Kategoria lokalna: 4
Zastanawiasz się, czy ten hotel to dobry wybór? Wpisz pytanie, a dostaniesz podsumowanie wszystkich opinii naszych gości.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Pokój, który nam przydzielono, znajdował się w domku bezpośrednio przy basenie. Zanim jednak mogliśmy się rozpakować, musieliśmy wrócić na recepcję, ponieważ zamiast łóżka podwójnego otrzymaliśmy dwa pojedyncze. Na szczęście pani z recepcji bez problemu rozwiązała ten problem. Pokój był ładny, zadbany i przytulny. Jedynym mankamentem była słaba izolacja dźwiękowa – słychać było rozmowy z sąsiednich pokoi, a inni goście często nie przestrzegali ciszy nocnej. Zdarzało się, że do drugiej nad ranem przy basenie przesiadywali młodzi ludzie, zachowując się bardzo głośno. Ściany są cienkie, przez co wszystko doskonale słychać. Łóżko było wygodne, choć skrzypiało przy każdym, nawet najdrobniejszym ruchu. Mini lodówka działała bez zarzutu, podobnie jak klimatyzacja. Dużym plusem pokoju był balkon z pięknym widokiem na jezioro. Łazienka na pierwszy rzut oka prezentowała się dobrze, ale podczas korzystania dały się zauważyć drobne mankamenty – niedomykające się drzwi prysznica i słabo działająca spłuczka. Panie sprzątające były bardzo miłe, jednak jakość sprzątania pozostawiała sporo do życzenia. W naszym przypadku ograniczało się ono do opróżnienia zbiornika z wodą z klimatyzacji i pobieżnego zamiecenia podłogi. Do łazienki panie chyba w ogóle nie zaglądały. Kuchnia hotelowa była smaczna, a restauracja przestronna. Śniadania serwowane w formie bufetu – jeśli jednak ktoś liczy na większy wybór, musi przyjść zaraz po otwarciu. Już po 30 minutach często brakowało owoców takich jak melon czy arbuz, które rzadko były donoszone. Codziennie serwowano te same dania, więc śniadania były monotonne. Obiady wybiera się z dwóch wariantów – przystawkę (zupa lub sałatka), danie główne i deser (najczęściej ciasto lub owoc) zaznacza się na karteczkach, które należy oddać recepcji podczas śniadania. W porze obiadowej stoliki są przygotowane i oznaczone numerami pokoi. Porcje są duże i sycące. Do posiłków można zamówić napoje, ale warto pamiętać, że gościom przysługują dwa „talony” dziennie – zazwyczaj wykorzystywane przy obiedzie i kolacji, bo do tych posiłków napoje nie są wliczone. Wybór napojów za talon jest ograniczony – do dyspozycji jest kawa, herbata, cola, wino i jeden rodzaj piwa. Jeśli ktoś ma ochotę na coś innego, musi dopłacić. Kolacje również w formie bufetu, ale – podobnie jak przy śniadaniach – menu było codziennie niemal identyczne. Przed wyjazdem czytaliśmy w różnych źródłach o serdeczności mieszkańców Macedonii – i rzeczywiście, na mieście ludzie są bardzo mili i pomocni. Niestety, tego samego nie można powiedzieć o obsłudze hotelowej. Poza paniami sprzątającymi i względnie miłą obsługą recepcji, reszta personelu nie sprawiała pozytywnego wrażenia. Już po pierwszym dniu zwróciliśmy uwagę na kelnera, który bacznie obserwował gości podczas posiłków – zwłaszcza w porze obiadowej, gdy sala była prawie pusta, czuło się nieprzyjemną atmosferę, jakbyśmy byli podejrzani o coś. Młodszy kelner stale biegał i krzyczał po sali, co było uciążliwe. Największe nasze zastrzeżenia wzbudził jednak widok palącego papierosa pracownika kuchni… w kuchni. Na szczególne wyróżnienie zasługuje natomiast pani Natalia – osoba na odpowiednim miejscu. Zawsze uśmiechnięta, kontaktowa i zorganizowana. Jeśli nie znała odpowiedzi na pytanie gości, zawsze starała się ją znaleźć. Jej obecność w hotelu i na wycieczkach fakultatywnych zdecydowanie podnosiła standard pobytu. Położenie hotelu jest świetne – do Starego Miasta można dojść pieszo (przez miasto lub ścieżką przez wzgórze), albo podjechać taksówką spod hotelu. Plaża jest czysta, dostępne są leżaki i parasole. Woda w jeziorze – przejrzysta i zachwycająca. Dodatkowo można wypożyczyć kajaki lub SUP-y. Hotelowy basen, choć na zdjęciach wydaje się większy, w rzeczywistości nie robił na nas wrażenia – korzystaliśmy z jeziora, które zdecydowanie wygrywało. Hotel nie oferuje atrakcji dla dzieci, brak też placu zabaw.