Opinie pochodzą od naszych Klientów, którzy odwiedzili dany hotel lub uczestniczyli w wycieczce objazdowej.
Osoba dodająca opinię musi podać dane osobowe, takie jak imię i nazwisko oraz dane dotyczące wyjazdu, czyli datę i kierunek wyjazdu lub numer rezerwacji. Dzięki tym informacjom sprawdzamy, czy autor opinii faktycznie podróżował z nami. Jeżeli dane się nie zgadzają, wówczas nie publikujemy opinii.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Świetna wyprawa . To impreza dla świadomie decydujących się na długi czas w busie, wczesne wstawania i niesamowite wrażenia. Po raczej męczącym locie i wylądowaniu w Mombasie pierwsze zetknięcie z Afryką. Szybki sen i wyjazd o świcie kolejnego dnia. Moc emocji w parku Amboseli , kiedy spotykamy pierwsze zebry i żyrafy jeszcze przed wjazdem do parku narodowego. Majestatyczny szczyt Kilimandżaro pokazuje się i wieczorem i rano. Odwiedziny u Masajów hmmm, no jednak chętnych na zostanie białą Masajką/jem BRAK :-). Mamy już wielkie emocje. Kolejnego dnia Amboseli sprawia ,że nasza radość szaleje . Tyle żyraf , słoni , gepardy, antylopy ....naprawdę RADOŚĆ. W kolejnych dniach przejazdy, pozytywny szok zieleni Wielkiego Rowu Afrykańskiego, wytchnienie rejsu po jeziorze Naivasha i cudowny wodny park jeziora Nakuru gdzie spotkaliśmy olbrzymie nosorożce, niebezpieczne bawoły i mnóstwo dużych oraz małych ptaków. Ekscytacja nadal wzrasta. Nie spodziewaliśmy sie jednak tego co zaoferował nam park Masai Mara! Naprawdę wyrąbało nas po emocjach. Przy nas gepardy polowały na biedną małą antylopkę , tak chcieliśmy aby uciekła, ale zjadły ją :-(, potem nadleciały wielkie sępy kończąc to co pozostawiły gepardy. Na wielkim obszarze Masai Mara pełno kopytnych wypatrujących pierwszych błyskawic na zachodzie aby na powrót udać się do Serengeti w Tanzanii. Powoli już zebry ustawiały się gęsiego i obierały zachodni kierunek. Strusie w suchych trawach płynęły jak maszty łódek, rodzina Pumby-odważnie stała na drodze przejazdu. Dostojne żyrafy i słonie niezmiennie budziły aplauz i były bisko, a nawet bardzo blisko! A na koniec NIESPODZIANKA - stada leżakujących i kąpiących się hipopotamów ! Mogliśmy nacieszyć sie nimi do woli. Prychały, podbiegały, straszyły ptaki. Poprostu cud natury. Do kompletu Wielkiej Piątki afrykańskich drapieżników brakowało nam tylko lamparta. I ta przyjemność została nam dana! "Upolowaliśmy" także i jego. Leniwego śpiocha w zaroślach drzew! I znowu, jak codziennie, obklejeni czerwonym kurzem dróg szczęśliwi wróciliśmy na nocleg. To bardzo udana wyprawa! Noclegi w pięknych miejscach, w nocy w namiotach przy Masai Mara trochę chłodno. Jedzenie dobre , kawa herbata pod dostatkiem, woda w pokojach, większe ilości do kupienia po drodze, alkohol dodatkowo płatny - ceny zwykłe-i tak nie warto za dużo, bo rano trzeba wstać. Hotel transferowy bez szału, ale jedzenie chyba najbardziej zróżnicowane. Przy dobrej organizacji, na szybkości, w dniu wylotu po wczesnym śniadaniu da się na własną zobaczyć Mombasę - Fort Jezus, Katedrę, fotka przy ciosach słoni. Na objeździe pamiątki drogie. Najtaniej w budzie po lewej przed wjazdem do Amboseli, potem od Masajek przed Masai Mara- ale strasznie atakują busy, jednak sprzedają najtaniej w kompletach, masajskie okrycia też najtaniej tam. Na lotnisku jak ktoś się spóźnił z zakupami - też dokupi i nie przepłaci. Najdrożej jest w sklepach pamiątkowych do których zajeżdża się po drodze. Dobra opieka pilota Krzysztofa- dziękujemy-także za wiedzę którą się z nami dzielił :-) , świetni kenijscy kierowcy- oj byłoby nie raz ciężko bez ich wiedzy i umiejętności. 100% satysfakcji z imprezy!
