, czy ta wycieczka to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Prawdziwa Afryka była moim wielkim marzeniem. Kenia to pierwszy kraj poza Europą, który odwiedziłam – i lepszego pierwszego spotkania z tym kontynentem nie mogłam sobie wyobrazić. Kenia Classic z przedłużeniem o wypoczynek na Diani Beach, okazał się strzałem w dziesiątkę. Czuję ogromne spełnienie, że udało mi się zobaczyć tak wiele! Zaczynając od początku, lot liniami Smartwings pozostawia wiele do życzenia, samolot nie jest przystosowany na tak długą trasę. Po przylocie, około północy dotarliśmy do hotelu Kenya Bay, gdzie czekała na nas kolacja. Nie było jednak czasu na odpoczynek – musieliśmy się przepakować do miękkich toreb, ponieważ już o 4:15 wyruszyliśmy w trasę. Na sen zostały nam niecałe dwie godziny. Mimo zmęczenia trudno było zmrużyć oko – wyboiste drogi sprawiały, że sen w aucie był prawie niemożliwy. Jednak widoki za oknem całkowicie wynagradzały trud podróży. Wschodzące słońce, dzieci maszerujące do szkoły, lokalne wioski i dzikie zwierzęta przechadzające się tuż przy drodze – wszystko to sprawiało, że zmęczenie schodziło na dalszy plan. Po południu dotarliśmy do lodge niedaleko Amboseli, a po krótkim odpoczynku – pierwsze safari. Z perspektywy czasu uważam, że popołudniowe safari nie mają większego sensu. Jest gorąco, zwierzęta ukrywają się przed słońcem i są mniej aktywne. To, co zobaczyliśmy po południu, pojawiało się również rano, ale w znacznie lepszych warunkach. Kolejnego dnia odbyło się jedno długie poranne safari w Amboseli – jedno z najlepszych doświadczeń całej podróży! Przez niemal całe przedpołudnie mogliśmy podziwiać niesamowity widok na Kilimandżaro, a słonie – z których słynie ten park – przechodziły dosłownie na wyciągnięcie ręki. To było coś niesamowitego. Dodatkowo, wspaniałym punktem był taras widokowy z panoramą. Po safari odwiedziliśmy wioskę Masajów, co dla mnie było średnim doświadczeniem. Widać, że to atrakcja stworzona głównie dla turystów, co odbiera jej autentyczność. Jednak zdecydowałam się tam pojechać, ponieważ miałam dla dzieci kredki, kolorowanki i inne drobiazgi. Wiem, że są różne opinie na temat rozdawania prezentów, ale radość tych dzieci, które natychmiast usiadły na ziemi i zaczęły rysować, była wzruszająca i naprawdę dało to do myślenia. Następnego dnia ruszyliśmy w kierunku Lake Nakuru, a po drodze odbyliśmy rejs po jeziorze Naivasha – zdecydowanie warto! Popołudniowe safari w Nakuru znów nie było aż tak spektakularne, choć udało nam się zobaczyć lwy odpoczywające pod drzewem oraz liczne zebry i inne zwierzęta. Niestety, nosorożec był widoczny jedynie z bardzo daleka, co pozostawiło lekki niedosyt – poranne safari byłoby lepszą opcją. Przejazd do Masai Mara to kolejna zmiana krajobrazu i klimat prawdziwej Afryki. Tutaj znów popołudniowe safari nie zachwyciło, ale poranne było niesamowite! Lwy, gepardy, stado bawołów, strusie, gazele, a przy rzece Mara – hipopotamy. Krajobraz jak z filmu: samotne drzewo na tle sawanny, palące słońce i dzikie zwierzęta wszędzie wokół. Jeśli chodzi o lot balonem, z relacji innych osób wynika, że warto to przeżyć – choćby dla samego doświadczenia lotu, bo zwierzęta z dużej wysokości są słabo widoczne. Niestety, osoby, które zdecydowały się na balon, dołączyły do grupy dopiero o 10:30 i straciły najlepsze momenty porannego safari – warto mieć to na uwadze. Co prawda mogły podziwiać zwierzęta jadąc do miejsca startu balonu czy wracając do nas ale wiadomo, że to nie to samo. Niestety, lot z Nairobi do Mombasy miał ponad 5 godzin opóźnienia, przez co straciliśmy możliwość podziwiania widoków w ciągu dnia. W oczekiwaniu odwiedziliśmy nowoczesne centrum handlowe dla zamożnych Kenijczyków i turystów. Widok dobrze ubranych rodzin w restauracjach i luksusowych sklepów