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Macedonia to przepiękny kraj, który warto zwiedzić Polecam wycieczkę do kanionu Matka i stolicy Skopje oraz rejs statkiem do Monastyru Świętego Nauma Atuty hotelu Mizo:blisko jeziora i miasta Ochryd piękna okolica,przyjażni ludzie.w hotel Mizo czułam się jakbym była na obozie sportowo-szkoleniowym lub koloniach ( momentami było z 150 dzieci) Hałas.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wioska campingowa z jednym budynkiem hotelowym o standardzie dwie i pół gwiazdki. Jedynym atutem jest bliskość starówki. Plaża zaniedbana że śmieciami w piasku i wodzie, choć jak w opisie z wystarczającą liczbą leżaków i parasoli. Wszędzie dudni muzyka od godz.7.30 do 22.00 w stylu plaży z lat 90. W barze jak na Ohryd drogo i niesmacznie tak na odczepnego. W pokojach brudno pełno pająków na ścianach, pleśń w łazienkach i odrażający fetor ze starej kanalizacji którego, żaden Domestos nie zabije. Obiekt powinien przejść poważny remont żeby mógł dorównać innym hotelom 4 gwiazdkowym. Wszystkie niedoskonałości starają się nadrobić recepcja, obsługa no i fantastyczna Pani rezydent z Rabinów niestety hotel dla wielbicieli surwiwalu i campingów.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel położony nad samym jeziorem ohrydzkim. 20 minut spacerem do Ochrydy starego miasta i portu. Super widoki. Własną plaża z leżakami i parasolami Jedzenie średnie czystość średnia. Patrz w szczegółowy opis. W dniu wyjazdu pokoje należy opuścić do godzin 11. My wyjazd na lotnisko mieliśmy po 19 . Brak pomieszczenia ba pozostawienie bagaży leżały w koncie ma jadalni. Jedyna toaleta ogólnodostępna do godziny 14 była zamknięta otworzono po naszych stanowczych protestach . Brak papieru ręczników i prysznica.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Hotel położony przy samym jeziorze Ochrydzkim, widoki10/10. Do starego miasta w Ochrydzie jakieś 20-25 min na piechotę - trasa płaska przez mało malowniczą dzielnicę lub dłuższą i ładniejsza, ale przez wzgórze. Pokoje wyposażone skromnie, ale wystarczająco, komfortowe, przydałoby się im solidne wysprzątanie, co widać po kątach, szufladach, szafkach w łazience, są niby codziennie "sprzątane" (w praktyce - ułożenie pościeli o wymiana ręczników). Ogólne wrażenie i wyjazd psuje wyżywienie...nie wiemy czy to wina kucharza, wykupionych po taniości przez biuro posiłków, ale jedzeniowo ten tydzień zapamiętamy jako koszmar. Zero różnorodności, codziennie to samo na śniadanie, na obiad i kolację wybór jednego z dwóch dań, wszystko niedopracowane, niesmaczne, nieapetyczne, po niektórych potrawach wariacje żołądkowe. Reasumując, "valid for money" dla tej wycieczki to zakup za 1300 zł, z wyżywieniem za max 1400 zł - bo większości posiłków zjeść się nie da.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Plusy : piękna natura, widoki, samo jezioro, dużo niesamowitych miejsc w samej Macedonii takich jak Ochryda, Skopje, Kanion Matka, wodna taksówka dopływa do hotelu, dobre połączenie, pokój czysty, miła obsługa, hotel wraz z restauracją przy samym jeziorze, w restauracji odbywają się wesela i można zobaczyć jak bawią się np. Albańczycy czy Turcy, ciekawy aspekt kulturowy, profesjonalne i przyjazne rezydentki Pani Ania i Pani Sławka. Minusy : okropne jedzenie, mało urozmaicone, niesmaczne, ciężkostrawne - tak jakby kucharka / kucharz nie umieli gotować, zamawiając łososia podali inną rybę twierdząc, że to łosoś, aż sam kelner się z tego śmiał, sałatki proponowane w