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Bezkresne przestrzenie kenijskich parków narodowych, emocje związane z "tropieniem" lwów, nocleg w namiocie z odgłosami przyrody "za ścianą"..... Świetna przygoda!
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka bardzo udana. Safari to super przygoda. Najciekawsze było wypatrywanie zwierząt wśród traw i zarośli. hotele na objeździe czyste z miłą obsługą. Jedyne co bym zmieniła to samochód, którym jeździliśmy. Jeżeli byłby to wysoki jeep to zobaczylibyśmy znacznie więcej zwierząt, ponieważ były miejsca w których nasz samochód z niskim podwoziem nie mógł przejechać, gdzie inni robili to bez trudu.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Objazd dobrze przygotowany, ale niestety trochę mieliśmy niedosyt pod względem ilości zwierząt jaką udało się nam zobaczyć, szczególnie w Masai Mara. Potwierdza się, że w tym czasie stada gnu, bawołów, zebr, antylop, a tym samym dużych kotów jest jednak po stronie Tanzanii w Serengeti. Miła niespodzianka natomiast spotkała nas w Amboseli, gdzie ilość i różnorodność zwierząt była duża. Program dobrze przygotowany i zrealizowany tak jak należy. Miejsca noclegowe jak na objeździe zróżnicowane, nie mamy zastrzeżeń. Środki komunikacji, czyli busy jak dla nas bez zastrzeżeń. Oczywiście jednej grupie trafił się lepszy, drugiej gorszy czyli starszy bus, ale za to w jednym busie było 5 lub 6 osób, więc wygodnie. Grupa trafiła się nam bardzo sympatyczna i nie mieliśmy żadnych sytuacji konfliktowych. Grupa punktualna i praktycznie bardzo zgodna. Będąc w wiosce masajskiej, która jest ciekawa należy nastawić się, że na koniec trzeba iść na obowiązkowy mały targ jaki urządzają. Niestety na tym targu drogo i sposób w jaki zachęcają do zakupów wyjątkowo natarczywy.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wycieczka bardzo udana. Pogoda dopisała. Zwierzęta super. Kierowcy bardzo się starali abyśmy zobaczyli jak najwięcej zwierząt. Jak dla mnie Intensywność tego safari była średnia. Minusem były trochę niesprawne łazienki. Użytkować się dało ale nie wszystko działało prawidłowo .
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wyjazd męczący, ale wspaniały. Zwierzęta -- super, przepiękne, chciałoby się jeszcze, i jeszcze, i jeszcze. Program wycieczki: praktycznie codzienne męczące wstawanie przed świtem, począwszy od wyjazdu z Mombasy po krótkim noclegu po przylocie. Ale tak musi być, jeśli chce się widzieć zwierzęta, później wiele z nich po prostu znika na drzemkę. Trzy parki, każdy inny. Amboseli to przede wszystkim słonie -- kilka wspaniałych spotkań (i ujęć). Wizyta w wiosce Masajów: zachwycająco wciągające powitanie z tańcem i śpiewem, ale potem można odpuścić. Nakuru -- urzekły żyrafy. Też przecudna wycieczka łodzią po jeziorze Naivasha, opcja godna polecenia pod każdym względem. I w końcu Masai Mara -- największe przestrzenie, tym razem dość pusta sawanna, ale gepardy widzieliśmy. W międzyczasie były i nosorożce, teź kilkakroć hipcie. I wszelkie antylopy cały czas, strusie, guźce, zebry, bawoły, też ptactwo wszelkich kolorów i rozmiarów. Hien sporo, trafiły się też szakale i sępy. Lwy (lwice) tylko raz, niestety z dość daleka. Zakwaterowanie: lodge powyżej oczekiwań. Wygodne domki/pokoje, w pełni dobrze wyposażone (w łazienkach ręczniki, itp), dobre jedzenie, bez kłopotów z prądem czy wodą, dostępny internet. Przejazdy: długie, szczególnie pierwszego dnia, ale