był ogromnym kontrastem do biedy, jaką widać na ulicach... W hotelu Kenya Bay byliśmy po 1 w nocy i tutaj szacunek dla obsługi, czekali na nas z kolacją. Porady: - W Masai Mara poranki są dość chłodne, dlatego warto mieć długie spodnie i bluzę jak i nawet cienka kurtkę. - Wygodne buty – nie ma większego znaczenia, jakie, ponieważ podczas safari wysiada się tylko na punktach widokowych. - Kapelusz, Krem, Adapter do gniazdek, Chusta lub apaszka – przydatna, gdyż w niektórych miejscach się kurzy. - Wodę można kupować na stacjach benzynowych podczas postojów – lepiej zrobić to tam niż w lodge, gdzie bywa drożej. - Pamiątki w sklepach, w których się zatrzymuje na postojach, są bardzo wygórowane. Za dwie bransoletki i dwa breloczki chcieli 40 dolarów, nie było nawet sensu się targować. Dlatego lepiej jak nadarzy się okazja kupić pamiątki od Masajek które podchodzą do auta lub na postojach od lokalnych sprzedawców. - Na lotnisku warto wymienić dolary na szylingi – najlepiej drobne nominały, przydadzą się na napiwki i zakupy napojów w lodge (w większości były dodatkowo płatne). My rozmieniliśmy 100 dolarów na 2 osoby i było to na styk i to tylko na wodę, napoje w lodge i napiwki. - W Amboseli i Masai Mara komary pojawiały się wieczorami i w nocy, ale w ciągu dnia ich nie było. Na wybrzeżu nie widziałam ani jednego. - Jeśli chodzi o wycieczkę fakultatywną do Mombasy dla osób pozostających na wypoczynek – warto, ale trzeba być gotowym na widok jeszcze większej biedy, żebrzących dzieci. - Jeśli ktoś szuka świetnego hotelu na przedłużenie pobytu, Neptune Paradise Beach Resort & Spa to doskonały wybór – nie tylko ze względu na standard, ale także na wspaniałą obsługę. Podsumowując - Kenia jest cudowna, a Kenijczycy to niesamowicie mili, otwarci i serdeczni ludzie. Mimo trudnych warunków życia, emanują radością. Trzeba być przygotowanym na ogromną biedę – to uderzające, ale jednocześnie sprawia, że bardziej docenia się to co się ma. Warto zostawiać napiwki, dla nich to zawsze coś. Jeśli ktoś zastanawia się, czy warto odwiedzić Kenię – zdecydowanie tak! To podróż, która zmienia spojrzenie na świat, a spełnione marzenie nie ma ceny.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka do Afryki na 5 dniowe safari to niesamowita przygoda, pełna wrażeń i pozytywnej energii. Bliskość natury i piękno krajobrazu wielokrotnie wynagradzają długi lot , ciasnego busa i inne małe niewygody. Pilotka oraz kierwocy na safarii bardzo chętnie dzielą się swoją wiedzą i wypatrują zwierzęta na pierwszy rzut oka niewidoczne dla większości. Lodge - nieraz lepsze niż się spodziewaliśmy, jedzenie - zawsze pod dostatkiem i było b.smaczne. Polecam! PS naprawdę warto wybrać najdłuższe safari, bo nawet po 5 dniach czuć niedosyt.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Ta był najprawdziwszy, jak najbardziej realny "powrót do przeszłości", do pierwocin, do podstaw. Jednym słowem - tytułowe '5 dni w raju'...z piękną, dziewiczą przyrodą, zwierzakami, które wcale się nie boją - ufają, bo czują się tu bezpieczne, przyjaznym słońcem nad głową, uśmiechem i serdecznością napotkanych Masajów, cudownymi wieczorami w loggach wartych każdej ceny, cykadami przypominającymi dzieciństwo. Powrót do normalności - choć na krótko... ale bez wątpienia na długo starczy -)
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Super wycieczka .Chyba to ostatnia chwila by zobaczyc stada dzikich zwierząt w ich naturalnych srodowiskach. Przecudne widoki stad słoni ,zebr antylop ,bawołow i innych zwierząt.Tylko dzięki profesjonalizmowi pani Marty i kierowcy Samiego mogliśmy zobaczyc jak lwice rozrywajace guzca pozwalajace by male lwiatka tez sie najadły..To Sami dowiózł nas jako pierwszych do dwóch samców lwów budzących się z drezmki Dzięki było cięzko ale fajnie ...