menu to głównie surowa biała kapusta (!), mało owoców, śniadanie przez cały tydzień codziennie to samo. W restauracji z sufitu kapała woda bo odpadł tynk, więc problem rozwiązali stawiając wiadro przy stole z ekspresem do kawy (szok!). W pokoju, który miał być pokojem z widokiem na jezioro było ciemno, że w ciągu dnia musiałam palić światło - niestety nie można było otworzyć balkonu , żeby wpuścić światło, ponieważ zapomnieli dodać, że pomiędzy jeziorem a moim pokojem jest basen dosłownie 2 metry od balkonu z rozwrzeszczanymi dziećmi, ponieważ nie było nawet brodzika. Basen był czynny cały czas, nawet niektórzy kąpali się w nocy, że nie miałam w pokoju żadnej prywatności, żaluzje musiałam mieć zasuniete, żeby nikt z basenu nie zaglądał do pokoju. Jedna żaluzja i tak była zepsuta. Na basenie nie było ratownika. Na plaży hotelowej leżaki stare jak świat, połamane (panowie tam pracujący tak nimi trzaskali, że nie dziwię się dlaczego były w takim stanie). Materace na leżakach chyba nigdy nie były czyszczone, miały dziury, były zaniedbane. Ogólnie polecam Macedonię, ale biuro Rainbow powinno zerwać współpracę z tym hotelem.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Zacznijmy opinię od tego, jakie były nasze oczekiwania względem pobytu w tym hotelu. Żadna ocena nie jest miarodajna, jeśli nie znamy preferencji osoby ją wystawiającej. Tak więc, szukając oferty wakacyjnej, skupiamy się na hotelach kameralnych, cichych i spokojnych. Bez figloklubów, aquaparków i inyych atrakcji przyciągających krzyczące dzieci czy szukającą rozrywki młodzież.. Jednocześnie, zwracamy uwagę na czystość hotelu, wyżywienie (preferujemy opcję all inclusive) i okolicę. Macedonię odwiedziliśmy w pierwszej połowie lipca, spędziliśmy tam tydzień. Hotel Mizo to tak naprawdę cały kompleks hotelowy, a właściwie wakacyjna wioska. Jeden budynek główny, trochę domków letniskowych drewnianych, kilka domków murowanych, takie trochę pomieszanie z poplątaniem. Na zdjęciach wygląda zdecydowanie lepiej niż w rzeczywistości. Właściciele reklamując swój hotel jako hotel czterogwiazdkowy sami strzelają sobie w kolano, albowiem turyści zakładają, że standard będzie wyższy niż jest w rzeczywistości, co powoduje niemiłe rozczarowanie. Wybraliśmy pokój z widokiem na jezioro, co oznacza, że mieszkaliśmy nad restauracją. Widok z balkonu nie zwalał z nóg, albowiem idealnie na wprost znajdowało się na wpół rozebrane molo, wyłączone z użytku, z powyłamywanymi deskami. Mimo wszystko, cieszymy się, że nie mieliśmy pokoju od strony ulicy, tj. na wprost bloku mieszkalnego i wiecznie pełnych śmietników. Pokój dość przestronny, ale łazienka zdecydowanie do remontu. Przeciekająca kabina prysznicowa i wiatrak w suficie, który załączał się automatycznie przy włączaniu swiatła, hałasujący tak, że po dłuższym prysznicu można było wyjść z łazienki z bólem głowy. W pokoju telewizor, bez programów polskojęzycznych, ale my oglądaliśmy tylko mecze i macedoński komentator nam nie przeszkadzał. Na noc sygnał wyłączany, także tv można oglądać tylko od rana do wieczora. Pokoje nie były sprzątane codziennie. Aby ręczniki zostały wymienione, należy położyć je na podłodze. Kilka razy zdarzyło się, że pozostawione przez nas ręczniki nie były zabierane, bo pani sprzątająca naszego pokoju akurat nie odwiedziła. Pościel nie została zmieniona ani razu. Jeśli chodzi o wyżywienie, nietsety nie ma możliwości wykupienia opcji all inclusive, a jedynie full board plus. Pierwszy raz zdecydowaliśmy się na taką opcję i myślę, że po raz ostatni. Na początku pobytu otrzymaliśmy kartkę A4, podzieloną na wszystkie dni naszego pobytu, na której mieliśmy zaznaczać co będziemy jeść na lunch i kolację każdego dnia. Tak więc na lunch były zawsze do wyboru: 1) zupa lub sałatka (nie wiadomo jaka zupa, ani jaka sałatka, po