Kategoria lokalna 2
3.5/6
Hotel Sunny Garden jak na 3 gwiazdki Rainbow jest ok.Jedzenie jest dobre ale monotonne ale tak jest we wszystkich hotelach.Hotel ma 2 gwiazdki lokalnie.Obsluga mila.Pokoje czyste bylem w czesci odnowionej i na pokoj nie narzekalem.Strefa polska ok,moglo by byc mniej disco polo.Hotel w tej cenie jest ok,Bez wielkich luksusów.Co do hotelu to na tyle. A teraz na temat Biura podrozy tu UWAGA nie polecam tego biura z tego powodu iz wyjazd mialem od 15.07.2017 do 23.07.2017 wycieczka byla wykupiona na 9 dni .Wylot byl 15 -07-2017 o godz 14.40 a powtot do warszawy byl 23.07.2017 o godz 4.50 rano.A z hotel kazano oposcic juz w sobote 22-07.2017 o godz 11 rano.Iw tym momencie zostalismy odcieci od formy al inclusive .Koczowalismy przy basenie ponad 15 godzin bez wyzywienia do momentu podjechania autokaru o godz.2.30 w nocy ktory zabral nas na lotnisko.Nie polecam tego biura podrozy.Rezydent na pytanie co mozna zrobic z tym problemem beszczelnie odpowiedzial trzeba wynajac pokoj na dodatkowa dobe 40 euro.A na nastepne pytanie gdzie mozna sie umyc to odpowiedzial pod prysznicem przy basenie gdzie jest bardzo zimna woda.Biuro REINBOW nie ma szacunku co do klienta.Przy zakupie wycieczki w TRAVELPLANET nikt nie poinformowal nas ze bedziemy koczowac z dziecmi 15 godz bez pokoju i wyzywienia .Pierwszy raz spotkalem sie z taka praktyka przez biura podrozy.Wycieczka wykupiona na 9 dni a wyprowadzka z hotelu po 7 dobach.TYLKO nie RAINBOW!!!!!!!!!!!!!!!!
Piotr - 24.07.2017 | Termin pobytu: lipiec 2017
12/14 uznało opinię za pomocną
3.5/6
46 - 28.05.2017 | Termin pobytu: maj 2017
11/20 uznało opinię za pomocną
3.0/6
O ile sam pobyt muszę zaliczyć do udanych i na Korfu zapewne jeszcze wrócę, to samą wycieczkę uważam za przepłaconą. Hotel jest dwu gwiazdkowy wg klasyfikacji lokalnej i na tyle można go oceniać. Nie wiem na jakiej podstawie Rainbow nadał mu 3 gwiazdki? Pierwsza rzecz jedzenie : dużo ale monotonnie i mało smacznie. Jednak, żeby coś zjeść trzeba było najpierw odstać w długich kolejkach (20-30 minut) za śniadaniem, potem za obiadem i na zwieńczenie dnia za kolacją. Można było wysnuć przypuszczenie, stojąc w kolejce za obiadem, graniczące z pewnością, że na obiad będą pulpety z mięsem...pojawiła się legenda, że raz dali rybę, ale nie spotkałem nikogo kto by to potwierdził..kolacje nieco lepsze ale również bez rewelacji. W dowolnej tawernie jadło się z przyjemnością greckie jedzenie tu bardziej z głodu, a samo jedzenie na pewno nie było w lokalnym stylu.. Napoje w ramach allincluzive podawane były w barze przy basenie (1 barman) w malutkich plastikowych kubeczkach, zapewne po to żeby Polacy za dużo nie wypili. Tworzyły się tu też najbardziej irytujące kolejki, zwłaszcza, że trzeba było stać w nich w dużym upale. Tzw. soki, to mocno słodzone napoje sokopodobne, do tego podawano lokalne podróbki sprite, coli itp. Alkohol dwa rodzaje quzo i tsipuro.. Polska Strefa, fajny pomysł, ale żeby przez cały pobyt nie zorganizować choćby jednego wieczoru w stylu lokalnym? Ileż można znieść disco-polo...
