5.5/6 (102 opinie)
3.0/6
Lofoty - Polarne dni, słoneczne noce to wycieczka krajobrazowa - głownie zza okien autokaru. Na punktach widokowych do dyspozycji kilka minut , w celu wykonania kilku zdjęć i niestety cześć tego czasu trzeba wykorzystać w celu odwiedzenia WC. Zdecydowanie nazwa wycieczki nieadekwatna do rzeczywistości, ponieważ na wyspach spędziliśmy niecałe 6 godz..
2.5/6
Program wycieczki ambitny - coś za coś, albo dokładne zwiedzanie mniejszego obszaru albo przejazd przez ogromną część kraju, ale za to kosztem dokładności, którą rozumiem tu przede wszystkim jako możliwość zanurzenia się w przyrodę Norwegii, na co w tej opcji nie było niestety szansy. Niemniej jednak krajobrazy i monumentalna przyroda, choć często widziana jedynie zza okna autokaru, rekompensowały trudy wycieczki. Z minusów programu to zdecydowanie za krótko na Lofotach, które są w tytule wycieczki więc rozczarowuje, że zalicza się je w niecały jeden dzień. Drugi minus, który łatwo skorygować do obligatoryjna wizyta w skansenie architektury norweskiej w Oslo. Warto byłoby zaproponować to jako fakultet, a dać za to uczestnikom szansę na odwiedzenie Muzeum Narodowego w Oslo, zawierającego wiele spektakularnych dzieł, w tym najsłynniejsze dzieła Edvarda Muncha. Nam udało się je zobaczyć podczas godzinnego czasu wolnego, ale w biegu. To miejsce jest dużo bardziej wartościowe i ciekawe niż skansen. Hotele były na bardzo dobrym poziomie choć szkoda, że w przypadku dwóch osób niespokrewnionych, jadących na wspólne wakacje nie honorowano pokoju typu twin beds bo najczęściej był to double bed room. Tym, co znacząco obniżyło moją ocenę imprezy to Pani Przewodniczka Natalia. Jedynym Jej urokiem był podlaski akcent, natomiast niski poziom kultury osobistej tej Pani jest naprawdę szokujący. To nie przystoi, aby Pilotka, która po jednej krytycznej uwadze z naszej strony, skierowanej po tym, gdy nie przyjęła do wiadomości i nie honorowała wcześniejszych ustaleń poczynionych z osoba, z którą prowadzono przed wyjazdem korespondencję, do końca imprezy okazywała nam brak szacunku i chodziła nadęta i obrażona, z trudem wyduszając z siebie 'dzień dobry'. To naprawdę szkodzi wizerunkowi Rainbow, że zatrudnia takie osoby, cechujące się brakiem profesjonalizmu i umiejętności kontaktu z klientem.