busiki dość wygodne, da się wytrzymać. Jednak dobrze, że powrót ostatniego dnia z Nairobi samolotem. A w czasie safari, podniesiony dach świetnie umożliwiał obserwację. Kierowcy świetni! Szczególne podziękowania dla "naszego" Kuby -- podziwialiśmy jego jazdę na kenijskich drogach, spory zasób polskich słów (i oczywiście angielski), ale jeszcze bardziej fachowość i chęć pomocy w czasie safari, bez niego pewno przegapilibyśmy połowę zwierząt. Przewodnik: okay, ale w gruncie rzeczy informacje czytane z gotowego (i często nieaktualnego) tekstu, a jeden pilot do kilku busików, przesiadający się co kilka godzin, to nie jest chyba najlepsze rozwiązanie. Choć oczywiście specjalnych wpadek nie było, potrzebne informacje organizacyjne sprawnie docierały. Z rzeczy praktycznych: nie martwić się o obuwie (w czasie safari nie wychodzi się z samochodów); ubiór co najmniej dwuwarstwowy (o świcie chłodno, w dzień upał); uważać na słońce (nawet spod dachu można wystawić rękę czy ucho na podsmażenie); bagaż w torbie raczej niż w sztywnej walizce (tę można zostawić w hotelu w Mombasie), koniecznie trochę pieniędzy w kenijskich szylingach (najlepiej wymienić od razu na lotnisku) na napiwki (100KES lub 1USD to dobra jednorazowa dawka) i napitki (400-500 KES za piwo do posiłku w lodgach, itp). Koniecznie lornetka (i dobry aparat). Wady: przelot małym samolotem, z międzylądowaniem długi i męczący, kiepskie siedzenia, brak cateringu -- tylko woda nie za często i odpłatny barek (z brakami w drodze powrotnej). Hotel w Mombasie bardzo kiepskawy (i pokoje, i jedzenie były poniżej standardu w lodgach).
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Dla mnie było to pierwsze safari więc jestem bardzo zadowolona. To wyjazd dla tych którzy chcą coś zobaczyć więc pobudki bardzo wcześnie i długie przejazdy, trzeba się na to przygotować, warto dla widoków,. Słaby punkt to przeloty, bez jedzenia, a nawet picia (warto zaopatrzyc sie w wode na lotnisku), w hotelu bez pokoju cały ostatni dzień , szkoda że nie ma tu nic zorganizowanego. Zaskoczyła mnie zieleń w porze deszczowej i zimne noce i poranki w listopadzie,, w Mombasie natomiast Upał, a raczej wilgotność nie do zniesienia w środku dnia. Każdy uczestnik zachwycony bliską obserwacją zwierząt. Polecam, sama też kiedyś wrócę na safari:)
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Niesamowite przeżycie, szczerze polecam każdemu kto marzy o Safari oraz samym pobycie na białych kenijskich plażach.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Dobry program. Bardzo dobra pora na safari. I bardzo dobrze przygotowana Pani Pilotka.
5.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wyjazd długo oczekiwany i bardzo ciekawy mogliśmy zapoznać się z kulturą i tradycjami tubylców. Wybraliśmy program Kenia Classic i z perspektywy czasu wydaje mi się że był trochę za długi chodzi to te 7 dni na Safari myślę że 5 dni to by wystarczyło potem już mi się dłużyła ta jazda tymy niestety już dość mocno zużytymi busami (siedzienia tak zarwane że siedzisz w dziurze ) myślę że warto byłoby jednak zainwestować już w nowe busy ale przynajmniej odnowić obecne . Ogólnie wrażenia bardzo fajne i wycieczką ciekawa jednak to że przewodnik przemieszczę się pomiędzy busami to tak naprawdę u nas był 2 razy po godzinie więc za dużo od niego się nie dowiedzieliśmy . A można by prosto to rozwiązać w dzisiejszych czasach można miez problemu mieć łączność pomiędzy 6 busami.