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Super safari po przepięknych parkach narodowych Kenii. Dużo dzikiej przyrody i bardzo miła Pani przewodnik z ogromną wiedzą o Kenii i Afryce. Polecam.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka w pełni zgodna z opisem. Zrealizowana w taki sposób, że pomimo pokonania 2600 km w ciągu 1 tygodnia, nie odczuwa się zmęczenia. Przejazd busami oo Kenii zapewnia dodatkowe wrażenia, gdyż można przyjrzeć się życiu kenijczyków. Każdy dzień safari jest źródłem wielu wrażeń. Kierowcy busów, z którymi się jedzie mają uprawnienia przewodników po parkach. Od nich można dowiedzieć się bardzo dużo o życiu masajów, zwierząt w parkach. Ich wiedza jest nieodzowna, gdyż niestety przedstawiciel biura Pan Roman, mimo że sympatyczny człowiek, nie posiada praktycznie żadnej wiedzy na tematy związane z życiem ludzi w Kenii i zwierząt w parkach. Noclegi w lodgach nie przerażają. Lodge, czyli namioty w parkach Amboseli i Masai Mara to wielkie, komfortowe i czyste pomieszczenia. Wszędzie czysto, jedzenie ok. W nocy słychać odgłosy dzikiej zwierzyny, co jest kolejnym plusem wycieczki. Kenijczycy sa bardzo uprzejmi, zyczliwi, turysta czuje się w Kenii bezpieczny. Przejazd po Kenii odbywa busami, ktorymi potem jezdzi sie po parkach. Wszystkie pojazdy, tj busy, autobusy, ciężarówki mają wbudowany tempomat, maksymalna prędkość to 80 km/h. Pozwala to w spokoju oglądać życie Kenijczyków. A przy tym ma sie poczucie bezpiecznej jazdy. Przerwy w jeździe co 2 godziny, w miejscach dostosowanych do wymogów europejskich, tj. z czystymi toaletami. Przy okazji można kupić pamiatki, oczywiscie się targując. Przelot z Nairobi do Mombasy bardzo komfortowymi liniami kenijskimi. Klimat w Mombasire, czyli na wybrzeżu cechuje wilgoć i upał, w centralnej Kenii czyli w parkach jest sucho, lepiej. Wycieczka w 100 % godna polecenia.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Na wycieczkę czekaliśmy od dawna, czytaliśmy opinię i przygotowywaliśmy się. Nie zawiedliśmy się krajobrazami, zobaczyliśmy całą Wielką Piątkę i o wiele więcej. Polecamy tę nieco inną formę zwiedzania niż typowe wycieczki objazdowe. Szczególne podziękowania naszemu kierowcy Hamisiemu, który dużo nam opowiadał i bezbłędnie wybierał trasy, wjeżdzał w miejsca, które wydawały się niedostepne a dzięki kontaktom na radiu wyśledził z nami lwy i lamparta śpiącego na drzewie.
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Rewelacyjna wyprawa, emocje, zwierzęta i niezapomniane wrażenia gwarantowane! Możlwość bliskiego spotkania z przyrodą, a widoki sawanny o poranku cudowne. Takich nie ma nigdzie indziej
5.5/6
Czy ta opinia była pomocna?
Kenia to nie tylko opowieść O Kenii słyszeliśmy tylko opowieści. Najczęściej były to historie o szczęśliwych i wolnych zwierzętach, które żyją swobodnie w afrykańskiej sawannie; o żyrafach, słoniach, lwach, flamingach, zebrach, antylopach, nosorożcach i hipopotamach. W świecie, w którym żyjemy, zwierzętom raczej zawęża się przestrzeń do życia. Tym bardziej więc opowieści z safari z Kenii wydawały się nam nie tylko egzotyczne i pocztówkowe, ale jakby nie z tego świata. I pewnego dnia, szukając czegoś w Galerii Krakowskiej, przystanęliśmy z żoną przed biurem wycieczkowym Rainbow. Na szybie wisiał plakat „Kenia Classic”, zachęcając do 9-dniowego safari. Utonęliśmy na chwilę w marzeniach. Już chcieliśmy odejść, ale jakaś pani z głębi biura (okazało się potem, że to pani Marta), uśmiechając się, zapraszała nas do wejścia do środka. Skracając: Pani Marta pomogła nam w formalnościach wizowych. I Pojechaliśmy. Program wycieczki to nieustające safari, lokalne jedzenie i stylowe logde, umiejscowione przy parkach narodowych i rezerwatach (odgłosy z sawanny nie opuszczały nas nawet w nocy). Teraz my możemy snuć opowieści. Potwierdzamy najbardziej egzotyczne historie o zwierzętach. Widzieliśmy ich tysiące. Tysiące! Wszystkie szczęśliwe i wolne. Dariusz Wiśniewski (czupurko59@yahoo.com)