prostu zaznaczacie 'soup' albo 'salad'), 2) jedno z dwóch dań głównych do wyboru 3) na deser coś słodkiego lub owoc (jaki owoc też nie wiecie). Na 'dinner' dokładnie taka sama procedura. Uwaga na pozycję 'salad'! To nie jest sałatka w popularnym rozumieniu tego słowa , gdzie można spodziewać się mieszanki sałat, warzyw lub sera, lecz np. garść poszatkowanej surowej kapusty ozdobiona oliwką, albo starty burak i surowy ogórek do dekoracji. Najbardziej fantazyjną opcją i jednocześnie najbardziej przypominającą nasze sałatki, był ogórek świeży z pomidorem, posypane startym serem. Napoje także na kartki, po jednym do każdego posiłku. Śniadanie w formie bufetu szwedzkiego. Codziennie to samo, ale wybór duży. Niestety dania nie są ciepłe, także trzeba przygotować się na zimną jajecznicę. Obsługa hotelu bardzo miła, nie wszyscy mówią płynnie po angielsku, ale można się dogadać. Lokalizacja świetna, blisko Ochrydy (można bez problemu przejść się spacerkiem do starego miasta), ale jednocześnie na uboczu. Blisko cerkwi w Kaneo (którą widać z plaży), dużo zieleni. Plaża żwirkowa, ale spokojnie daliśmy radę bez butów do pływania, leżaki dla gości hotelowych bezpłatne, o czym warto pamiętać. Niestety na początku pobytu wołano od nas zapłaty za leżaki i konieczna była interwencja rezydenta. Ostatecznie pieniądze nam zwrócono. W ofercie na stronie nadal widnieje informacja, że za dodatkową opłatą można wejść na pomost. Jest to nieprawda, na pomoście trwa rozbiórka, tak więc zamiast uroczej atrakcji można podziwiać jedynie hałdę desek. I chociaż hotel Mizo nie spełnił naszych oczekiwań, wakacje w Macedonii uznajemy za udane. Dlaczego? Dlatego że sama Macedonia jest przepiękna. Zdecydowanie polecamy wybranie się na wycieczki fakultatywne, z cudowną panią Sławką, na których będzie można zobaczyć uroki tego nieodkrytego jeszcze kraju. My zdecydowaliśmy się na odwiedzenie Kanionu Matka wraz z wycieczką do stolicy, a także rejs po Jeziorze Ochrydzkim. Obie wycieczki zdecydowanie polecamy.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
niski poziom czystosci i higieny
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Niestety, hotel i oferta są przereklamowane. Hotel mocne lata 80 - te. Pod względem obsługi i standardu. Pokoje naprawdę słabe, mieliśmy bungalow z widokiem na morze. Poziom domków kempingowych na mazurach ale z 60 lat wstecz. Wszystko się sypie. Plus jedyny taki, że pościel i ręczniki czyste, wymieniane codziennie a serwis sprzątający na medal. Kelnerzy generalnie mili ale mocno humorzaści. Nigdy nie wiesz czy będzie się uśmiechał czy będzie opryskliwy. Jugosławia z czasów Tito pełną gęba. Bardzo słabo oceniam wycieczkę fakultatywną do Kanionu Matka i Skopje kupioną w Rainbow z Panią Sławomirą (Sławką). Przez jej brak zorganizowania i niefrasobliwość nie popłynęliśmy do Kanionu. W Skopje czas wolny 20 minut (sic!). W ogóle mam wrażenie, że Pani Sławka ma ogromny problem z logistyką i organizacją. Odbierała nas na lotnisku i nie potrafiła doliczyć się 16 turystów w mikrobusie. Straciliśmy 50 minut. Dopiero Pani Rezydent przyszła i przeliczyła gości. Było jak być powinno 16. Sprawa została obrócona w żart. Kolejna wycieczka fakultatywna rejs po jeziorze do Klasztoru św. Neuma, również z Panią Sławką, logistycznie w porządku, jednak Pani karała mnie i osobę towarzyszącą ignorancją. Zapewne za to, że w mocy i asertywny sposób zwróciłem jej uwagę, jak nie zadbała o nas na poprzedniej wycieczce. Może Rainbow powinien rozważyć korzystanie ze wsparcia innej osoby tam na miejscu? Pani Rezydent - najlepszy i najbardziej kompetentny rezydent jakie doświadczyłem. Zupełnie poza skalą in plus. Dziękuję Pani za opiekę i pomoc. Gdym leciał drugi raz z Rainbow do Ohrid to wybrałbym inny hotel a wycieczki fakultatywne kupił gdzie indziej.
