5.4/6 (244 opinie)
4.5/6
Wycieczka godna polecenia znajomym i nieznajomym. Miejsca i miasta wybrane w programie odzwierciedlają ducha Ameryki taka jaka jest naprawdę. Jedynym mankamentem moim zdaniem jako Europejczyka jest jakość posiłków śniadaniowych w hotelach.
4.5/6
Wycieczka ogolnie super, pilot uwazam fatalny oczywiscie program wypelnil ale poza tym to nic duzo obietnic niespelnionych
4.5/6
Program wycieczki jest intensywny, choć w niektóre dni do hotelu przyjeżdża się ok. 16-17 i nie ma co robić (np. dodatkowo coś pozwiedzać). Bardzo dobrze dobrane najciekawsze miejsca w USA, które warto zobaczyć podczas takiej 11-dniowej wycieczki. Jedynym rozczarowaniem był pilot p.Bartłomiej, który przez praktycznie całą wycieczkę (oprócz Nowego Jorku) podczas zwiedzania nie opowiadał niczego o miejscach, w których się znajdujemy. Dopiero po fakcie (czasem przed), w autokarze coś powiedział lub też (co zdarzyło się kilkukrotnie) po prostu odczytywał przez kilkanaście lub kilkadziesiąt minut fragmenty jakiegoś przewodnika, tudzież materiałów, które wcześniej sobie wydrukował.
4.5/6
Wycieczka sama w sobie była fantastyczna, gdyby nie pilot wycieczki, ale o tym na końcu. Program zwiedzania bardzo dobry, dopasowany do osób w każdym wieku. Codziennie wyjazd z hotelu około 8 rano, przyjazd do hotelu około 18 wieczorem. Jeżeli ktoś wybiera się pierwszy raz do Stanów to ta wycieczka będzie dla niego idealna: można zobaczyć najciekawsze miejsca wschodniego jak i zachodniego wybrzeża USA: poczuć klimat miast i fascynujących pomników przyrody. Pisanie o tym co było najlepsze, a co najgorsze nie ma większego sensu, ponieważ każdy ma inny gust (dla mnie jednakże najciekawsze było San Francisco i Grad Canyon). Hotele średniej klasy, głównie na obrzeżach miast (z wyjątkiem Las Vegas i New York), ale jak to w Stanach: jeżeli ktoś oczekuje luksusowych hoteli to z pewnością nie na wycieczce objazdowej i nie za takie pieniądze (za porządne hotele trzeba słono zapłacić). Wyżywienie katastrofalne: przeważnie jajecznica z proszku i tosty, ale tutaj ponowna uwaga: takie są realia śniadań w Stanach. Zawsze można wyjść z hotelu i zjeść coś lepszego na własną rękę. Największym mankamentem był pilot wycieczki - pan Ryszard: opryskliwy, niesympatyczny, wprowadzający w błąd, nie znoszący sprzeciwu, nie uwzględniający sugestii grupy. Najgorszy był jego sposób prowadzenia monologów w autobusie lub przez zestaw słuchawkowy: nieustanne nadużywanie zwrotu "proszę państwa" lub wtrącanie do każdego zdania przerywnika w postaci słowa "tak". Na dłuższą metę nie dało się tego słuchać, było to irytujące i nie pozwalało się skupić na merytorycznym aspekcie jego wypowiedzi. Dodatkowo, dla mnie osobiście wykazał się nad wyraz nieprofesjonalnie: zleciłem mu zakup biletów na musical na Broadway'u. Jeszcze godzinę przed spektaklem nie miałem biletów i usłyszałem zapowiedzi, że będą na ostatnią chwilę. Dosłownie dwadzieścia minut przed spektaklem, kazał mi pod teatrem iść za jaką dziewczyną, która miała mieć moje bilety, po czym sam ZNIKNĄŁ! Okazało się, że dziewczyna coś poknociła i tych biletów nie ma! Dobrze, że porozumiewam się po angielsku, więc razem z nią udało się nam to odkręcić w kasie biletowej i ostatecznie wejść na salę. Co by jednak było, gdyby taka sytuacja spotkała osobę, która nie posługuje się angielskim? Pilot po prostu tutaj skapitulował i stchórzył. Dodatkowo, nie potrafił udzielać żadnych informacji. Zapytałem go np. czy na lotnisku w Las Vegas są prysznice, aby można było z nich skorzystać przed przelotem wewnętrznym. Obiecał, że się dowie, po czym oczywiście cisza. Podsumowując: wycieczka bardzo dobra, pilot kategorycznie do wymiany.