Krzysztof - 07.07.2017 | Termin pobytu: lipiec 2017
27/30 uznało opinię za pomocną
3.0/6
Jestem podobno stałym klientem. Za wyjazd last minute, kupiony przez portal Wakacjel 2 dni przed wyjazdem, zapłaciłam 3451,03 zł. Do dziś nie otrzymałam rabatu za Kartę Stałego Klienta ani obiecanego na stronie rabatu na sezon zimowy. Nie wiem,czy jestem oskubana prez Biuro, czy to hotel ma takie ceny, ale hotele ** są tańsze... Do hotelu nie mam pretensji, ładny, odnowiony, z basenem, są rośliny, pokoik miałam skromny, ale czysty, sprzątany, ręczniki i pościel wymieniana, bez tv, ale lodówka na podłodze działała. Niestety, jadalnia duszna, gorąca - część wychodzaca na taras zamykana szczelnie (bo jeszcze jakiś kot wejdzie!), a więc nawet jakiś tam zachwalany widoczek rzadko można oglądać. Hotel jest usytuowany na górce, a do plaży kamienistej przy trwającej budowie jest przez ulicę ponad 1 km, po kolejnym kilometrze - kołchoz leżaków, jeden na drugim, plażka chyba ze 3 m szerokości , dopiero po ok 3 km jest trochę szerzej i trochę trawki, niestety brzeg - też kamienie. Biuro zachwala plażę w Ipsos odległą o ok 3-4 km - ale tam nie lepiej, plażka kamienista o szer ok. 2-3 m, do tego przy samej ulicy; wytrzymuje się w smogu średnio godzinę. O wyżywieniu chyba już napisano wszystko. Z głodu się nie umrze, jest codziennie smaczny serek i grecki jugurt, pomidory i jakaś sałata - i to chyba są dobre wiadomości. Brakuje cebuli! Czasem placek z jajecznicy, czasem jakieś kiełbaski czy jajko, klopsik itp. Owoce - 1 szt. twardej brzoskwini wydawana do ręki. Czy to hotel czy to przedstawiciel R. nie ma pojęcia o ofercie All?? Podobnie alkohole - tyle jest wspaniałych lokalnych trunków, a tu oferta uboga: uzo, wino - sikacz, tsipouro, i na szczęście zimne piwo Zorbas. (Kupiłam za 3 euro najtańsze wino w sklepiku i to był rarytas!) Pracownicy uprzejmi, grzeczni, szczególnie Menager Szefów, a także wszyscy barmani, którzy uwijają się jak w ukropie przy wciąż stojącej przy barze kolejce, i stojąc tyle godzin na nogach jeszcze potrafią się uśmiechać. Pomoce kuchenne należałoby nauczyć segregacji śmieci, bo zwijają papierowe serwety razem z plastikami. Pretensje mam do Biura i Rezydenta (co oczywiste, bo nie informują rzetelnie i windują ceny.) Ale też do otyłego Jegomościa - szefa (jeden z dwóch braci), bo chyba wie, co robi. Pracownicy kuchenni na jego zlecenie przeganiają chude koty, wszędzie wiszą kartki, żeby ich nie dokarmiać. Kilka chudzinek (m.in. koteczka w ciąży) jest tak głodnych, że zjedzą nawet krakersa. Tylko 2 kocury widziałam w dobrej kondycji - pewnie miały siłę coś upolować. Jeśli szef sobie wyobraża, że głodny kot poluje a najedzony kot nie, to nie ma żadnej wiedzy! !!Polowanie to instynkt. Przy kuchni, przy tylu ludziach, można by wykarmić stado kotów, nie tylko kilka "listewek" płaczących o jedzenie dla swoich młodych. Tych kotów jest tam tylko kilka. Są grzeczne, czyste, przyjazne. Nawet nie chcę myśleć, co kuchnia robi z odpadkami.... Jeden kot miał głębokie rany i leczyłam go kilka dni; nikt się nim nie interesował. Znam Grecję, przyjeżdżąm tu od ponad 30 lat i zawsze psy i koty, także osiołki, kozy, były tu dobrze traktowane; stanowiły wręcz swoisty folklor, ozdobę hoteli, ogrodów, wiosek. To, co się dzieje w tym hotelu woła o pomstę do nieba. W Europie, w XXI- wieku... Może warto wziąc przykład z innych hoteli czy krajów: np na Wyspach Kanaryjskich wśród roślin stoją "namiociki" dla kotów z miseczkami i obok stoja pojemniki z karmą i wodą, którą mogą uzupełniać turysći. Uczy to dzieci kontaktu ze zwierzeciem. Można?! Ale i tutaj, przy plaży w Dasia ludzie ustawiają miseczki z wodą i karmą dla bezpańskich kotów. Można? Trzeba być wrażliwym i nie krzywdzić... To zarówno apel do Rezydentów (których obchodzi tylko sprzedaż wycieczek), jak i do Szefa tego obiektu. Dwa wyjazdy w tym roku z R. pozostawiły sporo do życzenia. Chyba zmienię biuro i sprzedam akcje...
Honorata Cecylia, Puszczykowo - 03.08.2017 | Termin pobytu: sierpień 2017
19/24 uznało opinię za pomocną