3.0/6
Czy ta opinia była pomocna?
Wraz z narzeczonym byliśmy pierwszy raz w Macedonii. Zauroczeni relacjami o tym pięknym kraju postanowiliśmy spędzić tam Wakacje. Macedonia okazała się być rzeczywiście tak kolorowa jak opisywały to przeróżne fora internetowe, filmy na youtubie. Jako hotel wybraliśmy właśnie Mizo! Okazało się, że nie był to trafny wybór. Cztery gwiazdki to zdecydowanie za duzo!- dałabym dwie. Zacznę może od pokoju. Dostaliśmy pokój z widokiem nie na ogród jak zamawialiśmy a na sąsiedni budynek, który był w odległości niecałego metra oraz na rury kanalizacyjne- nie ukrywam, że zapachy nie były wyborne. Ponieważ nie wpadało tam światło dzienne było tam permanentnie ciemno. Chcąc wywietrzyć poszłam do łązienki aby tam otworzyć okno, a tam wisiała brudna śmierdząca szmata- DRAMAT! Z pomocą przemiłej Pani rezydent Klaudyny udało nam się zamienić pokój za co jesteśmy jej wdzięczni. Jeśli chodzi o jedzenie to zacznę od śniadań. Śniadania były monotonne- codziennie jajecznica, jajko na twardo, tosty francuskie, chleb, ser żółty, ogórki i pomidory. Nie można bylo wyjśc na zewnątrz i zjeść na świeżym powietrzu. Pan kelner od razu podchodził i przeganiał nas z powrotem do środka. Kiedy zapytałam co się stanie jeśli tam zjem to odpowiadał że to tylko dla ala karte a było to o 7 rano, kiedy jeszcze nikogo nie było z gości zewnętrznych. Obiady i kolacje były na kartki. Każdego dnia oddawaliśmy kartki na recepcję z informacją co chcemy jesć. Zawsze do wyboru była zupa albo sałatka -nie napisane było jaki rodzaj zupy ani jaka sałatka a potem dwa dania do wybory- te były opisane , to samo z kolacją. Dodatkowo w ciągu dnia mogliśmy wziąć dwa napoje , ale o ilości napojów jaki nam przysługuje byliśmy świadomi. Sałatka okazała się być np, startym surowym burakiem, startą surową marchewką , ćwiartką pomidora i kawałkiem ogórka - sałatka była niczym doprawiona po prostu suche warzywa. Jeśli chodzi o zupę to nie wiem czy wszystkie ale niektóre były instant- wiem, ponieważ w talerzu znalazłam grudki nierozpuszczonego proszku. A cała reszta obiadu był smaczna. Dokłądnie taki sam schemat dotyczył kolacji. Jeśli chodzi o lokal w którym jedliśmy to niestety też właściciele sie nie popisali. Na każdym stoliku była postawiona kartka z numerem naszego pokoju więc każdego dnia jedliśmy w tym samym miejscu, ale to nie był problem, problemem było to, że jedliśmy w ciemnym pomieszczeniu, które służyło do przechowywania zepsutego starego sprzętu, starych mebli i innych gratów. Pozostałę dwie restaurację, które wyglądały przyjaźniej były puste- czuliśmy się trochę jak gorszy sort. Jedzenie w formie full board plus jest zdecydowanie niewystarczające, aby czuć się najedzonym musieliśmy chodzić do centrum Ochrydy i dokupować jedzenie. Ciężko był po kiepskim śnadianiu wytrzymać do 13 do obiadu a potem do 19 na kolację. Tym bardziej, że porcję nie były duże. Nie rozumiem, z czego wynikają pochlebne opinie. Być może dlatego że jakiś czas temu zmarł główny właściciel pan Mizo a teraz hotelem zajmują się synowie, którzy nie mają pojęcia o prowadzeniu biznesu. Dodam, że w innych miejscach, w których bywaliśmy było nie do pomyślenia, ze podczas serwowania jedzenia zarówno kelnerzy, barmani jak i właściciele palą papierosy na terenie restauracji. Nie każdy, a my na pewno nie lubimy przebywać w lokalach zadymionych dymem papierosowym. Przy wyborze hotelu kierowaliśmy się opiniami ze strony reinbow. Czujemy, że cena wycieczki była nieadekwatna do jakości i standardu hotelu a wydaliśmy na nią około 5tysięcy za parę. Chętnie wrócimy do Macedonii natomiast nie do hotelu Mizo. Polecamy Macedonie. Jezioro przepiękne, okolice również.